Skocz do zawartości
IGNORED

Jozef Kapustka - Rekomendacje muzyczne.


Jozef Kapustka

Rekomendowane odpowiedzi

" I do tego artyści, za naszych czasów, wszędzie ich powstawiano, tak na wszelki wypadek, bo nuda okrutna. Nawet w podrzędnych burdelach ich pełno, na wszystkich piętrach, tych drżących z emocji artystów, którzy wylewają z siebie tę swoją szczerość. Drzwi od tego aż podrygują. Ścigają się na potęgę, kto mocniej zadrży, kto z większym tupetem, kto odda się z większym niż inni entuzjazmem." Louis-Ferdinand Céline, "Podróż do kresu nocy" (1932)

 

" Życie jest krótkie, za to 'Anatomia melancholii' Burtona (1621) bardzo długa " . Tak to masywne dzieło o szczególnej kondycji psychologicznej i jej kulturotwórczym potencjale od starożytności po "Jacobean period" podsumował Edward W. Adams w XIX-wiecznym piśmie "Magazyn dżentelmena". Przypomniało mi to poniekąd reklamę nowojorskiego sklepu z męską odzieżą i akcesoriami NBO przy Broadway'u między ulicami 67 a 68 w latach 80. : "Życie jest trudne, za to NBO jest łatwe". XVIII-wieczny "blues" jest obecnie przedmiotem bardzo poważnych dociekań literacko-naukowych, kładących szczególny nacisk na ten czynnik wzmożonego pobudzenia wyobraźni twórczej jaką jest sentymentalny, fatalistyczny smutek. Już komentatorzy z epoki podkreślali natomiast modny charakter hipochondrii i histerii jako elementów pewnej, równie modnej kultury nadwrażliwości. A jeżeli ktoś współcześnie cierpi na psychologicznie stymulujący niespodziewany nadmiar gotówki albo właśnie dostał nie wiadomo skąd grant z którym nie wie co zrobić, to zawsze może się jeszcze zapisać na sesję dajmy na to Uniwersytetu w Manchesterze w celu podniesienia swoich kwalifikacji akademickich. Wytłumaczą mu tam bardzo dokładnie, co i o co chodzi w temacie XVIII-wiecznej cywilizacji, prawda, melancholii...

 

Nie inaczej sprawa miała się na hiszpańskim dworze naznaczonych dziedzicznym prognatyzmem Habsburgów i niezrównoważonych psychicznie Burbonów. Filipa V, cierpiącego na chorobę dwubiegunową, już tylko głos czekającego stale w pełnym napięcia pogotowiu Farinellego był w stanie otrząsnąć z maniakalno-depresyjnych ciągów. Tonący w długach karcianych po uszy, chmurny i odziany w czerń Scarlatti reżyseruje wieczory muzyczne mające koić stargane nerwy niepoczytalnego króla. Po śmierci władcy Farinelli wyjeżdża do Włoch, wywożąc ze sobą rękopisy 550 Sonat, które Scarlatti sporządził był wcześniej na zlecenie królowej Marii Barbary de Bragança. Niewiele brakowało, a nie przetrwałyby one do naszych czasów. Sam "grający jak 1000 diabłów" improwizator umiera wiele lat później, wciąż na służbie utalentowanej Infantki . „Nie jestem z tych, co to tuzin za grosz! Jestem Willy Loman!” ( A. Miller, “Śmierć Komiwojażera”)

 

***

 

"The populist Left’s radical internationalism [...] reinforces protectionist and nationalist feelings at home: the Left is internationalist, but only on its own terms. Since the world it wants is basically non-existent, it falls back on an essentialist defence of the nation state as the building block which allows the ‘people’ to remain sovereign and independent from transnational elites" (Angelos-Stylianos Chryssogelos, "Undermining the West from within").

 

"Every rise of fascism is the product of a failed revolution"- (Slavoj Žižek)

 

 

***

 

Co ma wspólnego neo-stalinizm z Konferencją Episkopatu Polski?

 

"Komuniści zwyciężą a wraz z nimi zwycięży Bóg". To hasło konceptualnej partii "Jedność" i jej założyciela, neo-stalinowskiego samozwańczego demiurga, generała-majora Konstantina Pietrowa. Ideologią partii w latach 2003-2007 była mieszanka ortodoksyjnego chrześcijańskiego mistycyzmu, pogańskiej, Volk-owej mitologii, antysemityzmu i totalitaryzmu a wystarczyło tego z powodzeniem na kilka koncepcji rozwojowych , w tym teorii " Wspólnego Bezpieczeństwa Martwa Woda" i "Wystarczająco Uniwersalnej Teorii Rządów". Obserwator bieżącej sceny politycznej gen. Pietrow uważał ponadto , że Putin jest skrajnie efektywnym agentem zachodnich korporacji, z którymi ramię w ramię zmierza do narzucenia ludzkości najbardziej brutalnej formy faszyzmu, czyli faszyzmu kastowego typu indyjskiego. Teoretycy programowi kultu "Martwej Wody" działali na platformie dość rozbudowanej, zawierającej studia nad religią, numerologią, metodologią badań naukowych, teorią ekonomiczną, filozofią, "globalnymi procesami historycznymi", psychologią, pedagogiką, socjologią itp. Dużo wcześniej w Polsce, już na początku lat 60., z koncepcjami o porównywalnym zasięgu i genezie, chociaż rożnej treści, eksperymentował późniejszy członek Stowarzyszenia-Narodowo Patriotycznego "Grunwald",ORMO-wiec, zastępca Stana Tymińskiego, "cybernetyk spoleczny" , docent Józef Kossecki. Doszedł on po długim procesie konceptualizacji do wniosku, że nauka społeczna Kościoła jest jak najbardziej kompatybilna z ideologią partyjną PZPR oraz, wciąż w charakterze członka PZPR, został elokwentnym proponentem misji Kościoła w Polsce.

 

 

Co mają wspólnego William z Ockham (1285-1347), twórca teologiczno-empirycznej teorii poznawczej i "nowi gnostycy" z Princeton?

 

William z Ockham za pomocą m.in. tzw. "koncepcji impetusu" położył w pewnym sensie podwaliny pod współczesną mechanikę i fizykę kwantową, łącząc ją ponadto "stosunkiem predykamentu i transcendencji" (do Lisztowskiej transcendencji i predykamentu jeszcze wrócę -JK) z metafizyczną wykładnią "szczególnej doktryny poznania ego". Wiedza, jako wartość metafizyczna, jest tożsama ze swoją postacią semantyczną, językową ( "notitia ante discursum"), równie prostą, jak prostym zawarty jest w niej ślad aktu boskiej woli o nieprzewidywalnych konsekwencjach ("potentia absoluta dei"), a zarazem towarzyszące mu elementy "esse objectivum" i "odium dei", czyli rozbudowane pytanie o istotę, charakter i intencję paralelizmu między "słowem-logos" a "wymierną rzeczywistością", pytaniem o wolność właściwie. Wbrew co poniektórym poszukującym odchylenia libertyńsko-ascetycznego ( jedno nie wyklucza drugiego) albo tropiącym wysublimowaną formę pasożytnictwa i negacjonistycznego elityzmu, w sferze zainteresowania gnostyków z Princeton znajdują się takie zagadnienia jak kosmologia "tu i teraz", kosmologia "ego", świadomość kosmiczna, koncept "słowa-logos" wobec promieniowania reliktowego tła ( por. teoria strun a Zohar), przepływ (ewolucja) wiedzy (informacji) semantycznej lub "partycypatywnej" w czasoprzestrzeni... Nonsens, przypadek są twórczym elementem boskiej mechaniki, świadomość nie jest ograniczona czasowo. Pytanie pośrednio o wolność "ego" jest również przedmiotem tych rozważań .

 

Mówiono też, albo ktoś podsłuchał, jak sama tak mówiła, że Rosalyn Tureck modliła się grając Bacha. Nie ona jedna zresztą. Pat Heidi Epstein w "Feministycznej teologii muzyki" cytuje Jaroslava Jana Pelikana, historyka Chrześcijaństwa z Yale, dla którego liturgia "Mszy" Bachowskiej (w swoich doksologicznych tonie i funkcji) jest wyrazem przekonania, że jedynym i nadrzędnym celem ducha i umysłu jest głoszenie chwały boskiego tworzenia. Podobnie uważał juz Karl Barth (1886-1968), formułując m.in. na kanwie muzyki Bacha pogląd, że prawdziwa wolność przejawia się wyłącznie w całkowitym poddaniu się i posłuszeństwie woli bożej. Wydaje się, że chilijskie feministki pracujące dla generała Pinocheta miały nieco odmienne zdanie na ten temat ale może też nie do końca? Nie wiadomo czy i jak modlił się Arturo Benedetti Michelangeli. Sąsiedzi natomiast podejrzewali, że używał narkotyków. Jako praktykujący mizantrop do wymiernej rzeczywistości i jej moralno-etycznej mizerii miał stosunek ambiwalentny, trudny do zdefiniowania. Chodziły słuchy, ze potrafił całymi dniami ćwiczyć jeden i ten sam motyw. O powtarzaniu i mesmeryzujacej roli rytualizacji w procesie twórczym pisali Benjamin Franklin, Jack Kerouac, Henry Miller, Susan Sontag, Haruki Murakami, Kurt Vonnegut i inni. Elizabeth Helmuth Margulis w książce "On Repeat" zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt nieprzymusowej czynności powtarzającej się, mianowicie jej funkcje ostrożnego oswajania "nieznanego" zarówno podczas muzycznej kreacji jak i w odbiorze dzieła muzycznego : " Muzyka rozwija się w czasie, ale uwodzicielska repetytywność gestów uświadamia jej ponadczasowość. Pozwala dostrzec pewna całość, nawet w sytuacji jej chwilowego, fragmentarycznego rozproszenia " (tłum. JK)

 

"Nasze życie jest jak podróż

Przez zimę i noc

Szukamy naszej drogi

Na niebie , na którym nie lśni nic"

 

Pieśń Gwardii Szwajcarskiej (1793) za: Louis-Ferdinand Céline "Podróż do kresu nocy" (1932) tłum. Oskar Hedemann 2005

 

***

 

Philippe Lefebvre (ur. 1949), organista tytularny katedry Notre-Dame w Paryżu.

 

Uczeń Rolanda Falcinelli i Pierre'a Cochereau. Jeden z najwybitniejszych przedstawicieli współczesnej francuskiej szkoły improwizacji organowej (Marcel Dupré, Pierre Cochereau, Jean Langlais, Olivier Latry, Thierry Escaich). Jego fenomenalne, polifoniczne improwizacje wyróżniają się imperialnym tonem, feeryczną orkiestracją, bogatą w wyrafinowane chromatyzmy kolorystyką, kinematograficznym, epickim rozmachem przy aksamitnie falującym kontrapunktycznym tle, perfekcyjnym opanowaniem struktury i komunikatywną, romantyczną pasją w manipulowaniu klasyczną formą.

 

Gra na organach jest poszukiwaniem drogi wśród niezwykłego bogactwa metafor, niekoniecznie mistycznych a czasem wręcz ... anatomicznych, zaś popularność treści relaksacyjnych typu "chill out" , "dźwięki natury" albo etnicznych (szamanizm, śpiew alikwotowy, Cantus Gregorianus) w świecie pełnym hałasu i chaosu jest niczym innym jak wyrazem tęsknoty za ponadczasowymi w kulturze zachodniej pitagorejskimi, arystotelejskimi i platońskimi , przechowanymi przez arabskich uczonych i przejętymi przez chrześcijańskich filozofów , koncepcjami ezoterycznymi.

 

Podobnym celom służy interpretacja muzyki dawnej, np. Mozarta, Vivaldiego, również Chopina, na instrumentach strojonych według oryginalnego diapazonu z epoki (421.6 Hz dla Mozarta lub "standardowego" 432 Hz) Ciekawostką jest, że na bazie mniej lub bardziej naukowych spekulacji dotyczących stymulacji psychologicznej i intuicyjno-emotywnych reakcji organizmu na różne wariacje diapazonu ( spekulacji popularnych w tych samych kręgach znudzonej dobrobytem zachodnioeuropejskiej burżuazji, które w latach 60. zaczytywały się "Porankiem magików" Louisa Pauwelsa) karierę zrobiła teoria spiskowa wywodząca, że współczesny strój A=440 Hz został wprowadzony w audycjach radiowych lat 30. przez Goebbelsa jako - według nazistowskich pseudouczonych - szczególnie efektywny stymulant upodatniający mózg na bezkrytyczny odbiór pożywki propagandowej. Bezpłatnych, godzinnych, koncertów organowych w katedrze Notre-Dame można słuchać w każdą sobotę o godz. 20.

 

***

 

– Powtarzam ci, że są jeszcze inne rzeczy poza boksem.

– Jakie? Wymień choć kilka.

– Och, sztuka, muzyka, malarstwo, i tak dalej.

(Ch. Bukowski tlum. Leslaw Ludwig The South of No North/ Na Poludnie od Nigdzie)

 

 

 

Chłód, cisza, spokój, samotność. Północ. Daleka i bliska. The North. Taka, której nie ma, nie istnieje inaczej jak tylko w wyobraźni szaleńców nie bojących się wejść z szeroko otwartymi oczami w mrok i którym przede wszystkim uda się potem z tego mroku wyjść. A o tych, których mrok połknie i z wyprawy na Północ nie powrócą już nigdy, pozostali szybko zapomną. (Tom Clancy). Albowiem interesuje ich głównie Południe od tej Północy. The South of No North.

