Import z USA

[Qubric]

jozwa maryn, 21 Maj 2005, 11:33

W czasach kiedy pracowników banków określano mianem „urzędników” to kontyści siedzieli w salach rozliczeniowych w zarękawkach i atramentem skrobali cyferki w księgach.

 

W Handlobanku (wcielonym do sieci Citifinancial) panienki po studiach za 900zł. rano zamiatały psie gówna przed wejściem, rozdawały ulotki przechodniom poczym przeobrażały się w kaso-dysponentki, które nigdy nie widziały bezpiecznego stanowiska kasowego i lady w banku. Monitory wbudowane prawie płasko w blatach są faktem tak samo jak stołki wysokości barowych zrobione w taki sposób żeby pracownik nie mógł na nich usiąść. Te stołki pojawiły się później, bo na początku pracownikom Handlobanku w ogóle nie wolno było usiąść w czasie pracy.

 

Ani z nich urzędnicy ani już na pewno nie fachowcy wysokiej klasy. Wymagane umiejętności są tam niewiele większe niż sprzedawcy przy obsłudze kasy fiskalnej. Hipokryzją są pretensje o to że nie „naginają” procedur bo nawet gdyby chcieli to im nie wolno i zwyczajnie nie mają na nic wpływu. A twoje jasne uwagi zwykłym pierdoleniem niczym po kielichu.

 

Tak wygląda „McBanking” i taki w nim „McJob”, gówniana robota po prostu (i nie zmieni tego błazeński rechot dobywający się z głębi Jazza).

[Piotrek_PP]

Chyba wszyscy się zgadzamy, że mnożenie procedur czy komplikacja już istniejących nie ma sensu. Bardzo szybko ewentualny zysk ginie w zamęcie organizacyjnym, a i tak nie pokryje się wszystkich przypadków. Wykrzesanie odrobiny intelektualnego potu po sześciu godzinach gmerania w świecie ptaszków w kratkach i kropek, których zawsze za mało by zmieścić się z adresem może być niezmiernie trudne. Mówię to bez przekąsu, no ale cóż... dlatego nie jest to praca dla każdego.

Wielokrotnie kontaktowałem się z różnymi firmami w Stanach - to tak gwoli powrotu do tematu wątku - i przyznam, że różnie bywało. Czasami odpowiadało mi milczenie albo wraz we swoim problemem byłem uprzejmie ignorowany. Ale jedno muszę przyznać, jeżeli już dochodziło do wiążących ustaleń i w grę wchodziły pieniądze zawsze miałem wrażenie, że kupuję nie tyle sam produkt co także pewien pakiet korzyści nawet jeżeli są one potencjalne. Przykład: kupiłem głośniki w promocji firmy na e-bayu za ułamek ich detalicznej wartości. Firma wysyłając je zapomniała do kartonów wsadzić tzw. "care-kit". Zorientowano się w tym później i poniekąd przypadkiem podczas rozmowy na inny temat; ja żyłem w błogiej nieświadomości. Po trzech dniach od tego wydarzenia do mych drzwi zapukał kurier Fedex'u i wręczył przesyłkę. Była w niej bawełniana szmatka i pasta do czyszczenia miedzianych terminali Cardasa o wartości w porywach 1$. Firma za taką usługę wywaliła co najmniej 50 razy więcej. Mimo wszystko jestem przekonany, że im się to opłacało.

Życzę tego przekonania również rodzimym producentom cokolwiek by nie produkowali.

 

Pozdrawiam Serdecznie

[cypher]

Odświeżę stary wątek,

Czy ktoś się orientuje ile aktualnie należy czekać czekać na paczkę z USA wysłaną USPS ??

Czy w przypadku zakupu używanych gratów na ebay doliczą mi podatek i VAT ?? Jeśli tak to w jakiej wysokości ..

 

Pozdrawiam,

Artur

[Peter Daniel]

Nie wiem jak jest ze Stanow, ale poczta kanadyjska paczka airmail idzie ok tygodnia, poczka wyslana droga morska (surface mail) idzie ok 8 tygodni.

[josef]

paczka z US do PL (zakładając arimail, statkiem idzie baaaaardzo długo - ja raz czekałem 3 miesiące) idziesz szybko - do 10 dni zazwyczaj szybciej - jednakże później nasza poczta oraz nierząd celny kładną na naszej przesyłce swoje łapska i zaczyna się loteria - czy paczkę (a właściwie najpierw list z cła) dostaniesz po tygodniu, dwóch czy trzech - potem odsyłasz do celników deklarację i po tygodniu, dwóch przychodzi listonosz i chce kasy