dźwięk stereo 96 Khz

[baryton]

Posiadam kino domowe marki kenwood. Dvd DVF-3200 wzmacniacz KRF- V6090D głośniki Magnat Motion 880 (centralne tez ale tu je pomijam bo chodzi o odtwarzanie sygnału stereo) Zarówno wzmacniacz jak i dvd obsługują próbkowanie 96 Khz. Niemniej przy odtwarzaniu sygnału z płyty audio z ustawieniem próbkowania 96 Khz dźwięk wydaje mi się gorszy niż przy 48 Khz ( parametr ten zmieniam w dvd nic nie zmieniając we wzmacniaczu, który z tego co pamiętam ustawiłem na auto w opcji rozpoznawania sygnału wejściowego. Oczywiście dvd ze wzmacniacze połączony jest przez wyjscie coaxial. Nie włączam żadnego procesora dźwięku przetwarzającego sygnał stereo na pseudo przestrzenny grają tylko dwie duże kolumny Magnat. Wydaje mi się, że ustawiłem zestaw tak, że dekodowanie sygnału zachodzi we wzmacniaczu. Wracając do meritum. Dźwięk przy ustawieniu 96 Khz robi się zimny, plan bardzo szeroki tak, że głosy tracą ze sobą kontakt przy odtwarzaniu monofonii dźwięk instrumentu robi się nieprzyjemny i płytki, przy pewnych częstotliwościach szczególnie głosu ludzkiego jest nieprzyjemne wrażenie wzmocnienia danego pasma przez co dana wysokosc wybija się i burzy proporcje. Przy 48 Khz jest lepiej, dźwięk cieplejszy bardziej zwarty, może mniej selektywny i przejrzysty ale głębszy zmniejszeniu ulega nieprzyjemne wrażenie w przypadku pewnych częstotliwości w głosach wokalnych, które biją po uszach. Moje pytanie dotyka więc tego problemu opartego oczywiście na moich subiektywnych wrażeniach słuchowych. Czy dekodowanie płyty audio na poziomie 96 Khz ma jakikolwiek sens. Czy ewentualne obniżenie jakości może być spowodowane jakimś pojedynczym słabym ogniwem (np głośniki). Temat ten umieszczam na podforum stereo ponieważ jak już zaznaczałem wyżej chodzi o odtwarzanie sygnału stereo choć przy pomocy kina domowego. Słucham po prostu głownie muzyki klasycznej i dźwięk przestrzenny ( jesli nagranie nie bylo dokonane w takim formacie np opera w DTS) przy tego rodzaju repertuarze nosniku (zywkla plyta audio) jest dla mnie nie do przyjęcia.

[Gość V-savage]

Ja też niestety muszę słuchać muzyki z amplitunera KD.I słuchanie przez wyjścia/wejścia cyfrowe to mijanie się z celem w moim przypadku.Najlepiej brzmi na wejściach analogowych i w stereo.Na wejściach coaxialnych dźwięk jest nienaturalny i właśnie na niektórych częściach pasma podbity na innych przytłumiony.Dlatego słucham na wejściach analogowych.Najlepsze rozwiązanie to wzmacniacz,ale jak ktoś ma KD jak ja to musi przeżyć z muzyką.

Pozdrawiam

[nedj]

"Niemniej przy odtwarzaniu sygnału z płyty audio z ustawieniem próbkowania 96 Khz (...)"

 

Ale przecież normalne płyty audio mają próbkowanie 44,1kHz. Po co więc upsamplikować (jeśli tak się ta operacja nie nazywa, to sorry) to do 96kHz?

Obawiam się, że niestety takie działania przy użyciu budżetowego sprzętu domowego (czyli nie sprzętu pro) z góry skazane jest na porażkę...

[nigi]

Dokladnie. Kup se jakis tani interconnect i nim polacz dvd analogowo z amplitunerem. wylacz wszelakie bajery, upsamplery i inne cholery. A jeszcze lepiej kup sobie jak ja jakis tani SH cd do muzyki. Nawet na sprzecie jak w o mnie zona slyszy roznice m-dzy rotelem a dvd na korzysc rotela. dvd po koaksjalu zostaw do filmow.

[Zerkos]

Jak wspominał kolega w budżetowych sprzętach często znacznie lepjej sobie radzą DVD czy wzmanciacze połączone analogowo.

Też już nie raz to sprawdzałem na budżetowych sprzetach domowych. Chociaż wyjścia analogowe czasem też pozostawiają wiele do życzenia.

[Pablo-rock]

nigi ma racje,kup cd do 200zeta i interkonekt do 50zl i podlacz do ampli do wejscia cd,zadne coloxiale tylko analogowo i dzwiek bedzie ok

 

pozdrawiam

[Mieczysław]

Takie cos moze miec sens. Kazdy posiadacz karty creative'a o tym wie :)

Karty muzyczne creative nie mogly dzialac w trybie 16/44.1 tylko wszystko resamplowaly do 16/48. Efekt tego resamplingu wewnetrznego resamplingu byl bardzo kiepski, powodal ogromne straty jakosciowe.

