Skocz do zawartości
IGNORED

Kabelki Straight Wire w porównaniu z DNM Rejon i Kimber 8tc


Sławoj
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

Witam,

Poniżej krótka refleksja i porównanie kilku kabli:

 

Zacząłem od interkonekta Virtuoso R na XLR w starciu z moim DNM Reson. Połączenie Pre - Power.

To inna półka cenowa ale tańszy Reson naprawdę się bronił jak lew, jednak Virtuoso pokazał dużo więcej: dynamika, przestrzeń, barwa na wyższym poziomie. I tu podobnie, różnica jak dla mnie może 7% na korzyść Virtuoso ale to sprawiło że do Resona wracałem niechętnie i w końcu został wirtuoz.

Aha ,warto wspomieć że na szczęście  w sklepie mieli Virtuoso na RCA bo okazało się że Cyrus wcale się nie lubi z połączeniami zbalansowanymi i dużo lepiej gra przez RCA. Dźwięk jest bliższy, konkretniejszy, nie rozłazi się na boki jak na XLR.

No i jeszcze głośnikowe czyli Kimber 8tc w straciu z Straight Wire Espressivo i Espressivo Grande.

Tu też Kimber naprawdę super wypada. Jest bliski, przestrzenny ale dźwięk jest trochę przyklejony do głośników i nie bardzo chce wyjść poza linię kolumn. Inaczej układa mix nagraniowy, instrumenty grają w pierwszej linii co na pierwszy odsłuch wydaje się fajne ale w porównaniu okazuje się że przez ten "pierwszy plan" scena jest trochę płaska,  "nudna".

Espressivo a szczególnie Espressivo Grande wyciąga moim zdaniem z Cyrusa wszystko co najlepsze:

- duża poprawa dynamiki

- scena duża, fajna. Zamykasz oczy i ginie zestaw a zostaje muzyka, która rozciąga się dosłownie po całym pokoju. Bardzo poprawiła się przede wszystkim głębia sceny pozornej.

- bas dużo niższy i co za tym idzie mniej wpada w rezonanse charakterystyczne dla wysokiego basu lub niskiego środka, jest bardzo kontrolowany.

No i miałem tak że do Kimberka też niechętnie wracałem podczas testów.

Expressivo i Ex Grande to bardzo podobne granie jednak Grande trochę zgodnie z nazwą robi wszystko  większe. Jest bardziej rozdzielczo, bas schodzi niżej, scena szersza.

Zostałem mimo niechęci ogromnej do dopłaty z Grande 🙂

No i jeszcze ostatni test czyli interkonekty: Virtuoso R vs Crescendo 2.

Zacznę od tego że zostaje Virtuoso. Granie bardzo żywe, fajna rozdzielczość, w moim zestawie scena ciut szersza, świetna rozdzielczość, bardzo dobry bas.

Crescendo: piękny środek, lepszy niż w Virtuoso, bardziej do przodu, bas podobny ale nie tak "barwny" jak wirtuoz. Spokojniejszy dźwięk. Tu myślę że w zależności od preferencji i słuchanych gatunków. Dla mnie Crescenno to np.:  jazz, klasyka, muzyka wokalna, ale myślę że  w innej konfiguracji sprzętowej możne go używać do wszystkiego. 🙂 Bardzo szlachetny i wysublimowany "drucik.

Viruozo R: zróżnicowany, "kolorowy", żywy, szczegółowy. Jestem w stanie dla niego zrezygnować z tej pięknej średnicy bo daje przestrzeń którą lubię.

Pozdrawiam wszystkich słuchaczy muzyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
 Udostępnij



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.