Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5844 opinie sprzęt

Fezz Audio Titania

Od pewnego czasu ''chodziła'' za mną lampa. Zachwycałem się wzmacniaczami lampowymi u znajomych i zapragnąłem mieć własny. Nie chciałem kupować żadnego chińskiego wynalazku, z racji awayjności i problemów z potencjalnym serwisem, czytałem też o braku trzymania właściwych parametrów. Zdecydowałem się na wzmacniacz Polskiej produkcji marki Fezz Audio model Titania. Wzmacniacz lampowy oparty jest o KT88 oraz sterujące 12AX7. Jako wyposażenie dodatkowe skusiłem się na pilot. Producent wygrzewa wstępnie każdy egzemplarz, dlatego mogłem się cieszyć gotowym do odsłuchu wzmacniaczem. Wzmacniacz zestawiłem z Pylonami Diamond 28. Zestaw jest ustawiony w salonie o metrażu ok. 20m2 Moim zdaniem całość gra dźwiękiem wysokiej próby. Co od razu rzuca się w uszy to pięknie budowana, szeroka scena. Uzupełnia ją bogata lekko wypchnięta ku słuchaczowi średnica. Basu w tym zestawieniu jest wystarczająco. Nic się nie wzbudza ani nie dudni. Co miało miejsce gdy podłączyłem wypożyczony od kolegi wzmacniacz na EL 34 Yaqin MC-10L, który podobno miał zmienione kondensatory w torze na lepsze itp. Jako ,że słucham bardzo różnej muzyki była dla mnie ważna uniwersalność wzmacniacza. Plumkania jazzowego tria słuchać nie będę. Titania potrafi zagrać praktycznie każdy rodzaj muzyki. Nie ma większego znaczenia czy włączam ciężkie rockowe utwory czy muzykę klasyczną z winyla. Brzmienie zawsze jest wciągające i takie jak lubię - delikatnie ocieplone, okryte aurą lampowego brzmienia. No i ta dynamika ! Podsumowując jestem bardzo zadowolony z zakupu. Nic tylko cieszyć się dźwiękiem w domowym zaciszu.


Denon DCD 1500AE

Świetny CD szczególnie teraz gdzie można znaleźć taką sztukę poniżej 1500 zł. Jest ciężko dostępny na rynku wtórnym ale warto poczekać i zasadzić się na niego. Razem Z wzmacniaczem denon z tej samej serii tworzą znakomity duet. Bardzo uniwersalny.


Studio16Hertz Aries Classic

Wyrobów tej manufaktury sluchalem kilka razy najczęściej w towarzystwie całkiem niezłych lamp niestety nie zachwyciły mnie. Miałem kolumny innego polskiego producenta na głośnikach SS , nie podam jakiego by nie być posadzonym o wspieranie konkurencji i było dużo lepiej przede wszystkim jeśli chodzi o spójność brzmienia , nasycenie i barwę a także zejście i kontrole niskiego basu. Porządne granie ale bez kropki nad i brak tego czegoś . Uważam ze z tak dobrych głośników można jednak wycisnąć więcej. Cena nowych a nawet używanych mocno przesadzona, za te pieniądze można mieć naprawdę sporo lepszych kolumn


Pylon Audio Pearl 25

Fajnie że administratorzy pod opisami tych kolumn dodali pewien zapis ( a jaki można przeczytać). Nie chce pisać że takie wpisy-laurki pisze producent co byłoby w sumie przykre, bo znam inne krajowe marki które tego nie robią, lub nie tak nachalnie. Jeśli piszą to faktycznie klienci to ok, ale jak widać sporo z nich z niczym tych kolumn nie porównywała, więc te kwieciste OPISY SĄ DO NICZEGO I NIE MAJĄ WARTOŚCI. Smutne też że niektóre salony audio rekomendują je nachalnie dosłownie do wszystkiego ! W jednym wpisie jako genialne do rocka, metalu ( akurat porażka), w kolejnym temacie do jazzu, poezji, kina, jako brzmienie i ciepłe i zimne, analityczne (!) i spokojne. Pasują do wszystkiego, brrr, z niektórymi klockami jest słabo, delikatnie mówiąc. Jest to przeciętna oferta, przeciętnie, ale bezpiecznie grających kolumn, dla kogoś który się nie zna, nie chce porównywać, bo uważa że to bez sensu ( ale niech nie pisze żePP25 to muzyczna nirwana i nokaut konkurencji-choćby z tej samej półki) uważa że 1500zł za kolumny to maks. i chce kupić i słuchać, lub nagłaśniać, bo miał dość mini wieży i chce mieć duże stereo.


