Skocz do zawartości
IGNORED

Magnetofon szpulowy Sony TC- 399


Kasjel

Rekomendowane odpowiedzi

Ja do szpuli używam zewnętrznego reduktora szumów sanyo plus N55.Aceptowalnie tnie wysokie i jest rewelacyjna dynamika .Porównywałem z DBX i high comem i sanyo jest bezkonkurencyjne, no ale wystarczy zajrzeć do środka.Dbx używam czasami z kaseciakami m.in z kenwoodem KX 2060.Ale juz niedługo myślę ze posiądę TEACA 7300 RX master recorder a jemu to już nic nie jest potrzebne:).Pozdrawiam wielbicieli szpuli.

VSOP

Mnie w magnetofonach szpulowych pociąga (oczywiście poza dobrą, możliwą do uzyskania jakością dźwięku) wyjątkowa solidność i jakość wykonania. Najpiękniejsze są te z końca lat 70, początek 80. Niektóre modele (szczególnie Teac ) produkował tak rozbudowane modele, że wyglądały jak część konsoli w elektrowni atomowej.

I to właśnie lubię........solidna, ciężka konstrukcja która w dodatku jeszcze emituje piękny dźwięk.

Osobiście lubię mieć wszystko.......dobry CD, gramofon analogowy, ale najbardziej lubię te urządzenia AV, które posiadają solidną mechanikę. I tak np: wolę solidny magnetowid Panasonica z pierwszej połowy lat 90, niż odtwarzacz DVD albo gramofon z wielkim i ciężkim błyszczącym talerzem niż odtwarzacz CD.

Przynajmniej mam świadomość tego, że ktoś kiedyś włożył w wykonanie tych urządzeń dużo pracy i musiał się starać.Nie to co teraz.......jedne maszyny wykonują drugie !!!A udział człowieka w procesie produkcyjnym jest znikomy.

Witaj

Możesz dołożyć jeszcze Gaussa 1200 lub 2400 Lyreca Versadyne Electro-Sounda [od ES4000 po ES9000 ] w wersji 1/4" i w wersji 1/2" w tej chwili na Allegro jest węgierski radiowy 9.5/cm i 19.05/cm co dobre to ciężkie 70 kg żywej wagi trzy potężne silniki trzy głowice a więc:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Części do tego dostać można w stereo i w kolorze dosłownie za grosze pozdrawiam.

Zbyszek.

PS.

Na coś musiałem się zdecydować, i wybrałem z wielu powodów UHER-y z Serii CR- [TRZY CR- 210 DWA CR-240 JEDEN CR-260] bo to jest sprzęt za który warto nawet zdechnąć z głodu. Szpulowe pozostaną jednak na zawsze

to jest at defecandum mortuum - czyli do tak zwanej usranej śmierci moją pierwszą miłością . Wstyd się przyznać ale pierwsze co na sobie nosiłem to była mała EMI reporterska na drut stalowy dopiero znacznie później pojawiły

się te taśmowe [a taśmy były podłe grube kruche gruboziarniste i nośnik z nich się sypał jak głupi

Pozdrawiam

Zbyszek

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>dudivan

Czy jesteś pewien, że " Dolby HX" to jest kolejny kompandorowy system/układ tłumienia szumu taśmy/nośnika, jeden z ciągu A,B,C Dolby'ego, czy dbX, Highcom itd innych producentów (nie chce mi się sprawdzac ktory ktorego)? A nie jest to czasem technika polegająca na dynamicznym sterowaniu prądem podkładu w zależności od zawartości skladowych wysokoczęstotliwościowych w chwilowym widmie sygnału zapisywanego?

Przypomniałem sobie, że przecież nasz bardzo lubiany i poważany kolega forumowy Alexander, znawca i budowniczy gramofonów, jest też uzytkownikiem bodaj czy nie któregoś kultowego lampowego Revoxa i miałby wiele do powiedzenia o szpulowcach w ogóle. Niestety z powodu tragicznego wypadku członka rodziny obecnie nie udziela się na forum. Ja bardzo boleśnie odczuwam jego brak w naszych rozmowach.

Alexander - trzymam za was kciuki i boleję, że nie mogę więcej.

A czy ja coś takiego napisałem ? Wymienilem tylko "polepszacze" jakich nie stosowała f-ma Nakamichi.

