Opera

[dzarro]

I przykład może najbardziej znaczący

 

Nasz Piotr Beczała jako Lohengrin

 

 

 

Muszę przyznać, że mając w uszach manieryzm i powierzchowność jego interpretacji repertuaru włoskiego byłem mile zaskoczony tym, co by nie mówić, solidnym wykonaniem.

Ale tu pojawia się nasz drugi bohater, niejaki Brian Sullivan. Ktoś o nim słyszał?

 

 

To przypadek znaczenie bardziej drastyczny. Artysta w latach 50-tych niezbyt skutecznie próbował przebić się do czołówki – co oczywiście nie było możliwe. Akurat Lohengrin był dla niego szczęśliwą rolą, w której występował w MET. Niestety, życie artystyczne bywa brutalne. Sullivan nie wytrzymał presji własnych oczekiwań i po latach dobijania się do operowego olimpu wpadł w depresję i popełnił samobójstwo. Gdyby urodził się w latach 70-tych, dziś może byłby gwiazdą.

Oczywiście nie jest to powalająca interpretacja – ale na pewno nie gorsza(a chyba nawet lepsza) niż wykon Beczały.  Pan Piotr jest dziś rodzynkiem, a Sullivan – wiadomo.

I znowu, jeśli chcemy lepiej, to nawet nie musimy szukać w kosmosie. Wystarczą górne rejony stratosfery.

 

 

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane 26 Listopada 2021 przez dzarro

[dzarro]

26 minut temu, arpeggione napisał:

 

Z drugiej strony mam trochę baaardzo starych nagrań operowych i słucha się tego naprawdę ciężko. Nie ze względu na jakość techniczną nagrań tylko z powodu nieznośnie egzaltowanej maniery śpiewania. 

 

 

 

Tak samo czasem ciężko się ogląda stare filmy - trzeba po prostu przestawić się na inna poetykę odbioru. Wiadomo taki Gigli czy nasz Jasio - bywają ciężkostrawni. Ale już Herva Nelli i Ramon Vinay w słynnym Otellu Toscaniniego, w porównaniu ze współczesnymi surogatami - osiągają niemal Beckettowską głębię.

 

Albo - czy jest coś co zbliża się do tej jej wersji śmierci Izoldy?

 

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane 26 Listopada 2021 przez dzarro

[arpeggione]

2 godziny temu, dzarro napisał:

Tak samo czasem ciężko się ogląda stare filmy - trzeba po prostu przestawić się na inna poetykę odbioru.

Najwyraźniej mam problem z przestawieniem się.

Co do Wagnera to wierzę Ci na słowo bo zawsze miałem z jego twórczością problem. I pewnie już tak zostanie.

Ale do czego zmierzasz? Że opera ma czasy świetności za sobą? - Pewnie tak. Jak jest konkurencja i wielu pragnących osiągnąć sukces to efekt jest lepszy niż wtedy kiedy trzeba brać co jest. Nie zmienia to jednak kilku faktów:

- to co obecnie jest prezentowane w Operze, mimo że pewnie nie dorównuje dawnym mistrzom, jest i tak o niebo lepsze od 95% współczesnej produkcji wokalnej głównego nurtu,

- mamy spory zapasik świetnych nagrań z ub. wieku których wystarczy na długi czas,

- ja mam blisko do Opery i nic nie stoi na przeszkodzie żeby wyskoczyć w wolnej chwili, a jak się zamieszanie covidowe skończy to pewnie wsiądę w samolot i polecę gdzieś daleko żeby zobaczyć jakieś przedstawienie które już wcześniej widziałem.

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Zombywoof]

Opera, której ostatnio słucham i lubię.

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[paww]

Polecam wykonanie Halki, dyrygent Antoni Wicherek 1999 rok. Nagranie na żywo, czuć, że po prostu scena i publiczność "żyje", odgłosy stup w Mazurze coś pięknego, spontaniczne oklaski, no i oczywiście wspaniałe wykonanie całości. Nagranie naprawdę wciąga, polecam 🙂 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )