Skocz do zawartości
IGNORED

Koncert zespołu Arena w Bydgoszczy


McGyver

Rekomendowane odpowiedzi

We wtorek 27 września w bydgoskim klubie "Kuźnia" odbył się koncert znanej grupy neoprogresywnej Arena.

Dla przypomnienia, została ona założona przez Clive Nolana, niezwykle aktywnego klawiszowca na co dzień grającego w zespole Pendragon. Udało mu się zwerbować do współpracy byłego perkusistę z Marillionu, Micka Pointera, oraz wokalistę o głosie do złudzenia przypominającym głos Fisha. Powstała płyta "Songs from the Lions Cage" będąca dosłowną kontynuacją stylu klasycznego Marillion z Fishem. Clive Nolan zdołał nawet namówić Steva Rothery do zagrania partii gitary w jednym z utworów. Płyta ta była wtórna do nieprzyzwoitości, ale równa, rzetelnie zagrana, i dobrze się jej słuchało.

Druga ich płyta nie była już tak równa. były na niej kompozycje bardzo dobre, ale były też słabe. Była też nagrana z innym wokalistą i w nieco innym składzie. Później skład zespołu zmieniał się niemal z płyty na płytę. Nigdy jednak ich muzyka (IMHO) nie osiągnęła tego poziomu co na pierwszych dwóch płytach. Stawała się coraz bardziej wydumana, trochę taka sztuka dla sztuki.

 

Koncert na którym byliśmy z moim przyjacielem o nicku Szaman potwierdził te moje spostrzeżenia. najjaśniejszymi punktami programu były utwory z pierwszych dwóch płyt. Muzycy zagrali dobrze, wokalista-frontman miał dobry kontakt z publicznością, jednak całość była jakoś niezbyt absorbująca, nie potrafiła wciągnąć, przykuć uwagi. Dodatkowo odbiór muzyki utrudniał koszmarny dźwięk, monsrualny bas, ostre jak żyletki i jednocześnie szorstkie wysokie tony, wycofana średnica (dzięki czemu wokalistę było bardzo słabo słychać) i wrzaskliwy przełom średnicy i góry.

 

To co napisałem to są moje subiektywne odczucia. Zapraszam do dzielenia się własnymi wrażeniami.

Arena nagrała jedną bardzo dobrą płytę. Jest to szósta w jej dyskografii - Immortal ? Przebija ona zdecydowanie zarówno muzycznie jak i świetnymi tekstami ówczesne produkcje nie tylko Marillionu, ale i innych zespołów neoprogowych.

Natomiast wczesne płyty Areny są w zasadzie niesłuchalne.

Nie chodzi mi która to z kolei płyta... nieważne!, ale o ilość tych wszystkich składanek. Menago pewnie dobrze dba o interesy.

A ostatnia płyta jest warta zachodu?

Właśnie sobie słucham jedyny kawałek jaki ściągnąłem z sieci "Bedlam Fayre". Jakbym słuchał Rush...

Kibicuję Arenie od początku (jej istnienia), ale muszę się zgodzić z McGyver'em - najlepsza jest pierwsza płyta, czyli Songs From The Lion's Cage. Druga - Pride - jest już słabsza od pierwszej., choć nawet miło się jej słucha, jednak już nie z takimi wypiekami na twarzy jak pierwszej.

Ostatnia natomiast - Pepper's Ghost - można powiedzieć, że to solidna dawka progresywnego grania, nie ma jednak wybitnych kompozycji - tylko solidne rzemiosło.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.