Dolby HX to skrót od Headroom eXtension o ile pamiętam i to uklad działający wyłącznie przy nagrywaniu (jednostronnie) w sposób o jakim napisałeś. Kolejna niepotrzebna rzecz :)

Jakoś nie bardzo rozczytałem twe długie zdanie. Serio uważasz HX za rzecz niepotrzebną? Ja uważam, że ma uzasadnienie w najbardziej we wrodzonych cechach analogowego zapisu magnetycznego audio i coś takiego prosiło sie od dawna. I na szczęście stało sie chyba (przynajmniej na pewnym poziomie cenowym decków kasetowych) takim standardem, jak nie przymierzając wspomaganie podciśnieniowe hamulców w samochodach (w sensie: jest i nawet się o tym nie wspomina).

Do Korwina -

 

A co Pan sądzi o moim najnowszym zakupie w postaci magnetofonu M2405 ??? Proszę zerknąć wyżej i obejrzeć zdjęcia.Czy Pana zdaniem, miało to sens ??? Wiem że ten model nie należy do tych tzw. "Z wysokiej półki". Ale na uwagę zasługuje jego idealny stan !

Witam.

Philips SBC HC105 [ bezprzewodowe na podczerwień] odpowiednio przerobione niskoohmowe , stają się słuchawkami przewodowymi z regulowanym wzmocnieniem białego szumu niezależnie od siły sygnału, to jest

tania, skuteczna zabawka kiedy moje biedne analogowe uszy mają do czynienia z ustrojstwem cyfrowym.

Kiedy wszystko jest w normie korzystam z AKG-K150 [mogę przeznaczyć na machniom] AKG-K240 [też mogę przeznaczyć na machniom] i z tak zwanych świętych AKG-K271 prezent od pryjaciół za Lacrimosę poświęconą

Iczekirijowi Asłanowi M. Rzadko kiedy palma mi odbija biorę inne np Tandy 12 2 x 8 Ohm lub im podobne mam

tego wystarczająco wiele od impedancji 4- 700 Ohm.

Ostatnio odpuszczam sobie tak zwane "jedyne takie okazje" na Allegro, na pchli targ nie chodzę bo ziąb i mam wreszcie marzenie marzeń orginalną klawiaturę IBM z 1997 roku na której po zablokowaniu lewego klawisza

Ctrl mogę pisać jak na normalnej maszynie [Ctrl+ A >wiadomo]

Od czasu do czasu z utęsknieniem patrzę na swoją stareńką Melodję, którą odpicuję jak stróża w Boże Ciało

ale jeszcze brak mi sił aby się za nią zabrać

Pozdrawiam

Zbyszek

Do Kasjela

Witam

M 2405J jest wystarczająco dobrym magnetofonem wystarczy nieco wyciszyć jego mechanizm [ nieco głośny] .

Najbardziej na tym forum pluł na niego Dariusz K, byli też inni którzy mu w tym wtórowali, jeżeli ktoś jest cierpliwy i rzetelny potrafi z tego magnetofonu wyciągnąć naprawdę wiele konstrukcja prosta solidna bez nadmiaru tak zwanych "patentów" montaż czysty, tanie podzespoły wyjątkowo łatwa obsługa.

Szaleć można i nawet jest to wskazane ale niestety drogie uganiając się za lampowymi Revoksami Telefunkenami

czy innym dobrem ale mam proste i zasadnicze pytanie po jasną cholerę skoro przy przesuwie 19.05cm/sek tylko 2/100 osoby będą zdolne wyłowić różnicę korzystając wyłącznie ze słuchu .

Pozdrawiam

Zbyszek

profee, 28 Lut 2006, 20:22

 

>Serio uważasz HX za rzecz niepotrzebną?

 

Tak.

 

> Ja uważam,

>że ma uzasadnienie w najbardziej we wrodzonych cechach analogowego zapisu magnetycznego audio i coś

>takiego prosiło sie od dawna.

 

Nie.

 

>I na szczęście stało sie chyba (przynajmniej na pewnym poziomie

>cenowym decków kasetowych) takim standardem (...)

 

W tym fragmencie sam piszesz gdzie toto może być przydatne. Zauważ że wielką rewelacją wznoszącą jakość zapisu na niespotykany dotąd poziom (jak zastosowanie pradu podkładu w.cz) układ ten być nie może bo gdyby był używałyby go studyjne maszyny szpulowe a nie używają. Dolby HX (które wcale nie zostało opracowane u Raya Dolbyego a w fajansiarskiej firmie Bang&Olufsen) przynosi jakieś efekty w przypadku tanich taśm żelazowych o słabej charakterystyce w zakresie wysokich częstotliwości. Ktoś tu używa tanich kaset z kiosku ? Nie widzę :)

Deck Nakamichi bez wodotrysków bije pod względem jakości dźwięku wypasione i wyposażone w Dolby B, C, S, HX Pro, dbx maszyny konkurencji. Brak potrzeby używania elektronicznych polepszaczy wynika z wybitnej jakości układów podstawowych, głowic i prawdopodobnie zastosowania nieco odmiennych korekcji. Firma twierdziła ze sama koncepcja automatycznej regulacji pradu podkładu (bo do tego sprowadza się rola Dolby HX) polegającej na jego zmniejszaniu w przypadku wystąpienia głośnych sygnałów o wysokich czestotliwościach jest błędna bo prowadzi do zniekształceń i to znaczacych wystepujących w tym samym czasie częstotliwości niskich dla których wartość pradu podkładu daleko odbiega od "potrzebnej". Widzę tu pewną analogię do założeń poczynionych przez twórców mp3.

Zresztą o czym ja tu piszę, po co tyle uwagi poswięcać przerośniętym dyktafonom (Philips wynalazł kasetę z myslą o zapisie notatek dźwiekowych i zastrzegał że to się nie nadaje do muzyki). Wracając do rzeczy które są naprawdę istotne w zapisie magnetycznym takich jak prąd podkładu w.cz. marzę o posłuchaniu Magnetophonu - tej oryginalnej niemieckiej maszyny skonstruowanej w latach II WŚ, która była wzoram dla wszystkich późniejszych Ampexów, EMI, BTR-ów, Studerów. Czytałem relację amerykańskiego oficera, który "odkrył" tą wunderwaffe kiedy alianci zajeli budynki niemieckiej radiostacji (chyba wszyscy znają historię jak to chłopcy ze służb nasłuchowych dziwili się, że niemieckie stacje radiowe nadają po nocach koncerty symfoniczne bez przerw i z fenomenalną jakością). Facet był zdruzgotany dxwiękiem jak na koncercie i kompletnym brakiem szumu taśmy (BASF, pewnie z punktu widzenia dzisiejszych osiągnięc to ona by tam sobie trochę szumiała ale co tam szum...). Znając Korwina to on do Magnetophonu dojście znajdzie jakby co ;)

Witam

Jestem już tak stary, że pamiętam Magnetophon jako absolutną nowość i hit sezonu, talerze z taśmą i krążkami system AEG i obłędna prędkość 76.2cm/sek, nie jestem nabożny ale wszystkim radzę kto tego nie słyszał niech da sobie głupi łeb popiołem posypać i błaga Pana Boga o przebaczenie, że pieprzył głupoty o dolby, albo o innym dziadostwie. Dzisiaj mamy popielec a więc niech Ci co cyfrą grzeszą pamiętają że zapis na drucie stalowym był stosowany do zapisu rozmów pomiędzy pilotem a obsługą naziemną lotniska do pierwszej połowy lat osiemdziesiątych i był to zapis naprawdę doskonały, jeszcze do tej pory wśród ludu chodzą rejestratory w cenie poniżej jednego tausena.

Obecnie jestem na etapie tak zwanego główkowania czego się pozbyć i w co zaopatrzyć [ jeden pies w cenie 1000000 za dwa koty po 500000] . Jedno jest pewne, że będzie to sprzęt analogowy i taśma z szybkich przesuwem UHER-ów CR- mam w tej chwili 6 z serii 4000 tylko jeden [u. Report 4000 S]

Pozdrawiam

Zbyszek

Witam ! Zamieszczam zdjęcie TC-399 (mój jest w kolorze czarnym)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>dudi

Jakoś ciężko dzisiaj się z tobą rozmawia . Miotasz się jakoś tak chaotycznie. Piszesz: "Zauważ że wielką rewelacją wznoszącą

>jakość zapisu na niespotykany dotąd poziom (jak zastosowanie pradu podkładu w.cz) układ ten być nie

>może bo gdyby był używałyby go studyjne maszyny szpulowe a nie używają." Nikt nie twierdzi, że to rewelacja...na najwyższy poziom, jak prąd podkladu... itd. Twoja dedukcja małego Sherlocka Holmesa jest rozbrajająca. Najwyraźniej nie rozumiesz DLACZEGO w kaseciakach HX jest przydatny a w szpulowcach nie musi. Gdybyś wiedział nie oceniałbyś tego pomysłu (HX) wg przydatności do szpulowcow profesjonalnych. Przypominam więc, że mowa była o deckach kasetowych i to pewnej grupy cenowej. Tam HX jest potrzebny, bo zrobi sporo dobrego, jak wszystko - za jakąś cenę i w określonych okolicznościach tj. wtedy, gdy stosujemy taśmę tlenkową (IEC I), u ktorej wysterowalność na wyższych częst. jest uposledzona w stosunku do niższych częst. Mam wrażenie, że nie masz wykształcenia technicznego więc nie proponuję ci szczegółowych wyjasnień merytorycznych.

 

"Deck Nakamichi bez wodotrysków bije pod względem jakości dźwięku wypasione i wyposażone w Dolby B,

>C, S, HX Pro, dbx maszyny konkurencji. Brak potrzeby używania elektronicznych polepszaczy wynika z

>wybitnej jakości układów podstawowych, głowic i prawdopodobnie zastosowania nieco odmiennych

>korekcji."

 

"bije pod względem jakości dźwięku wypasione i wyposażone..."

De gustibus...

Nakamichi Dragon, którym sie bawiłem przez szereg tygodni, był rzeczywiście urządzeniem wyróżniającym sie, ale Dolby B miał, a C nie i chyba nie przyniosłby on mu pożytku. Z takim deckiem współpraca Dolbiego B była prawie bezbłędna. Jest jeszcze kwestia kaset nagranych firmowo. One są nagrywane z zastosowaniem Dolby B więc obecność jego w decku właściwie jest koniecznością. Znowu więc nie sądź po pozorach.

Co do korekcji to trzeba ci wiedzieć, że są tu pewne unormowania międzynarodowe. Najprościej mowiąc znormalizowane są korekcje przy odczycie, natomiast korekcje jakie dany deck robi przy nagrywaniu są nienormowane i bywają one rozmaite niekoniecznie tylko u decków, które wychwalasz, nie ma w tym nic dziwnego. Gdyby ten czy ów producent stosował korekcje przy odczycie niezgodne z normami to znaczy, że po prostu gra w innej konkurencji. Nie wykluczam, że niektórzy po cichu łamią te zasady gry. Twoje emfatyczne zachwyty nie brały chyba pod uwagę tych rozmaitych ograniczeń formatu CC.

 

"(Philips wynalazł

>kasetę z myslą o zapisie notatek dźwiekowych i zastrzegał że to się nie nadaje do muzyki)." Zazdroszczę ci, że wiesz co Philips myślał. (Ty w to naprawdę wierzysz?) Takie teksty przypominają mi podobnie asekurancką twórczość marketingową napotkaną na niektórych pudełkach patyczków o końcach omotanych watą, których używa się do czyszczenia uszu i nosa niemowlętom i nie tylko: Nie wprowadzać do nosa lub małżowiny usznej. Ja pamietam czas gdy "Philips wynalazł" i słyszałem ówcześnie osiaganą jakości dźwięku. Ja znam wyjaśnienie, że chodziło o skończenie z utrudniającym wzrost zbytu muzyki komediodramatem pt. winyl w samochodzie i oczywiście wszelkie inne korzyści nowego, nagrywalnego nośnika (CC) do dystrybucji muzyki. No i kaseta CC właściwie rządziła (jeśli chodzi o słuchacza spieszonego) aż do czasu MP3. A że obok rozwinął sie wątek pt. śrubujmy jakość dźwieku z CC to juz inna para kaloszy. Zresztą ciekawsza, zgodzisz się, od takich czy innych pierwotnych celów tego formatu. Ale znaj proporcją mocium panie.

Witam

Nie mam bladego zielonego pojęcia o wszystkich typach dolby stosowanych w deckach kasetowych i uważam to za rzecz normalną i natutalną. W UHER-ach CR - 210 i CR-260 jako podstawowy przypisany tym modelom nośnik podaje się tlenek chromu magnetofony na nim pracują wręcz rewelacyjnie po wciśnięciu dolby nieco przycinana jest góra. W UHER-ach CR- 240 i 240 AV można stosować taśmy Fe, FeCr, Cr. z metalem sobie dają również radę kasują i nagrywają go idealnie Velwet i Solali sprzedawane są wyłącznie w rolkach a więc na nich nie próbowałem częstotliwość i prąd podkładu w moich ślicznotach spełnia normy Światosława Nachamowa i wszystko wysiada w przedbiegach, rezultat końcowy jest czysty o wyjątkowo pięknej dynamice. W 99.9 % są to nagrania albo z jednego mikrofonu [PRAWY i LEWY kanał spięte] albo mikrofony stereo, albo sparowanych mono.

Porady czysto praktyczne: głowice muszą być idealnie czyste i odmagnetyzowane [nie mam niczego z tak zwanymi amorficznymi] rolka dociskowa w stanie idealnym elastyczna i matowa, paski nienaciągnięte łożyska kół zamachowych [ w CR-ach są ciężkie mosiężne] i wałka sterującego naoliwione [oliwa kostna z dodatkiem dwusiarczku molibdenu] dotyczy to także dźwigni. Kaseta może pochodzić z odzysku ale nośnik od strony głowic musi naprawdę czysty.

Pozdrawiam

Zbyszek.

PS ponieważ jeszcze na łeb nie upadłem aby zamęczać na śmierć pod krzyżykiem moje słodkie maleństwa odsłuchuję nagrania na Pioneerze CT-S740S a on ma przy klawiszu Dolby w opisie B-C-S NR HX PRO

profee, 1 Mar 2006, 19:45

 

>Piszesz: "Zauważ że wielką rewelacją wznoszącą jakość zapisu na niespotykany dotąd poziom (jak >zastosowanie pradu podkładu w.cz) układ ten być nie może bo gdyby był używałyby go studyjne >maszyny szpulowe a nie używają." Nikt nie twierdzi, że to rewelacja...na najwyższy poziom, jak prąd >podkladu... itd. Twoja dedukcja małego Sherlocka Holmesa

>jest rozbrajająca.

 

Ty też mnie wzruszasz do łez. Profee, podaj mi nową paczke chusteczek, moje wszystkie zużyłem. Przytul mnie mocno i powiedz czy zastosowanie podkładu w. cz. bylo kamieniem milowym w historii zapisu magnetycznego czy nie ?

 

> Najwyraźniej nie rozumiesz DLACZEGO w kaseciakach HX jest przydatny a w

>szpulowcach nie musi. Gdybyś wiedział nie oceniałbyś tego pomysłu (HX) wg przydatności do >szpulowcow profesjonalnych. Przypominam więc, że mowa była o deckach kasetowych i to pewnej >grupy cenowej. Tam

>HX jest potrzebny, bo zrobi sporo dobrego, jak wszystko - za jakąś cenę i w określonych

>okolicznościach tj. wtedy, gdy stosujemy taśmę tlenkową (IEC I), u ktorej wysterowalność na wyższych

>częst. jest uposledzona w stosunku do niższych częst.

 

Jak myślisz jakiego rodzaju taśm używa się w stacyjnych Studerach, Telefunkenach, Ampexach, Tascamach, Tandbergach, EMI ? Kobaltowych ? Czy te taśmy mają jakąś inną wysterowalność ? Może tak, skoro kobaltowe...

 

>Mam wrażenie, że nie masz wykształcenia

>technicznego więc nie proponuję ci szczegółowych wyjasnień merytorycznych.

 

"Taśma tlenkowa" to też średnio precyzyjne określenie. Różne są tlenki Fe2O3, Fe3O4, Cro2, co z tym począć ? :)

 

>Philips wynalazł

>>kasetę z myslą o zapisie notatek dźwiekowych i zastrzegał że to się nie nadaje do muzyki)."

>Zazdroszczę ci, że wiesz co Philips myślał. (Ty w to naprawdę wierzysz?)

 

Że koncern elektroniczny może mysleć ? Absolutnie :) Niniejszym informuję że pierwszym modelem magnetofonu kasetowego na świecie był deck stereofoniczny hi-fi marki Philips.

 

>Ja znam wyjaśnienie, że chodziło o skończenie z utrudniającym

>wzrost zbytu muzyki komediodramatem pt. winyl w samochodzie i oczywiście wszelkie inne korzyści

>nowego, nagrywalnego nośnika (CC) do dystrybucji muzyki.

 

Nagrywalny nośnik do dystrybucji muzyki ? A niby po co on ma być nagrywalny ?

 

>Ale znaj proporcją mocium panie.

 

Wolnoć Tomku w swoim domku.

Witam

Cieszmy się posiadanymi klamotami, jednym do szczęścia potrzebne są super basy a drugim flet piccolo albo skrzypce jeszcze innym najbardziej zboczonym i dół i góra.

Tak naprawdę to z wielu wspaniałości wystarczył by mi tylko NR który do dolby się nie zalicza.

Pozdrawiam

Zbyszek

>dudi

...powiedz czy zastosowanie podkładu w. cz. bylo kamieniem milowym w historii

>zapisu magnetycznego czy nie ?"

Nie za bardzo wiem co to kamień milowy, nie znam sie na wielu rzeczach, w tym tez na kamieniarstwie i brukarstwie. Więc powiem ostroznie: Raczej początkiem uzytecznego (z dzisiejszego punktu widzenia) zapisu magnetycznego sygnałów.

 

>Jak myślisz jakiego rodzaju taśm używa się w stacyjnych Studerach, Telefunkenach, Ampexach,

>Tascamach, Tandbergach, EMI ? Kobaltowych ? Czy te taśmy mają jakąś inną wysterowalność ? Może tak,

>skoro kobaltowe...

Dobrze, że stawiasz pytania, gdybys jeszcze próbował szukac odpowiedzi samodzielnie lecz nie w powierzchownych dedukcjach ale w źródłach...

Tak, modyfikacja proszków gammaFE2O3 kobaltem okazała się, po dopracowaniu, sposobem na ominięcie opatentowanego przez DuPonta proszku CrO2. Oczywiście to robota Japońców. Zauważyłeś może, że po tryumfalnej introdukcji zachwyty nad tasmami "chromowymi" jakoś przygasły. To właśnie rozpowszechnienie sie równie dobrych (pod względem np. wysterowalności na w.cz. - ale czy na pewno rozumiesz co znaczy słowo wysterowalność) a tańszych taśm na proszku gammaFe2O3 + Co tego dokonało.

 

>"Taśma tlenkowa" to też średnio precyzyjne określenie.

Podałem symbol IEC I. To mówi prawie wszystko, o ile sie rozumie co sie czyta.

Zarzucasz mi niedostateczna precyzję? Ty? Chyba, że to ma byc ten niezbędny element humoru, który ma sprawić, żeby rozmowa była lekka i przyjemna... Śmieszna stała się na pewno.

 

Różne są tlenki Fe2O3, Fe3O4, Cro2, co z tym

>począć ? :)

>

Dokształcić się.

 

>Nagrywalny nośnik do dystrybucji muzyki ? A niby po co on ma być nagrywalny ?

Żeby się zalecił ówczesnym grymaśnikom takim jak ty, czyms nowym, czego płyta mieć nie mogła, skoro nie mogła kaseta podskoczyć płycie w jakości dźwięku. Ale zapętliłeś się co się zowie: Teraz marudzisz, że nośnik był nagrywalny (jakby ponad potrzebe samej dystrybucji) a przeciez z niego wyrosły te decki kasetowe, które wielbisz miłościa tylez gorącą co ślepą. Czy ty potrafiłbyś byc tak dalekowzroczny jak ludzie od Philipsa 40 lat temu?

 

>Wolnoć Tomku w swoim domku.

 

Święte prawo. W domku. Jednak na forum nawet zwykłe głupstwa czy tylko nieścisłości zyskują zdolność masowego rażenia...

Życzę lepszej formy jutro. Pozdrawiam i dobranoc.

Do Profee

 

I to jest norma wreszcie się ktoś do tego bez zakłamania przyznał, nieodparta potrzeba tego szumku wynika z podstaw naszej neurowizjologii słuchu i mowy, psychologii muzyki zwłaszcza jej odbioru w celach innych niż relaksacyjne.

Tak zwany "proces twórczy" wymaga wyjątkowej koncentracji zwłaszcza gdy do gotowej już melodii pisane są zsynchronizowane z nią słowa i ważna jest ich treść i forma a nie tylko zgodność w ilości sylab i umiejscowieniu akcentów i tutaj bez tego szumu który otacza nas z każdej strony w realnym świecie ani rusz.

