Skocz do zawartości
IGNORED

Schuman Fantasy in C / Horowitz


markowski

Rekomendowane odpowiedzi

Zaintrygowało mnie kiedyś "zaintrygowanie" tym utworem Horowitza. Po jego słowach i podejściu do interpretacji (niesłychanie dopracowana, z wielkim wkładem conajmniej talentu) widać było, że ma na tym punkcie pozytywnego "hopla". Wykonanie z jego pierwszego "powrotu" to dla mnie chyba "najlepszy Horowitz" i- przede wszystkim- fascynujący Schuman.

 

Mam to z Richterem, ale mi się nie podoba. Widziałem płytkę z C. Curzonem.

 

Znacie jakieś ciekawe wykonania Fantazji "in C"?

Co sądzicie o tej kompozycji?

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/17083-schuman-fantasy-in-c-horowitz/
Udostępnij na innych stronach

Nie znamy, ale poszukamy. Myśle, że warto będzie. A pełna humanizmu i ciepła twórczość Schumanna faktycznie nie pasuje do szalenie uporządkowanej, matematycznej, choć też pięknej gry Richtera. On to chyba dobrze wiedział częściej sięgając po Beethovena niż po romantyków. Dziękuję za inspirację do staranniejszego odkurzenia Roberta Schumanna. Pozdrawiam. WS

Z tą "matematycznością" Richtera to lekka przesada. Schumann należał do najczęściej grywanych przez niego kompozytorów. Nie wiem czy ktoś miał inny miał tak szeroki repertuar. Co do Fantazji C-dur, słyszałem jedynie wersję Richtera, więc nie mogę porównywać. Według mnie trudno stawiać Horowitza ponad Richterem. Horowitza fajnie słucha się tylko w wypadku drugorzędnych kompozytorów - Liszta, Rachmaninowa, Czajkowskiego... Weźmy np. ostatnią sonatę Schuberta, wykonanie Horowitza jest przy niesamowitej, metafizycznej wersji Richtera zwyczajnym salonowym pitoleniem. Gould, który nie znosił zarówno Schuberta jak i Horowitza, twierdził, iż muzyka tego pierwszego jest dla niego strawna jedynie w wykoaniu "boskiego" Światosława. W jego wykonaniu mógł znieść nawet "tego okropnego Rachmaninowa". Chociaż ja w tym wypadku wolę "okropnego Horowitza".

 

Wykonanie Curzona słyszałem kiedyś w radiu. Było bardzo dobre. Jeśle to jest nagranie Decci, to raczej w wersji mono.

Zgadzam się z dzarro, Richter to bardzo wszechstronny pianista i grał znakomicie prawie wszystko. Jego wersję Schumana oceniam wysoko. Natomiast wypowiedź "Horowitza fajnie słucha się tylko w wypadku drugorzędnych kompozytorów - Liszta, Rachmaninowa, Czajkowskiego... " to chyba żart? A jacy są w takim razie trzeciorzędni? Chopin może? A pierwszorzędni? Dobrze, że kapelli tego nie widzi hehe!

Pzdr

broy

O Chopinie nic nie wspominałem.

Przyznaję, że celowo użyłem tego określenia. Ja np. lubię Rachmaninowa, nawet Pucciniego, ale przecież to nie są kompozytorzy formatu Bartoka, Berga czy Szostakowicza. Określenie "drugorzędni" jest morze zbyt depreconujące. Osobiście nie mam nic przeciwko odrobinie kiczu, w podstawówce słuchałem nawet Modern Talking i Kajagoogoo.

PS

 

Co do kompozytorów "pierwszorzędnych" to jeden ze znanych polskich dyregentów twierdził iż najwięksi są ci, których nazwiska zaczynają się na literę B - Bach, Beethoven, Brahms, Bartok itd.

Metoda dobra jak każda inna.

