Skocz do zawartości
IGNORED

N-a-j-większe wasze wpadki i gafy :)


Polik

Rekomendowane odpowiedzi

LOL...wkurwik, wkurwik, ty obrzydliwy staruchu...LOL. Stary, widzac cie (LOL) ja cie jest jasnym dlaczego sie nie pokazujesz i tym samym rozumiem twoja niczym niepohamowana ciagla i patologiczna wscieklosc....wkurwik, twoj wyglad...LOL.

 

"foxbat....A ja kiedys spotkalem jazz'a...."

 

- pomyliles mnie osle z wkurwikiem.

Panowie, proponuję zaprzestać na moment zapasów w błocie i wrócić do głównego tematu. Żeby odejść od motywów genitalno-fekalnych opowiem Wam, jak o mało nie zabiłem koleżanki. Niechcący.

 

Byłem w siódmej klasie podstawówki, a wówczas religia - jak Pan Bóg przykazał - odbywała się w domu katechetycznym, a nie w szkole. Wstałem z ławki na chwilę, żeby odpowiedzieć na pytanie księdza, siadam i czuję na poladkach coś zimnego i wilgotnego. Sprawdzam, a to... lód, taki do jedzenia, w wafelku. Kaśka wymyśliła świetny kawał i podłożyła mi resztkę loda, którego dojadała na początku lekcji. Cała klasa ma oczywiście wyborny ubaw, a ja płonę ze wstydu i wściekłości.

Szybko obmyślam straszną zemstę. Proszę kolegę, żeby po religii poprowadził Kaśkę pod oknami mojego mieszkania. Sam tymczasem zaczajam się w oknie z wiadrem wody. A co, niech ze mną nie zaczyna!

Kiedy zbliżają się do domu, w którym mieszkam, Jacek niestety nie wytrzymuje i co raz spogląda w moje okna - co też ja wymyślliłem? I wtedy dla mnie czas spowalnia jak na replayu: chlustam wodą przez otwarte okno, strumień wody opada powoli, powoli, Kaśka zadziera głowę, zaintrygowana, na co gapi się Jacek, dostrzega wodę, odruchowo odsuwa się i wpada wprost pod nadjeżdżający pojazd. Piszę "pojazd" bo była to taka śmieszna, dwusuwowa popierdująca mikrociężaróweczka, w tamtych czasach służby miejskie używały ich z upodobaniem. Przerażony chowam się i przez kilka chwil żyję (umieram?) w przekonaniu, że oto zabiłem koleżankę.

Zbieram się na odwagę, wyglądam i... okazuje się, że jakimś cudem autko wyhamowało! Kaśka upadła, bo się potknęła, ale nic się jej nie stało. Wokół jednak zbiera się tłumek gapiów, pokazują sobie moje okna, pokrzykują i wiem już, że mam przewalone. Wtedy byłem jednak jeszcze dobrze wychowanym chłopcem, więc zamiast wiać (jak w opowiastce z NY) lub się zabarykadować, heroicznie wychodzę na ulicę, przyznaję się pokornie i przepraszam. Jakiś krewki widz szarpie mnie za ucho (tak się wtedy robiło niesfornym gówniarzom), ale po cichu wszystkim się nawet podoba moja odwaga.

Wszystko kończy się dobrze, a ja jestem wyleczony z żądzy zemsty do końca moich dni.

zwolennik łagodności

Nie moje, niemniej swego czasu pracowałem w śp wrocławskim JTT, wizyta ważnych gości, nieszczęśliwie gabinet dyrektora był w miarę blisko kibla. W kiblu dwóch nieswiadomych niczego kumpli i jeden do drugiego, głośno, po wyjsciu z klopa:

- i jak było?

- bardzo dobrze. Onanizowałem się jak zwykle.

The odd get even.

>Lenam, historia z lodem przypomniala mi, jak kiedys w podstawowce ksiedza na religii meczylem.

 

Najpierw posypalem mu pylem kredowym krzeselko, jak szedl do pokoju nauczycielskiego mial caly bialy tylek.

Nastepnym razem sprawdzil krzeselko, ale ja posmarowalem mu oparcie, wracajac mial biale plecy:)

Na kolejnej religii sprawdzil krzeselko bardzo dokladnie, tym razem posmarowalem lawke od dolu i mial zolty brzuch :))

Jazz, Jazz, kim właściwie jest ten Jazz :-), bo słabo go kojarzę? Wspomina mnie w każdym wątku. Nawet w tym wątku o nim, w którym się ani razu nie wpisałem...

Wiecie może czego chce ta namolna ciota??? Bo jeśli po ryju, to znajdzie, a jeśli w dupę to musi poszukać sprężystego zenka (LOL)

Jako maly chlopiec pojechalem odwiedzic ojca, ktory akurat pracowal w Niemczech. W Polsce ogladalem Kapitana Klosa, Czterech Pancernych itp, jade z mama taka kolejka podmiejska, siedzimy Niemcy wokolo i przyszedl konduktor w mundurze, jak go zobaczylem to przylozylem dwa palce pod nosem, wstalem i z podniesiona reka zaczalem krzyczec Heil Hitla...

Piterson, mnie się już dawno znudził. Jełopaz jest coraz mniej zabawny i w dodatku robi coraz częściej błędy gramatyczne. Ale gdy na niego nie zwracam uwagi to swoim zwyczajem namolnego pijaczka szturcha mnie łokciem co jakiś czas żebym nie usnął od jego dowcipów.

Trzeba o Jazza :-) dbać, przypomnieć mu co jakiś czas jaki jest nam potrzebny, obsobaczyć czasem fornala i zj***ć na funty, bo biedaczek może doznać traumy gdy nikt nie zareaguje na jego głupkowate wpisy.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.