Dla tego ludzie posiadajacy starsze sound blastery [serii X-fi to juz nie dotyczy] uzywaja programowego resamplingu do 48 khz. Efekty sa ponoc bardzo wyrazne.

Byc moze twoim wypadku jest podobnie: sprzet nie ma kwarca odpowiedzialnego za prace w trybie 44.1khz i robi wewnetrznie resampling. I wtedy to co proponujesz ma to sens.

[baryton]

Dziękuję za rady. Pomysł z kupnem cd i interkonekta wykonalny tylko nie w tym budżecie, chwilowo jestem na etapie wydaktów typu wózek pieluchy itd, poza tym nie specjalnie orientuje sie czym jest "interkonekt", niemniej szybko sie mam nadzieje przy pomocy internetu podkształcę. Podłączyłem drugi odtwarzacz dvd philipsa czinczami do amplitunera ale efekt był nie specjalnie dobry. Ciepły i przyjemny dźwięk w porównaniu do opisywanego 96 khzowego ale jednoczesnie wszystko sie zamuliło i zrobiło mało przejrzyste. Kabelek miałem taniutki itd wiec może dlatego taki marny rezultat. Jedyne co dobre to wywalczyłem wreszcie normalną miejscówkę dla kolumn i wyciągnąłem z konta co od razu znacząco poprawiło wrażenia słuchowe. Jeszcze raz dziękuje za rady i pozdrawiam.

[dyniaudio]

Interkonekt to nic innego jak kabel doprowadzający/odprowadzający sygnał, czy to analogowy czy cyfrowy, czy też optyczny.

Co do jakości dźwięku, jeżeli przy łączeniu analogowymi kablami są tak duże różnice, pomyślałbym raczej o wzmacniaczu. Na pewno tam wszystko jest dobrze poustawiane? Nie znam się szczerze powiedziawszy na wzmacniaczach kina domowego, bo mnie ten "typ" nie interesuje.Pozdrawiam

[baryton]

(Na pewno tam wszystko jest dobrze poustawiane?) O tyle o ile sie wgryzłem w instrukcje tak, tzn dvd ma ustawione wysyłanie bitstream do wzmacniacza z czestotliwoscia 96 lub 48 Khz, to wzmak dekoduje sygnał na analogowy, wylączyłem w nim wszystkie bajery. Trochę poczytałem instrukcję i dziwna sprawa w sekcji dvd opisane jest, że sygnał ma standart 96 khz i w razie konieczności ( gdy np płyta ma niższą częstotliwość) odtwarzacz konwertuje na niższą wartość. Po opisanym już wcześniej przestawieniu głośników sygnał 96 duzo zyskał, po prostu wtedy stały za szeroko i nie było między nimi kontaktu. teraz gdy stoją w odległości 1,5 metra jest znacznie lepiej i już "szerokość planu" tak bardzo nie przeszkadza. Fakt, że może bez sensu zacząłem ten wątek bo do słuchania muzyki zwłaszcza klasycznej najlepiej inwestować w innego rodzaju sprzęt niż KD. Gdy byłem teraz na spacerze z psem wziąłem ze sobą swój ipod shuffle, słuchawki sennheiser px 200 i płytkę z muzyką Kapsbergera ( teorban, lutnia plus instrumenty perkusyjne, skompresowane w AAC 320 kbs) i dźwięk jaki miałem w senkach zdystansował całkowicie to co mogę uzyskać na sprzęcie stacjonarnym. Tak czy owak zainwestuje w przyszłości w cd i ten nieszczęsny ineterkonek ;). Pozdrawiam.

[asfanter]

Baryton- słuchawki niczego nie zdystansowały, dźwięk na 10000000% był gorszy, tyle że otrzymałeś typowy dźwięk "słuchawkowy"- to typowe i łatwo się nabrać. Było tam sporo zniekształceń, podbite wysokie tony itd. Oczywiście na domowym sprzęcie również można "tak grać". Ale wszystko przed Tobą.

Pozdrawiam

[Gość V-savage]

baryton, 10 Lip 2007, 11:38

>dvd ma ustawione wysyłanie bitstream do wzmacniacza z czestotliwoscia 96 lub 48 Khz, to wzmak

>dekoduje sygnał na analogowy, wylączyłem w nim wszystkie bajery. Trochę poczytałem instrukcję i

>dziwna sprawa w sekcji dvd opisane jest, że sygnał ma standart 96 khz i w razie konieczności ( gdy

>np płyta ma niższą częstotliwość) odtwarzacz konwertuje na niższą wartość.

Uwziąłeś się na te cyfrówki i częstotliwości,czy co?Weź jakiegoś czincza połącz dvd(wyjście analogowe L R) z wejściem CD amplitunera i już będzie lepiej,te wszystkie wyjścia cyfrowe to się nadają,ale do fimów.A super to to i tak nie zagra bo to KD a nie sprzęt do muzyki.

PZdr

[Zerkos]

Przecież byle jakie nawet czincze znajdziesz w domu, a jak byś nie miał to kupisz już stereo np. w markecie od 3zł za 1,5 metra.