Skocz do zawartości
IGNORED

Najglębsze Wtajemniczenie Jazzowe...


Vlad

Rekomendowane odpowiedzi

Myslicie ze cos takiego istnieje, czy to jakis nieuchwytny...mit ?

 

Czy istnieją w tej muzyce jakies Zupelnie Swieze Jakosci,

rozpoznawalne byc moze przez najbardziej osluchanych

oraz obdarzonych najwiekszym "czujem" jako naj... naj...

bardziej ostateczny idiom (morfologia) naj... naj...swiezszej awangardy,

czy tak nie jest, a jazz jest po prostu roznowartosciowy i takie jakosci

rozkladaja sie zarowno w czasie jak i wsrod ludzi go tworzacych ?

Czy zgodzilibyscie sie z takim okresleniem i potrafilibyscie wymienic

plyty mogace byc okreslone w taki sposob...

...Najglębsze Wtajemniczenie Jazzowe... ?

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/35204-najgl%C4%99bsze-wtajemniczenie-jazzowe/
Udostępnij na innych stronach

Vladku mowisz o jazzowej pigulce? hardcorowej pigulce? klasycznej pigulce? elektroniczej? chcesz cala muzyke zamknac w malej pigulce?? to jest poprostu swiadomosc i sposob postrzegania swiata, rozna swiadomosc i rozny swiat...

Przypuszczam, że tak. Jest to free jazz - jak Free Jazz Colemana i Ascension Coltrane'a.

 

Kto naprawde diggs w/w ten czuje jazz do szpiku kości. Ale bez seksciarstwa i przemocy estetycznej - Miles, przynajmniej w oficjalnych wypowiedziach - didn't dig free jazz. Inna sprawa że z jego słów przebijała pewna paranoja i teria spiskowa - Miles uważał że to biali krytycy chytrze walili brawo free jazzowi żeby jazz, wielka czarna muzyka, stracił słuchaczy (bo słuchacze generalnie do't dig free jazz).

 

A zatem, na skali jazzowego wtajemniczenia: 0 - smooth jazz, 10 - free jazz.

Muzyka to jedynie muzyka... Również bywałem zbawcą ludzkości i czasami nawet udało mi się spisać na karteczce receptę na WSZYSTKO!

...zawsze okazywały się jedynie bazgrołami ćpuna ;)

 

Get real!

...czy to moze byc pomnik muzyki ostrej?? wspolczesnej??

dla mnie TAK!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Przed chwila przezylem glebokie, mroczne wtajemniczenie !

Przez blisko godzine pisalem, starajac sie wyluszczyc (z wielkim trudem)

o co mi tak naprawde chodzi i ... FUCK !!!- WSZYSTKO MI WCIELO !

Chyba sie pochlastam !

Witam Jakew.

No trochę nie tak.

To co Miles deklarował, a co grał to bywały różne sprawy... Wielcy artyści bywają przewrotni, a co dopiero geniusze.

Wystarczy posłuchać nagrań jego drugiego Wielkiego Kwintetu, żeby zobaczyć otwierającą się formę, swobodę tonalną, wyzwolenie języka muzycznego przy jednoczesnej NIEWYMUSZONEJ znajomości tradycji. To jest POSTAWA free, tak mi się wydaje.Bez Milesa rzeczy nie wyglądałyby tak, jak wyglądają. A krytycy? Są często tak daleko od istoty sprawy jak tylko można być. Są nieważni, przy całym szacunku. Może inaczej- są tak samo ważni jak każdy uczciwy wobec siebie samego i innych odbiorca. Tyle że piszą lub mówią innym o muzyce i tworzą schematy, kształtują. To odpowiedzialność, zgoda, ale dla samej muzyki i więzi artysty z odbiorcą w momencie tworzenia (koncertu) to nie ma żadnego znaczenia.

I jeszcze jedna sprawa. "Wtajemniczenie" to poważne słowo, bardzo znaczące. Dotyka sfery duchowości, przeżyć intymnych mających nieodwracalny wpływ na tożsamość człowieka.

Płyty, cała sfera rozkoszowania się sprzętem, jakością nagrań, lampami, winylami itd to piękna, wciągająca sprawa, nikt nie zaprzecza. Ale nie zapominajmy, że wszystko to służy -wciąż niedoskonale (i tak- na szczęście- pozostanie) zapisowi żywej chwili, koncertu, samotności w studiu, jest WTÓRNE.

Wtajemniczenie to kontakt bezpośredni. W jazzie tym bardziej- jest to muzyka kochająca chwilę, niuans, niespodziankę, zadziwienie.

Dlatego uważam, że Najgłębsze Wtajemniczenie Jazzowe możliwe jest tylko na żywo, w bezpośrednim kontakcie. Oczywiście, są uniesienia przy słuchaniu płyt, nawet wielkie, ale to nie to samo. Niestety, nie każdego już można usłyszec na żywo. Moimi ulubionymi płytami są "Keith Jarrett Trio At The Blue Note" (6CD), "Gerry Mulligan Quartet. Pleyel Concert 1959" i "Sketches Of Spain" Milesa.

Koncerty, na których przeżyłem Wtajemniczenie- Tommy Flanagan Trio (w drugiej części z Benny Carterem) na JJ 1994, Al Foster/Tony Lakatos w Blue Note w Poznaniu, Keith Jarrett Trio w Wawie i Ray Brown Trio na JJ 1997 w Harendzie.

Pozdrawiam

Pat

Dzieki Pat !

Wpis ktory mi wcieło kireowalem rowniez do Jakew'a,

i zawieral podobne refleksje nt. duchowosci, krytykow etc.

Jak przeboleję tę stratę, sprobuję raz jeszcze ! :))

 

Pozdrawiam

Hello Pat:)

 

Trochę nie tak i trochę tak.

 

No jeśli trochę nie tak, a tak zaczynasz swoją wypowiedź, to - logicznie biorąc - trochę albo więcej niż trochę tak. Always look on the bright side:))

Nie napisałeś z czym się zgadzasz, domyślam się że z tym że free jazz tak? najwyżej? nie jestem pewny?...coś jest tak, ale nie wiadomo co:)

 

Wskazałem konkretne tytuły żeby było jasne o czym mówię i podtrzymuję że taki free jazz Miles uważał za nieporozumienie.

 

O krytykach ja się w ogóle nie wypowiadałem (przytoczyłem myśl Milesa - i też nie tyle o krytykach co o free jazzie Colemana i Coltrane'a). Ale nie bardzo rozumiem dlaczego mielibyśmy - z Vladem poniżej:) - zmienić kierunek tych wspanialych rozważań - patrz tytuł - na rozważania o krytykach.

 

Z pewnością są różne stopnie free. (to najważniejszy element całej wypowiedzi jesli o mnie chodzi).

 

Masz rację że szczególnie silne przeżycie jazzu może sie pojawić w trakcie koncertu live.

 

 

Cheers

Jakew, Vlad

Panowie, przede wszystkim - i od tego powinienem był zacząć - to dla mnie ogromna przyjemność móc uczestniczyć w takim dialogu. Muzyka, tajemnica, zagmatwanie w tym cudownym labiryncie, próba złapania tych chwil, które tak wiele dla nas znaczą, świecą tak jasno, że wydaje nam się, że pozostaną zawsze... Nadchodząca po nich tęsknota, że to już, skończyło się, było takie piękne, umknęło, przebrzmiało... Potrzeba podzielenia się TYM z innymi, że to nie do wiary, że tak silnie można odczuć piękno, bez próby klasyfikacji, przemyślenia, podporządkowania... Cały umysł, intelekt angażuje się w to przeżycie bez uprzedzeń i obarczeń, jak pojazd kosmiczny pobierający próbki z odległej, nieznanej planety. Refleksja, delikatna analiza jest później, kiedy wybrzmi ta muzyka pierwszego odczucia i zaczną się nasuwać pytania. I w tych chwilach zamyśleń, kiedy szukamy na nie odpowiedzi, zmieniamy się bezpowrotnie... często tych odpowiedzi nie znajdujemy, ale to stawianie pytań nas zmienia, tak myślę.

Myślę, że Jakew nie poczuł się urażony, nie chciałem być niezrozumiały ani tym bardziej przykry.

Tez uważam że free postrzegane jest kilkustopniowo, późny Coltrane czy Ornette Coleman bywają wymieniani jako przedstawiciele tego nurtu. Ja chciałem powiedzieć, że dla mnie free nie jest nurtem, tylko postawą wobec materiału dźwiękowego. Zobacz, np. Jarrett mówi, że w solowych koncertach stara się "wyczyścić" swój umysł, żeby był nieskazitelny, stara się sam siebie wpuścić w maliny, bo tak chce dotrzeć do jakiejś prawdy o sobie...

Był taki wywiad w Jazz Forum, ze Zbigniewem Granatem, Jarrett pięknie mówił o tych nieuchwytnych sprawach.

W żaden sposób nie deklasuje to Coltrane'a (tego zawodnika nikt nie zdeklasuje, jego muzyka to coś wspaniałego, w przełożeniu na literaturę- od Shakespeare'a do Jamesa Joyce'a).

No więc postawa "free" zakłada pełną gotowość wobec tego, co się wydarzy, akceptację a priori- nie boisz się, czekasz, żeby zbliżająca się chwila była czymś prawdziwym i pięknym. I żebyś np. swoją grą jej nie przeszkadzał. Albo o niej opowiedział.

Myślę, że to dotyczy całej muzyki, nawet tej zapisanej od a do z. Chodzi o to, że wiele można zrobić "między nutami", nawet w Mozarcie czy Bachu, nadać temu walor wypowiedzi własnej (paradoksalnie - zapomnieć o sobie, myśleć o muzyce, stosując metaforę biblijną- wyrzec się siebie... Wtedy ta muzyka staje się prawdą o Tobie. Tak samo ze słuchaniem, które też jest aktem twórczym, kreacją).

oj to tak w skrócie o free, które mi w duszy gra :-)

Serdecznie pozdrawiam

Pat

No i jeszcze zapomniałem.

Takie rozmowy, podobnie jak wtajemniczenia, powinno się przeżywać w wersji live, nie sądzicie? Np. w połączeniu z odsłuchem... Muzyki, nie (wybaczcie, audiofile...) góry, dołu, średnicy, basu, herców szmerców, tylko Muzyki. Nie na stół pod nóż, tylko zajrzeć w przytomne oczy tych dźwięków i spróbować coś wychwycić...

Co myślicie?

 

... ale sobie namotałem... :-)

pat.p, 5 Sie 2007, 22:17

>Takie rozmowy, podobnie jak wtajemniczenia, powinno się przeżywać w wersji live, nie sądzicie? Np. w

>połączeniu z odsłuchem... Muzyki,

 

Nareszcie ktoś rozsądnie prawi, nie uogólniając, że jeden rodzaj jazzu to cacy, a inny to be, że jeden zespół jest wspaniały, a tamta pani śpiewa wyłącznie dla forsy.

 

Oczywiście, że olśnienia (zwanego tu wtajemniczeniem) można doznać jedynie na koncercie, a nie słuchając takiej czy innej płyty, .... choć przy niektórych płytach koncertowych połowy olśnienia doznać można.

Oczywiście, że dyskusja na zadany przez Vlada temat ma prawdziwy sens tylko wtedy, gdy dyskutanci przekonują do swoich racji przyniesionymi przez siebie nagraniami, zwracając uwagę nawet na pojedyńcze frazy utworów.

 

A do wtajemniczenia jazzowego wracając - piszecie o Coltranie, Colemanie, o free jazzie, Vlad pewnie wkrótce napisze o którymś z The Contemporary ....., a ja się pytam - czy można uważać się za wtajemniczonego, jeżeli nie słucha się jak grali np. Bunk Johnson z Georgem Lewisem (klarnecistą, a nie puzonistą) i Baby Doddsem? Albo Edmund Hall, jeden z ulubionych klarnecistów free-jazzmana Theo Jorgensmanna?

Kiedy ich ostatnio słuchaliście?

"Brak umocowania basowego"... :))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

No jasne że tak, przepraszam.