 

Z zupełnie innym zjawiskiem mamy do czynienia kiedy muzyki słuchamy wyłącznie dla przyjemności na pewnym etapie jej odbioru zaczynamy wydziwiac chcąc być lepszymi od kompozytora i od wykonawcy zaczyna się tworzenie za cholernie ciężkie pieniądze tworzenie sztucznego środowiska, całej wielkiej wyspy Utopi na kształt

naszych marzeń i miarę możliwości finansowych.

 

Istnieje jeszcze jedna możliwość zastosowane w naszym sprzęcie układy elektroniczne wymagają z tych czy innych wzgłędów korekcji lub nawet zmian konstrukcyjnych i wymiany podzespołów na inne o wyższej jakości.

 

Przyjąłem kiedyś zasadę tak zwanego nie udobrzania bo łatwo można przedobrzyć, co na wejściu to na wyjściu,

zadaniem sprzętu jest wyłapywać zapisywać odtwarzać i po drodze nie zniekształcać. I pod tym kątem kompletuję swoją maszynerię, często robię kardynalne błędy dosłownie na poziomie przedszkola dla dzieci specjalnej troski, ale się tym nie przejmuję nauka na własnych błędach może jest kosztowna ale za to skuteczna

i trwała.

Pozdrawiam

Zbyszek

profee, 2 Mar 2006, 00:00

 

>Nie za bardzo wiem co to kamień milowy, nie znam sie na wielu rzeczach, w tym tez na kamieniarstwie

>i brukarstwie.

 

Znowu źle ! No znowu źle !!! Wszystkie twoje wypowiedzi rażą kompletnym brakiem profesjonalizmu. Nie kamieniarstwo a transport i budownictwo dróg !

 

> Tak, modyfikacja proszków gammaFE2O3 kobaltem okazała się, po dopracowaniu, sposobem na >ominięcie opatentowanego przez DuPonta proszku CrO2. Oczywiście to robota Japońców. Zauważyłeś >może, że po tryumfalnej introdukcji zachwyty nad tasmami "chromowymi" jakoś przygasły.

 

Przygasły. BASF całkowicie przeszedł na "kobalt". Wszystkie stacyjne aparaty używały tych kobaltów.

 

>To właśnie rozpowszechnienie sie równie dobrych (pod względem np. wysterowalności na w.cz. - ale czy >na pewno rozumiesz co znaczy słowo wysterowalność)

 

Maksymalny poziom wyjściowy przy wysterowaniu taśmy do nasycenia ? MOL ?

 

>"Taśma tlenkowa" to też średnio precyzyjne określenie.

>Podałem symbol IEC I. To mówi prawie wszystko, o ile sie rozumie co sie czyta.

>Zarzucasz mi niedostateczna precyzję? Ty? Chyba, że to ma byc ten niezbędny element humoru, który >ma sprawić, żeby rozmowa była lekka i przyjemna... Śmieszna stała się na pewno.

 

A ja właśnie ! IEC I to nie żadna tam jakaś "taśma tlenkowa" tylko taśma żelazowa. Tlenkowe to są wszystkie taśmy oprócz metalowych IEC IV. Teraz to jest i smieszno i straszno.

 

>>Różne są tlenki Fe2O3, Fe3O4, Cro2, co z tym

>>począć ? :)

>Dokształcić się.

 

Medice cura te ipse !

 

>Ale zapętliłeś się co się zowie: Teraz marudzisz, że nośnik był nagrywalny (jakby ponad potrzebe samej >dystrybucji) a przeciez z niego wyrosły te decki kasetowe, które wielbisz miłościa tylez gorącą co ślepą.

 

Wielbię słynny deck kasetowy Magnetophone.

 

>Święte prawo. W domku. Jednak na forum nawet zwykłe głupstwa czy tylko nieścisłości zyskują zdolność

>masowego rażenia...

 

Niniejszym okresliłeś się jako Breżniew tego forum - najwiekszy przeciwnik broni masowego rażenia.

Witam

Ostatnio nagrywam na CR-210 [ dedykowany nośnik z Cr2O] i na CR-240 [ustawienie na Fe] korzystając z kaset SONY FX naprzemiennie z kasetami SONY EF, dostępne są w każdym kiosku po bardzo niskiej cenie a kupowane w hurtowni są jeszcze tańsze, nie narzekam. Odsłuchiwane na Uherze [AKG-271 lub TANDY 12 (2 x8 Ohm] z dolby lub bez brzmią rewelacyjnie odsłuchiwane na stacjonarnym PIONEER-ze CT-S740S [te same słuchawki jeszcze lepiej.

