Skocz do zawartości
IGNORED

Brzmienie winyli PL - teraz i dawniej


r.crac

Rekomendowane odpowiedzi

Zauważyliście może, że polskie płyty winylowe tłoczone od pewnego czasu grają o wiele gorzej niż te, które były wydawane mniej więcej do końca lat '70 ? Zastanawiam się dlaczego tak jest, że np Irena Jarocka '74 gra o niebo lepiej niż Budka Suflera '83. Dlaczego monofoniczne wydania z końca lat '60 biją o głowę te nagrywane na stereofonicznych nowocześniejszych konsolach ? Zjawisko zauważyłem nawet wewnątrz konkretnych wytwórni i przykładaowo PRONIT z przełomu 60/70 jest nieomal audiofilski w porównaniu z PRONITEM z "czasów Jaruzelskiego". To samo zjawisko występuje w MUZIE. Nowe wytwórnie takie jak ARSTON, SAVITOR, POLTON czy MJM także wysiadają w konfrontacji z produkcją sprzed lat.

O co chodzi ??? Wymienili stary lampowy sprzęt na nowy "lepszy" tranzystorowy? A może zmienił się skład materiału samego krążka ? Ciekawi mnie Wasze zdanie na ten temat. A może ktoś dokładnie zna przyczynę i sprawcę kto "zabił" dźwięk na polskich krążkach?

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/28629-brzmienie-winyli-pl-teraz-i-dawniej/
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Jest to faktycznie mozno zauważalne.

Moim zdaniem przyczyna nie leży do końca w sprzęcie tylko w ludziach.

Najlepsi są ci, którzy pracowali przy powstawaniu/tworzeniu techniki nagrywania. Ich wiedza, jak się okazuje, była nieoceniona, a w większości przypadków także niedoceniona.

Sprzęt także odgrywa pewną rolę, ale nie przeceniałbym jego roli, a na pewno nie przedkładał ponad umiejętności ludzi. W tym względzie.

pozdrawiam

Wpis

Mam podobne obserwaje. Porownywalem wielokrotnie te same nagrania z lat 60/70 do pozniejszych tloczen tych samych plyt robionych przez te zame wytwornie z latach 90. Np.: nagranie Miles Davis "In the Silent Way" z 1969r

na Columbia ( szesc oczek) z przed kilku lat tez z etykieta Columbia Records. ogromna roznica. Tak jakby wylecialo z balonika 80% powietrza. Dzwiek stal sie bardzej plackaty, mechaniczny. Poszedl w strone CD.

Jedne z najlepiej nagranych albumow Blue Note znam z tloczen mono, wczesne lata 50'. Trudno uwierzyc, ale ostatnie 50 lat winylu byl okresem dewolucji raczej niz postepu w dziedzinie urody winylu.

Dlaczego? Kto go wie. Wiele powodow. Rynek (czytaj $) wymusil szybkie, tanie procesy tloczenia. Krzem odegral swoja toksyczna role, cyfrowe technologie zrobily swoje. Niskoefektywne, wielodrozne drivery nie pomogly.

Absurdalne strategie przemyslu kablowego tylko zamaskowaly prawdziwe zrodla problemu. Zabawne jest, ze ludzie wiedza jak zrobic pyszny winyl, ale go nie robia bo wydaje sie im, ze to nie bedzie ekonomiczne.

 

 

 

 

 

 

Wpis

Mam podobne obserwaje. Porownywalem wielokrotnie te same nagrania z lat 60/70 do pozniejszych tloczen tych samych plyt robionych przez te same wytwornie z latach 90. Np.: nagranie Miles Davis "In the Silent Way" z 1969r

na Columbia ( szesc oczek) z przed kilku lat tez z etykieta Columbia Records. ogromna roznica. Tak jakby wylecialo z balonika 80% powietrza. Dzwiek stal sie bardzej plackaty, mechaniczny. Poszedl w strone CD.

