Wątek pochwalno-dziękczynny cz. II

[foxbat]

sav, ja od paru miesiecy proboje, a redakcja nie chce mie zblokowac...

[Gość rochu]

Jeden z moich ulubionych tekstów

 

Majewski

 

Rodacy i Rodaczki! Czworacy i Czworaczki! Dość tych kabaretów politycznych, tych kawałów abstrakcyjnych, tych sztuczek podejrzanych, tych absurdalnych kojarzeń i całego tego memłania. Weźmy przykład z Majewskiego: ten nie memła, ale za to jak coś powie, to boki zrywać. Precz z fałszywą ułudą sceniczną, pozostawiającą wiele do życzenia. Nie zaciemniajmy horyzontów myśli współczesnej. Na przykład Majewski. Nie zaciemnia. Zerwijmy z tym chwiejnym balansowaniem na krawędzi egzystencjalizmu i wegetarianizmu. Skończmy, skorygujmy i skonfrontujmy. Na przykład Majewski. Skończył, skorygował, a teraz konfrontuje. Nie oglądajmy się na różne prądy, prądziki, arabeski, frykasy i frytki. Na przykład Majewski. Ten się nie ogląda. Wprowadza. Wprowadza mechanizację do stajni i gdzie może. My też bierzmy z niego. Wprowadźmy, zmechanizujmy, podnieśmy. Na przykład Majewski. Podniósł wydajność z jednego hektara i przeniósł ją na drugi hektar. My również podnieśmy, postawmy, niech stoi. Odrzućmy od siebie precz te sny o Tahiti, pełne wulgarnego erotyzmu i rozgrzanego do czerwoności dadaizmu. Sięgnijmy w głąb dnia codziennego. Na przykład Majewski. Sięgnął. Co tam namacał - nie powiedział, ale my wiemy. To skromny człowiek, z byle gównem nie wyskoczy.

 

Dlatego to zwiążmy i przetnijmy. Stwórzmy i zburzmy, i przejdźmy nad tym do porządku dziennego. Na przykład Majewski. Przeszedł do historii, ale on tu jeszcze wróci i jak kogo palnie w mordę, to szkoda gadać.

 

 

/Wiesław Dymny/

 

Tu można posłuchać oryginału:

http://www.youtube.com/watch?v=2UvDHJYC0Ck

[sav]

spox,

tylko tu jest tak ze każdy ci jedzie po ryju jak czegoś nie wiesz albo dasz ciała.osobiści mam to w trąbie, wlącznie z tymi wszystkimi znawcami od siedmiu boleści.dla mnie co niektórzy to kuśwa klamizery co to wychodzą do naprawy merola z mlokiem i przecinakiem w ręce.ale wiersze i tak wkleje.tylko trzeba malucha wypić do uruchomienia wyobraźni.

[sav]

foxbat, 6 Sie 2008, 00:32

 

>sav, ja od paru miesiecy proboje, a redakcja nie chce mie zblokowac...

 

bo w tym światku muszą być tacy jak Ty ! co by to bylo jakby forum opierało się na ludziach co się zaopaują w seci media markt? jesteś swego rodzaju opozycją dla stworzonego klonu niejednych ludzi.a teraz coś z psychologi;-)

Pamiętaj bracie że tylko osoby kontrowersyjne są postrzegane w środowisku jako jednostki orginalne oraz mające poważanie wśród reszty stada (...).osoby bezbarwne są odrzucane i gitara.-)

[Horst]

pochwałd i tyle

 

ot jaki tam ivan groźny

 

toć to nasz nieskazitielny

 

św. sam przez się

 

Wojciech Jaruzelski

 

teflonowy poprawny goguś z dworku

 

zawsze na fali

 

wolny od wszelkiej zmazy, on miał czyste ręce

 

ZAWSZE, w czechosłowacji 1968

 

i na WSZYSTKICH innych zakrętach

 

on to uwolnił kraj od oszołomów ekstremy, tak jak wielki Tusk

od dyskusji o polityce

 

pisarze do pióra

 

ałdiofije do kabli itd

 

wreszcie mamy wielkie S P O K O

 

realny socjalizm

[Horst]

teraz jest jak po stanie wojennym

 

jesteśmy WOLNI!!

 

od politykowania, "dzielenia" narodu, od ekstremy

 

oszołomów

 

dzięki, pochwałd ci tuku jóźku i jar(1)uzielu

 

:-D

[Horst]

nie tuku a Tusku nieuku horści :)

[sav]

A TU PANOWIE OCZUKJĄCY NA AUDIO SHOW 2008.TZN,PRZED ODSLUCHAMI ODPOCZYNEK A POTEM....

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Horst]

rochu, 6 Sie 2008, 00:07

 

>sav, znasz tego pana. Za życia zwano go Groźnym.

 

za moich czasów w.żukrowskim, dobraczyńskim

 

bogdanem suchodolskim

 

durexem z wazelinom, jozwom marinom

 

no a św patronem teflon wojciech jaruzelski

 

na zawsze nieprzemakalny

 

wróg oszołomów, obrońca judespokoju społecznego

[Gość rochu]

Horst, czy moge rozumiec że wierzysz w reinkaranację?

[Horst]

w reinkarnację joźw wazelin

 

nie wierzę

 

wiem że takie goowna zawsze pływają po wierzchu ozdabiając nasz świat

 

jak hiperwazelina jaruzel który w stanie wojennym pozbawił nas ekstremy i rozpolitykowania

[Horst]

nie wiara, mdła wiedza i ogląd rzeczywistości na tym forum choćby

[sav]

na tym forum reinkarnacji jest mnóstwo.w sumie to klonów raczej

[depawelo]

a oto mój hymn pochwalny. właściwie nie do końca mój, ale pasuje.

