Skocz do zawartości
IGNORED

Czy meloman kupi plik?


Edward

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

w wątku nr 19935 - "Niesamowita Yamaha CDX 10000" nawiązała się off topicowa dyskusja, którą chciałbym przenieść tutaj, bo temat moim zdaniem jest ciekawy.

 

Czasy się zmieniają i muzykę można kupić nie tylko w formie płyt CD ale również jako plik. Wszechobecnym formatem jest mp3, ale są sklepy, które oferują formaty bezstratne (np.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ). Tak więc możemy legalnie nabyć muzykę w jakości identycznej jak na płycie, tylko w innej formie fizycznej.

 

Zastanawia mnie:

 

Czy prawdziwy meloman zechce zakupić plik?

Czy przyzwyczajenie do płyty jest tak silne, że muzyka z pliku nie zabrzmi aż tak dobrze?

Czy fakt, że plik to nie to samo co pudełko z płytą, które można postawić na półce ze swoją kolekcją może zniechęcić do takiego zakupu?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/33784-czy-meloman-kupi-plik/
Udostępnij na innych stronach

Fajnie, że podjąłeś ten temat.

 

Ad rem: zapewne oprócz bitów przydałoby się coś bardziej człowieczego dla oka i rąk. W końcu i tak płyta musi mieć jakieś opakowanie. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby póki co - czyli kiedy wciąż brak audiofilskich "domowych central multimedialnych" i potrzebne są półki z płytami - sprzedawać też w formie plików okładki. Można by je tak samo ściągać z sieci i drukować w domu. Odrobina rękodzieła mogłaby być nawet przyjemna.

W przyszłości natomiast jakiekolwiek opakowania byłyby zbędne, bowiem pliki od razu lądowałyby na terabajtowym dysku z pełnym opisem, tekstami piosenek i wszelakimi bonusami.

Mnie się podoba.

zwolennik łagodności

tak, w formacie bezstratnym - nie ripowanym np z płyt, ale wrzucanym na serwer bezpośrednio z matrycy itd... jakość nie powinna być niższa jak to odpowiednio wypalimy... lub od razu z dysku - wtedy powinno być lepiej jak z płyty ze sklepu. Okładkę można wydrukować lub dostać pocztą w opcji.

lenam,

 

Wydruk z domowej drukarki zwykle jest daleko gorszy od porządnej poligrafii, szczególnie gdy jest to książeczka wielostronicowa. Lepiej, gdyby w ramach internetowego zakupu można było za niewielką dopłatą otrzymać taką okładkę pocztą. Pozostaje problem pudełek, te pełnowymiarowe powoli stają się rzadkością.

 

Ale główny problem leży gdzie indziej. Czy taka płyta będzie "brzmieć" melomanowi-audiofilowi? Pewnie widziałeś jakie boje toczą ludzie na temat różnic brzmienia pomiędzy oryginałem i kopią. Ja osobiście uważam, że tych różnic w poprawnie wykonanej kopii i na dobrze działającym sprzęcie nie ma, ale wielu te różnice słyszy, albo czuje. Chyba nie przekona ich nawet instrukcja jak skopiować pliki na płytę zamieszczona na stronie Linn Records. Chyba nawet test absolutny z HDCD ich nie przekona. Stąd moje pytania.

 

pozdrawiam

Juz od dluzszego czasu prognozuje ze w przyszlosci muzyka bedzie powszechnie w wiekszosc zapisanym cyfrowo plikiem co pozwoli obejsc problem mechanicznych napedow optycznych.

Musimy po prostu przekroczyc bariere porownywalna z cena wytloczenia plyty.

Jezeli uwzglednimy z jaka szybkoscia tanieja karty pamieci to za 10 lat zamiast krazka w pudelku zobaczymy malego czipa/karte.

Skaczy sie pozycjnowanie odtwarzaczy, maty antywibracyjne i inne bajery.

 

Wczesniej jednak i na to licze powstana plytoteki gdzie przy szybkim transferze bedzie mozliwe za staly abonamet posiadanie dostepu do morza muzyki.

