Skocz do zawartości
IGNORED

czy audiofil = stereofil


graaf

Rekomendowane odpowiedzi

Wolę Helmuta von Karajana z Wiedeńską Orkiestrą Symfoniczną niż [ i tutaj lista jest qurewsko długa].. radzieckie TDS -16 za grosze [ortofoniczne] niż Grado za 2000 złp... mamy muchę na stole wydajemu rozkaz, paszła w pieriod swałocz - i iejstwitielno paszła obrywamy pierwszą parę nóg powtarzamy rozkaz OK. drugą OK ale po oderwaniu trzeciej mucha traci słuch i nie rusza z miejsca. Zastanawiam się poważnie kto nam te giczoły pobrywał, że potrzebujemy coraz to droższych protez, co raz to nowych metod oblicznia kwadratury jaja aby się cieszyć prostą do bólu melodją odśpiewaną zaras srana tuż pod naszym oknem przez p... się ptaszki

Pozdrawiam

Zbyszek

Dzięki serdeczne zaras srana mi się święci mylą to Kirschowi tak dano na imię.[też go sibie cenię naprawdę doskonaly prozaik]. A towarzystwu już całkowicie odbijają z łomotem dekle pod sufitem, obecnie na topie jest archiwizowanie na nośnikach innych niż taśma 1/4" kasety CC, VHS, krżżki MD , CD, DVD materiału zawartego na winylach [Nagra DII tipo di cinta digital 1/4" lub Nagra V [ wymienny HD 2.2 GB] maszyneria wyprodukowana samodzielnie blaszak z porządną płytą główną z kartą muzyczną i oprogramowaniem do niej i streamerem to kilka tysięcy złp.

Ale audiofilja jest chorobą i nikt nie kupi stacjonarnego DAT-a i wora kaset DDS-4 bo to jest zbyt proste, zbyt tanie i bez robienia nabożeństwa bez dodatkowych werkzoigów i przypierdów

Pozdrawiam

Zbyszek

depawelo, 16 Gru 2007, 20:14

>płyta audio musi być od samego początku (w studio) w odpowiedni sposób zrealizowana

>żeby te wszystkie głośniki były wykorzystane odpowiednio...

>chyba, że się mylę, ale nie sądzę...

 

(...)

 

>to jest taki efekt jakbyś się znajdował w środku sceny tak ??

 

Płyty z muzyką nagrywaną w systemie wielokanałowym, a szczególnie płyty z klasyką są od początku realizowane z myślą o odtwarzaniu wielokanałowym. Nie jest to sztuczne wytwarzanie jakiegoś pogłosu czy efektu na drodze elektronicznej. W odróżnieniu od filmów akcji, gdzie im więcej lata dookoła głowy tym lepiej, słuchając muzyki klasycznej wielokanałowo (np. z płyty SACD m-ch) wcale nie odbiera się jej tak, jakbyś siedział wewnątrz orkiestry. Często tak się wydaje tylko osobom, które tego nigdy nie słyszały. Mało tego, słuchając klasyki w m-ch można odnieść wrażenie, że scena się pogłębia, poszerza, jest po prostu dalej od słuchacza, ale przez to doznaje się iluzji pobytu na prawdziwym koncercie i słuchania instrumentów z odpowiedniej (większej niż z CD) odległości. Dodatkową cechą jest to, że nie słychać bezpośrednio nic z głośników tylnych. Wydaje się, że one nie grają. One pracują na wrażenie wielkości sceny i powodują tak przyjemny efekt, że od instrumentów oddziela się pogłos. W momencie gdy orkiestra grając tutti nagle urywa dźwięk, można poczuć prawdziwy "oddech sali". To naprawdę potrafi brzmieć fantastycznie!

 

Tylko tak jak pisał nedj, trzeba się trochę przyłożyć do ustawienia i adaptacji akustycznej pokoju.

> Edward

 

no to, to rozumiem - takie coś może mieć SENS w prawdziwie audiofilskim znaczeniu !! nadal jestem sceptyczny, ale takiego systemu z tak nagraną płytą, to bym nie przepuścił nie posłuchać...