Grundig Fine Arts A-903

Miałem ten wzmacniacz również modele wyższe A-9000 i A9009 i ten A-903 gra zdecydowanie najcieplej. Jest to ciekawy piecyk dla osób które ponad szczegółowość i detal kładą barwę i miodność grania, jeśli jesteś posiadaczem jasno grających kolumn niewymagających pod względem napędzenia o dobrej skuteczności (wzmacniacz obsługuje kolumny 8ohm) to można spróbować tego A-903. Ogólnie lubię A-903 ale przeszkadza mi tu trochę bas któremu brakuje uderzenia jest zbyt miękki co przy niektórych gatunkach muzycznych brzmi tak sobie, również góra pasma nie powala swoją szczegółowością. Model A-9000 brzmi lepiej, ale to już była klasa wyżej, A-903 to budżetowy model ale nadal z prestiżowe złotej lini Fine-Arts. Ogólnie ciężko polecić ten model nie jest to zbyt uniwersalny wybór problemem może być też dopasowanie kolumn oraz rosnące ceny tego modelu które są ciągle podbijane przez handlarzy...


Onkyo A-8430

plusy i minusy mówią wszystko. Raczej nie polecam, nic ciekawego a warto nawet poszukać coś innego taniego, może lepiej zagra.


Grundig CD 7550

Grundig 7550 zachwycił mnie spokojem na górze pasma, przy zachowaniu wspanialych smaczków. Szczególnie pięknie oddaje średnicę, która jest pełna uroku. Delikatnie odstaje dół pasma, albo konkurent jest w tym wyjątkowo mocny, mianowicie Sony CDP-XB930QSE.   Warto nadmienić że wykonanie tego Grundiga budzi podziw. Przyciski metalowe, cala szuflada lity ciężki materiał, kupa elektroniki. Widać rozmach.   Ja jestem bardzo zadowolony z zakupu. Odświeżylem "brzmienie" przez wymianę kilku elektrolitow i zostawiam jako drugie CD. Będę chciał kupić także 7500.


Wilson Benesch ARC

Wilson Benesch Arc to średniej wielkości zestawy przystosowane do pracy na firmowych podstawkach. U mnie stanęły w pokoju 18m2, napędzane przez NAD M3. Zagrało bajecznie. Czyste sybilanty, bez natarczywości ale z odpowiednią szybkościa impulsu. Średnica lekko do przodu, ale żadnej kluchy. Bas - nisko schodzący, ale dobra kontrola. Te monitory grają duzym dźwiękiem - siedząc w pomieszczeniu odsłuchowym można tego nawet nie zauważyć ze względu na naturalną homogeniczność i przyswajalność ich brzmienia - ale wystarczy wyjść do innego pomieszczenia, korytarza i wtedy usłyszeć, że dżwięk jest głośny, wypełnia mieszkanie. WB ARC grają wyrafinowanym dźwiękiem - wymagają też moim zdaniem wzmacniacza wysokiej klasy - mocnego w sensie watów i dobrego w sensie brzmienia. Są to zdecydowanie warte uwagi kolumny podstawkowe - brać, nie pytać!


Onkyo A-8015

Jak wzmacniacze zmieniają się u mnie jak rękawiczki, tak A-8015 został od samego początku i zostanie chyba do końca swych dni. Służy u mnie jako zastępczy wzmacniacz i odsłuch porównawczy. Pomimo swego wieku, rozpadającej, powyginanej obudowy i przepalonych diod gra to.. i to jak! Dźwięk jest szczegółowy, góra jest absolutnie przepiękna, subtelna, podobnie jak średnica. Stereo znakomite. Niestety największą wadą jest bas, mało rozciągnięty i jednostajny, jednobarwny. Onkyo gra liniowym, ultra-neutralnym dźwiękiem, choć nie można powiedzieć że płaskim. W przyszłości chyba zastanowię się nad kupnem jakiegoś nowszego-wyższego modelu z serii, może 8850? Tak czy owak, jeśli ktoś przyłapie 8015-tke w cenie 200-300zł w przyzwoitym stanie to nie ma się nawet nad czym zastanawiać - po prostu solidny Japoniec z lat 80.


