śniło mi się...

19 Września 2007

...gdy szuka się kogoś na całe życie....

Roland , ta pani z fotki to ma być na całe ,życie ?

mysza · 20 Września 2007

Dreamer>>nie licz na cud:)

Śniło misię,że nie muszę pracować. W tym przypadku też nie liczę na cud;).

pozdr kolorowo

Dreamer_1 · 20 Września 2007

mysza --> To proste! Musisz sobie powiedzieć "pier**le, nie robie" i ... zacznij tak robić :p

1. Nie odpowiadam za nieautoryzowane wprowadzenie rady w życie...

2. W ogóle nie odpowiadam za zastosowanie przez osoby postronne jakiejkolwiek mojej rady...

3. W razie wątpliwości patrz punkty 1 i 2 ;)

.

4. a nie mówiłem?! :D

narsiltm · 20 Września 2007

A ja miewam bardzo dziwne sny...

Ostatnio śniło mi sie, ze bylem na ekskluzywnym party. Wszyscy byli ubrani na czarno i pili drinki. W całym towarzystwie tylko ja i jeszcze jedna osoba była ubrana na biało. Nie pamiętam skąd go znalem, miał na imię Zed i nosił biały kapelusz z szerokim rondem.

Po chwili zorientowałem sie, ze to party to tak naprawdę pogrzeb, na środku stała trumna i dookoła słychać było zawodzenia których źródła nie moglem zlokalizować. Po wszystkim wróciłem do domu wraz z matka i bratem(matka była prawdziwa a brat ze snu to mój bardzo dobry przyjaciel w realu). W mieszkaniu rozsiedliśmy sie na kanapach, brat miał ksywkę Ganges i powiedział, ze leci z kimś sie spotkać. Gdy tylko przekroczył próg domu poczułem dziwny niepokój, podbiegłem do okna by zobaczyć czy wszystko w porządku ale na ścieżce nikogo już nie było! Wyskoczyłem przed drzwi wejściowe i spostrzegłem zmianę na plakietce wiszącej na drzwiach, pisało na niej jak zawsze J.K.H Polit ale po odwróceniu widniał wypalony napis" Zed tu był".

Drzwi sie zatrzasnely, nie moglem ich otworzyc.Wtedy pod dom podjechal Zed i krzyknol, zebym wsiadal. Nie moglem sie oprzec, wskoczylem wiec na siedzenie pasazera. Pytalem sie gdzie jedziemy, odpowiedzial, ze zaraz zobacze. Celem byl sklep miesny, weszlismy do srodka a oblesny sprzedawaca znal widac mojego towarzysza- gdy tylko nas zauwazyl wyciagnal w dwie kilkunastokilowe torby z miesem mielonym, usmiechajac sie przy tym obrzydliwie. Zed kazal mi je wrzucic do samochodu.

Polozylem je z tylu i usiadlem na siedzeniu pasazera, Zed po chwili usiadl obok mnie i odpalil samochod, ruszylismy z piskiem opon. Gdy spostrzeglem, ze samochod jedzie a on wcale nie dotyka kierownicy splynelo na mnie nagle(jak to we snie) zrozumienie: Zed byl wcielonym diabłem a mięso w workach to zmielony Ganges.

Po deklaracji prawdziwych i szczerych chęci, szybko stałem sie jego uczniem. Wiele godzin nauki teorii ze wszystkich kręgów zaowocowało przejściem do praktyki- krzywdzenia ludzi. Wjechaliśmy razem na półkę skalna, on pokazał mi rybaka który w dole łowił ryby. Wiedziałem co mam zrobic- przeszedłem do ugniatania. Skoncentrowałem na nim cala swoja wole i zaczelem gestykulować, wykonywać rekami ruchy jak przy ugniataniu ciasta. Rybak w dole opuścił nagle wędkę i zaczołga sie wić i wyginać jakby był z ciasta. Nie bylem widac przygotowany na coś takiego bo krzyknąłem, ze chce przestać, na co Zed zareagował śmiechem. Spojrzałem w dol na rybaka i wiedziałem, ze jest już za późno. Ugniatanie powiodło sie w stu procentach... w dole na kładce zamiast człowieka stała kamionkowa misa pełna masła.

Padlem na kolana błagając Boga o pomoc i wybaczenie, tarzałem sie w kamieniach a Zed sie tylko śmiał.

Cały sen skończył sie scena na której Jezus zbiega z ukrytego w chmurach szczytu tej samej góry z której rzucałem moje pierwsze czary. Śmiał sie bardzo głośno, a wiele kamieni ze zbocza turlało sie potraconych jego stopami. Wyglądał potężnie.

WOJTEK2 · 20 Września 2007

o kurcze ...

mysza · 20 Września 2007

Marzycielu,

Dziekuje za porade;).Moze skorzystam ale najpierw poprosze o autoryzacje:).

ps widziales film "The Dreamers"?;)

camle · 20 Września 2007

marsiltm:

za sprzedaż anty-kabli się lepiej nie bierz ;)

Dreamer_1 · 20 Września 2007

mysza ---> Dla Ciebie jedna autoryzacja gratis:)

Filmu nie widziałem ale chyba będę musiał zobaczyć... Francja, 68 rok... Szkoda tylko,że 2 facetów i "aż" jedna dziewczyna :p Zawsze wolałem odwrotnie ;) (oczywiście zaraz za układem 1 na 1:p)