audiofil a samochód

[papkin]

temat wydaje się niezbyt twórczy i może już był. Ale chodzi o stosunek ceny naszego Hi - Fi; Hi - End (w chwili zakupu) i ceny samochodu, którym sie posługujemy. Za moje ustrojstwo kupiłbym dwie moje wysłużone "Vectry"

[parantulla]

Wręcz przeciwnie. Temat jest bardzo twórczy. Zwłaszcza dla pewnej grupy zawodowej. Po opisaniu co kto ma w swoim cacku zamontowane, proponuję "w o mnie" umieścić numer rejestracyjny pojazdu. Resztą już się zajmą zawodowcy ;-))

A tak poważnie to chyba w Car Audio jak i w innych "zboczeniach" panuje stara jak świat zasada, że każdy towar kosztuje tyle ile klienci są gotowi za niego zapłacić. Same auta lecą na łeb, na szyję bo wybór na rynku jest ogromny a sprzęt stereo wyższej i najwyższej klasy produkują wyspecjalizowane marki (nie myślę o rzeczywistym producencie, tylko o logo marki) dla konkretnej grupy klientów, którym mówiąc po ludzku zwisa i powiewa czy zapłaci za wzmacniacz 5.000 czy 7.000 pln. Tak to wydląda z mojego punktu widzenia. Podobne zjawisko można zaobserwować np. na rynku komputerowym. Swego czasu kupiłem kartę grafiki ATI Radeon 9800pro za 2.200pln i nie bardzo chce mi sie wierzyc, że koszt jej wytworzenia był aż o 1.000% większy od jakiegoś dżiforsa za 220pln. Może to nie ma związku, ale tak akurat mi sie luźno skojarzyło bez sensu...

[papkin]

parantulla:

ale żeby wątek nie poszedł na bok. Nie chodzi mi o sprzęt w samochodzie tylko o relację sprżetu w domu do ceny samochodu.