Beyerdynamic T-70

Od dluzszego czasu uzywam sluchawek Philips Fidelio X1, z ktorych jestem bardzo zadowolony. Jak to jednak bywa zapragnalem zainwestowac wiecej pieniazkow w sluchawki, z ktorych to czesto korzystam. Szukalem wsrod marek specjalizujacych sie w produkcji sluchawek. Wybor padl na niemieckiego Bayerdynamika i jego wyzsza polke. Zdecydowalem sie na model T-70 lub T-90 (bez literki p - portable). Sluchawki T-70 okazaly sie wygodne i dobrze wykonane. Sa tez lzejsze niz wspomniane Philipsy. Dzwiekowo od razu uderza niesamowita detalicznosc dzwieku. Pojawia sie duzo wczesniej ukrytych dzwiekow w dodatku w wyjatkowo ladnym wydzwieku. Niestety okazuje sie ze w sluchawkach kompletnie brakuje basu. I nie chodzi tu o niski bas, ale w ogole o bas. Przesluchalem kilka dobrze mi znanych (rockowych) plyt i doszedlem do wniosku, ze moj egzemplarz jest uszkodzony. Nastepnie poczytalem troche opini w necie i okazalo sie ze wszyscy zauwazaja wszechobecny brak niskich tonow. Sluchawki zostaly szybko sprzedane ale niesmak do firmy Bayerdynamic pozostal. Po kilku tygodniach model ten zniknal rowniez ze strony www producenta. Chyba sami sie spostrzegli, ze produkowali bubel. Wedlug mnie moga jedynie nadawac sie do sluchania jazzu. Albo moze w radiu/mediach do odsluchu mowy czy spiewu.


Wilson Benesch ARC

Miałem przyjemność wielkokrotnie odsłuchiwać WB Arc z różną elektroniką. Gdybym miał podsumować jednym zdaniem - jesli ktoś szuka kolumny podstawkowej z wysokiej półki, ma pokój średniej wielkości (> naście metrów kwadratowych) i porządne źródło/wzmacniacz - a jednocześnie ceni dźwięk szybki, względnie prezyzyjny (co nie oznacza suchy czy nadanalityczny!) oraz dobrą przestrzeń to z tymi WB ARC może pozostać na lata. Im dłużej słuchane - tym więcej odkrywają. Do tego fajne firmowe rozwiązanie z dedykowanym standem od razu.


Cardas Parsec

Cardas Parsec gra bardzo poprawnie i powiedział bym nawet uniwersalnie. Charakteryzuje go wzmocniony bas, gęsty i dynamiczny ten najniższy jest bardziej obecny. Dźwięk jest dzięki temu solidnie dociążony i trochę zagęszczony ale mimo to zwinności i dynamiki nie brakuje. Parsec ma trochę przycięte soprany. Jest ich mniej niż zwykle ale absolutnie nie są złagodzone ale to przy ciemnych systemach i tak może przeszkadzać. Średnica podawana jest pełną parą. Jest bardzo przejrzysta i detaliczna. Słychać dużo odgłosów z tła i detali. Ten kabel niczego nie łagodzi, nie jest to żaden ocieplacz dźwięku ani zamulacz. Gra z dużą werwą i dodaje kopa. Fajnie buduje głębię dźwięku. Może przeszkadzać jego surowość na średnicy. Dużo bliżej mu do Tary Labs niż Van den Hula.