Ależ to był koncert...

Red Mitchell akustycznie na basie, chłopaki grali piano, cichunio i ostro jak brzytwy, a publika reagowała jak na rockowym, potężnym spektaklu

Gerry, Gerry, jak mi brakuje Takiego Muzyka...

pat.p, 6 Sie 2007, 13:22

 

>Ależ to był koncert...

>Red Mitchell akustycznie na basie, chłopaki grali piano, cichunio i ostro jak brzytwy, a publika

>reagowała jak na rockowym, potężnym spektaklu

>Gerry, Gerry, jak mi brakuje Takiego Muzyka...

 

Czy to chodzi o tą płytę?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-13172-100007291 1186400710_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Vlad >

Krótko i bez możliwości sprawdzenia na nagraniu.

Kilka koncertów i bodaj ten, koncert oraz zamienione z Danielem Carterem słowa - może nawet przede wszystkim one, Kraków, kilka lat temu: Daniel Carter i sekcja Setlaha.

Wcześinej i potem były jeszcze inne. Od Armstronga po Braxtona i dalej jeszcze (przydałoby się coś na Z, ale nie bardzo widzę godnego dla mnie kandydata).

Pytasz, czy instnieją w jazzie jakieś Zupełnie Świeże Jakości. Jazz jest Zupełnie Świeżą Jakością. Niezależnie od tego ile lat sobie liczy. Przy czym jazz rozumiany z daleka od odgrywania z góry zapamiętanych i zapisanych nutek, a jako pewien proces tworzenia. Można tak też nie tylko w jazzie, ale mimo wszystko dalej dla mnie ta muzyka ma największą siłę.

A teraz...

wybaczcie......

oddaję się wtajemniczeniu z Ellą Fitzgerald i chciałbym, choć nieco, sięgnąć wokalnego absolutu.

...a to??

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-15-100007252 1186428577_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

:)

 

 

Czy już tylko subiektywizm? Czy już tylko na różne sposoby odmieniane "Moje ulubione"? Oto jest pytanie.

 

Wiele wątków na forum de facto powiela się - co lubisz najbardziej, na różne sposoby - i to jest piękne, tak długo jak długo ludzie piszą o w jakiś interesujący sposób swoich, zwłaszcza POZYTYWNYCH, wrażeniach, nie ograniczając się do wymienia nazwisk i nazw. Z drugiej strony skoro subiektywizm - a zatem zetknięcie dzieła z wrażliwością 1 odbiorcy, czasem chwila - nie do powtórzenia przez innych (koncert live)...

 

Czy jest szansa na obiektywizm? Bo jeśli nie... to ...

Pamietacie koncepcje "semotworu" - Lema ?

Wizualny odpowiednik dziela literackiego, utkany z tysięcy krzywych znaczących ?

 

Myslicie ze dałoby się "zwizualizowac" w ten sposob "Ascension" czy "Machine Gun" ?

(jako abstrakcyjną animację izomorficzną z nimi)

Cecil Taylor to Picasso fortepianu:)

 

nb. malowanie muzyki to fajna zabawa, robiłem to z przyjaciółmi parę razy - włączasz patefon i każdy maluje co słyszyszy:) ) - rezultaty przechodza wszelkie oczekiwania

Vlad, 7 Sie 2007, 13:16

 

>A kto odpowiednikiem : Pollocka, Wolsa, Rothki, Reinhardta, Tapiesa, Twombly'eja, Richtera,

>Basquiata... ?!

>

>Czym roznia sie te materie, struktury, gesty, morfologie... ?

 

Wal śmiało:). Ja jestemtylko w stanie zaproponować Cecila na Picasso fortepianu i Ornette'a na Picasso saksofonu. Nie mam nawet kandydata na odpowiednika Dudy-Gracza:)

Picasso jest jeszcze - firuratywny, on nie posiada "gestu" abstrakcjonistow.

Na odpowiednik Taylora, moim zdaniem, znacznie bardziej nadawalbylby sie chyba, chocby - Pollock.

Moznaby to przesledzic chocby porownujac ich "techniki" ("dripping" etc.)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.