Skocz do zawartości
IGNORED

Wznowienia vinyli Sony BMG Music


Yul

Rekomendowane odpowiedzi

Biorąc pod uwagę stan techniczny i cenę płyt używanych te tłoczenie nie są takie złe. Wiem, ze w bezposrednim porównaniu mogą wypaść gorzej, ale nie trzeszczą i nie przeskakują

  • 2 tygodnie później...

Mam Johnego Casha "Live in San Quentin". Płytka jest OK. Jedyne zastrzeżenie to takie, że należało ją od razu umyć, ponieważ gdzieniegdzie była pokryta papierowym kurzem oraz wiórami z koperty.

Kupiłem w Saturnie Blue City: Herbie Hancock - Head Hunters

Okładka prosta i nigdzie nie zagięta nie zdradzała, że płyta jest koszmarnie pofalowana i nie można jej założyć na bolec talerza (za mały i jakiś krzywy otwór).

 

W MM i Empikach kupiłem wcześniej kilka płyt dobrze wydanych. Oto moje odczucia dotyczące jakości dźwięku:

Miles Davis - Kind of Blue; brzmi bardzo dobrze

Pearl Jem - Ten; bez rewelacji, ale da się posłuchać

Dave Brubeck - Time Out ; brzmi bardzo dobrze

Santana; bez rewelacji, ale da się posłuchać (troszkę zbyt zamulony dźwięk, dużo pomogła zmiana okablowania od pre-ampa).

Kupiłem THE EAGLES – "Long Road Out Of Eden"

Bardzo przyzwoicie wydana, zarówno pod względem poligrafii jak i jakości samych winyli, nie falują, nie myszkują i nie trzeszcą (oczywiście po uprzedniej kąpieli).

Dawno nie słyszałem tak sympatycznie brzmiącej nowej płyty.

Szkoda, też nie mogę znaleźć o tym informacji, chyba po prostu ją kupię i porównam z edycją CD z poprawioną prędkością i jak okaże się brzmi OK i ma poprawioną prędkość to zostawię, a jak nie to allegro :)

Dziś kupiłem "Kind of Blue" Sony/Bmg, nie ma obaw, nie puszczę (przynajmniej na razie) tego na allegro :)

 

Najpierw okładka - poligrafia jest słaba, widać piksele szczególnie na napisach na froncie (minusik). Wyciągam płytę i czuję, że ciężka (plusik), płaska jak murawa na Wembley (plusik), label zrobiony z dużą dbałością, jak za dawnych lat (plusik), dalej położyłem na tależu i zagrało prawdziwie mintowo - tak jak nowa płyta powinna zagrać, niemal bez żadych pyknięć, rzadko spotyka się nową płytę tak starannie odciśniętą (plusik).

 

Jednak słychać po pierwszych dzwiękach, że nagranie jest z cyfry (minusik), ale to było pewne na 99%. Jest to wydanie z poprawioną prędkością (to było wiadome na 90%), sprawdziłem z CD z 1997 roku na drugim kawałku ze strony A (bo najdłuższy na A) i puściłem równolegle dwa formaty, utwór na obu formatach zakończył się w tej samej sekundzie (plusik), a jeśli byłaby to wersja ze złą prędkością, wówczas różnica wyniosłaby według moich obliczeń ponad 8,92 sekundy. W porównaniu do CD winyl gra z mniejszymi szumami na relatywnie tej samej głośności (plusik) - mnie zaskoczyło to, ponadto dęciaki gładko wchodzą w ucho (plusik), hi-haty, rim-shoty są zdecydowanie łagodniejsze niż na wersji CD (szkoda, że nie mogę porównać, jak to było na oryginalnym tłoczeniu), bas jest sztywniejszy, zimniejszy niż na CD, choć chyba naturalniejszy, winyl oferuje większą rozpiętość dynamiczną niż wersja CD, co w przypadku CD jest z pewnością wynikiem kompresji, dzwięk z CD jest efektowniejszy, z winyla spokojnieszy, rzekłbym, że chyba bardziej czytalny (plusik), na CD jest wszystko bardziej wysuniętę do przodu, bardziej na twarz (to na minus dla CD, ale na winylu bas jest za bardzo schowany (jakiś trohę taki niemrawy jest) jak dla mnie).

 

Pomimo, że i to i to z cyfry, to różnica w brzmieniu pomiędzy winylem a CD jest naprawdę duża, słychać, że to są inne remastery. Ciężko powiedzieć, która edycja brzmi lepiej, sądzę, że obie mocno odstają od oryginalnego wydania.

 

Słowo o wersji stereo. Posiada ona wszystkie wady wczesnych realizacji stereo, dlatego czekam, aż Japońce wypuszczą reedycję mono oczywiście z poprawioną prędkością, najlepiej prosto z analogowych matek (a może, coś takiego już jest? W 1994 wypuścili podobno dobre reedycje mono z blue note, to może z Columbii też reedycje mono już są? Muszę się rozejrzeć).