>nadal jestem sceptyczny

 

Ja też jeszcze do niedawna byłem bardzo sceptyczny :-) Oddzielną, ale powiązaną kwestią jest sam format SACD, który moim skromnym zdaniem oferuje coś, czego próżno szukać przepinając w systemie kolejny kabel. Ale już zamilknę, bo w tym temacie zbyt łatwo wywołać tu wojnę.

Tak a'propo większość bólu w systemach mch wynika z

Drażniący efekt kuglarskiego grania z tyłu to zazwyczaj:

- słuchacz siedzi pomiędzy surrondami a nawet za nimi.

- surrondy są rozstawione w odległości „do słuchacza” kilkukrotnie mniejszej niż głośniki przednie

- surrondy są ustawione za głośno

- surrondy „przyklejone” do ściany

Dźwięk szeroki ale bez głębi z przodu:

- dwudrożny głośnik centralny ustawiony tuż nad podłogą

- głośnik centralny „przyklejony” do ściany

- głośnik centralny stojący nad/pod telewizorem

- brak wytłumienia ściany za centralnym

Każdy głośnik grający sobie, brak spójnej przestrzeni. Słyszalne tylko efekty przelatujące pomiędzy głośnikami.

- głośniki nie są rozstawione w tej samej odległości od słuchacza (niezwykle ważne we frontach + central)

- głośniki są na różnych wysokościach różnice potrafią przekroczyć nawet 1m

- różne kable/wzmacniacze/głośniki w różnych kanałach. Brak jednorodności kanałów

 

Oczywiście jeszcze bardzo często namieszane jest opóźnieniami. Jest fajna płyta Chesky do ustawiania systemów mch. Tam np. kanał lewy jest opóżniony o 1ms, czyli teoretycznie około 30cm. U mnie daje to przesunięcie źródła pozornego o około 1m (!).

Tak więc standardowo to wygląda tak fronty są ustawione w miarę dobrze a reszta głośników byle jak i byle gdzie. Gdyby ktoś ustawił tak w stereo głośniki został by wyśmiany (odległości od ścian, wytłumienia, kąty) a w mch jest OK. Stąd większość opini. Klasyka w mch jest słyszalna z przodu i tylko z przodu! Mch przepięknie pokazuje np. rozstawienie orkiestry, jej piętrowość, albo np. że jest po łuku oraz to że ta orkiestra „gdzieś” gra. I to „gdzieś” też słyszymy!

 

P.S.

Właśnie teraz słucham Bibera „Violin Sonatas” gra Pan Anton Steck i wszystko dzieje się z przodu. Jedyne co mnie wkurza to pogłos od klawikordu (?) (nie wiem jak się nazywa taki stary fortepian) bowiem już pogłos od wiolonczeli (?) dodaje tylko uroku. Nie wiem gdzie to było nagrywane ale w mch czuję się jakbym siedział na koncercie w zamku „Książ”. REWELACJA. W stereo tego nie mam

Muzyka wielokanałowa nie powiązana z obrazem jest obecnie wydawana na nośnikach SACD oraz DVD-Audio. Ludzie ciągle sprzeczają się który format jest lepszy, ale czy to ma jakieś znaczenie, skoro ulubionego wykonawcę można kupić na SACD a nie mozna na DVD-Audio lub odwrotnie? Ponadto często odtwarzacze wielokanałowe wyższej klasy czytają oba te formaty. Istnieje już całkiem spora oferta tych nagrań. Pełną listę wydań SACD (blisko 5000 płyt) możesz przejrzeć na

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Patrząc na tytuł wątku i czytając to forum wydaje się, że faktycznie ortodoksyjni audiofile do grobowej deski pozostaną przy stereo, uznając "cyfrę" jako najgorsze zło niszczące muzykę. Jednak czasy się zmieniają i postęp nie zatrzymał się na lampie i winylu. Moim zdaniem warto zainteresować się współczesnymi technologiami, w tym właśnie nagraniami wydawanymi na gęstych nośnikach. Warto także zauważyć, że z tych technologii korzystają wytwórnie oferujące nagrania najwyższej jakości z muzyką klasyczna, jazzem (Linnrecords, Alia Vox, Harmonia Mundi, BIS i wiele innych). Znacznie rzadziej pojawiają się zespoły rockowe, ale też są. Co ciekawe na SACD wydaje się obecnie kopie taśm-matek sprzed 20-30 lat, a często są to nagrania kwadrofoniecznie, jak np. Dark Side Of The Moon (oryginalnie była nagrana w kwadrofonii i dziś możemy tego tak słuchać!) lub nagrania 3-śladowe z lat '50-'60 (seria Living Stereo). Jest w czym wybierać, a jedna ciekawostka goni kolejną. No i przede wszystkim jakość z SACD jest wyraźnie lepsza. Jest to moje subiektywne zdanie, choć wiele osób tak nie uważa, lub wręcz twierdzi, że CD brzmi lepiej. Być może wiele złego robi pobieżne i niedbałe podejście do tematu, o czym wyżej pisał Wolf.

 

Czy przypadkiem audiofil nie powinien otworzyć swojego umysłu i spróbować dostrzec możliwości, które niesie wspólczesność zamiast tkwić w zeszłej epoce? Albo dwie lub trzy epoki wstecz. ;-)

 

Pozdrawiam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Edward, 18 Gru 2007, 21:47

 

>Czy przypadkiem audiofil nie powinien otworzyć swojego umysłu i spróbować dostrzec możliwości, które

>niesie współczesność zamiast tkwić w zeszłej epoce? Albo dwie lub trzy epoki wstecz. ;-)

 

Zwracając uwagę na wiek owych audiofilów (bo zwłaszcza takich stać na drogie klocki) to myślę, ze w bliżej nieokreślonym czasie pewne podejście do dźwięku nieco się zmieni. Oczywiście nie widzę w tym nic złego, (albo po prostu się do tego przyzwyczaiłem) ze ktoś może mieć naprawdę inne podejście do wielu spraw niż ja. :)

 

Dla mnie audiofil to swego rodzaju sprzetofil, który kładzie główny (ze tak to określę) nacisk i uwagę na dopieszczanie swojego systemu i każdego elementu z osobna w całej tej układance. Muzyka ma tutaj drugorzędną role i liczy się tylko wtedy, kiedy sposób realizacji jest naprawdę wysokiej jakości i wcale nie musi miec wspolnego z dobra muzyka.

 

Taka sztuka dla sztuki dla wąskiej grupy społeczeństwa, którą także stanowią nasi bohaterzy - audiofile.

 

Pozdrawiam.

Znam kilka osób , które można określić jako koneserów odsłuchu muzyki mechanicznej, dla których ilość odtwarzanych kanałów w systemie, przestała być już pierwszoplanowa.

Liczy sie należyte nasycenie pokoju muzyką maksymalnie zbliżoną do naturalnej, a lokalizacja zajmuje dalsze miejsca w hierarchi ważności.

Rozszerze więc przekornie pytanie graafa:

Czy może być monofil? albo słuchaniazprzedpokojufil?

Ostatnio słucham mono :) Jakos specjanie nie zauwazyem zeby akurat z tego względu gorzej sie przez to słuchało muzyki...przynajmniej porównujac od dłuższego czasu z komfortem słuchania systemów kompletnych:) ...moim zdaniem słuchanie mono psuje nie bardziej niz system stereo w którym nie widać intrumentow....tylko "stereofonie", "smaczki" i inne tego typu rzeczy nie bedace najczescie elementem prezentacji na żywo...zwłaszcza kiedy tej stereofonii(rozumianej jako jednolita scena wypełniona instrumentami) a nie kanał prawy- jakaś tam scena-kanał prawy nie słychać...co to za stereo, gdzie w zasadzie słychać 2xmono :)

stefan, w przedpokojach brzmi bardzo dobrze u niejednej osoby którą znam...w senie ze barzo dobrze słucha sie muzyki i jest większy niż wewnatrz efekt grania "tam" żywych instrumentów...a w przedpokoju wiadomo - mono :)

"Czy przypadkiem audiofil nie powinien otworzyć swojego umysłu i spróbować dostrzec możliwości, które niesie wspólczesność zamiast tkwić w zeszłej epoce? Albo dwie lub trzy epoki wstecz. ;-)"

 