Uwaga praktyczna na Allegro dział nośniki jeden z sprzedających wystawia specjalną taśmę do czyszczenia taśm z brudu i pyłu ma nick HARTMAN adres Nowy Targ warto ją mieć w swoich zapasach taśma ma szerokość 1" i jest wyjątkowo tania i wydajna, w tym samym dziale są wystawiane taśmy testowe do magnetofonów szpulowych 1/4" i 1/2" taśmy z systemem mocowania AEG puste i pełne szpule typu NAB oraz taśmy 1/4" na szpulach amatorskich .

Pozdrawiam

Zbyszek

Witam

Po przerwie nie tylko magnetofony mikrofony i taśmy na tym świecie istnieją i czasem o rzeczach innych niż to wspaniałe lego też pomyśleć trzeba.

Jest mi niezwykle miło, że niektórzy z Was docenili zalety sprzętu szpulowego i pragną z niego korzystać w pracy i w relaksie. Obecnie na eBay i Allegro można nabyć świetny szpulowy sprzęt stereo za umiarkowaną cenę, powinniście Państwo zwrócić uwagę na takie patrametry magnetofonu jak: przesuw [magnetofon powinien mieć 19.05cm/sek] i odpowiednio dużą średnicę szpul minimum 17cm, wyjątkowo trwałe i praktyczne są szpule systemu NAB. Głowice nie mogą być zniszczone mechanizm docisku taśmy do ich czoła idealnie ustawiony kołki prowadzące i ewentualne rolki naciągowe bez śladu brudu i korozji wymienione paski uregulowane sprzęgła Potem odkurzaczem czyścimy wnętrze z paprochów i kurzu i zaczyna się prawdziwa wielomiesięczna zabawa dochodzeniu do tak zwanej fabrycznej świetności.

Pozdrawiam

Piotr Sulima

>niespokojny

uspokój się, nie ten adres, przynajmniej jeśli chodzi o mnie. A jeśli chodzi o magnetofony to, tak. Pierwszą randkę miałem ze Szmaragdem. Pamietasz tego dedeerowskiego grzmota? Udało mi sie nawet od razu naprawić pogiętą na siłę klawiaturę.

Do Profee.

Oczywiście kosztował majątek miał nieźle rozwiązane sprzęgła. przy każdej okazji a był to początek lat 60-tych pokazywano mi go jako szczyt techniki a ja wówczas biedna obrzygana sirota miałem tylko druciaka reporterską Emi na nośnik stalowy rok produkcji 1942. Takim samym cudem techniki dysponował Zbyszek do zapisu mowy był to sprzęt idealny ,taśmy były w owym czasie i drogie i kiepskie a drut na wojskowym lotnisku występował zawsze w relacji jedna szpula/jeden litr .Może uda mi się kupić od znajomego krasnoarmiejski stilifon rok prod 1981 dokonamy machniom jak prawdziwi masaje żona za krowę harem nieco się pomniejszy a przybędzie mleka.

Trwa remanent z pewnymi betami z nieukrywanym żalem trzeba będzie się pożegnać nie zdzierając przy rozstaniu skóry z bliźniego swego. Odstatnio ściągam dane na temat oprzyrządowania do badania ustawienia głowic naciągu prędkości przesuwu stolików do czyszczenia taśmy w kasetach klejenia jej . A z zajęć praktycznych to przejsciówki i roboty na drutach.

pozdrawiam

Piotr

>niespokojny

A kosztował ten szmaragd jakies 6 a może 9 tys. zł. jeśli mnie pamięć nie zawodzi za nadto. Średnia płaca chyba wtedy jeszcze nie przekraczała 2 tys. Popraw mnie jesli trzeba. Z zastosowań muzycznych: DDRy montowały to cudo w całkiem zgrabnych radiolach (pamietasz to słowo?) własnej produkcji, wielkich jak komoda, chyba miały też barek. Głosników miały dwa (dość wydłużone elipsy, poziomo na dole obok siebie). Wszystko mono oczywiście. Dziwna to była radiola, bo radia w niej nie było. Chyba, że w innych wykonaniach. Skąd brały sie u nas nie wiem, chyba nie przez PeKaO (wtedy jeszcze nie nazywało sie Pewex) bo były to rzeczy bardzo rzadkie. Możliwe, że ze sklepów dla wyższych czynowników i pretorian reżymu.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.