Prezes WS, 30 Mar 2005, 09:29

>Nie znamy, ale poszukamy. Myśle, że warto będzie. A pełna humanizmu i ciepła twórczość Schumanna

 

 

Panie Prezesie, dziękuję za odpowiedź. Ale ja pozwolę sobie nie zgodzić się z tym określeniem: pełna humanizmu i ciepła twórczość Schumanna. RSch dla mnie to ważne i nieprzypadkowe nathnienie Brahmsa, który jest bardzo Schumanowski miejscami. Mi akurat właśnie Schuman Richtera zupełnie nie podchodzi, poza tym:

 

FaschingsSchwank aus Wien

(Moscow, 10 Oct 1976)

Discocorp IGI 309 (LP) [ labelled "Carnaval, opus 9" ]

Music & Arts CD-775 (CD)

Nippon Crown CRCB 7005-7006 (CD)

Revelation RV 10012 (CD)

 

Kiedyś pokazano film z tym ekscytującym koncertem. (w entuzjastycznych słowach pisał o tym J.Weber)

Mam to też w wersji studyjnej Richtera- nie umywa się do tego koncertu.

 

Jeśli ktoś uważa Rachmaninowa za kompozytora "mniejszego", to polecam "Etiudy-obrazy" z Richterem, plastyczność na najwyższym poziomie, Debbusy przy tym wydaje się prostacki.

no nie no

kapelli zobaczył i sie wkurzył :[

 

Liszt drugorzędny??????????????? Rachmaninow???????

hehe popierając broya Chopina Schumanna i kilku innych też by można tu wrzucić

 

A co do Fantazji - słyszałem wersję Horowitza, bardzo przyjemna, i generalnie lubię jego pianistkę

(precz z nudziarzami!), mam też Arraua, przesłucham i się wypowiem, bogo dawno nie słuchałem.

Co wy z tym Chopinem? Facet był cool.

 

Jeszcze raz powtarzam - lubię Rachmaninowa, ale to przecież nieuleczalny epigon był. On urodził się ćwierć wieku po Chopinie i Schumannie! A komponował w podobnym stylu, tylko gorzej. Np. sonata b-moll to niezwykły, oryginalny utwór, ale już II koncert to kiczucha jakich mało.

Liszt ma na koncie kilka wybitnych kompozycji(zwłaszcza późne kawałki) ale w tak zwanym międzyczasie natrzaskał tyle szajsu, że szkoda gadać. Wszystkie te transkrypcje, rapsodie i poematy symfoniczne.

Dla mnie dobry gust nie jest fetyszem, dlatego lubię taką muzykę(oczywiście – z wyjątkiem niektórych koszmarków Ferenca L.)

 

Schumann też jest dla mnie O. K. Bardzo obsesyjna muza, autodestrukcyjna i witalistyczna zarazem.

biedny dzarro.............

 

cóż - weź posłuchaj Etiud Rachmaninowa:] to może zmienisz zdanie, on był wielki i basta.

A co do Liszta - skoro w Rapsodiach widzisz "szajs" to przykro mi :|

wbrew pozorom utwory wymagają niezwykle poetyckiego grania, a wirtuozeria to tylko dodatek.

poza tym - nawet Cziffra - węgierski cygan - nie wszystkie umiał dobrze odczytać.

akurat np. 11 a-moll najlepiej nagrał Kapell.

A jeśli idzie o komplet to chyba Mischa Dichter.

Posłuchaj też M-A Hamelina.

 

NO i jak wnioskuję, Cziffry, Friedmana, Cortota, Samsona czy Pogorelicha też pewnie nie lubisz heh.

Zgadłem?

dzarro

Każdy z nas, melomanów i słuchaczy, ma święte prawo do słuchania tego, co lubimy. Jednak nie można przejść obok Twoich - dość specyficznie sformułowanych ocen - obojętnie. Wydaje mi się, że nieco przesadziłeś z surowością pewnych wypowiedzi, ale cóż - to jest właśnie specyfika forum...Każdy może pisać co myśli.

Natomiast ja - dzięki Twojej krzywdzącej ocenie - właśnie zamówiłem cztery płyty Richtera z utworami kompozytorów drugo- i trzeciorzędnych, Olgę Kern z kompozytorem drugorzędnym i Lugańskiego z trzeciorzędnym. Serdecznie dziękuję za zmobilizowanie! Chętnie dam znać jak przesłucham. A dziś posłucham także Richtera i to w dodatku grającego Rachmaninowa.