B&W | Bowers & Wilkins DM 705

Dziś te kolumny używane można kupić za naprawdę niewielkie pieniądze. Mogą być interesujące dla tych, którzy chcą zestroić świetnie brzmiący system z używanych, kilku czy kilkunastoletnich urządzeń za ułamek ich początkowej ceny. Sam właśnie należę do tej grupy. Zdecydowałem się napisać tą opinię również dlatego, że nie doszukałem się zbyt wielu opinii użytkowników B&W 705 na polskich forach. Z pewnością nie są to kolumny łatwe do ustawienia ani do odpowiedniego skonfigurowania w systemie. Sam posiadam je od około pół roku i dopiero teraz mogę powiedzieć, że udało mi się zestroić je z pozostałą częścią mojego systemu tak, że jestem bardzo zadowolony. Zastąpiły poprzednio używane przeze mnie B&W 685 s2 i jest to duży skok jakościowy, pomimo różnicy wieku (685 s2 były nowe a 705 mają około 10 lat). Poprzednie Bowersy grały dźwiękiem z cofniętą średnicą i stosunkowo mocnym basem. Czuło się także pewne podbarwienia, które ujawniały się szczególnie w reprodukcji barw tradycyjnych instrumentów jak skrzypce, wiolonczele, kontrabasy, itp. Brzmiały nienaturalnie głęboko, jakby grały do mikrofonu i były wzmacniane przez system nagłośnieniowy. Z pewnością wiele zależy od rodzaju słuchanej muzyki i osobistych upodobań - ja słucham najwięcej muzyki klasycznej, dawnej i współczesnej - nowej i zależy mi na naturalnym brzmieniu właśnie składów kameralnych, ale również orkiestrowych i wokali. Właśnie tutaj 705 sprawdziły się jak dla mnie świetnie, choć nie dały tego odczuć od razu. W pierwszej chwili, gdy je podłączyłem, byłem załamany. Grały sucho, bez basu i niższej średnicy, z krzykliwymi wysokimi i wyższą średnicą. Szczególnie dawało się to odczuć przy współpracy z jasno brzmiącym wzmacniaczem (CA A500). Dużo lepiej zagrały ze wzmacniaczem docelowym o ciemniejszej sygnaturze brzmienia i większej mocy - modyfikowanym NADem C352. Zakupiłem je wraz z oryginalnymi, dedykowanymi standami i pierwszą rzeczą jaką zdecydowałem się zrobić było wypełnienie pustych przestrzeni w standach piaskiem. Puste - nawet przy lekkim uderzeniu paznokciem po prostu dzwoniły. Nie trudno sobie wyobrazić jak wpływało to na brzmienie podczas odtwarzania muzyki. Nastąpiła pierwsza duża poprawa, choć wciąż nie było to brzmienie marzeń. Stopniowo, krok po kroku, zmieniając okablowanie i niektóre elementy toru, udało mi się doszlifować brzmienie zestawu do poziomu, który mnie satysfakcjonuje. Kolumny kreują piękną, szeroką i głęboką scenę, która ujawnia się szczególnie w brzmieniu orkiestry. Jednocześnie charakteryzują się subtelnością w odtwarzaniu składów kameralnych, i niesamowitą szczegółowością w odtwarzaniu mikro detali. Bardzo dobrze też słyszalna jest lokalizacja źródeł pozornych, nie tylko w płaszczyźnie poprzecznej, ale również wgłąb. Bas podawany jest oszczędnie choć wystarczająco, a czasem potrafi zejść bardzo nisko. Kolumny te z pewnością przypadną do gustu osobom, które lubią aktywne słuchanie, gdy skupiamy się na odbiorze każdego szczegółu i uważnie chłoniemy i analizujemy utwór muzyczny. Raczej nie będą dobrym rozwiązaniem dla szukających miłego, relaksującego grania w ciepłym zaciszu domowym po męczącym dniu pracy.


