Skocz do zawartości
IGNORED

KD co ważniejsze dzwięk czy obraz ?


amhar

Rekomendowane odpowiedzi

Przeglądając to forum widać że nacisk kładziony jest na audio , ale dla mie może bezie to profanacja ważniejszy jest rozmiar i jakość obrazu a dzwięk sprawą wtórną /oczywiście bez przesady/.

Gdybyście mieli wybierać to który element jest dla was priorytetowy?

Czy nie czas żeby pożucić audiofilskie odchylenie.

>co ważniejsze dzwięk czy obraz

 

dla gluchych obraz, dla slepych dzwiek ;-)

 

wszystko jest kwestia indywidualnych preferencji i conieco dotychczaswych doswiadczen (wiekszosc zaczyna od audia)...

 

xajas

______________

www.jaschiks.com

„Czy nie czas żeby pożucić audiofilskie odchylenie.”

Czy nie czas aby nauczyć się ortografii ??? :-P

A tak poważnie, w KD istotne są dla mnie zarówno obraz jak i dźwięk, to przecież one razem a nie każde z osobna stanowi o istocie Kina Domowego.

Oczywista odpowiedź brzmi: oba doznania muszą być zrównoważone, tzn. jeśli ktoś kupuje kolumny 5.1+elektronika za np. 10000 i do tego TV 36" za 6000 to jest nienormalny, bo dźwięk prawdopodobnie wielokrotnie przewyższy obraz i w efekcie otrzymamy karykaturę kina (obrazowo: głowa nieproporcjonalnie mała w stosunku do reszty ciała :).

 

Mi jednak wydaje się, że ważniejszy jest obraz. W końcu mówimy "oglądam film" :) ale to żaden dowód. Stwierdziłem, że jeśli film jest naprawdę dobry (wciągający) to można się tak "zatracić", że na dźwięk zwraca się uwagę tylko w dwóch sytuacjach:

1) Gdy jego jakość jest żenująca do tego stopnia, że aż przykuwa uwagę

2) Gdy słyszymy momenty z jakimiś dobrze zrobionymi efektami; tak dobrymi, że mówimy "O, mój sprzęt to potrafi?"

Oczywiście, obu przypadków doświadczam na własnym uchu (bardzo sporadycznie).

 

Sądzę też, że jest to swoiste skrzywienie audiofila (którym jeszcze nawet nie jestem) - eksperymenty czynione przeze mnie dwa czy trzy razy, polegające na wyłączaniu wizji i "odsłuchu" ścieżki 5.1 :)

Byłem trochę zaskoczony: Ucho się wyczula i wyłapuje znacznie więcej smaczków. Ponadto ma się wrażenie lepszego otaczania przez dźwięk (tak, jakby wizja wszystko psuła...). Zbyt długa moja praca z kompem powoduje oczywiste skojarzenia: mózg ma ograniczony bitrate i podłączając dwa sygnały jeden z nich traci na transferze, albo ma lagi ;)))))))

 

Konkluzja: Nie wiem :) ale jak będę miał projektor, wypowiem się raz jeszcze.

Wg. mnie ważniejszy jest dzwięk.

Kino domowe to nic innego jak przeniesienieprawdziwego kina do domu. A jaki postęp poczyniono w kinie?

Ano taki że obraz nadal jest średniej jakości. A to jakieś "śmietki" przelatują co chwila na ekranie, a to jakis tzw. szum się pojawia, ostrość, nasycenie i kontrast też nie sa tak podkręcone jak w naszych telewizorach (gdzie podejrzewam każdy ma wszystkie ww. ustawienia na 90% wykręcone).

 

Co do dzwieku natomiast, mieliśmy kiedyś w kinach stereo, potem kwadro, następnie surround, potem 5.1, 6.1, 7.1 i cholera wie jeszcze ile xxx.1 na THX kończąc. ;-)

 

To w tej sferze poczyniono najwieksze postępy i to to jest najbardziej zauważalne dla kinomianiaków.

Raczej nikt nie mówi, że był na filmie z super obrazem. Często sie natomiast mówi że super efekty były, odlotowy dzwięk albo że wszystko dookoła głowy latało.

 

Podsumowując: uważam że jeśli obraz nie ma drażniąco niskiej jakości to nie zwracamy nań w ogóle uwagi, a kino domowe budowane jest przede wszystkim przez dzwięk.

Pisanie dźwięk czy obraz to oczywiście spłycernie.

Konkretniej- kiedys znajomy podzielił sie ze mną uwagami na temat obejrzanego koncertu na DVD. Okazało się że po przełączeniu, jak pismacy podpowiadali na stereo, spowodowało praktycznie degradację dźwięku. Stał się on tak nienaturalny, że bez wyłączenia obrazu lub zamknięcia oczu nie dało się słuchać. To oczywiście temat na oddzielna dyskusją o nienaturalnośc stereofonii w stosunku do dźwięku przestrzennego, ale coś w tym jest. Z drugiej strony często po wyłączeniu obrazu dźwięk z płyty 5.1 nagrany czy to Dolby Digital, w DTS czy SACD duzo traci. Nie widząc muzyków na scenie zaczynamy zwracać większą uwagę na jakość dźwięku, natomiast oglądając obraz wazniejsza jest przestrzeń, umiejscowienie muzyków itd.

