Skocz do zawartości
IGNORED

Czy są kolumny jak... słuchawki?


lenam

Rekomendowane odpowiedzi

vetori, 14 Lut 2006, 18:05

 

> romantyczna kolacja we dwoje a

>zamiast czaru muzyki w tle, nauszniki na głowch? Spotkanie z kumplami przy trunku i ... hmm. to

>raczej nie do przyjęcia

 

No ale tu raczej dyskutujemy na forum audiofilskim w zakladce stereo - co zrobic by "lepiej gralo" i kazdy z nas ma jakis swoj patent na to w zaleznosci od upodoban i doswiadczen, natomiast kolumny do wytworzenia tla prosze bardzo jak najbardziej tylko do tego wystarczy nawet zwykla mini wieza.

Piotr Ryka, 14 Lut 2006, 18:13

 

>dirt

>Proszę o konkrety.

 

Dla mnie dobry bas musi byc taki jak "live" czyli szybki precyzyjny kontrolowany melodyjny, bez dudnien, podbarwien, jednostajnego buczenia itp a kolumny bass refleks tak powszechne na rynku sa z reguly dalekie od takiego basu i niestety wypaczaja czesto wzor dobrego basu u potencjalnego ich wlasciciela, ile to jest osob majacych bass refleks i zatykajacych otwory by poprawic bass (sam tak kiedys robilem :) ), co innego obudowa zamknieta ale tu z reguly potrzebna jest duza skrzynia i dobry glosnik basowy by cieszyc sie dobrym basem.

Z uwagą czytając wszystkie wpisy, niejako na otracie łez wymieniłem w przedwzmacniaczu stare Tesle na nowe EH Gold i cierpliwie czekam, aż się wygrzeją. Ale już słuchać, co potrafią.

Póki co poruszony niektórymi wypowiedziami przymierzam się do kupna PRAWDZIWYCH słuchawek (w tej chwili nie mam tych 30 tysięcy na wyjściu... na dobre kolumny :-))

zwolennik łagodności

lenam

Ja Cię wcale ne namawiam do kupna, tylko żebyś sobie posłuchał, skoro jest okazja (to nic nie kosztuje poza czasem i dojazdem) i wiedział, czego się spodziewać po rzeczywiście topowych głośnikach.

 

dirt

Syn ma perkusję z prawdziwego zdarzenia i ani głośniki, ani słuchawki tak nie grają. Ja oczywiście wolę słuchawkowe granie, ale trzeba mieć świadomość własnych sprzeętowych ograniczeń.

>Piotr Ryka

Ależ ja tego nie odebrałem jako namawiania! Tak rzucilem żartem. A przy okazji: myślisz, że Studio Pro dałoby się namówić na prezentację w krakowskim, póki co raczkującym, klubie melomana? Byłoby wybornie.

zwolennik łagodności

lenam

Pewnie tak, ale boję się, że bez mojego aktywnego nacisku może być trudno, a ja jeżeli w ogóle, to będę miał czas dopiero za tydzień lub dwa. Ale co szkodzi do Roberta zadzwonić i zapytać, może akurat. A te kolumienki Gamuta są naprawdę warte posłuchania.

Tu jest ich recenzja przesławnego pióra

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Lutek, 14 Lut 2006, 16:22

 

>Tak..., zgadzam sie z opinia, ze dzwiek jakosciowo lepszy jest ze sluchawek ( nie chodzi mi w tym

>momencie o to, ze wokol glowy, inaczej przez sluchawki sie slucha itp., lecz o sam poziom dzwieku).

>Ot, chocby taki bas....

>W sluchawkach lepsze sa jego kontury, lepiej wybrzmiewa. Przy dobrej jakosci nagraniach, lepiej i

>dokladniej slyszymy w sluchawkach brzmienie jako brzmienie struny basowej (lepiej slychac te

>metalicznosc..., to sprezynowe brzmienie itp). Bas z kolumn jest mniej czytalny, mniej konturowy,

>bardziej rozmyty, bardziej zlewa sie z pozostalymi instrumentami, czyli jest gorzej wydzielony

>(odseperowany od pozostalych brzmien), gorzej wybrzmiewa itp.

 

 

Zgadzam się z tą opinią w 100%. Jeśli chodzi o aspekty wymienione przez Lutka to na sprzęcie do 10kzł za element nigdy nie usłyszałem więcej niż na nadzie 320 BEE plus drugie od dołu Sennheisery (chyba 212 pro, czy coś).

 

NIESTETY.

 

Pozdrawiam, Piotr

The odd get even.

Piotr Ryka, 14 Lut 2006, 19:02

>dirt

>Syn ma perkusję z prawdziwego zdarzenia i ani głośniki, ani słuchawki tak nie grają. Ja oczywiście

>wolę słuchawkowe granie, ale trzeba mieć świadomość własnych sprzeętowych ograniczeń.

 

Jasne zgadzam sie z Toba ze dzwieku na zywo nic nie zastapi mozna jedynie zblizyc sie do idealu.

Pozdrawiam

Robert

Piotr Ryka, 14 Lut 2006, 22:30

 

>dirt

>A sprawdzałeś jakie są lampy w Twoim Staxsie, bo wymiana na lepsze (o ile to są jakieś średniaki)

>może dać piorunujący efekt.

 

Zdaje sobie z tego sprawe mam tam 6CG7/6FQ7 2 sztuki, na lampach za bardzo sie nie znam. Ale chodzi mi po glowie skok na Omega z tym ze na poczatku raczej wymienilbym wzmacniacz (007t v 717 tu jest dylemat :) ) wiec chyba raczej w obecny inwestowac nie bede.

Sluchawki... no tak, mialem Philipsa, graly bardzo ladnie do czasu... az trafilem na referencyjne w tamtym czasie Sony MDR250. Pomiedzy Philipsem a Sony przepasc, a co gorsza zadne z moich zestawow glosnikowych brzmieniowo nie zbliza sie nawet do tych sluchawek. Wiec postanowilem przebudowac moje kolumny biarac za punkt odniesienia sluchawki Sony. Nie jest to takie proste, najwiecej problemow stwarza zwrotnica, ale juz jestem bliski idealu :-) Zadne gotowe zestawy za znosna cene niestety nie umywaja sie do tych sluchawek.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Witam. Piotrek o kolumnach Gamuta duzo dobrego slyszalem od Avatara. Nie mam nic przeciw i prosze wpisz swoja propozycje w watku o odsluchach w Krakowie. Jak demokracja to demokracja:):):)

Zastanawiam sie jakie glosniki dziela odcisk muzyczny z sluchawkami. Wiem, ze porownuje mandarynki z pomararanczami, ale co mi tam. Najblizsze tonowo glosniki, ktore doswiadczylem, byly elektrostatami, albo bardzej precyzyjnie: stare Quady. Szybkosc, dynamika, brak pudelkowatosci, organicznosc tonalna. Prawie, prawie. Nie do konca, ale cieplo. Wsrod dynamicznych glosnikow, konstrukcjom dipolowym, otwartym, blizej do sluchawek niz BR lub tubom. Zaznaczam, ze pisze o bliskosci tonalnej a nie tozsamosci.

Uwazam, ze dla konstruktorow glosnikow, dzwiek dobrych sluchawek do dobry punkt odniesienia. Moim idealem jest tak skonfigurowac system, by cale pomieszczeni brzmialo jak sluchawki. Bez upierdliwych problemow sluchawek: fatyga, kompletnie sztuczna "scena" dzwiekowa a co za tym idzie, ciagla swiadomosc, ze to cholerne sluchawki a nie powietrze.

Żeby się lepiej przekonać, czego szukam, zakupiłem właśnie słuchawki Beyerdynamic DT 150. Potwierdzam wszystkie pochlebstwa wypowiedziane na tym forum pod ich adresem. No, ale tym trudniejsze będzie znalezienie kolumn zapewniających bodaj zbliżone doznania.

Pożytek jednak taki, że okazało się, iż używana przeze mnie końcówka mocy gra jeszcze fajniej, niż myślałm dotąd :-)

zwolennik łagodności

Jak uzyskać z głośników dźwięk tak dobry jak ze słuchawek? Alez to dziecinnie proste - wystarczy kupić kolumny z idealnie połączonym całym pasmem (czyli jednodrożne), które przenoszą z dziecinną łatwością i precyzją najniższy bas jak i najwyższe tony (czyli co najmniej trójdrożne). Taki zestaw wstawić do komory bezechowej i zasilić z pół kilowatowego pieca :)

Nie traktuje powaznie ludzi "slyszacych" brzmienie kabli USB...

Swoją drogą ciekawe, że tak mało w tym wątku konkretnych propozycji. Bodajże elektrostaty Quad i... chyba tyle.

 

>Misfit

Może jakieś mniej ortodoksyjne rozwiązanie przychodzi Ci do głowy... :-)

zwolennik łagodności

:) Jasne! Adaptacja akustyczna pokoju odsłuchowego przede wszystkim, duże głośniki trójdrożne lub mniejsze trójdrożne + dobry subwoofer (Bas ze słuchawek jest taki dobry z prostej przyczyny - schodzi bardzo nisko i jest przy tym liniowy ze świetnym impulsem) i do tego mocny, szczegółowy piec (na pewno nie lampa). Dwudrożne kolumny jak dobre by nie były, zawsze będą kompromisem. Generalnie najtrudniej uzyskać słuchawkowy bas, reszta jest chyba do zrobienia :)

 

Na razie trochę teoretyzuje, ale jeśli chcesz konkretnych modeli to patrz do mojego opisu w części o czym myślę w przyszłości (wzmak już jest, Stelmach też stoi na stoliku :) )

Nie traktuje powaznie ludzi "slyszacych" brzmienie kabli USB...

Skoro już mowa o słuchawkach to gdzieś czytałem opublikowane badania naukowe o postrzeganiu przez umysł człowieka dzwięku ze sluchawek i z rożnie rozmieszczonych kolumn. Badania te (upraszczając) wykazały, że słuchawki zupełnie oszukują jesli chodzi o przestrzeń. Kolumny stojące z przodu słuchacza budują scenę przed nim i rozciagają ją w szerz i w głąb (w zależności od ich jakości - rożnie bywa). Sluchawki natomiast sprawiają że dzwięk otacza nienaturalnie słuchacza, a znaczna część sceny ulega umiejscowieniu przez mózg za osobą słuchającą.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.