Skocz do zawartości
IGNORED

Mózg Polaka


miroalien

Rekomendowane odpowiedzi

Gość

(Konto usunięte)

Simonello, 20 Mar 2006, 16:32

 

przeczytaj pierwsze dwa wpisy - twoje pytanie było tego samego typu , co przytoczone przez założyciela wątku.

Ten sprzedawca miał pewnie limit odpowiedzi na idiotyczne pytania ustawiony na 200/dzień , a ty musiałeś być 201 :)

"discomaniac71, 22 Mar 2006, 11:31

 

>mnie sie nikt nie pyta w jakich warunkach pracuje ile mi placa czy jestem zadowolony i musze

>wykonywac swoje zajecie - bez wzgledu na wszystko staram sie to robic dobrze a kazda wtopa powoduje

>ze slyszy mnie pol miasta... sluchacze nie zastanawiaja sie nad niczym ale surowo oceniaja co ma

>pozniej odzwierciedlenie we wskaznikach sluchalnosci - to samo dotyczy sprzedawcow w sklepach wiec

>prosze nie uzalajcie sie nad ich losem i pensja - w tym kraju nigdzie nie jest rozowo"

 

A kto ci mowi, ze sprzedawca niestara sie robic swoja prace dobrze? Kto to ocenia? Audiofile podniecajacymi si grubosciami kabli? Jak u sprzedawcy brak wiary w kablowoodoo to juz nie fachowiec?

Mozesz byc pewny, ze kazdy odroznia poziom konferansjera gali w sobote wieczorem w TVP1 i poziom didzeja lokalnego radia. Niewiem skad masz pewnosc, ze gdyby twoj wysilek poddano ocenie - wypadl bys w swojej dziedzinie lepiej jak sprzedawca w Media Markecie. Nikt sie nad nimi niuzala - ale oczekiwanie od nich technicznej wiedzy na poziomie inzeniera lub kablofetyszysty/audiofila jest poprostu bzdura.

 

A odpowiedz ktory kabel jest lepszy na podstawiejego grubosci jest ....

W Niemczech kupujac sprzet w supermarkecie nie mozna go nawet odpakowac, o wyprobowaniu nie wspominajac, Nikt ze sprzedawcow nie ma pojecia jak sie to wogule podlacza... Porady mozna oczekiwac w malych sklepikach ze sprzetem, przewaznie sa to firmy rodzinne... ale ceny sa tam 2-3 razy wyzsze.

"Porady mozna oczekiwac w malych sklepikach ze sprzetem, przewaznie sa to firmy rodzinne... ale ceny sa tam 2-3 razy wyzsze" - chyba niższe, może nie 3 razy ale o 100 Euro spokojnie ! Jesliby były 3 razy wyższe to firma rodzinna by padła.....

=> McGyver

Przeciętny sprzedawca w MM jest tam nie zamiłowania, ale z musu, poza tym gubi się w tych tonach zalegającego plastiku i nowych modelach wchodzących co kwartał, nawet menu nie potrafi ustawić w dvd, a co dopiero doradzić, oczywiście są wyjątki.

> dudivan

>Kilka osób wyrazilo tu uznanie dla sprzedawcy za jego uczciwość. Niestety, jeśli na nieszczescie

>zdarzy mu się być do tego dobrym fachowcem to jego kariera w handlu nie potrwa zbyt długo.

 

Zgadzam się z Tobą w 100 %.

 

> Piotr

>Nie zapominaj o tym że biznes to biznes. Sklep ma zarabiać a nie uszczęśliwiać garstkę wiecznych malkontentów.

 

Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Sklep który reklamuję się jako dostawca dobrego towaru POWINIEN dbać o swój wizerunek i dostarczać towar dobrej jakości. Jeśli rzeczywiście z daną serią produktu są problemy można spokojnie oddać go do hurtownii. Jeśli nie można wymagać wiedzy i fachowości od sprzedawcy to taki marketing jest nieporozumieniem. Rozmyślne wprowadzanie klienta w błąd to oszustwo i taka postawa na inne miano nie zasługuje.

 

Czas łapania do wpadnie w ręce byle by "z zachodu" powoli w Polsce mija. Ludzie którzy poparzyli się raz czy dwa mądrzeją i omijają takie sklepy szerokim łukiem.

 

discomaniac71 ma rację. Wiem że to jest trudne, ale wierzce mi przez 7 lat doświadczyłem udupiania mnie ze względu na uczciwość. 7 długich lat, a mimo to dziś uważam że warto było. Warto było walczyć i być uczciwym. Z tego świata nikt z nas nic nie zabierze poza świadomością tego co uczynił. Nikogo nie potępiam, bo wiem jakie bywają układy. Mimo to jeszcze raz powtarzam warto być uczciwym nawet jeśli wszyscy dookoła pukają się w głowę.

 

Podpisuję się pod tym co napisał McGyver: Sprzedawca POWINIEN znać towar którym handluje.

 

pozdrawiam

yamen

Jeśli chodzi o mózg Polaka to funkcjonuje bardzoi prosto: jak rzucą w MM odtwarzacze DVD za 99 zł to bierze co najmniej 3 i ma gdzieś jakość - dla ciotek , wujków, kuzynów lub na handalek - nic tak nie cieszy Polaka jak zarobione parę groszy - musi się opłacać, a że to g.... wogóle go nie obchodzi :))

zyzio, 22 Mar 2006, 19:16

 

>"Porady mozna oczekiwac w malych sklepikach ze sprzetem, przewaznie sa to firmy rodzinne... ale

>ceny sa tam 2-3 razy wyzsze" - chyba niższe, może nie 3 razy ale o 100 Euro spokojnie ! Jesliby były

>3 razy wyższe to firma rodzinna by padła.....

 

Sam sie nad tym zastanawiam, jak to funkcjonuje... ale powaznie, np. LCD ktory kosztuje w MediaMarkt 1200 Eur, w takim sklepiku kosztuje 2500... oczywiscie w malym sklepiku mozesz liczyc na porady, dostarczenie za darmo do domu, instalacje, itp... choc rzadko widac tam klijentow...

cino napisał:

 

"...reszta potrafiła

>jedynie wymówić poprawnie "w czym moge Panu pomóc" niestety pomóc nie mogli, zgroza."

 

Jestem uczulony na głupotę naiwnych naśladowców (nieznanej im ) angielszczyzny. Gdy ktoś mówi do mnie w sklepie "Czym moge pomóc" pytam czy coś ze mna nie w porządku lub odpowiadam, że czuje sie dobrze i pomocy nie potrzebuję, albo, ze gdybym potrzebował pomocy udałbym sie do lekarza. W sklepie czy restauracji chciałbym byc po prostu OBSŁUŻONY. Pomocy szukam gdzie indziej. To qui pro quo bierze się z tego, że mlodziez nasza nie wie, że zwrot "Can I help you" odpowiada w polszczyźnie zwrotowi "Czym mogę służyć". Nikt nie wie, bo juz prawie nie ma ludzi, którzy pamietaliby że tak się do nich w sklepie zwracano. Tak więc dobrze jest znać angielski ale jeszcze lepiej (i łatwiej) jest z rozumem uzywać własnego języka. Łatwość z jaką "łykamy" najgorsze brednie jest tym co rozsierdza mnie najbardziej.

Tak samo na przykład "Help the lady to the car" nie znaczy, żeby pomóc tej pani przy samochodzie , ani żeby pomóc jej(dojść?) do samochodu, tylko "Odprowadź (tę) panią do samochodu". Może otrzeźwię w ten sposób chociaż parę osób ? A one też, każda po kilka następnych? Nie wiecie jak łatwo wylansować jakiś zwrot czy użycie jakiegoś słowa. W młodości (licealnej) nieraz mi sie to udało, i to w dużej skali. Kawały tez ktoś przecież wymyśla, same sie nie rodzą, no nie?

Wydaje mi sie, ze nie do konca masz racje. MM jest sklepem samoobslugowym. Co po polsku chyba oznacza, ze niema tam ludzi do obslugi i obsluzony niebedziesz. Ja przychodze, wybieram, wkladam do koszyka i place przy kasie. Obsluguje sie sam. Jezeli niepotrafie czegos znalezc, lub niepotrafie sie zdecydowac miedzy kilkoma produktami - jest mi potrzebna pomoc. Pomoc sprzedawcy. Nawet jak by mnie zapytal "czym moge sluzyc?" to bym odpowiedzial - "pomoca w wyborze". Obsluge oczekuje raczej w sklepie niesamoobslugowym ale i tam zwrot "czym moge sluzyc" nie jest zbytnio na miejscu.

Może to co piszesz pasuje do Słowacji, do Polski zaś nie. Moja wypowiedź nie ma nic współnego z tym czy chodzi o sklep MM czy inny supermarket, czy nieduży sklepik, czy restaurację. Po prostu duch języka polskiego jest taki a nie inny. Przypuszczam, że język slowacki też ma swoje takie subtelności, jak każdy język. Tak czy inaczej w moich uszach (a niejedno juz zdążyły słyszeć i wiele mód językowych przeżyć) taskie nieudolne NAŚLADOWANIE (bo jest to rzecz nowa i obca polszczyźnie) angielszczyzny brzmi właśnie jak nieudolne posługiwanie sie własnym językiem (pal sześć angielszczyznę).

Na tyle orientuje sie w Polsce, bym odroznial przynajmniej slowacki od polskiego. Byc moze jest to przejete z angielskiego - ale twoje oburzenie jest nieuzasadnione. Zapytanie sprzedawcy w MM - "W czym moge pomoc? - jest logiczne i calkowicie pasujace do danej sytuacji i zaloze sie, za 99% z nich nigdy nierozwazalo uzyc tego jako odpowiednik Can i help you. Swiat sie rozwija i jest normalne, ze uzywa sie nowych zwrotow. Mysle, ze na co dzien spotka sie dziesiatky bardziej razacych przykladow. Poczawszy od zwracania sie do kazdego per TY w reklamach. Mnie rozsmiesza kiedy bank jest Bank myslacy specjalnie o tobie, kiedy Tesco sprzedaje dla ciebie i twojej rodziny i kiedy ktos mnie przekonuje, ze akuratnie on sprzedaje "twoj (moj) papier do drukarki", twoje ubiezpieczenie samochodowe...itp. To jest jak nabardziej idotyczne nasladywanie Specially for you. Jak by sprzedawca zapytal kulturalnie - czym moge panu sluzyc? To super by pasowalo rozwiniecie - "ta drukarka zostala zrobiona prosze pana z mysla o ciebie i twojej rodzinie..."

Sklepy takie jak MM konkurują z innymi głównie ceną i tym przyciągają klienta, a nie wyrafinowaną wszytkowiedzącą obsługą. Przy liczbie klientów jaka przewija się przez ten sklep nie ma czasu na pogaduszki o sprzęcie z klientem. Tam się idzie kupić sprzęt upatrzony gdzie indziej, wyszperany z porównań ofert w internecie, kupić coś co już ktoś ma i nam też to pasuje, albo na obiżkę cen. To jest głównie sklep dla zwykłych i niekoniecznie wymagających MASOWYCH klientów, podobnie jak inne sieci tego typu. Sprzedawca nie stoi za ladą i nie prezentuje łaskawie towaru. To nie salon top Hi-Fi gdzie siedzi się godzinami, wybrzydza, podłącza, słucha swoich plyt. Idę, ogladam, porównuję jeśli jest taka mozliwość (np. słuchawki), biorę, płacę i wydzodzę. To miejsce by kupić płytę CD, karton płyt CDR, a po zapoznaniu się z opiniami na Forum kupić np. PianoCrafta. To nie sklep dla idiotów (-Czy to dvd za 199 zł jest dobre?, -O tak, jest dobre...). Bierze się towar z półki (lepiej z magazynu ;-) i tyle.

IvanM

Ty świetnie znasz polski, ale chyba nie jest to twój język macierzysty więc zupełnie jest zrozumiałe, że jak napisałeś odróżniasz jeden od drugiego ;-)) a sutelności ci umykają.

Nie wchodząc w zawiłości umysłów i dusz sprzedawców, zwłaszca w MM, które znam słabo (MM, zreszta umysły i dusze sprzedawców też) chcę wskazać, że owo natręctwo zaimków twój, twoja, wasze itd. jednak wywodzi się z nieudolnego nasladownictwa żle przyswojonego (zrozumianego czy tłumaczonego) zwrotu angielskiego. Po polsku i myślę, że po słowacku też powiesz np. Ivan ma plamę na spodniach. Natomiast po angielsku ODPOWIEDNIE zdanie będzie: Ivan's got a stain on HIS slacks. To ten trop, nie ma co się doszukiwać czegos więcej.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.