Pzdr

Schumann i Liszt, chm są jakby jakoś trudni do grania... Pamiętam dwa wykonania "walca Mefista" z Horowitzem, jedno jak jakieś łomotliwe kuglarstwo a drugie- świetne, bardzo muzykalne i kompletne jako całość natchnienia i techniki. To drugie to chyba z jubileuszu Carnagie Hall, mi bardzo się podobało. Tak samo- zwłaszcza z Richterem- wiele rzeczy Schumana robi na mnie wrażenie jakby niechlujnych i niedokomponowanych, surowych. Może dlatego, że to jest muzyka jednak trudna do odczytania- dla mnie zagadka.

 

Ten walc Mefista, to przecież chyba jakby mały suplement do genialnej Symfonii Faustowskiej. Właśnie, mnie bardzo drażni porównywanie Liszta z Debussym, takie okrojenie go do praprzodka wynalazków harmonicznych. Wydaje mi się, że Liszt był świetną całościową osobowością artystyczną. Nieprawdopodobnym zjawiskiem jest muzyka religijna Liszta (oratorium św. Stanisław np.). Pod pewnym względem przypomina Mesiaena- choć wiem, że to ryzykowne porównanie.

 

Był natchnionym muzykiem i swoiście trudnym intelektualistą. Ja wiem trudnym przez styl pisania- mówienia. Trochę przypomina to naukowców z czasów kontrreformacji, którzy niby byli rzeczowymi empirykami a ściemniaji i gmatwali styl pisania ile wlezie- ale to dotyczy tylko ""intelektualizmu"" Liszta.

 

Dla mnie świetny jest wkład Liszta w rozwój takiego człowieka jak Busoni.

 

Rachmaninow miał coś jak z najlepszych cech Paganiniego- jego eksperymenty techniczne wynikające ze znajomości instrumentu, były naprawdę głęboko muzykalne, wnosiły coś całkiem innego niż powierzchowny trick, były immanentnie muzyczne- słaby ten akapit niestety.

broy, kapelli

 

Ja oczywiście nie jestem specjalistą i celowo przejaskrawiam swoje opinie. Uważam, że tzw. zwykły odbiorca ma do tego prawo, w przeciwieństwie do profesjonalnego krytyka, który powinien takie sądy umotywować – tym bardziej, że bierze za to kasę.

Mam też prostą zasadę: są kompozycje(kompozytorzy) którzy z czasem się „przejadają”, nie dotyczy to tylko kompozytorów wymienionych wcześniej, lecz również takich, których kiedyś stawiałem na piedestale – np. Wagnera, Richarda Straussa, Mahlera...

Inni pozwalają odnajdywać w swych dziełach ciągle coś nowego, jednym słowem, nigdy nie nużą. Ja do tej grupy zaliczam Bacha, kameralistykę Beethovena, Chopina(bez koncertów), Brahmsa, Faure, późnego Francka, Berga, Bartoka, kameralistykę Szostakowicza... Pewnie Messiaen też jest kimś takim(za mało go znam jeszcze). Dla wielu koneserów muzyki dawnej albo współczesnej, taki zestaw będzie pewnie stereotypowy. I może będą mieli rację.

„Efekt przejedzenia” występuje u mnie również w wypadku wykonawców – Horowitz i Pogorelich zachwycają na początku, z czasem zaczynają nudzić. Odwrotnie Gould, Richter, w udanych interpretacjach również Arrau..

Dla kogoś innego to może być Vivaldi albo Rachmaninow... To wszystko jest sfera subiektywna. Absolutnie nie roszczę sobie prawa do nieomylności. Uważam, że pewne przejaskrawienie daję mojemu opontowi okazję do poszukania nowych argumentów na poparciw własnych tez. Wartości kreują się porzez spięcie i kontrolowany konflikt. Wzajemne klepanie się po plecach raczej nie wnosi niczego ożywczego.

 

Co do podziału kompozytorów na „lepszych” i „gorszych” to poza ekstremistami w typie Adorna, nikt nie przebije chyba Ciorana. Przywołam jego aforyzm, jeden z moich ulubionych( z pamięci, więc to raczej parafraza będzie):

 

O muzyce i miłości najwspanialej pisywali Schopenhauer i Nieztsche; a przecież obaj uczęszczali wyłącznie do burdeli, w dodatku pierwszy przepadał za Rossinim, a drugi za Bizetem.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.