UNIVERS ZERO - ktoś lubi?

[post.swan]

Niebawem (22.03) zespół ten wystąpi na wrocławskiej Energii Dźwięku. Odświeżam sobie od kilku dni ich poczynania, a ostatnio album Implosion z 2004 r. I mam mieszane odczucia. Momentami jest dosyć interesująco, ale nie bardzo przemawiają do mnie te ich smyczkowe aranże. Są jakieś przesadnie klarowne, wręcz sztuczne, brzmią po prostu banalnie. Chwilami mam też wrażenie jakbym słyszał niektóre instrumentalne fragmenty z twórczości Franka Zappy, tyle, że jakby w zwolnionym tempie. Czy ktoś odbiera to podobnie? No i jak ogólnie oceniacie twórczość UZ?

[dong]

to jest bardzo ciekawy zespół.

ich muzyka mi również nie do końca odpowiada, ale zarzut banalności wydaje mi się przesadzony. to jeden z nielicznych przypadków w rocku, gdzie ryzykowne zbliżanie się do współczesnej kameralistyki nie kończy się katastrofalnie.

słyszałem zresztą w sumie niewiele, dwa pierwsze klasyczne albumy z końca lat 70-tych i ostatnie wydawnictwo koncertowe. płyta "UZ Live" jest znakomita i mam ją na liście zakupów.

 

sądząc po tym nagraniu, na żywo są prawdopodobnie znakomici, więc na pewno warto wybrać się na koncert.

[post.swan]

dong,

 

Zarzut banalności smyczkowych aranżacji dotyczy konkretnie płyty Implosion. Na starszych albumach jest dużo lepiej.

 

>to jeden z nielicznych przypadków w rocku, gdzie ryzykowne zbliżanie się do współczesnej >kameralistyki nie kończy się katastrofalnie.

 

Bardzo trafne spostrzeżenie ;)

[dong]

^post.swan

 

ok, rozumiem - Implozji nie znam, więc trudno mi oceniać. ale album koncertowy jest równie współczesny, i moim zdaniem inwencji muzykom w dalszym ciągu nie brakuje.

[bananamoon]

Tak naprawdę koncerty, to żywioł i "prawdziwość" muzyczna zespołu... "prawdziwa koncertowa maszyna" (obym tylko nie zapeszył).

Myślę, że UNIVERS ZERO w oryginalny i twórczy sposób "przetransportował" zdobycze muzyki spod znaku Zeuhl - zaimportował weń niebanalną kamerilstykę.

A wszystko zaczęło się od zepołu ARKHAM, którego płyta "Arkham" wreszcie ukazała się na kompakcie.

Wracając do UZ, to najbardziej cenię ICH "Heresie" i "Ceux Du Dehors" - niesamowite emocje, piekielnie mocny przekaz - kameralistyka pełną gębą i na najwyższym poziome.

Niebanalną płytą jest moim zdaniem również "1313" - tutaj zwrot w elektryczną stronę brzmień na wzór chociażby grupy ART ZOYD z płyty "Berlin".

Muzyka na "Heatwave", "Uzed" to już dla mnie bardziej "przystępne formy", na "The Hard Quest" nieco nostalgiczne, "Rhytmix" i "Implosion" pokombinowane rytmicznie bardziej niż "zazwyczaj", ale luźniejsze emocjonalnie, prostsze w przekazie - cóż - myślę, że płty, to tylko przykrywka do prawdziwych emocji - emocji koncertowych...

 

Warto zainteresować się również płytami zespołu PRESENT, której liderem jest założyciel UNIVERS ZERO Roger TRIGAUX.

Warto poznać solowe płyty lidera Daniela DENISa - tutaj więcej gitarowego grania, ale forma tajemniczości zachowana... intrygująca muzyka...

[post.swan]

Ktoś w innym wątku napisał, że ten zespół na żywo, to miazga. Potwierdzam, MIAZGA!

Zaskoczyła mnie sceniczna swoboda tych muzyków (vide - improwizacje, których na płytach studyjnych trudno uświadczyć) oraz niesamowite zgranie i wyczucie z jakim zagrali ten koncert.

 

P.S. Trudno mi było uniknąć pewnych skojarzeń, np. z Oregonem.

[dymu73]

Pozazdrościć!!

Szlag mnie trafia, ale nie udało mi się wybrać.

A jak wypadł GAE BOLG??

pozdrawiam

[post.swan]

>A jak wypadł GAE BOLG??

 

Oj, mizernie. W niedzielę formacja ta supportowała UZ, a w sobotę jej członkowie wystąpili w 4 konfiguracjach. Dużo śpiewania, sporo performance, mało grania. Być może w warstwie tekstowej był jakiś przekaz, ale niestety nie znam francuskiego.

[bananamoon]

W ramach uzupełnienia wątku, chcę zwrócić uwagę na pierwszą płytę UNIVERS ZERO "Univers Zero", która to ukazała się na cede - dźwiek "rekonstruowany" z oryginalnych taśm, tych samych, które posłużyły do wydania limitowanego, pierwszego analogowego sortu z 1977 r.(500 egzemplarzy).

Album cede wydano w Cuneiform Records i wzbogacono koncertowym nagraniem La Faulx.

 

Wpis uzupełniam zdjęciem z konceru UNIVERS ZERO we Wrocławiu i od razu spieszę z przeprosinami dla autorki fotki Beaty, za brak autoryzacji, za moją samowolkę. Mam nadzieję, że się nie gniewasz...

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )