saczek vs. Spółdzielnia Mieszkaniowa

saczek_XTRM · 6 Sierpnia 2006

>>Molibden

ale dla kogo? ;) Prezes może mi na skoczyć bo do gadania nic nie ma a gościu z nadzoru budowlanego... hmm jeszcze nie dotarł i nic nie powiedział :P

ARGOS · 6 Sierpnia 2006

>Czym się zajmujesz? Bo pier**lisz jak potłuczony pietnastolatek.

Takie czasy że już 15latki pier...ą LOL! To wszystko na co cię stać?

>Mieszkania hipoteczne sa wszedzie tam gdzie istnieją wspólnoty mieszkaniowe. Na pewno pieć lat temu

>były. Jak się nie podobało w spółdzielni bo chciałeś mieć prawo własności to mogłeś poszukać

>mieszkania wspólnotowego i miałbyś swoje. Ceną rynkową zazwyczaj nie różnią się ze wzgledu na formę

>władania - bo na to akurat ludzie nie zwracają uwagi.

No tak, mogłem sobie poszukać... a myślisz że nie szukałem? Nie wątpię ze takie są, ale jest ich bardzo mało, na ogół nie są na sprzedaż. A sytuacja robi się jeszcze bardziej złożona jak potrzebujesz chatę w konkretnej dzielnicy.

>Za wstrętnej komuny wystarczyło wpłacić około 7-9 srednich pensji zeby nabyć lokatorskie prawo do

>mieszkania spółdzielczego - resztę ceny płaciłeś w opłatach do spółdzielni w których była też spłata

>reszty kredytu zaciagniętego przez spółdzielnie na budowę tego mieszkania. Miałeś ją rozłożoną na 25

>lat i to przy sztywnym oprocentowaniu więc po 25 latach płaciłaś kilka złotych.

Teraz też mozesz wziać sobie kredyt na 25 lat. A dzisiejsze 7-9 średnich pensji to tez sporo kasy.

>Na takich samych zasadach ludzie brali kredyty na budowę domków jednorodzinnych (jak widzisz osiedla

>takich jednakowych klocków po 110 metrów kwadratowych pow. użytkowej, to sa własnie domy zbudowane z

>gierkowskich kredytów o stałym oprocentowaniu). W 1989 roku ludzie spłacali te kredyty jednorazowo z

>premii miesięcznej.

Tak, oczywiście, coniektórzy sobie spłacili z jednej pensji (choć ja nie znam takich przypadków no, ale niech ci będzie) za to teraz wszyscy spłacamy 40 mld USD gierkowskiego długu.

Z mojej strony EoT, bo widzę że się za mocno spinasz, w kwestiach politycznych wszystko jest raczej kwestią wiary niż wiedzy dlatego nie zamierzam nikogo przekonywać do zadnego ustroju i liczę na to samo z twojej strony.