Nikko Alpha 450

[Sebastian88]

Siema! Ostatnio kupiłem końcówkę Nikko Alpha 450. Czy ktoś z forumowiczów miał kontakt z tym końcem? Koniec okazał się nigdy nie grzebany i jest w stanie wizualnym lepszym niż na zdjęciach ale mam znaczący problem a konktetnie chodzi o to co ten koniec sobą reprezentuje. Na forach zagranicznych słuchałem same dobre opinie na temat pieca a sam sprzedawca zapewniał że gra na równym poziomie jak Onkyo 5570 ;) Już nie wnikajmy w to co i kto mówił a powiedzmy szczerze czy ten piec mógł grać kiedyś ponad przeciętnie czy to zwykła estradowa końcówka która nie grzeszy jakością. Piec ma swoje lata i rzeczą jasną jest że kondensatory powysychały więc moje pytanie brzmi: Czy opłaca się reanimować ten koniec i oddać go do SPA? Obecnie w domu mam jedynie 4 i 6 ohm kolumny a koniec stabliny jest jedynie do 8 ohm co jest wyraźnie podkreślone na tylnej obudowie. Ostatnie pytanie do Was brzmi następująco: Jest możliwość aby za słabą jakością dzwięku stała zbyt niska impedancja kolumn?

 

 

Pozdrawiam!

[thon022]

Sam się do tego potwora przymierzałem i powiem, że ta 8 omowość mnie trochę odstraszyła. Ale to chyba jakaś bzdura, bo klon tej końcówki - Blaupunkt MX70 jest 4 omowy. Może się grzeje przy wysokim natężeniu dźwięku pod 4 Omami, ale to raczej nie przy domowym słuchaniu. Toż to ma zasilacz jak wiadro, a kondensatory jak słoje na ogórki :)

 

Piszesz, że kiepsko gra? Wiem, że ktoś tu kupił tego Blaupunkta mx70 (wątek Infinity) i chwalił. A to identyczna konstrukcja. Może coś jest jednak grzebane? Albo została "wypałowana"na imprezach ...

[Sebastian88]

Przejrzałem cały piec od góry do dołu i brak oznak napraw. Jedynie tony kurzu i nic więcej.. Tranzystory Toshiby, kondesatory w torze audio jak w zasilaczu Nippon, scalaki na płycie NEC itd. Praktycznie 95% jak nie więcej bebechów jest made in Japan więc tym bardziej potęguje to moje zdziwienie. Jedyny problem na chwile oboecną oprócz dzwięku to niedziałający przełącznik Direct-Normal. Widać że nie był używany z 20 lat... A co do wypałowania końca to raczej wątpię ponieważ żadne kondy nie są popuchnięte, zero upalonych ścieżek a na fabrycznych bezpiecznikach kończąc.

 

Teraz pytanie brzmi czy jest sens ładować kasę w ten piec i wymieniać te kondesatory.

[thon022]

co do wypałowania końca to raczej wątpię ponieważ żadne kondy nie są popuchnięte, zero upalonych ścieżek a na fabrycznych bezpiecznikach kończąc.

 

Gglądałem jego zdjęcia. Cóż, te plastikowe "nóżki" z tyłu są mocno porysowane - widać, że sprzęt stawiano na nich wielokrotnie, przesuwano itp. A to świadczy, że był wożony od imprezy do imprezy. A tam raczej nikt się nie przejmował omowością podłączonych kolumn ... ;) Miało grać i to głośno. Czyli prawdopodobnie grzał się okrutnie. Rzeczywiście, mogły po prostu wyschnąć kondensatory. Kiedyś w MF wymieniałem - wzmacniacz był kupiony nowy, w salonie audio, grał u mnie w domu (choć był włączony do prądu niemal nonstop) - po kilku latach kondy zasilania były tak lekkie, jakby puste w środku. Świeże były kilkakrotnie cięższe ...

 

A czy się opłaca? Może daj do serwisu i niech posprawdzają najpierw pojemności? Wymiana wszystkich może być kosztowna - bo raczej nie wlutujesz tam chińszczyzny

[Sebastian88]

To Cię teraz poniosło kolego :) Te nóżki są z plastiku i zapewniam Cię że w tydzień użytkowania porysujesz je bardziej odkładając go na nie niż te u mnie które bądź co bądź mają 30 lat. Parafrazując do Twojej wypowiedz na temat szanowania sprzętu przez ludzi z nagłośnienia nie przesadzał bym. Jesteś strasznie negatywnie nastawiony a zapewniam że miałem nie jeden stary piec i ten wygląda o niebo lepiej niż pewne okazy 3-5 letnie z serwisów aukcyjnych. Nie będę się sprzeczał z Tobą bo coś co dla jednego jest dobre dla drugiej osoby być nie musi :)