Z drugiej strony zauwazmy że do dźwięku szybko się przyzwyczajamy. Nieraz po kilku latach łapiemy się na tym że nasz dotychczasowy sprzęt gra kiepsko, chociaż uważalismy go niemal za ideał. Natomiast obraz z dobrej panoramy czy projektora uznamy za lepszy od kiepskiego starodawnego kineskopu po 1 sekundzie nawet z zamknietymi oczami. O wielełatwiej jest odróżnić obraz z RGB od zespolonego sygnału niz dźwięk cyfroey p[rzesyłany elektrycznie od tego po światłowodzie.

Ale popisać sobie mozemy i po to tu jestesmy....

jezeli ktos chodzi do kina zeby posluchac filmu to tez ma moje blogoslawienstwo... dzwiek jest tez przeciez wazny ale slepych w kinie jeszcze nie widzialem

jednak kino to kino i jakiekolwiek dodatki typu 5.1 itd to jednak sa dodatki - ojca chrzestnego nie ogladamy dla dzwieku. oczywiscie milo je posaiadac ale osobiscie gdyby ktos zaproponowal mi przyzwoite stereo w zamian za moich 6kolumn i ampli to nie zastanawialbym sie dlugo - najlepiej by bylo miec osobne zestawy ale to juz inny temat do dyskusji

tak wiec obraz, obraz i jeszcze raz obraz

czasem zastanawiam sie jak to jest gdy ktos zaczyna kompletowanie KD od kupna zestawu kolum - najpierw powinien byc obraz bo to on stanowi o doznaniu estetycznym zwiazanym z filmem a nie latajace wokol glowy pociski i eksplozje

ale to jest moje zdanie...

oczywiscie ze jedno i drugie są ważne i nie podając spuer extremalnych przykładów ze głuchy czy tez moze slepy do kina nie pójdzie ja postaram sie odpowiedzieć ze swojej perspektywy. Ja na chwile obecną (jeszcze chwilowo przed kupnem projektora, ale juz z zestawem głosników 5,1) mogę powiedzieć ze ważniejszy jest dobry, odpowiednio głosny dzięk.

Moge to stwierdzić na podstawie filmu Gothika, gdzie oglądając go za 1szym razem wieczorem, niestety z bardzo przyciszonym głosem, spodobał mi się sam w sobie ale..... oglądając go pozniej sporo pózniej na kinie domowym z odpowiadającą mi głośnością w wielu momentach dzwięk był tak zaskakujący że "serducho mi o mało nie stanęło" :D

Przy samym obrazie bez odpowiedniego dzwięku film tego typu nie miał w ogóle wydzwięku, nie robił wrażenia.

Tak więc jak juz pisałem jedno z drugim musi być jakoś odpowiednio połączone ale dla upierających się, na razie mowie ....ważniejszy dzwięk!!

>>> mateuszek ||| nie polemizujmy na poziomie niewidomych co w kinie nie widziałeś - bo z pewmnością ciemno było w czasie seansu i mogłes takowego nie zauważyć :-)

 

nie toczy się tu rozmowa o tym czy kino jest lepsze bez dzwieku czy obrazu - tylko co dla kogo jest ważniejsze

 

Jeśli mowa o "Ojcu chrzestnym" to jestem przekonany że nie poszedłeś do kina dla dzwieku czy obrazu ale poszedłeś na film który przede wszystkim ma fabułę, zgodzisz się ze mną?

 

Rozważamy tu KD bardziej od strony technicznej, a więc pomijając fabułę i wszelkie inne wartości jakie film niesie wypowiadamy się czy komuś bardziej zależy na dźwieku czy obrazie.

Czy swoją budowę KD zacznie od telewizora/projektora czy systemu 5.1.

 

Ja mam takie zdanie jakie mam, nikomu go nie narzucam i nikogo nie przekonuję. Postaraj się zroic tak samo, bez niedorzecznych przykladów o niwidomych osobach.

"HiFi i muzyka" Nr 11/99

[obrazekLUKASZ-257292_1.jpg]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

dodając

wartość techniczna nie zawsze jest najważniejsza. "El Postino" zawsze jest dobrym filmem, nawet puszczany z VHS Orion na TV Otake w mono, opozytem będzie "Spider-Man", który jest dobrym widowiskiem jedynie z duuuużym dżwiękiem i dobrym obrazem (szczególnie ważnym np. kiedy "panienka" zmoczyła sobie sukienkę ;) potrzebujemy wtedy każdego piksela aby uchwycić te cenne szczegóły :P , starsi panowie wiedzą o czym mówie)

Tak więc proporcje te będą zmieniac się w zależności do tego co wrzucimy do naszego odtwarzacza.

pozdr.

Moim zdaniem dzwiek jak i wizja jest rownowazne. Sluchajac film z extra efektami dzwiekowymi i marnym obrazem nie jest przyjemnoscia, a zarazem ogladac zyleta obraz z mizernym dzwiekim nie nalezy do przyjemnosci. Oba czynniki sa rownowazne ze wskazaniem na dzwiek. Dlaczego? poniewaz ogladajac ten sam film po raz kolejny i kolejny dopatrujemy sie nowych szczegolow jak i w obrazie jak i dzwieku (sciezki dzwiekuje swietnie poteguja efekty wizyjne ;p ). Oba czynniki sa wazne.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.