Jedne z najlepiej nagranych albumow Blue Note znam z tloczen mono, wczesne lata 50'. Trudno uwierzyc, ale ostatnie 50 lat winylu byl okresem dewolucji raczej niz postepu w dziedzinie urody winylu.

Dlaczego? Kto go wie. Wiele powodow. Rynek (czytaj $) wymusil szybkie, tanie procesy tloczenia. Krzem odegral swoja toksyczna role, cyfrowe technologie zrobily swoje. Niskoefektywne, wielodrozne drivery nie pomogly.

Absurdalne strategie przemyslu kablowego tylko zamaskowaly prawdziwe zrodla problemu. Zabawne jest, ze ludzie wiedza jak zrobic pyszny winyl, ale go nie robia bo wydaje sie im, ze to nie bedzie ekonomiczne.

Prawdopodobnie . "realizatorzy dżwieku " przepuszczają to jeszcze raz dla wyczyszczenia naturalnego brzmienia.Tzw remastering w tej technice nie wychodzi na dobre.

Jeżeli się coś filtuje kilaka razy to sito się zapycha;-)

Fak(t) jest faktem .Stary pronit czy muza brzmiały o niebo lepiej niż wspólczesne reedycje. Choć pronit lepiej czasem od Muzy , Ale to efekt że pronit dodawał TNT i basy lepiej brzmiały ;-)

W starych wydaniach jest o wiele więcej dynamiki i przestrzeni. Nawet nagrania sygnowane XL czyli mono long byly świetne. Pojawienie się zapisu drobnorowkowego jednak spowodował juz pewne obniżenie jakośoci.

Choć nie zawsze SXL było nie do słuchania Jedynum lekarstwem jest odtwarzane dobrym całym systemem z mozliwością podmianek szlifów igieł . A wtedy-miód na uszy.

Wyjaśnienie zdaje się być banalne. Oto w Wikipedii, pod hasłem "Gramophone tecord" czytamy:

 

"The sound quality and durability of vinyl records is highly dependent on the quality of the vinyl. During the early 1970s, as a cost-cutting move towards use of lightweight, flexible vinyl pressings, much of the industry adopted a technique of reducing the thickness and quality of vinyl used in mass-market manufacturing, marketed by RCA Victor as the "Dynaflex" (125 g/m2) process. Most vinyl records are pressed on recycled vinyl.

 

New "virgin" or "heavy" (180-220 g/m2) vinyl is commonly used for classical music, although it has been used for some other genres. Today, it is increasingly common in vinyl pressings that can be found in most record shops. Many classic rock albums have been reissued on 180 g/m2 vinyl. Modern albums are also commonly pressed on 180 g/m2. Many collectors prefer to have 180 gram vinyl albums, and also, they have been reported to have a better sound than normal vinyl. These albums tend to withstand the deformation caused by normal play better than regular vinyl.

 

Since most vinyl records are from recycled plastic, it can lead to impurities in the record, causing a brand new album to have audio artifacts like clicks and pops. Virgin vinyl means that the album is not from recycled plastic, and thus, will be immune from the possible impurities of recycled plastic".

 

W skrócie: jakość dźwięku z znacznym stopniu zależy od jakości materiału z jakiego wytłoczono płytę. Od początku lat siedemdziesiątych zaczęto używać gorszej jakości winylu i tłoczyć płyty cieńsze (poniżej 180 g/m2). Większość płyt wykonywano z materiału wtórnego (zmielonych niesprzedanych płyt), który jest gorszej jakości.

> r.crac

Dałeś dość mylący tytuł wątku, jak sądzę. Chodzi mi o to "teraz".

Porównujesz płyty z lat 1974/1983 lub szerzej - lata 60-te, 70-te z czasami Jaruzelskiego.

Sorry, ale dla mnie rok '83, czy szerzej - lata Jaruzelskiego, to nie jest "teraz".

Sądziłem, że chodzi o naprawdę współczesne winyle, jak choćby Perfect - Schody.