 

Ja jestem za bo wole miec wiecej muzyki niz mniej ladnie wydanych plyt dla fetyszystow :)

Zauwazcie ze mimo iz gra komputerowa zajmuje kilka CD nadal znajduje sie w ogromniastym kolorowym pudelku zaqchecajacym do zakupu. Jak widac producenci zdaja sobie swiadomosc ze konsument potrzebuje namacalnie "miec w garsci" ich produkt

Jasne, świadomość jest zawsze bardzo ślamazarna w stosunku do technologii. Pociągi miały spowodować, że kury przystaną się nieść, a krowy dawać mleko. Ale myślę, że jak zawsze dotąd ludzie by się przyzwyczaili, zwłaszcza jeśli wiązałoby się to z większą wygodą, dostępnością produktu niemal na zawołanie, no i zapewne niższymi cenami.

W wersji z twardym dyskiem mogłby się pojawić nawet efekty poprawy brzmienia, choć nie przeceniałbym tego aspektu.

zwolennik łagodności

Edward -->

 

Z płytami CD zapewne będzie tak jak z listami które zostały wyparte przez e-mail'e.

 

Edward ... piszesz jeszcze listy?

Jakiego pióra używasz?

Czy masz swój ulubiony odcień atramentu?

Czy może tylko w pośpiechu zasuwasz jak gawiedź palcami po klawiaturze?

 

Płyty CD to nie tylko muzyka ... to okładka, wkladka, nadruk na płycie, przyjemność odfoliowywania, zapach farby ... to coś więcej niż sam nośnik wypalony na płycie na ten przykład BASF !!!

 

Osobiście na chwilę obecną plik nie stanowi dla mnie jakiejkolwiek alternatywy płyty CD... nawet gdybym miał otrzymać wkłdkę pocztą :)

 

zdezintegrowany_3PO

Sorry ze na raty ;)

"Ale główny problem leży gdzie indziej. Czy taka płyta będzie "brzmieć" melomanowi-audiofilowi? Pewnie widziałeś jakie boje toczą ludzie na temat różnic brzmienia pomiędzy oryginałem i kopią. Ja osobiście uważam, że tych różnic w poprawnie wykonanej kopii i na dobrze działającym sprzęcie nie ma, ale wielu te różnice słyszy, albo czuje. Chyba nie przekona ich nawet instrukcja jak skopiować pliki na płytę zamieszczona na stronie Linn Records. Chyba nawet test absolutny z HDCD ich nie przekona. Stąd moje pytania."

 

Oczywiscie ze nie przekona ale to bedzie mniejszosc. Wiekszosc chwyci od razu wygode i mozliwosci.

Wyobraz sobie ze ladujesz muzyke. Na ekanie LCD pojawiaja sie foty i info o artyscie. Jezeli chcesz to zamawiasz wersje full z ksiazeczka, jesli nie to drukujesz sam lub przegladasz na LCD jej zawartosc.

Przyszlosc jaka kreslisz juz jest bliska i taki bedzie glowny nurt. A oczywiscie dodatkowa kase bedzie zarabial sie na audiofilach ktorym wmowi sie ze jak chca miec super dzwiek to za dodatkow oplata dostana zloty nosnik. Tak wiec CD zejdzie do poziomu LP lub jak prorokowal kiedys Graaf wrecz LP pozstanie wylacznym nosnikiem audiofilskim

> Ja jestem za bo wole miec wiecej muzyki niz mniej ladnie wydanych plyt dla fetyszystow :)

 

A ja, meloman-fetyszysta, wole mieć i jedno i drugie.

Czyli bez wahania kupiłbym plik żeby nie profanować wiszącego w antyramie winyla ;)

Oczywiście po cenie proporcjonalnej do estetyki wydania czyli na oko nie więcej niż 5% ceny wydania winylowego ;)

 

Pozdrawiam

Nie wiem, czy meloman kupi. Myślę, że to kwestia przyzwyczajenia.

 

Ja już od dłuższego czasu zakupione płyty używam praktycznie raz - rip do FLAC na dysk sieciowy i do szafki. Potem czasem wyciągam, żeby zabrać na jakieś forumowe spotkanko. I tyle. A odtwarzacza CD to nawet nie mam... :-] Czy to jest "hajendowe" podejście? Pewnie nie. Ale traktując odczyt z dysku czy innego nośnika magnetycznego jako transport i popierając to porządnym DAC'em - może się okazać, że różnicy w jakości pomiędzy takim zestawem, a jakimś super-odtwarzaczem wcale nie ma.

 

No, ale pewnie nie jestem reprezentatywnym przykładem melomana. I może to nawet lepiej... ;)

 

Chciałbym jednak zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Bardzo często na forum przeciwstawia się pliki muzyczne tradycyjnej płycie CD używając argumentów o "czymś namacalnym w ręku", o książeczkach, o wertowaniu półek w sklepie z płytami, o radości otwierania opakowania i wkładania płyty do odtwarzacza. Nie wnikając w to, na ile to jest normalne ;) chciałbym zauważyć, że pliki wcale tego nie wykluczają. W takim samym, jak teraz, pudełku, może przecież być karta pamięci. Pudełko i książeczka będą, kartę wkładałoby się do odtwarzacza tak samo, jak płytę. Wszystkie zalety płyty CD i jej "otoczki" przy braku wad.

 

Co do pliku ściąganego z sieci - tu już widzę więcej obiekcji. Taki plik i tak trzeba gdzieś zgrać, bo dyski są awaryjne. To raz.

Dwa, że trzeba jakiś dowód zakupu przechowywać, żeby potem mieć dowód, że to oryginał.

Trzy, że zaraz pojawią się jakieś odjechane formy zabezpieczeń takich plików.

Cztery - zapewne nastąpi zanik albumu jako całości, a to IMO jest ból. Utwór to tylko półśrodek. Całością jest album. Zarówno twórcy, jak i konsumenci powinni moim zdaniem o tym pamiętać. Oczywiście, na pewno będzie można kupować pliki albumami. Ale obawiam się, że obie strony będą się jednak nastawiać na handel pojedynczymi plikami.

No i pięć - brak "otoczki".

 

Podsumowując moje skromne zdanie - inny nośnik w pudełku: TAK, pliki z sieci: NIE. :)

Czy meloman kupi?

Jedno pokolenie zasmakowało analogu i winyli, drugie pokolenie technologii laserowej, rodzi się trzecie "plikowe".

Podział zostanie sprowadzony w sumie do sporu o większości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia, właśnie dochodzą nam trzecie Święta, co i tak oznacza, że chętnie będziemy obchodzić je wszystkie ;)

 

Ekstremistów jak zwykle jest mało i mało będzie melomanów obstających przy jednej drodze wyboru, nowy format jaki by nie był zdobędzie swoją rzeszę fanów a większość posmakuje i winyli i laserów i plików ot tylko po to aby mieć własne zdanie.

Czy kupi plik? jasne, że kupi.

 

pozdrawiam

F

pozdrawiam F.

To znaczy że mamy różne podejście do tematu. Mnie np. interesuje zawartość jedynie muzyczna.

Do zawartości okładek zaglądam sporadycznie np. jak wypadną. To tylko taki bibelot.

 

Co do głównego tematu to nie widzę problemu aby nie kupić legalnie pliku z zawartością muzyczną, tym bardziej że nie trzeba kupować całej płyty a jedynie wybrane utwory.

Re: zdezintegrowany_3PO, 28 Maj 2007, 12:26

 

>Płyty CD to nie tylko muzyka ... to okładka, wkladka, nadruk na płycie, przyjemność odfoliowywania,

>zapach farby ...

 

... i podkładka pod kufel ;-)

i w tej funkcji najlepsza

 

OCZYWIŚCIE, że meloman i generalnie każdy miłośnik muzyki kupi plik

 

nie kupi go "ałdjofill" bardziej zakochany w "materii" niźli w muzyce

Snajper:

"W takim samym, jak teraz, pudełku, może przecież być karta pamięci. (...) Wszystkie zalety

>płyty CD i jej "otoczki" przy braku wad."