Rubicon RP 26

Sprzęt grany pod Onkyo SR444, więc nie jest to szczyt marzeń, ale opiszę ten zestaw. Głośniki są bardzo solidnie wykonane, jedynie maskownice i ich bolce, trochę niedomagają. Dźwięk na wysokim poziomie jak za te pieniądze. Bardzo detaliczne i czyste granie. Zdecydowanie nie są "UMBA ESTA". Jeśli nagranie jest gorszej jakości, to słychać to od razu, ale nagrania o wysokiej jakości z CD czy FLAC oddają z pełnym sercem. Do muzyki spokojnej, klasycznej i "Pink Floyd" jak znalazł. Pop i Rap trochę gorzej, ale dalej dają radę. Niestety pod rock i metal totalnie nie polecam. Ich cecha szczególna, czyli wyeksponowany środek, sprawia, że perkusja staje się męcząca. Lekko metaliczne wysokie tony i wycofane niskie też tu nie pomagają. Głośniki mają bardzo ładny, równy, zwarty i nisko schodzący bas, ale mnie osobiście trochę go brakowało. Myślę, że po wyciszeniu tweetera o jakieś -2db byłoby lepiej. Może zwyczajnie przywykłem do bardziej wycofanych konstrukcji? Tak czy siak, nie są dla osób szukających mocarnego basu. W kinie domowym jako 5.0 spisują się dobrze, choć do kina zdecydowanie polecam subwoofer. Scena, umiejscowienie i efekty są ok. Nie mogę tutaj nic zarzucić. To zasługa mocnego środka i szczegółowej góry. Koncert David Gilmour - Live At Pompeii to poezja. Jako, że posiadam zestaw z głośnikami sufitowymi 5.1.2 Atmos, to Roger Waters - The Wall również daje świetne efekty.   Za co muszę skarcić te kolumny, to "fikcyjna" zwrotnica na dwa przyłącza. Sugeruje to bi amping, czy bi wiring, ale nic bardziej mylnego. Nie ważne gdzie się wepniemy, to dźwięk leci dokładnie taki sam. Prosiłem o wyjaśnienie tej sytuacji dystrybutora, ale przez telefon usłyszałem, że wyjaśnienia wyślą na mejla, a mejla nigdy nie dostałem. Tyle o zwrotnicy i myślę, że można by tutaj coś poprawić odnośnie niedostatku basu i przyciszenia tweetera. Zdecydowanie najsłabsza strona zestawu.


Technics SU-V660

Wzmacniacz bardzo przeciętny brzmieniowo, nie kupujcie bo nie warto, chyba że za 50 zł, w moim przypadku wypróbowany na różnych rodzajach muzyki, po kilka godzin na kolumnach bowes & wilkins DM110, Grundig box 8000, tonsil mildton 110, (roth oli 30 - "służbówki" - żeby nie było że to wina moich prywatnych gratów :-) chciałem ryzyko błędu wyeliminować w jak największym stopniu), każde z tych kolumn miałem podłączone również do wzmacniaczy Saba MI480 oraz Kenwood KA-33, obydwa dużo lepsze od tego technicsa


Yamaha A-1000

Plusy i minusy dotyczą odnowionej A-1000 po wymianie wszystkich elektrolitów. Oryginału przynajmniej 15 lat temu nie miałem okazji posłuchać ale potencjał i konstrukcja układowa tego sprzętu to mistrzostwo. Oryginalnie kupiłem w 2017 i o dziwo bas miał pewną siłę ale był nie precyzyjny, rozmyty z kompletnie zgubionym konturem. Pozostałe pasma dosyć ostro, trochę natarczywie ale i tak nie było tragedii po tylu latach jak w A-1020. Większość kondensatorów jednak pracują w mniejszej temperaturze niż w A-1020 bo zasilanie przedwzmacniaczy i innych wcześniejszych stopni znajduje się na płycie phono na prawym boku i to mimo lat dało jakieś efekty. Kondensatory jak wiadomo temat rzeka, jedni twierdzą że nie grają, inni że wstaw nichicon FG, a ja przez 4 miesiące szukałem najlepszego zestawu i się udało. Koszt? - niemal 900 zł za same kondensatory a wydałem znacznie więcej na poszukiwania. Po kompletnym przywróceniu porównywałem dużo i długo. np. z Electro Companiet ECI-1 - pobity głębokością i kontrolą basu, czytelnością, przejrzystością wysokich. Barwowo dosyć podobnie choć w ECI-1 głos i wysokie lekko kłująco i natarczywie. w A-1000 bardziej stonowanie a mimo to muzyka wciągająco płynie. Całościowe w różnych aspektach A-1000 sporo lepiej. Hegel H160 (tak też posiadałem) - tragedia i dyskwalifikacja - dźwięk pozbawiony emocji, techniczny, sztuczny. Dynamika? O czym mówimy? Hegla na szczęście nie ma. NAD C352 - barwa może i fajna ale reszta słaba. Szczegół słaby, niby chce zagrać a jakoś mu jaj brakuje, no i przestrzeń o wiele słabsza. Revox H7 - fajny ciepły, dźwięczny, dobrze całościowo grający wzmacniacz. Czystością i rozdzielczością prezentuje poziom A-1020 i z nią przy odsłuchach nie mogliśmy stwierdzić który lepszy, ale do A-1000 to musiał by sporo jeszcze się nauczyć. Było tego jeszcze, nic nie dało rady:-)






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.