Calkiem nowa piesn o Rolandzie...

[foxbat]

Nowa powiesc w odcinkach....

 

odcinek 1: Dogging in Jogging....

[jar1]

Przychodzi baba do psychologa....

[foxbat]

a psycholog w fastfoodzie na hotdoggingu...

[jar1]

Z BiG Maciem w ręku....

[dudivan]

Masz na myśli Macia z Gaci?

[Rolandsinger]

Mylicie się, ja lubię self-blowjob.

[Gość]

I zlizywać musztarde ze szparki pomiędzy bułeczkami hamburgera.

[jar1]

A oczy Ci na wierzch nie wyłażą przy tym?

[Rolandsinger]

Staram się wciągnąć brzuszek i daję radę.

[Gość]

Mam zamknięte bo musztarda drażni mi spojówki.

[Gość]

Jedno pytanie i dwie odpowiedzi , tobie jar to się powodzi:)

[jar1]

Rolandsinger, 11 Paź 2007, 16:34

 

>Staram się wciągnąć brzuszek i daję radę.

 

Po schabowym z kapustą też? Niezły ODLOT.

[Rolandsinger]

Nie jadam schabowych.

[jar1]

>Nie jadam schabowych.

 

Generalnie to chodziło głównie o kapustę.

[_WILU_]

Rolland

 

bez wyciętych żeber nie dasz rady i nie wkręcaj !

[jar1]

Jak wyciągnie dobrze ryja....

[Rolandsinger]

Mój kolega z LO robił to bez najmniejszych problemów, a miał wszytkie żebra.

 

Po prostu jest jeszcze drugi czynnik, który Wam nie może przyjść do głowy - długość kaczora.

[dymu73]

Siedzi Pan Psycholog w barze a przy sąsiednim stoliku samotna funia.

Taaka laska!

"Ale piękna funia - myśli sobie. Podejdę do niej i zagadam.

Ale co jej powiem? Na pewno coś wymyśle. Tylko żebym się nie

zbłaźnił. Nie no, nie pójdę. Jestem taki nieśmiały. Ale ona jest

taka piękna, muszę ją poznać! Powiem jej że zakochałem się od

pierwszego wejrzenia. Eee tam, na pewno mnie wyśmieje. To może

postawię jej drinka i rozmowa sama sie potoczy? Akurat, taka

funia nie zwróci uwagi na takiego szaraka jak ja. Ale to moja

wielka szansa, muszę ją wykorzystać! Gdybym tylko wiedział jak

zacząć..."

W tym momencie kobieta wstała od stolika i zniknęła za drzwiami.

"Uff, no to problem z glowy. Przynajmniej nie muszę się już

męczyć"

Ale po chwili funia wraca i znów siada przy stoliku obok.

"Tak, wrociła! To znak że jesteśmy sobie pisani, Bóg mi ją

zesłał! Zagadam do niej, nie ma się czego bać. Żebym tylko wymyslił co

mądrego. OK stary, bierz się w garść i ruszaj."

Gość wstaje, podchodzi do kobiety i pyta:

 

- Srałaś??

[Rolandsinger]

Ty nie ma co robić w pracy, prawda?