 

pozdrawiam!

Takie spostrzeżenie w temacie najbliższym by nie zasmiecać nowym wątkiem. Nie do końca rozumiem przyczyny pózniejszych jakościowych wzlotów czy upadków winyli...np. zakupiłem troche wznowień..Davis, Cohen itd. jak i nowe płyty Queen (wg mnie fatalny) , K. Bremnes, C. Wilsson (te b. dobre) ale szczęka mi odadła gdy zapuściłem zaupiony używany album ( nie ukrywam że generalnie taniej kilka razy niż nowa płyta)z muzyką z filmu "Sgt Peppers Lonely..z Bee Gees". Zacząłem oglądać płyty, wkładki i doszukiwac się jakiś czarów a tutaj normalnie, płyty RSO wydane w Niemczech i tyle. Oczywiście każdą płytę używaną myje, no ale każdą a tutaj wrzucam na patefon ową muzyke z Sgt Peppers Lonely i amen, słucham Strawberry Fields myśle sobie może jakieś czary na jednym utworze ale nie, potem słucham When Im sixty four i nadal fantastycznie. Barwa fenomenalna, rozdzielczość lepsza niz trzeba, wybrzmienia -nieznane bogactwo, w życiu bym nie przypusczał że moje Spendory mogą zagrać tak bogato w wysokich rejestrach... i własnie tego nie roumiem są jakieś winyle rózne, niektóre jakoś specjalnie tłoczone, japonskie, amerykańskie itd. i grają naprawde bardzo dobrze ale na mnie wrażenie zrobiły dopiero monofoniczne płyty Beatles ( to jeszcze rozumiem)a dopalacz włączył sie właśnie przy normalnej płytce z filmu "Sgt Peppers Lonely..." i to juz mniej dla mniej zrozumiałe. Generalnie czary jakieś.

>>>wlod,

Bo zabawa w vinyle, to jest generalnie jedna wielka LOTERIA. Dokładnie tak, jak mawiał Forrest Gump: "to jest tak, jak z pudełkiem czekoladek - nigdy nie wiadomo, co się komu trafi!"

I to jest bardzo optymistyczne, niestety!

Pozdro,

Yul

Witam!

Bardzo smutne to jest, że moi Szanowni Koledzy z tego forum w ogóle nie słuchają polskich płyt, których wydano tysiące przez kilka wytwórni: Muza, Pronit itd.

Wiem, że jakość najczęściej była marna, ale to nie znaczy, że należy przekreślić ten dorobek. Przed chwilą słuchałem Ewy Demarczyk, przedtem Grechuty z Jandą, jeszcze przedtem kilku płyt Prońko.

Jest genialna muza, a Wy dyskutujecie tylko o tym, czy firstpress jest lepsze od lastpress, czy nie.

Otóż, jeśli nie ma innej możliwości i koniecznie chcesz słuchać vinylu, kupuj reedycje i przymknij ucho na ich niedoskonałości. Inaczej wygraj w lotto kilkanaście dużych baniek i kupuj firsty.

Na allegro pełno polskich używanych, najczęściej zdartych do imentu, choć bywają perełki: Jan Ptaszyn z lat 70-tych nówka ( z Tomaszem Stańko).

pzdr

Popieraj Polskie !

O Kolego, proszę nie wysnuwać takich wniosków zbyt pochopnych. Ja np obecnie przy każdej okazji dodatkowo myje winyle polskie stare takie które 20 lat temu czy nawet dawniej kupowałem. Co do jakości również bym nie przesądzał. Jazz z nie których polskich płyt z lat 70 -ych (np. klub płytowy PSJ) brzmi wcale nie żle. Chociaż faktycznie generalnie polskie grają płasko to jednak myśle że wielu "winylowiczów" chętnie do nich wraca.

Witam !

Very sorki, rzeczywiście wysnułem wniosek na podstawie dyskusji o zagranicznych wykonawcach...

Jednakowoż polskie płyty, słuchałem je od 1963 roku były nagrywane bez żadnej dynamiki, słabo, denerwująco, i tak jest do lat 80-tych. Potem już nie było tematu, albo nic o nim nie wiem.

Teraz n.p. słucham M.D. z płyty DECOY, wznowienie (prawdopodobnie, bo wszystko lśni, a na okładce płyty jest 1984).

Gra świetnie, nówka, zero trzasków (aczkolwiek niespecjalnie mi one przeszkadzają),

słyszę wszystkie instrumenty, (albo wszystkie).

pzdr apasio

"Teraz n.p. słucham M.D. z płyty DECOY, wznowienie (prawdopodobnie, bo wszystko lśni, a na okładce płyty jest 1984)."

 

Wygląda na to,że posiadasz pierwsze wydanie.

Ta płyta została wydana w 1984.

