chińskie tranzystory :)

[terror twins]

zgadzam się, tak m.in. robi słynny b&w który wydaje krocie na pierwssze strony gazet nie mówiąc już o przychylnych opiniach w prasie kończąc na nagrodach.w końcu nic tak nie robi jak reklama.

[hazardzista5]

no no, czytając komentarz w październikowym audio (dostępny na ich stronie) to rację w sporze jw. mają zwolennicy audio produkowanego w chinach (żeby było jasne powtarzam opinie z gazety). Jest to o tyle ciekawe, że prasa z wiadomych powodów raczej preferowała droższe konstrukcje, produkowane w USA i EU. A tu proszę, napisano, że jedynym plusem kupowania audio nie wyprodukowanego w chinach jest dobre samopoczucie, że mamy produkt złożony np. w UE.

[parantulla]

I to "złożony" tylko do firmowego pudełka, które i tak wydrukowała chińską farbą na chińskiej tekturce chińska drukarnia i przypłynęły tym samym chińskim statkiem...

[stumm]

Dla wszystkich niedowiarków co twierdzą,że Vincent to nie jest Niemiecka firma.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[ArtiQ]

w poprzedni weekend miałem do odsłuchów 40 kilowego klocka z Chin - Dussuna V8i,

za nówkę sztukę sprzedawca życzył sobie 4k,

z całą stanowczością chcę powiedzieć, że za nowy sprzęt do czterech tysi nie ma szans kupić nic lepszego (oczywiście w tej kwocie można przebierać w b. dobrych piecach s-h, ale to już inna bajka),

 

piec gra w teorii w klasie A (choć ze swą gigantyczna mocą 500W w 4 Ohm jest to raczej mało prawdopodobne),

jego dźwięk jest po prostu wieeeeeelki, scena rozciąga się i w głąb, do przodu i szeroko na boki, muzycy wnoszą 'graty' wprost do pokoju u zaczyna się jazda,

bas schodzi tak nisko, że można się o niego potykać, wokalista stoi tuż przed twarzą słuchacza, więc czujemy na twarzy kropelki jego śliny ;-), a jak uderzy stopa, to książki spadają z półek,

barwa jest całkiem przyjemna, a trąbka potrafi być na przemian delikatna i świdrująca,

fortepian też brzmi bardzo przyzwoicie, słychać mnóstwo szczegółów ze skrzypnięciami krzeseł, kaszlnięciami widzów i świstem powietrza pedałów w fortepianie, czy akordeonie,

dla wielu taka prezentacja jest ok, ale jak dla mnie jest to na dłuższą metę ciut męcząca (tak jakby wszystkie zmysły atakowane były zbyt dużą ilością nieupożądkowanych informacji)

 

bardzo długo trwa też rozgrzewanie się sprzętu - na początku słychać przede wszystkim bas - wielki i gumowy i dopiero po kilkudziesięciu minutach wszystko wraca do normy i się uspokaja,

 

kumplowi, z którym odsłuchiwałem przeszkadzała jeszcze cyfrowość na przełomie śrenicy i góry, na którą ja - szczerze mówiąc - nie zwróciłem uwagi,

 

ponieważ wzmak był całkiem nowy (ledwie kilkanaście godzin grania), to dźwięki dopiero się otwierały, myślę, że za kilka tygodni pokaże prawdziwe (uważam, że lepsze) oblicze,