 

Racja, karta też może być "oryginalna", czyli być nośnikiem fabrycznym z grafiką jak tłoczona płyta CD, do tego niekasowalnym dla bezpieczeństwa. Ale... jak na razie nie istnieje żaden format przemysłowo uznany za taki nośnik i nie słychać nic o tym, aby ktoś planował opracowanie takiego.

->Snajper

Podsumowując moje skromne zdanie - inny nośnik w pudełku: TAK, pliki z sieci: NIE. :)"

 

A nie chcialby w zaciszu domowym przesluchac plyt na ktore w sklepie nawet bys nie spojrzal. I nie pojedynczych utworow ale calych albumow.

Jak myslicie ile moglby kosztowac miesieczny abonament na caly zbior danej wytworni plytowej?

 

Zwroccie tez uwage jak droge przebywa film od kina poprzez DVD , kanaly filmowe do TVP.

Ten czas jest coraz krotszy.

W pewnym momencie (przy calym rowniez piractwie) firmy beda wolaly sprzedawac swoje dziela abonamentowo bo czym innym jest Canal+ w kablowce z filmami z przed roku niz stracic.

Podobnie powstak tez serwis ITune czy jak go tam zwal.

graaf, 28 Maj 2007, 12:38

 

>Re: zdezintegrowany_3PO, 28 Maj 2007, 12:26

>

>>Płyty CD to nie tylko muzyka ... to okładka, wkladka, nadruk na płycie, przyjemność

>odfoliowywania,

>>zapach farby ...

>

>... i podkładka pod kufel ;-)

>i w tej funkcji najlepsza

>

>OCZYWIŚCIE, że meloman i generalnie każdy miłośnik muzyki kupi plik

>

>nie kupi go "ałdjofill" bardziej zakochany w "materii" niźli w muzyce

 

 

... od razu widać że nie znasz żadnego melomana ;)

Re: zdezintegrowany_3PO, 28 Maj 2007, 12:46

 

>... od razu widać że nie znasz żadnego melomana ;)

 

od razu widac w jak beznadziejnym środowisku się obracasz skoro melomani, których znasz kochają macać plastikowe pudełka i wąchać "książeczki"

po prostu beznadziejne

graaf, 28 Maj 2007, 12:48

 

> od razu widac w jak beznadziejnym środowisku się obracasz skoro melomani, których znasz kochają

> macać plastikowe pudełka i wąchać "książeczki"

> po prostu beznadziejne

 

Ale Wy buraki jesteście... :-P Nie możecie uznać, że każdy ma swoje preferencje i już? A nie od razu się wyzywać...

 

Ale mimo bluzgów poruszyliście moim zdaniem dobry aspekt sprawy. Po co kupujemy płyty? Dla muzyki, czy dla tego, co w poprzednim poście nazwałem "otoczką". Na pewno wszyscy kupują dla muzyki. Ale na ile ważna jest "otoczka"? Na ile wybrakowana dla Was byłaby płyta bez "otoczki".

 

Dla mnie "otoczka" ma marginalne znaczenie: jak pisałem wyżej - CD nie mam, płytę ripuję i wrzucam do szafki, wkładanie płytek do odtwarzacza nie bawi, wolę mieć całą swoją płytotekę w zasięgu kilku przycisków na pilocie Squeezeboxa, książeczki często śmierdzą, a od buszowania w sklepach z muzyką wolę buszowanie po allegro i ebay'u (szczególnie, że oferta w sklepach jest coraz gorsza - nawet w tym momencie czekam na kilka płyt, które oczywiście jak najbardziej no naturalnie, że sklep miał w ofercie, ale których od tygodni nie jest w stanie sprowadzić).

 

Wychodzi więc na to, że kupuję płyty w 100% dla muzyki.

 

A po co Wy kupujecie płyty? :)

Snajper

 

>"W takim samym, jak teraz, pudełku, może przecież być karta pamięci.

>Pudełko i książeczka będą, kartę wkładałoby się do odtwarzacza tak samo, jak płytę. Wszystkie zalety

>płyty CD i jej "otoczki" przy braku wad"

 

Może być a nawet jest!

