Skocz do zawartości
IGNORED

Klub starych komuchów ;-)


jar1

Rekomendowane odpowiedzi

Dawna arystokracja (dla przypomnienia tytularność zniesiono zaraz po uzyskaniu niepodległości przez II RP) oraz inteligencja przedwojenna (ta ocalała) bardzo dobrze ustawiła się w PRL. Zazwyczaj wybierając zawody artystyczne, ale tez objawiało się jej trochę w administracji...

 

Powód tego był bardzo prosty. Polska przedwojenna była krajem naprawdę biednym, słabo rozwiniętym. Społeczeństwo niewykształcone, rozbita po rozbiorach administracja. Uprzemysłowienie na poziomie 1/10 Niemiec. W całej przedwojennej Polsce zdolności produkcyjne np. samochodów wszystkich fabryk wynosiły może kilkaset sztuk. po drogach jeździło może 30tys. aut, samolotów było może ze 250 sztuk. Zegarek naręczny był luksusem - zazwyczaj sprowadzanym z Niemiec... Zresztą wszystkie te wielkości ekonomiczne były w każdym aspekcie co najmniej o 10 razy mniejsze niż w ościennych Niemczech.

 

Po wojnie było jeszcze gorzej. Na cały kraj przypadało może kilkuset inżynierów. W ogóle osoby z wyższym wykształceniem liczyć można było zaledwie w setkach.

 

Bez wzięcia ideologicznego społeczeństwa za twarz nie mogło być mowy o odbudowaniu czegokolwiek. Tak więc wszyscy ci rzekomo gnębieni przez komunę za wczesnych lat - do Gomółki, byli naprawdę wystarczająco dla niej cenni aby mogli (za wyjątkiem wygłaszania swoich przekonań politycznych) spokojnie żyć w tym kraju. W dodatku większość projektów realizowanych przez komuchów po wojnie była tak naprawdę rozwinięciem tego co II RP usiłowała budować przed wojną.

Rozwijano przemysł ciężki, stoczniowy, dokończono zaczętą przed wojna reformę rolną, rozwinięto spółdzielczość mieszkaniową... To wszystko było już rozpoczęte wcześniej, a możliwe do szybszej realizacji przy zaangażowaniu instytucji Państwa (traf chciał ze ideologicznego i nielubianego z powodu obcego pochodzenia owej ideologii).

 

Dlatego nie powinno dziwić, że często inteligencja przedwojenna i arystokracja brała czynny udział w przejawach życia społecznego PRLu... Dla ogólnej kondycji społeczeństwa (co najmniej tej intelektualnej) zrobili więcej niż Balcerek zrobił dla ogólnej kondycji ekonomicznej Polski.

macius jak nie jestes pewien czy dwie czy jedna partia komunistyczna- to sobie wróc do historii.Wyobraz sobie, bo to łatwiejsze .Dwóch stalinów, dwóch hitlerów ,dwóch kaczynckich -NARAZ.

szczególnie ze zwróceniem horsciku uwagi na słowa qubrica ....mogli sobie zyc spokojnie w tym kraju.Tak spokojnie jak zesłancy w ZSRR spokojnie pracujacy przy wyrebie tajgi na syberii.Oni wiecej zrobili dla kraju niz balcerek.To fakt.

Qubric, 10 Lut 2008, 14:43

 

Ty znowu nie w temacie. Skup sie na pryncypiach a nie na ty, kto co zrobił.

Komuna, istniała w rzeczywistości jedynie jako system totalitarny i nie ma nic do rzeczy, że w ststemach totalitarnych ludzie budowali domy i drogi.

Złem jest totalitaryzm a nie to, że jedni mają więcej, inni mniej.

muls, 10 Lut 2008, 15:10

>szczególnie ze zwróceniem horsciku uwagi na słowa qubrica ....mogli sobie zyc spokojnie w tym

>kraju.Tak spokojnie jak zesłancy w ZSRR spokojnie pracujacy przy wyrebie tajgi na syberii.Oni wiecej

>zrobili dla kraju niz balcerek.To fakt.

