Wytłumienie plastikowej kuli

[szczesiu]

Witam

 

Problem jak w temacie - mam plastikowe kule (obudowy od starych Tonsili) - grubość ok. 3 mm. Wyfrezowałem pierścienie z MDFu, w całość wsadzam Magnata W 170 CP 880.

 

Może ktoś z Was robił już coś podobnego - czy wytłumianie plastikowej i dość cienkościennej obudowy różni się czymś od wytłumiania typowej skrzynki z MDFu o ściankach grubości 19 mm? Mam już w pokoju samoróbki z płyty wiórowej i wytłumiałem je papą, bo miałem ją za darmo, a jest gruba i bitumiczna, bądź co bądź :) . W przypadku kuli z tworzywa nie widzę możliwości zastosowania papy w obawie o wypaczenie plastiku przy układaniu rozgrzanego bitumiku tudzież wtapianiu posypki w powierzchnię, co praktykowałem w ww. kolumnach. Grubej papy czy innego bitumiku bez posypki chyba się nie uświadczy. Pozostają maty samoprzylepne i suszarka (szkoda, bo drogo). Myślałem o paście tłumiącej, ale niezbyt ufam, że udałoby mi się ją równomiernie nałożyć - może ktoś ma praktykę i nie jest to jednak aż tak trudne.

 

Po drugie - czy wklejać w środek jakieś poprzeczki, krzyżaki, czy może wykorzystując kulisty kształt wkleić np. pierścień z grubego drutu (i dodatkowo wzmocnić go rozpórką)? A może kula "da radę" i bez poprzeczek, wręg itp.?

 

Pozdrawiam