Edwad bywasz pewnie na koncertach...co byś chciał usłyszec z bocznych kanałów efektowych ? Apytanie kelnerki "co podać", może oklaski zgromadzonej publicznosci....bo instrumenty stoją tam gdzie zwykle, a nie wirują wokół Ciebie :) ....mozna spróbować samemu sie na koncercie poobracać i mieć scene raz z lewej, raz z praw itp :) Fajnym doświaczenim mogłoby ntomiat być zapakowanie np 10 głośników w systemie stereo+reszta pomiezy nimi i zrealizowac nagranie tak by odpowiednie głośniki specjalizowały sie w odtwarzaniu określonych instrumentow....o nturalnym ich ułożeniu wówzas zapominamy...ale sam efekt by mnie interesował...bo ten wielokanałowy to raczej śrenio i spisuje :)

....też ym chciał, zeby postep techniczny gwarantował postęp w dziedzinie dźwięku, ale audio to niestety nie komputer...audio to jest sztuka. Komputery 10 lat temu były jakie były, teraz są 10x lepsze i pewnie 3razy tansze do tego :) ....z audio nie ma tak dobrze...wzmacniaczwysokiej klasy wyprodukowany 10lat temu czasami jest ciekawszy od współczesnego w podobnej cenie...bo w audio to niestety tylko ceny idą do góry(kuriozalnie w temacie kabli)...a jakosć niekoniecznie....

Re: StefanB i Lancaster

 

o to to!

 

o to mi chodziło :-)

 

czy liczba tych "kanałów" oraz rzeczy typu "precyzja ogniskowania i lokalizacji" itp. są w ogóle (definicyjnie) istotne dla audiofilii?

 

i o to, że to co robi "stereo" nie bardzo się ma do rzeczywistości, na co zwrócił uwagę Lancaster i dlatego z czasem niektórzy audiofile przestają koncentrować na tym swoją uwagę, o czym napisał StefanB

 

też zdarza mi się słuchać w mono (a la Carlsson, pisałem już na forum), próbowałem też (o czym chyba wszyscy wiedzą :-)) ) nietypowego stereo z rzeczy typu stereolit czy omni a la Carlsson

 

ciekawe, że we wszystkich tych przypadkach miałem lepsze wrażenie osadzenia pozornych źródeł dźwięku w przestrzeni i lepsze oddanie ambience i głębi i w ogóle wymiarów przestrzeni niż w przypadku klasycznego stereo

 

w odbiorze muzyki na żywo te aspekty reprodukcji przestrzeni według których audiofile zwykle oceniają jakość "stereo" nie mają żadnego znaczenia, to co kreuje wrażenie realizmu to wrażenie osadzenia dźwięków naturalnej przestrzeni a tu niektóre alternatywy do stereo sprawiają się znacznie lepiej

 

o stereo, skąd się wzięło i dlaczego nie działa satysfakcjonująco też już pisałem ("kontrowersje w audio...")

 

tu są ciekawe uwagi:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

pozdrawiam!

graaf

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Witam

Zaras srana raczyło mnie dopaść jedno smutne stwierdzenie, nie licząc się absolutnie z neurofizjologią słuchu, podstawami psychologii odbioru muzyki podstawowych wiadomości na temat bodźców i częstotliwości psychoaktywnych chlapiąc obficie pianą dookoła wylewamy dziecko razem z kąpielą. Nie bądźmy lepsi od kompozytora i dyrygenta nie udobrzajmy na własną rekę cudzego utworu muzycznego Ucho i podpięty do niego CUN są takie jak każdy widzi.

Pozdrawiam

Zbyszek.

PS

Dla znających alfabet i trudną sztukę składania liter do kupy polecam "Hildegardy von Bungen [bingen] Teologia muzyki [wydawnictwo homini Kraków 2003]

ps.

>moim zdaniem słuchanie mono psuje nie bardziej niz system stereo w którym nie widać intrumentow....

 

w przypadku mono w konfiguracji omni a la Carlsson "widać" instrumenty, im bardziej akustycznie "znika głośnik" jako specyficzne źródło dźwięku tym bardziej je akustycznie "widać"

lancaster, 19 Gru 2007, 09:36

 

>Edwad bywasz pewnie na koncertach...co byś chciał usłyszec z bocznych kanałów efektowych ?

 

Dokładnie to co słychać na koncertach z boku :-) Właśnie nagrania koncertowe rewelacyjnie się sprawdzają wielkoanałowym SACD/DVDAudio. Ich porównanie z wersjami stereofonicznymi uświadamia nam że "w rzeczywistosci" nasze uszy nie odbierają dźwieku tylko i wyłacznie z przodu. A żeby uświadmoić że mch to nie jest kręcenie się dookoła to polecam te 2 płytki. Tak zupełnie na dzień dobry ;-)

A koncert Friedeman obfituje w pojedynczo grające instrumenty które są doskonałym przykładem na przewagę mch nad stereo ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-3443-100006455 1198057898_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Przypomniał mi się taki rysunek, gdzie kundelek włożył głowę do tuby patefonu, a pod spodem był podpis "No Logic Surround".

 

Co do mono - ja jednak wolę stereo. Daje informacje o odległości, planach, wielkości źródeł, możliwości odniesienia tego do rzeczywistości. To jest tak jak ze wzrokiem. Jednym okiem nie widać trójwymiarowo, a człowiek korzysta z tego, co się jego mózg nauczył na temat rozpoznawania odległości po rozmiarach znanych mu przedmiotów. Aż takie łamigłówki słuchowe mi niepotrzebne. Ograniczając się do mono zostaje mi tylko ocena barwy dźwięku, poza tym czasem mnie interesuje, czy z kilku stojących obok siebie kotłów uderzany jest ten czy tamten, a nie żebym się napinał i rozpoznawał po tonacji. Taki odsłuch zwiększa czujność, ale obniża relaks i przyjemność. Poza tym w mono poza melodią, rytmem (aspekt muzyczny), oraz nasyceniem barwami dźwięku (aspekt sprzętowy) nic już nie ma. No a na słuchawkach mono to już jest masakra. :/

wolf, jakies instrumenty grają na koncercie ze ścian ??? Albo jezeli kocert odbywa sie np. na stadioneie, to jkies instrumnty graja obok ????

No ja tam na takim koncercie jeszcze nie byłem, ale nie mówię nie :)

...a tak serio o jezlimiałby slyszec np smyczki z tylnych efektowych, kocioł z centralki a dęciaki z frontów to ja dziekuję za taki koncert :))...jednak troche inaczej to odbieram...choć nie wykluczam ze na skaszanionych zestawach po d wezględem stereofonii...czyli na takich gzi nie ma sceny zapełnionej muzykami tylko jest kanał lewy - średnia - kanał prawy to system 5kanałowy moze i zda egzamin...

Szczerze mówiac nie powinienem pisać w tym temacie bo nie uchałem czegos takiego...

 

Pozdrawiam

lancaster, 19 Gru 2007, 14:39

>wolf, jakies instrumenty grają na koncercie ze ścian ??? Albo jezeli kocert odbywa sie np. na

>stadioneie, to jkies instrumnty graja obok ????

1. Na koncercie NIGDY nie ma głośników tylko z przodu ;-)

2. Dźwięk na koncercie (np. akustycznym) odbija się od ścian i TO właśnie buduje nam niesamowite wrażenie realizmu i uczestnictwa

3. Surrondy bardzo się przydają w budowaniu głębi z przodu i naturalnej szerokości sceny. Stwierdzenie o znikaniu kolumn po prostu jest zbyt sąłbym określeniem nie oddającym tego co się dzieje. W dobrze SKONFIGUROWANYM systemie mch bez problemu odtwarza się także wysokość

4. Pomijam nagrania gdzie świdaomie tworzy się zupełnie "nowy muzyczny świat" lub kierunki inne niż przód stają się dodatkowym artystycznym elementem wyrazu.

 

>...a tak serio o jezlimiałby slyszec np smyczki z tylnych efektowych, kocioł z centralki a dęciaki z

>frontów to ja dziekuję za taki koncert :))...

To jest akurat stereotyp który świadczy tylko o tym że system mch był źle skonfigurowany.

Problem jest inny. W stereo zawsze masz skalę (mam na mysli rozmiar) definiowaną przez Twój system. Natomiast w dobrze skonfigurowanym systemie mch zawsze masz naturalną skalę co powoduje na początku pewien dyskomfort. Bowiem widzisz swój pokój 25m2 ale SŁYSZYSZ stadion (!) naturalnych rozmiarów. Nawet przy kameralnym koncercie scena ma te minimum 5-10m. I w mch taką własnie masz scenę u siebie w pokoju! I To jest właśnie to co wciaga. I właśnie do tego trzeba się przyzwyczaić a nie do tego że inżynier miał fantazję i umieścił na 3 sekundy riff gitarowy w prawym tylnym kanale ;-)

 

pozdrawiam

 

 

pozdrawiam

1. Na koncercie NIGDY nie ma głośników tylko z przodu ;-)

 

Zgadza sie ale ja i tak słyszę skad gra i nie mam efktu np. pekusji umiejscowionej z boku :)

 

2. Dźwięk na koncercie (np. akustycznym) odbija się od ścian i TO właśnie buduje nam niesamowite wrażenie realizmu i uczestnictwa

 

W pomiszczeniu też Ci sie poobijają-zależnie od akustyki...

 

A w plenerze ? :) Taki przykład pierwszy z brzegu...w tym roku będac na koncercie noworocznym stałem zupełnie z tyłu sali...nic nie dobiegało do mnie ani z tyłu, ani z boku...wrażenie obcowania z muzyką 100%...:)

Realizm i uczestnictwo to dla mnie gradacja dynamiki, faktura instrumentów i ich barwa...przecietne klasyczne kolumny w systemie 5,1 nie sa w stanie zapewnic nawet namiastki tego...owszem wrażenie "stadionu", boiska, hali koncertowej poprzez uzyskanie np. pogłosu jest do zrobienia :)...ale czy o to chodzi ?

 

"3. Surrondy bardzo się przydają w budowaniu głębi z przodu i naturalnej szerokości sceny. Stwierdzenie o znikaniu kolumn po prostu jest zbyt sąłbym określeniem nie oddającym tego co się dzieje. W dobrze SKONFIGUROWANYM systemie mch bez problemu odtwarza się także wysokość"

 

wiadomo :) W ostatnią sobotę wrażenie bycia na koncercie załatwiło klasyczne stereo...można być oczywiscie jeszcze bardziej na koncercie...idac na niego :)

 

"4. Pomijam nagrania gdzie świdaomie tworzy się zupełnie "nowy muzyczny świat" lub kierunki inne niż przód stają się dodatkowym artystycznym elementem wyrazu. "

 

I tu ze wzgledów oczywistyh takie rozwiazanie bezie użyteczne, ale czy to stworzy iluzje obcowania z muzyką ?

 

"To jest akurat stereotyp który świadczy tylko o tym że system mch był źle skonfigurowany."

 

A jaki polecałbyś do tego zeby się przekonac ?

 

"Nawet przy kameralnym koncercie scena ma te minimum 5-10m. I w mch taką własnie masz scenę u siebie w pokoju! I To jest właśnie to co wciaga."

 

Kurde coś jak Rehdeko...muszę tego posłuchać...zapoponuj jakiś system i Ci napiszę jak wyppadł - bez uprzedzeń...ale szczerze mówiac nie chce mi sie wiezyć na słowo...ja tam musze posłuchać...pewnie jest mnóstwo systemów 5 kanałowych oferujących skalę (rozpięość) dynamiki jak w naturze...o odwzorowaniu i wizualizacji instrumentów nie wspomnę....krótko mówiąc...widać instrumenty, czy słychać ze super gra ?:)

 

" I właśnie do tego trzeba się przyzwyczaić a nie do tego że inżynier miał fantazję i umieścił na 3 sekundy riff gitarowy w prawym tylnym kanale ;-)"

 

To OK, ale klasyczne systemy stawiane do tej pory przy dobrze skonfigurowanym SET+fullrang czy horn wypadły jak do tej pory słabo...szkoda prawde mwiac...ale co zrobić... :)

 

Mummy(Maciej) jezeli to czytasz to zapuść moze jakąs płytę z koncertem na swoim systemie 5.1, a potem tą samą w wrsji CD na systemie do słuchania muzyki :)

...może sie przesiadziesz :)))

 

wolf, podsumowujac...poprosze o konkretny system 5.1 ktory zapewnia wrażenie obcowania z muzyką...możliwie niedrogi jezeli mozna...bo wiadomo , ze takiego na Utopiach itp. nie zorganizuję sobie za szybko do osłuchu :)

 

pozdrawiam

To co pisze wolf przekonuje mnie. Fakt faktem, że systemy stereo mają problem z wiernym oddaniem zarówno akustyki tylnej części sali, jak i przede wszystkim z wiernym oddaniem postrzeganej wielkości instrumentów. Ta znowu silnie zależy od warunków pomieszczenia i sposobu ustawienia głośników. Konfigurowalny system MCh powinien móc to zniwelować. Powstaje więc pytanie - czy dałoby się zrobić procesor (lub czy takowy istnieje), który skonfiguruje akustycznie system stereo?

Panowie,

 

zapomnijcie o tych głośnikach z tyłu i o tym, że coś z nich usłyszycie. Nie rozmawiamy tu o filmach akcje, gdzie helikoptery latają dookoła, tylko o koncercie. Jeszcze raz dużymi literami: Z TYLNYCH GŁOŚNIKÓW NIC NIE SŁYCHAĆ! One grają znacznie ciszej od przednich, tak, że świadomie nie jesteśmy w stanie usłyszeć z nich dźwięku, jednak to właśnie one paradoksalnie grając z tyłu budują głębię do przodu!

 

Ludziom, którzy nigdy nie słyszeli koncertu wielokanałowo wydaje się, że z jakiegoś powodu instrumenty ich otoczą. Nic takiego nie ma miejsca. Proszę, spróbujcie uwierzyć na słowo :-) Są wyjątki, niektóre koncerty są realizowane zupełnie dookoła, ale to jest OGROMNA RZADKOŚĆ (np. seria DVD-Audio Taceta).

 

Lancaster,

pamiętając Twój zachwyt nad brzmieniem u Łukasza Fikusa spodziewałbym się, że jednak m-ch Ci się nie spodoba, bo to jest dokładnie odwrotny sposób prezentacji niż u Fikusa. SACD m-ch to subtelność i ODDALENIE sceny. Po przełączeniu nie robi się więcej dźwięku z powodu większej ilości kolumn, ale ten dźwięk się oddala, usubtelnia, oddziela od echa. Masz wrażenie, że słychać mniej, ale po chwili już wiesz, że możesz wysłyszeć więcej. I to jest kapitalne wrażenie! Właśnie dzięki temu odbiór muzyki przybliża się do tego na prawdziwym koncercie, gdzie siedzisz jednak w pewnej odległości od muzyków. U Fikusa muzyka zaś wyskakiwała z głośników i rzucała się na twarz słuchacza, bez subtelności, bez naturalności. Dynamika poprzez agresję, ja to tak odebrałem. Do tego ogromne podkolorowania i odstępstwa od naturalności.

 

Jeszcze o słuchaniu monofonicznym. Nie napisałeś, czy słuchasz nagrań monofonicznych, czy elektrycznie zwierasz kanały stereo i puszczasz to na pojedynczy głośnik. W pierwszym przypadku wszystko jest OK. W drugim niestety otrzymujesz często znaczne problemy z fazą związane z przesunięciami czasowymi docierania fali do mikrofonów. Mówiąc krótko niektóre sposoby nagrywania stereo nie nadają się do odtwarzania monofonicznego, ale w tym zakresie oddam głos graafowi, który rzuci odpowiednimi przykładami. :-)

Paradoksalnie niektóre realizacje SACD m-ch nadają się DOSKONALE do odsłuchu monofonicznego, jak np. seria Living Stereo, która oryginalnie była rejestrowana 3-kanałowo (lewy, środek, prawy) i tak też zostały te nagrania z lat '50-'60 przeniesione na m-ch. Na tych płytach kanały tylne są nieczynne! :-)

 

Przeczytajcie też to, co wcześniej pisał Wolf o ustawieniu zestawu. To są sprawy kluczowe dla poprawnej pracy zestawu wielokanałowego.

 

Życzę miłego słuchania czy to za pomocą jednego, dwóch, trzech czy pięciu głośników :-)

Ktoś tu napisał że audiofile sami sobie są winni- i miał rację.

Po pierwsze - pojecie audiofila nie ma nic wspólnego ze starodawną 16 bitową plytą CD, a to właśnie główna zmora naszych forumowych nibyaudiofili.

 

Definicja audiofila - "...jest nim słuchacz muzyki dbający wszelkimi mozliwymi środkami o jej jak najwierniejsze odtworzenie, będące mozliwie bliskie oryginału...".

 

W tym świetle jeśli ktoś chce odtworzyc w domu słynne Dark Side Pink Floyd to powinien tak jak w oryginale i podobnie jak na koncertach użyć systemu przestrzennego. Sam posiadam w domu tę płytę w oryginalnej kwadrofonicznej wersji, a jak zespół ustawiał głosniki na swoich koncertach wszyscy wiemy.

Inna sprawa to swiadomość naszych forumowiczów. Kiedyś tłumaczyłem tu na forum za poradami naszej wspaniałej prasy audio jak rozmieścić zestaw głośników SACD do słuchania muzyki, ale sam wszystkich wszystkiego nie nauczę, a "nibyaudiofile 16 bitowi" skutecznie do wszystkiego zniechęcają.

 

Podsumowując- "audiofilsko" mozna słuchać zarówno płyty XRCD, HDCD, SACD czy też najlepszej obecnie jakości na BluRay w nieskompresowanej jakości konkurującej juz z jakością studyjną. Natomiast jeśli chodzi o ilość kanałów to wybiera się ją w zależności od oryginału. Jeśli ktoś chce posłuchać nowej płyty Jarra to bez systemu przestrzennego się nie obejdzie, gdyż w oryginale tak zostało nagrane. Producent wydał również zubozoną wersję 2 kanałową na CD, ale kogo ona interesuje, skoro w oryginale artysta miesza cos w przestrzeni, a na CD tego nie słychać ?

Pozdrawiam

Pozdrawiam

Edward...w zeszły weekend stawialiśmy Sonusu Concerto przy Lowtherze w tubie :)

Plastikowe mlaskanie(całkiem ładne zeszta) vs muzyka....u Łukasza jedno do czego miałem uwagi to bas...no i powiiedzmy lekka nosowosc...jak Łukasz sam mówił głośników jeszcze nie podstroił...ale muzyka juz tam była...muzyka na żywo to petarda...czad jak to jeden klega określa...jezeli tego nei ma to staje sie ona jakimś "obrazkiem" dla poszukujących tematów jelonka na polance w barwach landrynkowych :) ...na żywo tak to nie brzmi...jest moc...niestety albo stety...jezeli dla kogoś subtelnosć pzekazu jest jwazniejszym kryterium niż np gradacja dynamiki czy wizualiacja instrumentów to faktycznie nie rozmawiamy o tym samym :)...ale gdzie w tutti orkiestry, albo koncercie rokowym subtlności ? Większosć audiofilskich systemów gra ...ładnie....jedne ładniej inne mniej, ale natura muzyki to dla mnie nie jest...przekonuje mnie aczj córa, która w tej chwili ćwiczy na klarnecie przed jasełkami :) niz najbardziej kwieciste recki w periodykach, czy opinie "złotouchych"...jest dosć surowo, dosć dynmicznie i...pięknie...nawet chce sie słucha, ale to dlatego ze młoda sie nieco wyrobiła :) ... jezeli podczas odsłuchu systemu noga mi nie skacze jak na koncecie to jest syetem nie dla mnie...wiadomo w przypadku smyczków noga nie powinna skakać :)

...zreszta w kazdej chwili mozna przeprowadzic prosty test...postawic jeden system obok drugiego :)

...to właśnie gradacja dynamiki powoduje ze dxwiek staje trójwymiarowy...stawialiśmy jakis czas temu klony ProAc 2.5(całkiem fajnie pomijajac lekko misiowy bas jak na klasyczne kolumny) przy hornach...w temacie realizm nie było porównania...jedno co horn miał za mało basu...kwestia pasma...ne przecze ze ważna jeżeli problem jest ewidentny...może cenna wskazówką w temacie jaka to była różnica bedzie ze ProAca ustawiliśmy przed hornem, tak ze Proac horna zasłaniał...a i tak horn zagrał żywą muzyką, a ProAc...no cóż..."audiofilsko" na 5gwiazdek(no moze 4 za bas:)) w HFM :)

 

Pozdrawiam

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.