 

Wizja Goulda jest samotna, ale polimorficzna, nie ma w niej strachu przed pustką ani monotonią. To przedsionek konceptualnego czyśćca, continuum archetypu (Edward W. Said). W poszukiwaniu syntetycznej, ambiwalentnej tożsamości prowokuje pełne fałszywego współczucia odrzucenie, a potem przy entuzjastycznym akompaniamencie feerii śnieżnych iskier znika za linią dalekiego horyzontu nonsensologii stosowanej, w dziurze czasoprzestrzeni. No North czyli nigdzie. Na południe od nigdzie.

 

Typowy w tych warunkach wewnętrzny konflikt filozoficzno-estetyczny bywa nieodzownym, naturalnym kontrapunktem radykalnego dążenia do narcystycznej doskonałości. Ujawnia się on może szczególnie w kwestiach interpretacji muzyki dawnej, będących zazwyczaj niczym innym jak mniej lub bardziej udokumentowanymi, pseudo-obiektywnymi śladami prób rekonstrukcji rozproszonego , jeśli nie w ogóle zatraconego w metodologicznym chaosie materiału. Skriabin Goulda jest odarty z tajemnicy i ekstazy a fantasmagoryczny La Valse Ravela można pomylić z któraś z inwencji dwugłosowych Bacha. A dalej, quid z jego kontrowersyjnymi nagraniami Prokofiewa, Straussa, Kreneka? Albo z celowo "idiotyczną" wizją Mozarta, w której rozmyślnie łamie każde formalne, strukturalne, harmoniczne i stylistyczne tabu? W takich sytuacjach muzykolog Björn Schmelzer bywa kategoryczny: " Właściwym celem interpretacji powinno być wyzwolenie muzyki z okowów pseudo-nadprzyrodzonego pseudo-zawodowstwa i pseudo-historycznej monotonii. Pozwoli to odkryć nieznane dotąd pokłady ekspresji i zniwelować barierę czasu wypełniając pustą formę żywą treścią." (tłum. JK)

 

 

Charakterystyczny bardziej dla Theodora Adorno i Szkoły Frankfurckiej pogląd, że współczesna analiza muzykologiczna usiłuje zbliżyć się do Prawdy negując zideologizowanie tradycyjnych norm estetycznych (6) napotyka na opór tych, którzy jak Roger Scruton nie utożsamiają się z koncepcją dzisiejszej cywilizacji jako zmechanizowanej, dyletanckiej i w końcu fałszywej rzeczywistości, pozbawionej pierwiastka antycznego, nieziemskiego, nie-człowieczego Piękna.

 

Liberalnie narzucony relatywizm dogmatyczny nowym post-modernistycznym dogmatem? Tak, ale ze spora dawką semantycznego delirium w charakterze listka figowego: "The claims of firmness of political correctness are falsehoods. [...] The intrinsic varieties of the disallowed critical forms of the truly aesthetic are similar to the abundance of created reality, of truth, of substance. They should not be patronized, but rather used respectfully and efficiently as devoted allies in [the] search for existential identities". Henry Giroux twierdzi zdecydowanie, że forma myślenia krytycznego jaką jest wizjonerstwo, w zastanych, zwróconych ku siłowej standardyzacji kręgach opiniotwórczych funkcjonuje programowo, dziedzicznie niemal jako herezja. Wymaga tym większej odwagi, indywidualnej i cywilnej, na im bardziej zażarty napotyka opór.

 

Oczywiście nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie ile wspólnego ma ulotna wizja twórcza z jej jakoby odwzorowaniem przy użyciu umownie przybliżonej, symbolicznej notacji. A już z cała pewnością nie zastępy przeżartych konformizmem, zindoktrynowanych funkcjonariuszy "policji myśli", tego nieprzebranego mrowia nauczycieli, producentów, promotorów, krytyków, agentów itd., którzy za pomocą ideologii Werktreue (wierność hipotetycznej intencji twórcy na jaka bedzie powolywal sie odtwórca), rozumiana jako Textreue (wierność zapisowi dzieła, partyturze) terroryzują poszukiwaczy zinstytucjonalizowanej Prawdy. Tu nie ma miejsca ani na wrażliwa wyobraźnię ani na transcendentna iluminację. Każda próba wyłomu jest poddana natychmiastowej, bezwzględnej cenzurze i oznacza właściwie tylko jedno: śmierć społeczną. Gould, Tureck, Celibidache, Pogorelich z tytułowej Północy powrócili, mimo ze grali (grają) "inaczej". A ilu przepadło? Tych nie policzył nikt, nie ma dla nich miejsca w ludzkiej pamięci.

 

Ale nic to, bo właśnie na kruche motyle znów wytoczono potężne machiny oblężnicze.

 

No bo, na dobra sprawę, czymże jest Prawda?

 

Jozef Kapustka

więcej:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) / i

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/132073-jozef-kapustka-rekomendacje-muzyczne/
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.