Janusz z Torunia

>Yanoosh

 

Dziękuję za słowa krytyki, ale nie mogę porównać starych płyt z płytą, której nie słyszałem z winyla (przytoczony przez mojego przedmówcę Perfect - Schody). Jeśli można poprosić o opinię na temat tych "teraźniejszych" polskich wydawnictw, to będę wdzięczny. Temat jak najbardziej do tego upoważnia :))

P.S.

Nie miałem pojęcia, że ktoś nam jeszcze tłoczy winyle, ale jeśli tak jest to widzę światełko w tunelu. Jeszcze raz proszę o ocenę ich brzmienia.

Jest na rynku mnogosc winyli z lat 80/90 z dumnym nadrukiem na okladkach:" Digital "albo "Digital recording".

Porownanie takiego winylu z winylem w pelni analogowym jest bardzo edukacyjne. Pierwsza cecha ktora wpada w ucho sluchajac cyfrowego analogu jest brak hissu tasmy matki. Dzwiek w pierwszych minutach sprawia wrazenie bardzej dynamicznego, klarownego. Po jakim czasie cos zaczyna irytowac. Jest cos mechanicznego, sztucznego, akustyczne instrumenty sa nienaturalne, plastikowe tonalnie. Niby jest OK, ale nie jest.

Troche jak patrzec na obraz pokryty bezbarwnym,lakierem o pelnym polysku. Wszystko sie blyszczy ale jest to sztuczny kolor. Brak jest kombinacji polysku-polpolysku-matowosci tonalnej. Dobrze nagrany analogowy winyl bez cooking i overcooking ambitnego inz. od dzwieku ktory ceni sobie bardzej techniczne walory sygnalu niz urok dzwieku to to. Sugeruje strzelic uchem w strone nagran Roy DuNann z lat 70 w Contemporary studio in Los Angeles. Nagrania S. Rollings, Art Peper, etc wytwornia: Contemporary Records. Warte zachodu.

Wszystko nagrane na prostej Nagra, bez mixowania-gotowania, smarzenia i odgrzewania w microfalowce.

Dzwiek- sote. Urok starych mikrofonow z wbudownym pre na lampie. Gadalem juz o tym kiedys ale w innym kontekscie.

Konkludujac: "digital vinyl "to jak stosowanie nausznej prezerwatywy, bezpiecznie, ale nie to samo co sote.

Jest na rynku mnogosc winyli z lat 80/90 z dumnym nadrukiem na okladkach:" Digital "albo "Digital recording".

Porownanie takiego winylu z winylem w pelni analogowym jest bardzo edukacyjne. Pierwsza cecha ktora wpada w ucho sluchajac cyfrowego analogu jest brak hissu tasmy matki. Dzwiek w pierwszych minutach sprawia wrazenie bardzej dynamicznego, klarownego. Po jakim czasie cos zaczyna irytowac. Jest cos mechanicznego, sztucznego, akustyczne instrumenty sa nienaturalne, plastikowe tonalnie. Niby jest OK, ale nie jest.

Troche jak patrzec na obraz pokryty bezbarwnym,lakierem o pelnym polysku. Wszystko sie blyszczy ale jest to sztuczny kolor. Brak jest kombinacji polysku-polpolysku-matowosci tonalnej. Dobrze nagrany analogowy winyl bez cooking i overcooking ambitnego inz. od dzwieku ktory ceni sobie bardzej techniczne walory sygnalu niz urok dzwieku to to. Sugeruje strzelic uchem w strone nagran Roy DuNann z lat 70 w Contemporary studio in Los Angeles. Nagrania S. Rollings, Art Peper, etc wytwornia: Contemporary Records. Warte zachodu.

Wszystko nagrane na prostej Nagra, bez mixowania-gotowania, smarzenia i odgrzewania w microfalowce.

Dzwiek- sote. Urok starych mikrofonow z wbudownym pre na lampie. Gadalem juz o tym kiedys ale w innym kontekscie.