 

 

zesłańcy syberia wyręb tajgi- nie byłem to nie wiem

a balcerek to był fetysz intelektualny nie lada

niezastąpiony jak jakieś słońce karpat

nie ma go.. i co wschodzi tam u ciebie słońce czy noc ciemna nastała na zawsze?

Jedno, co mozna zauważyc, to to, że młodsi 'politykierzy' nie wiedzą o czym piszą jeslki chodzi o komunizm i jego straszności. On im sie jedynie kojarzy ze Stalinem i Jaruzelskim.

Ale nie mają pojęcia w czym tkwiła istota tego systemu.

jar1, 10 Lut 2008, 15:11

 

>Qubric, 10 Lut 2008, 14:43

>

>Ty znowu nie w temacie. Skup sie na pryncypiach a nie na ty, kto co zrobił.

>Komuna, istniała w rzeczywistości jedynie jako system totalitarny i nie ma nic do rzeczy, że w

>ststemach totalitarnych ludzie budowali domy i drogi.

>Złem jest totalitaryzm a nie to, że jedni mają więcej, inni mniej.

 

otóż komuna była naprawdę duże mniej totalitarna niż się sądzi

 

najbardziej totalitarne są pewne przymusy w myśleniu- ot dawny dogmat balcerka np., że jak nie ON to koniec świata, jak nie Tusk to tylko Rydzyk na Rydzyku Rydzykiem popędzać będzie- dlatego głosujemy na mniejsze zło,

 

bo inaczej słoneczko nie wzejdzie

 

te obyczaje brania w nawias, tworzenia gett ideowych..

jar1, 10 Lut 2008, 14:32

>Ale wiesz, że i tak lepszy ten balcerek od genialnego ekonomisty komunistycznego w ZSRR, który przeprowadził kolektywizację - 30 mln zmarło z głodu.<

 

A w czasach caratu przed rewolucją tak dostatnio jedli że aż wybuchła rewolucja???

ja tam uważam że najgroźniejszy jest totalitaryzm z dużym ciepłym znieczuleniem- dużo telewizji "na bogato", dużoo socjalu WTEDY

 

jest dobrze.. a że nie koniecznie można głosować na kogo się chce, a że do wyborów mają szansę tylko ugrupowania które są dobrze widziane w konglomeratach medialnych..

 

trudno, na razie do garnka jest co włożyć a pan Ćwiąkalski jest naprawdę elegantem, naprawdę

 

a premier się uśmiecha- czyli dobrzy ludzie nami rządzą

>otóż komuna była naprawdę duże mniej totalitarna niż się sądzi

>

>najbardziej totalitarne są pewne przymusy w myśleniu- ot dawny dogmat balcerka np., że jak nie ON to

>koniec świata, jak nie Tusk to tylko Rydzyk na Rydzyku Rydzykiem popędzać będzie- dlatego głosujemy

>na mniejsze zło,

 

>Horst, to, co piszesz świadczy, ze nie wiesz o czym piszesz. Twoje zrozumienie temat po prostu żenujące. Jak to możliwe, że ludzie w Polsce już po 15 latach od obalenia komuny nie są w stanie rozróżnić totalitaryzmu od nietotalitaryzmu . Wtedy, przed 89, każdy robotnik to wiedział.

>A w czasach caratu przed rewolucją tak dostatnio jedli że aż wybuchła rewolucja???

 

Ale o co Ci chodzi? Co chcesz udowodnić? Przecież wielcy "ekonomiści' komunistyczni zaprzeczali prawom ekonomii. Stworzyli nawet własną ekonomie soscjalistyczną.

dogmaty istnieją w każdym systemie

 

jakby nie było dogmatów, to nie byłoby systemu (prawda Qubric? :) )

 

wśród "niedociągnięć" systemu komunistycznego niewątpliwie znajduje się to, że tam dogmaty narzucano otwarcie siłą

 

podobnie jest z religiami

 

a akcja (uświadomiona) powoduje reakcję

 

bardziej "efektywne" systemy stosują bardziej efektywne techniki narzucania dogmatów

 

w tym również bardziej efektywne religie, takie jak religia liberalna (nikt liberalizmu nie widział, a wszyscy w niego wierzą)

muls, 10 Lut 2008, 15:10

>....mogli sobie zyc spokojnie w tym kraju.Tak spokojnie jak zesłancy w ZSRR spokojnie pracujacy przy wyrebie tajgi na syberii.<

 

Może racz zauwazyc że zesłańcy raczej nie zostawali gwiazdami medialnymi czy redaktorami gazet i nie kreowali ogólnego poziomu kultury społeczeństwa tak jak to miała okazje robic przedwojenna arystokracja i inteligencja w czasach PRLu...