Ale, nawet na zwykłym jamniku słychać wsie instrumenta, jakie w tym nagraniu się znalazły.

Niestety brak czaru "asfaltu"

:-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Na początku tego wątku wyraziłem się krytycznie o nowych wydaniach LP i o ile podtrzymuję wszystkie tam zawarte opinie, o tyle mam właśnie okazję porównać dwa wydania pierwszej płyty Cohena we współczesnej reedycji Sony/BMG dostępnej właśnie w naszych sklepach oraz wydanie amerykańskie z lat 70-tych, kupione niedawno na aukcji i wnioski są całkiem optymistyczne: współczesne wydanie jest przygotowane całkiem przyzwoicie.

 

Przy bardzo krytycznym słuchaniu można dostrzec pewne różnice w dźwięku na korzyść starego tłoczenia, ale są minimalne i nie wpływają w istotny sposób na przyjemność słuchania: nowe wydanie ma minimalnie podkreślone sybilanty i nieco "tłustszy" ale jeszcze nie lejący się bas. Wprawdzie nowy winyl (ciężki, chyba 160 gram) jest dość pofalowany, ale na szczęście nie słychać żadnych zakłóceń z tego powodu. Nieco gorzej z okładką, chociaż tragedii nie ma, a cienki kartonik wydań europejskich zawsze był biedniejszy od grubej tektury amerykańskiej. Jest jednak lepiej niż w opisywanym przeze mnie wypadku reedycji "Sorcerera"!

 

Biorąc pod uwagę kosmiczne ceny współczesnych wydań "audiofilskich" oferta BMG przy cenie poniżej 40 zł i w tej jakości jest bardzo interesująca.

 

Korci mnie porównanie wydań Kind of Blue. Mam wydanie europejskie z lat 70-tych i współczesną edycję na 200g winylu, tu różnice są spore, ale trudno powiedzieć, która wersja jest "lepsza". Ciekawe, jak by się obroniło wydanie Sony/BMG?

“That which can be asserted without evidence can be dismissed without evidence.” (Christopher Hitchens).

>>Terrapin

 

34 złote za Kind of Blue to nie majątek, też jestem krytycznie do reedycji, ale ta wydaje się niezgorsza. Co do nowej muzyki na winylu... to co, że pachnie cyfrą skoro i tak wysokie często ma lepsze i brzmi mniej płasko niż wersja CD? Cyfra na analogu? Jeśli brzmi lepiej niż cyfra na cyfrze, to czemu nie (no chyba, że winyl ma fabryczne wady)? Red. Pacuła kiedyś napisał, że cyfrowe mastery pod nowe winyle są inaczej przygotowywane niż pod cyfrę i dosyć często to słychać... np. słychać mniejszą niż na cyfrze kompresję.

 

pozdrawiam!

Co do nowej muzyki na vinylu...

To kupiłem dosłownie parę dni temu vinyla panny Adele "19". To jakaś młoda Angielka (?), z wyglądu przypominająca trochę naszą Elunię Adamiak. Podobno utalentowana ta Adele, dostała jakieś Grammy-Srammy, słynie z przeboju "Chasing pavements", pewnie słyszeliście w radio. Płytę wydała bliżej mi nieznana wytwórnia XL, tłoczenie europejskie. Repertuar z tych ambitniejszych, trudniejszych do wykonania i nagrania, dużo wokalu jest tylko z akompaniamentem gitary akustycznej lub basowej, a nawet jedno nagranie z czelestą (!. Jakość techniczna vinyla nędzna. Podejrzewam także, że jakość samego nagrania jest do niczego, bo jak wytłumaczyć, że na niektórych nagraniach wokal jest nagrany zupełnie beznadziejnie (i to wcale nie tych z końca strony, z "gorszych" rowków), a na niektórych jest nawet nieźle. Słyszę to mniej-więcej tak, jakby nagrywali ją różnymi mikrofonami, z których niektóre były popsute. Kudy tym nagraniom do Cassandry Wilson, albo nawet wspomnianej Eluni Adamiak! Przestrzegam.

>>>snromka,

"...XL to wytwórnia nastawiona na elektronikę..."

 

Aaa, no to by tłumaczyło wiele jeśli chodzi o umiejętność nagrywania wokalu. Najlepiej niech ci z XL się jeszcze pouczą, ja poczekam.

Pozdro.

  • 4 tygodnie później...

Witam wszystkich,

Natknąłem się wczoraj w EMPiK-u na wznowienia dwóch longplayów Metalliki: "Ride the lightning" i "Kill 'em all". Są wydane w dwóch wersjach: standardowa za około 80 zł i pożądniejsza, "rozbita" na dwa ciężkie vinyle, zapisane na 45 RPM. Ta druga wersja wznowienia kosztuje 129 zł. Zaopatrzył się ktoś w takie wznowienia? Jakie wrażenia? Rozwala chałupę?

Pozdro,

Yul

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.