Konkludujac: "digital vinyl "to jak stosowanie nausznej prezerwatywy, bezpiecznie, ale nie to samo co sote.

Jest na rynku mnogosc winyli z lat 80/90 z dumnym nadrukiem na okladkach:" Digital "albo "Digital recording".

Porownanie takiego winylu z winylem w pelni analogowym jest bardzo edukacyjne. Pierwsza cecha ktora wpada w ucho sluchajac cyfrowego analogu jest brak hissu tasmy matki. Dzwiek w pierwszych minutach sprawia wrazenie bardzej dynamicznego, klarownego. Po jakim czasie cos zaczyna irytowac. Jest cos mechanicznego, sztucznego, akustyczne instrumenty sa nienaturalne, plastikowe tonalnie. Niby jest OK, ale nie jest.

Troche jak patrzec na obraz pokryty bezbarwnym,lakierem o pelnym polysku. Wszystko sie blyszczy ale jest to sztuczny kolor. Brak jest kombinacji polysku-polpolysku-matowosci tonalnej. Dobrze nagrany analogowy winyl bez cooking i overcooking ambitnego inz. od dzwieku ktory ceni sobie bardzej techniczne walory sygnalu niz urok dzwieku to to. Sugeruje strzelic uchem w strone nagran Roy DuNann z lat 70 w Contemporary studio in Los Angeles. Nagrania S. Rollings, Art Peper, etc wytwornia: Contemporary Records. Warte zachodu.

Wszystko nagrane na prostej Nagra, bez mixowania-gotowania, smarzenia i odgrzewania w microfalowce.

Dzwiek- sote. Urok starych mikrofonow z wbudownym pre na lampie. Gadalem juz o tym kiedys ale w innym kontekscie.

Konkludujac: "digital vinyl "to jak stosowanie nausznej prezerwatywy, bezpiecznie, ale nie to samo co sote.

Sorry, niech to cholera, mam problemy z "dodaj wpis" klikam, nic sie nie dzeje przez minute, klikam jeszcze raz a potem wszystkie moje kliki sa rejestrowane.

Raz jesze sorry za zasmiecanie forum.

A moze to sprawa brata blizniaka oraz WSI. Chlopcy stracili prace teraz sie nudza.

Bardzo to ciekawe co piszesz o nagraniach z Nagry. :) Pierwszy raz digitalny kondom użyty został jeszcze pod koniec l. 70-tych, bo o ile pamiętam w 1978 r. zaczęto używać pierwszego studyjnego PCM f-my Denon. Na cholerę - nie wiem, musi że był taki rozkaz.

Ja mam parę płyt CD (niestety!) takiej małej wytwórni Bis, gdzie materiał nagrywany był za pomocą 1 mikrofonu stereo na szpulowym Studerze i grają one po prostu rewelacyjnie. Wyobrażam sobie jak by to dopiero zabrzmiało z Wielkiego Czarnego Placka!

A co powiesz o winylach direct-cut? Masz takie?

Mam nagrania Decca zrobione w konwencji Direct Metal Mastering (DMM). Jest lepiej,ale jakos bardzej pasuje mi analog-analog. Beethoven 5,6 z Solti i Chicago S.O. Byla orginalnie nagrana w 1975 i przerobiona na DMM w 1987. Preferuje starsza wersje. Mimo, ze pozniejsze nagranie jest bardzej HiFi.

Z drugiej zas strony sa nagrania analogowe tloczone na 45 RPM. Duzo lepsza dynamika niz to samo na 33 RPM.

Nagrywajac na 45 RPM daje kilka dodatkowych dB dynamiki i to wyraznie slychac.

Posluchaj nagran Mercury Living Presence ( Mercury Records). Sa dostepne wznowienia. Sa super. Maja czar najlepszych nagran z okresu z lat 60. Np.: Bach'a Suites for Unaccompanied Cello z Starker'em. Nie znam lepiej nagranej wiolonczeli. Cena: 2-3 cm sredniego kabla glosnikowego.

r.crac: "... nie mogę porównać starych płyt z płytą, której nie słyszałem z winyla ..."

