Jak zostać audiofilem?

[23031970]

Ich opinie łatwo dałoby się zdeprecjonować. Zawsze można byłoby im zarzucić, że kłamią, bo: chociaż jestem do niczego, to dobry ze mnie kumpel, bo mówią przymuszone, bądź w grę wchodzi uzależnienie finansowe, bądź jakieś inne bzdury, które w tym momencie nie przychodzą mi do głowy. Nieśmiało podpowiem inne rozwiązanie. Może Pańska małżonka…? O tak, to dobry pomysł. Zapewniam, że nie będzie się nudzić. Mam tylko jedno „ale”: jeżeli jest ładna (nie tylko dla Pana, ale tak w ogóle). Zdjęcie (proszę wysłać na priva) mile widziane.

 

Dziękuję ale nie skorzystam .

 

Audiofile (niektórzy w przeważającej większości) po prostu ganiają królika (audiofilskiego...Królik jestem, Audiofilski Królik)...zawsze łatwiej złapać królika (audiofilskiego) niż nirwanę (zwłaszcza nieosiągalną), a przesłuchać przy tym jeszcze (podczas pogoni) 5-10 płyt, to musisz się zgodzić - nie lada wyczyn...sprzęt hiend duży jest.

 

Dla mnie w tej całej zabawie , hobby najważniejsza jest muzyka a hi- end jest niezobowiązującym dodatkiem do muzyki bez którego moja ulubiona muzyka żyła by dalej , jak onegdaj miało to miejsce , gdy słuchałem na radyjku monofonicznym Taraban . Sprzęt , lepszy - gorszy , to tylko medium dla najpiękniejszych ze sztuk , jaką jest muzyka .

 

I niech tak pozostanie .

[DeeS]

O! Kolejny katecheta, ksiądz psycholog…? A Ty sam jesteś taki COOL? Czemu niby ma służyć ta Twoja krytyka, ma wyzwolić pokłady dobra? Uwolnić od frustracji? Nie masz żadnych podstaw by mówić kim jest większość „tutejszych” audiofili. Może też zamiast doszukiwać się szajby u innych, powinieneś głębiej wejrzeć w siebie.

 

Jak najbardziej ma prawo do własnego zdania.