Możesz mi wierzyć, bo cała rodzina mojej babki miała okazję polowac pod Uralem i kolejne kilka lat wracać do wolnej Polski z kilkoma przystankami. Wiec nie pier**l głonych szmoncesów.

opisy prl się miotają w jakiś sztucznych sztampach, mi to się wydaje jakoś tak przeważnie chybione- w zupełnie chaotyczny przypadkowy sposób

 

i na plus i na minus

 

a rosja.. pamiętam film enigma, o s. richterze i wrażenie bogactwa tego życia, nie dzięki stalinowi, ale dzięki samemu życiu które się toczyło normalnie obok polityki, ciekawi ludzie, ich ciekawe sprawy- to był film włoski, naprawdę bez cenzury

co do prl jest takie jakby oczywiste przyzwolenie licencia poetica, można wszystko, zwłaszcza na minus..

 

dziwnie często nie można na plus- a mówię to jest pewne wytrącanie sobie miecza i tarczy z rąk

 

bo te plusy owszem były plusami i zaletami, ale jako hipnotyczne znieczulenie antydemokracji były bardzo istotną częścią zagrożenia, i to jest imo typ znieczulonego zagrożenia aktualny dziś zwłaszcza

 

3rp też miała swoje ciepłe znieczulenie

 

i wogóle czuję lekką fobię, że historia się ciężko odpłaci za tą licencia poetica

 

nie można sobie pozwalać na takie szastanie ścisłością i obiektywizmem w opisach przeszłości,

za dużo w tym swobodnej dowolności zniekształceń

Horst,

 

takie upraszczanie to po prostu "technika marketingowa". PR i marketing we współczesnym świecie nabrały znaczenia podstawowego (patrz obecny rząd).

 

rozważanie plusów i minusów jest w najlepszym wypadku traktowane w dyskusjach politycznych jako .... "technika PR"

 

udaje się otwartość w dyskusjach nad pewnymi (podkreślam - pewnymi) kwestiami, by robić wrażenie "normalnego" i "cywilizowanego" polityka

qubric...zrobiłem szeroki łuk cobys zrozumiał.Ale faktycznie jak twoja babka polowała i wracała do Polski, no to odszczekuje.Moj dziadek niestety nie wrócił.Ale co tam dziadek.Normalni nie wychylajacy, tylko czasami zauwazali ,ze jakis zniknał.Ale oni mysleli ,ze pojechał własnie na Polowanie.I dalej spokojnie .......

 

Panowie badacze.Te wasze rozumowanie dobitnie swiadczy o tym, że nie wiecie o czym gadacie.Tak jak nie wiecie dlaczego nie NALEŻAŁO głosowac na kurdupli.Ale jesli chcecie powtórzyc historie.To prosze bardzo.Dup do nadstawiania jest dośc.Wasze sie też zmieszczą.

czemu nie należało głosować na kurdupli to wiedziała większość polaków

 

gdyż to zagadnienie (czemu) było bardzo bardzo szeroko nagłaśniane w większości mediów

 

i tu wszyscy to wiedzieli i wiedzą

 

a że można mieć inne zdanie.. mozna?

muls,

 

i tu bardzo ładnie zademonstrowałeś kolejny element komunistycznego systemu i myślenia, którego wcześniej nie wymieniłeś

 

są tacy na których "się głosuje" i na tych, na których "nie należy głosować"

 

oczywiście są różne, mniej lub bardziej ostre, formy takiego myślenia w komunizmie

 

można głosować "bez skreśleń", a można nie głosować na tych, na których "nie należy"

 

a do udowodnienia tej tezy służą media - w obu jej wersjach technicznych

maciek_m, 10 Lut 2008, 16:28

 

>muls,

>

>i tu bardzo ładnie zademonstrowałeś kolejny element komunistycznego systemu i myślenia, którego

>wcześniej nie wymieniłeś

>

>są tacy na których "się głosuje" i na tych, na których "nie należy głosować"

>

>oczywiście są różne, mniej lub bardziej ostre, formy takiego myślenia w komunizmie

>

>można głosować "bez skreśleń", a można nie głosować na tych, na których "nie należy"

>

>a do udowodnienia tej tezy służą media - w obu jej wersjach technicznych

 

bingo

o!