[depawelo]

Zsiadł z konia, odrzucił kopię, pochwycił tarczę i wyciągnąwszy miecz, krok za krokiem, z przedziwną odwagą i z sercem walecznym stanął przed wozem polecając się Bogu z całej duszy, a także pani swej Dulcynei. Trza wiedzieć, że doszedłszy do tego miejsca, autor tej prawdziwej historii nie może powstrzymać okrzyku:

[depawelo]

„O mężny i ponad wszelki wyraz śmiały Don Kichocie z Manczy! Zwierciadło, w którym przeglądać się mogą wszyscy waleczni świata, o drugi i nowy Don Manuelu de Leon, co to był chwałą i chlubą hiszpańskich rycerzy! Jakimiż słowy opowiem twój czyn tak straszliwy? Jakimiż wyrazy potrafię weń wzbudzić wiarę wieków przyszłych? Jakież znajdę pochwały stosowne i godne ciebie, choćby to była przesada nad przesadami? Ty oto pieszo, ty sam jeden, ty nieustraszony, ty wspaniałomyślny, jedynie z mieczem twoim, i to nie z tych, co znak pieska noszą, z tarczą, i to z niezbyt czystej i lśniącej stali stajesz w oko w oczekiwaniu przeciw najdzikszym lwom, jakie kiedykolwiek wydały afrykańskie lasy! Własne twe czyny Ciebie sławić będą, waleczny Mancejczyku! Przedstawiam je tutaj tak, jakimi są, brak mi bowiem słów na ich pochwałę."

[Gość rochu]

O, słodka Dulcyneo!

[depawelo]

X-D

[depawelo]

to dziwne, nie mogę dodać zdjęcia... :-(

[depawelo]

O NIE !!!

 

8-O

 

MAM MODEROWANY KOMPUTER !!!

[Gość rochu]

depawelo, , może masz Jóżwe w komputerze?

[SR_71]

To raczej Pani Jadzia się cyfrowo teleportowala.

[sav]

dajcie jakis wierszyk,

[lenam]

"'kitty'. sixteen,5'1",white,prostitute"

by E. E. Cummings

 

 

"kitty". sixteen,5'1",white,prostitute.

 

 

ducking always the touch of must and shall,

whose slippery body is Death's littlest pal,

 

 

skilled in quick softness. Unspontaneous. cute.

 

 

the signal perfume of whose unrepute

focusses in the sweet slow animal

bottomless eyes importantly banal,

 

 

Kitty. a whore. Sixteen

you corking brute

amused from time to time by clever drolls

fearsomely who do keep their sunday flower.

The babybreasted broad "kitty" twice eight

 

 

—beer nothing,the lady'll have a whiskey-sour—

 

 

whose least amazing smile is the most great

common divisor of unequal souls.

[depawelo]

> rochu

 

na wszelki wypadek kupuję nowy. z szyfrowanym dyskiem i na linuchu. i nie ma bata. żaden Józwa, czy nawet Don Kichot nie będzie mi tu w bitach hulał.

[Gość rochu]

Charles Baudelaire

Padlina

 

Przypomnij sobie, cośmy widzieli, jedyna,

W ten letni tak piękny poranek:

U zakrętu leżała plugawa padlina

Na scieżce żwirem zasianej.

 

Z nogami zadartymi lubieżnej kobiety,

Parując i siejąc trucizny,

Niedbała i cyniczna otwarła sekrety

Brzucha pełnego zgnilizny.

 

Słońce prażąc to ścierwo jarzyło się w górze,

Jakby rozłożyć pragnęło

I oddać wielokrotnie potężnej Naturze

Złączone z nią niegdyś dzieło.

 

Błękit oglądał szkielet przepysznej budowy,

Co w kwiat rozkwitał jaskrawy,

Smród zgnilizny tak mocno uderzał do głowy,

Żeś omal nie padła na trawy.

 

Brzęczała na tym zgniłym brzuchu much orkiestra

I z wnętrza larw czarne zastępy

Wypełzały ściekając z wolna jak ciecz gęsta

Na te rojące się strzępy.

 

Wszystko się zapadało, jarzyło, wzbijało,

Jak fala się wznosiło,

Rzekłbyś, wzdęte niepewnym odetchnieniem ciało

Samo się w sobie mnożylo.

 

Czerwie biegły za obcym im brzmieniem muzycznym

Jak wiatr i woda bierząca

Lub ziarno, które wiejacz swym ruchem rytmicznym

W opałce obraca i wstrząsa.

 

Forma świata stawała się nierzeczywista

Jak szkic, co przestał nęcić

Na płótnie zapomnianym i który artysta

Kończy już tylko z pamięci.

 

A za skałami niespokojnie i z ostrożna

Pies śledził nas z błyskiem w oku

Czatując na tę chwilę, kiedy będzie można

Wyszarpać ochłap z zewłoku.

 

A jednak upodobnisz się do tego błota,

Co tchem zaraźliwym zieje,

Gwiazdo mych oczu, słońce mojego żywota,

Pasjo moja i mój aniele!

 

Tak! Taka będziesz kiedyś, o wdzięków królowo,

Po sakramentch ostatnich,

Gdy zejdziesz pod ziół żyznych urodę kwietniowa,

By gnić wśród kości bratnich.

 

Wtedy czerwiowi, który cię będzie beztrosko

Toczył w mogilnej ciemności,

Powiedz, żem ja zachował formę i treść boską

Mojej zetlałej miłości.

[depawelo]

ale czad.

[sav]

dobre w ryj

[depawelo]

dobre w zadek. a ja ciągle nie mogę dodać ilustracji :-( JÓZWA !!!! NIE MOGĘ DODAĆ ILUSTRACJI !!!

[sav]

główny imperator Cię zablowokał.;)