 

Ależ ja rozumiem, że mogłeś nie słyszeć nowych płyt winylowych, i że możesz nie mieć porównania...

Ale mnie nie o to chodziło, tylko o to, że skoro porównujesz lata 60-te i 70-te z latami 80-tymi, to tych ostatnich nie nazywałbym współczesnymi. I tylko tyle.

 

Natomiast co do wspomnianej przeze mnie płyty "Schody", to była (pewnie gdzieś jeszcze jest) ona w sprzedaży pakowana razem - winylowa i CD.

A jak ona gra... Inaczej, niż stare płyty. Tylko ile z tego należy przypisać współczesnym tłoczeniom, a ile po prostu upływowi lat i zmianom technicznym, to trudno ocenić.

 

W porównaniu ze starymi płytami, choćby też Perfectu, ta nowa gra bardziej dynamicznie, brzmienie jest cięższe w sensie muzycznym, gęstsze. Ale ile w tym jest zasługą/winą nowych technik, a ile nowego sposobu gry muzyków, ile nowej aranżacji, ... Któż to wie? W sensie muzycznym, mnie raczej odpowiada potężniejsze brzmienie nowej płyty, w porównaniu z nim ich pierwsza płyta brzmiała trochę skromnie. To z pewnością jest spowodowane podejściem samych muzyków i aranżera. Ale w jakim stopniu jest to też spowodowane nową techniką? "Fuck knows", jak mawiał pewien Anglik, co w luźnym tłumaczeniu znaczy "któż raczy wiedzieć" :-)

Szumek pustego rowka jest wyraźnie cichszy, niż na starych płytach. To akurat jest raczej jednoznaczna zaleta.

 

W porównaniu z pakowaną razem płytką CD - winyl gra dość podobnie. I tu już można by kwestionować, czy jest to zaleta. Raczej nie bardzo :-)

Na CD bas schodzi niżej. Ale to może być przynajmniej częściowo spowodowane moim sprzętem. Mam wkładkę Ortofon 520 MkII. Może ona nie ma tak niskiego basu, jak CD (?). Może też pre-phono - Pro-Ject Phono-Box (?).

Janusz z Torunia

Potwierdzam się te spostrzeżenia w 100%. Przykład może nie najbardziej atrakcyjny repertauarowo , choc ma wyraz sentymentalny jelsi sie słucha w roku własnego półwiecza. Wydana przez Muzę ,w swoim schyłku, kolekcja 5 płytowej

kompilacji z nagrań PR , Wifinu , Tonpressu ,Muzy , p.t >"Przeboje 40-lecia" SX 2201-05 brzmia gorzej niż dzisiejsze MP3. Prawie zero dynamiki , zlew dźwięku niczym z kubła z brakiem mozliwości lokalizacji żródeł dźwięku mimo deklaracji tloczni ze nagranie SX.Nie jest to wina materialu surowca, bo z rowka niemodulowanego byłoby słychać "ziarnistość". Słuchając niektórych nagran ma sie wrażenie ze korekcja RIAA wogóle nie istniała. Szeleszczące perkusje, plytkie basy-generalnie dźwięk jak ze słuchawki telefonu. I nie pomoga najbardziej "kolorowe"wkładki.

Teraz wiem że nalezy unikac nagran z lat 80-90..Pikanterii dodają pieczątki na obwolutach /RSW Prasa-Książka -Ruch

K.M.P.i K Ekspress AL.Jerozolimskie 125/127 Punkt Sprzedazy cena 10zl.Dzisiaj ani tego punktu , ani adresu( Szklany wiezowiec).Pozostała kolekcja 5 płyt potwiedzających koniecznosc likwidacji MUZY. Albo dowód sabotazu gospodarczego.co bardziej prawdopodobne.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.