 

przestaje być miło i sympatycznie

 

kończy się "rozważanie plusów i minusów"

 

zaczyna się "walka z wrogiem"

 

a dokładnie pierwszy etap "identyfikacja obcych elementów ukrywających się w zdrowym społeczeństwie"

zawsze byłem przeciw medialnym ostracyzmom- dotyczącym kogokolwiek, czy to lepper czy tymiński

(nie żebym popierał, jestem tylko wrogiem kreowania poprawności/niepoprawności)

 

od takich wyrazistych gett się zaczyna, a potem już się schodzi w wyższe rejony

 

taki typ dziennikarstwa, który nie ufa że społeczeństwo się samo rozezna ale musi wskazywać na kogo wypada a na kogo nie wypada, wręcz nie uchodzi głosować, czytelnik jest małym kaziem którego należy edukować na kogo się powinno głosować a na kogo nie powinno

 

ziemkiewicz:

 

""Polowanie na kaczory."

 

W pamiętny wieczór wyborów prezydenckich występowałem w jednej z telewizji razem z komentatorem, który większość swego zawodowego życia spędził w USA. Po programie zauważył on, że w Stanach jednak nie byłoby do pomyślenia, by dziennikarze pytali ekspertów nie dlaczego zwycięzca wygrał, ale wyłącznie dlaczego nie wygrał jego konkurent, jasno tym samym sugerując, że sukces odniósł nie ten, kto powinien. Bez wątpienia: amerykańscy dziennikarze może nie są ideałem bezstronności, ale potrafią swoje sympatie i antypatie ukryć. U nas tymczasem prezenterka telewizyjnych informacji potrafi, podawszy z gniewnym grymasem wynik wyborów, dodać "poprawmy sobie nastrój informacją o sukcesie naszych siatkarek" - i nawet nikogo to specjalnie nie dziwi.

 

PO ostatecznie postanowiła przejść do opozycji, ale i tak nie ona będzie wobec rządu Marcinkie-wicza główną opozycją. Nie ona, nie SLD, ani żadna inna partia. Główną opozycją polityczną stanowić będą, i już stanowią, niektóre media, których gwiazdorzy - bo tak to u nas wyszło, że zamiast dziennikarzy mamy gwiazdorów - na śmierć zapomnieli, a może nigdy nie wiedzieli, że zobowiązani są być jeśli nie bezstronnymi, to przynaj mniej rzetelnymi prezenterami różnych racji. Większość z nich prawem kaduka uznała się za społecznych arbitrów i nie chce informować czy objaśniać, tylko po prostu sprawiać, żeby ludzie myśleli i robili to, co powinni.

 

Wskutek tego polskie dziennikarstwo polityczne coraz mniej przypomina dziennikarstwo, a coraz bardziej regularne polowanie na kaczory. Dopiero co Polacy stracili wiarę w uczciwość sondaży, których błąd statystyczny okazał się wynosić 25 procent Teraz zróbmy, co można, aby podkopać także ich wiarę w bezstronność i rzetelność wolnych mediów. Na pewno świetnie to posłuży polskiej demokracji, wobec której wszyscy deklarują tak głęboką troskę.

"

jar...ale co tam oni.Jar -a taki romaszewski,maciarek,olszewski itd.walczac z jedna dyktatura, chetnie zaprowadza swoja, lepszą.Po co mi dyskusja z dyletantem maciusiem, jak tam same AUTORYTETY maja takie same argumenty.Dlatego twierdze nadal>To jest MENTALNOSC.Komunistyczna.Najlepszym dowodem na takie cos jest- FIDEL CASTRO..

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.