 

"Pionierami tego rozwiązania byli muzycy zespołu Keane, którzy już w zeszłym roku wydali w ten sposób swojego singla „Nothing In My Way” w limitowanej edycji 1500 sztuk. Pomysł spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem fanów i wszystko wskazuje na to, że zainspirował kolejnych wydawców do sięgnięcia po taki rodzaj promocji. Wczoraj do sklepów HMV w Wielkiej Brytanii trafiło 7000 egzemplarzy USB memory stick z nowym singlem The Fratellis „Baby Fratelli”. Urządzenie oprócz wersji audio singla zawiera także teledysk do tego utworu. Eksperci rynku muzycznego uważają, że urządzenia USB już niedługo będą na równych zasadach co inne nośniki (w tym także sprzedawane pliki mp3) uwzględniane przy konstruowaniu list przebojów. Wydawcy z kolei obiecują, że jeśli zainteresowanie taką dystrybucją nadal będzie rosło, to niebawem zdecydują się wypuścić na próbę kilka albumów. Czyżbyśmy byli świadkami początku końca płyty CD?"

>Ale Wy buraki jesteście... :-P

 

odwal się Snajper, sam jesteś burak :-))

 

jak kuba Bogu tak Bóg kubie

 

niech się Zdezi nie odzywa pod moim adresem

póki tego nie robi to nie zwracam na niego uwagi

graaf, 28 Maj 2007, 12:48

 

>Re: zdezintegrowany_3PO, 28 Maj 2007, 12:46

>

>>... od razu widać że nie znasz żadnego melomana ;)

>

>od razu widac w jak beznadziejnym środowisku się obracasz skoro melomani, których znasz kochają

>macać plastikowe pudełka i wąchać "książeczki"

>po prostu beznadziejne

 

Fakt graaf .. beznadzieja ... tyle, że oni słuchają muzyki a nie przechowują swój grający sprzęt w szafie !

 

Jak dla mnie to możesz sobie słuchać mp3 ze swoich pchełek wepchniętych głęboko w uszy ... z kopii nagranej na płycie BASF, oglądać kserokopię okładki popijajć przepysznym truskawkopodobnym jogurtem marki TESCO!!!

 

...graaf pełnia życia :)

 

zdezintegrowany_3PO

ps.

@Snajper

 

merytorycznie nie sposób nie przyznać Ci racji - tak jak Ty "mają" wszyscy miłośnicy muzyki jakich znam

 

ciekawe czy Zdezi zna w ogóle jakichś melomanów czy wszystko to po prostu na klawiaturę z nosa wydmuchuje?

Re: zdezintegrowany_3PO, 28 Maj 2007, 13:01

 

>Fakt graaf .. beznadzieja ... tyle, że oni słuchają muzyki a nie przechowują swój grający sprzęt w

>szafie !

>

>Jak dla mnie to możesz sobie słuchać mp3 ze swoich pchełek wepchniętych głęboko w uszy ... z kopii

>nagranej na płycie BASF, oglądać kserokopię okładki popijajć przepysznym truskawkopodobnym jogurtem

>marki TESCO!!!

 

?

a co to za ponure "fantazje"?

może spróbuj Zdezi klasnąć w dłonie - mam podejrzenia, że mógłbyś mieć trudności

może prześpij się?

graaf, 28 Maj 2007, 13:00

 

>>Ale Wy buraki jesteście... :-P

>

>odwal się Snajper, sam jesteś burak :-))

>

>jak kuba Bogu tak Bóg kubie

>

>niech się Zdezi nie odzywa pod moim adresem

>póki tego nie robi to nie zwracam na niego uwagi

 

... przeczytaj jeszcze raz ten watek !!!

Czy ja się odzywałem do Ciebie? Piszę sobie z Edwardem a TY się wcinasz !!!

O co Ci chodzi ? Nie życzę sobie byś mnie obrażał !!! Ja nie nazywam Cie "byle kim" ... bo CIĘ nie znam.

Więcej kultury .... MELOMANIE ... MEGALOMANIE , bo widzę że chamstwo z Ciebie wyłazi !!!

 

zdezintegrowany_3PO

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.