Skocz do zawartości
IGNORED

Wymieniać klocki czy płyty ?


AndAudio

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Po wczorajszych odsłuchach mam mieszane uczucia. Wszyscy od lat wymieniamy klocki, kable i kolumny. Czy warto ?

Zmieniając płyty w odtwarzaczu, otwierając kolejne koperty z winylami złapałem się na tym że jakość dźwięku zmienia się o jakieś 1000-10000% w zależności od samej płyty przy tych samych klockach. Nie neguję sensu wymiany sprzętu. Każdy wzmak zagra inaczej, tylko ta przepaść pomiędzy płytami jest zadziwiająca. Czy producenci nie mogą wziąć się trochę do roboty i zadbać o jakość płyt ?

Słuchałem muzyki bardzo różnej i jakość nie miała nic wspólnego z czasem powstania dzieła. Np. "LOVE" The Beatles w wersji winylowej zagrało doskonale, a materiał studyjny ma kilkadziesiąt lat. Z płyt winylowych kapitalnie zabrzmiały nagrania The Eagles z cudowną średnicą. sporo innych płyt zabrzmiało tak, że mogłoby odstraszyć młodych od czarnego nośnika na zawsze. Kilka płyt CD zagrało więcej niż poprawnie np. te ze stajni B&W. Ogólnie jednak zauważyłem że format CD jest chyba już przestarzały i niereformowalny, na wszystkich płytach CD można w ciemno dostrzec pewne cechy 16 bitów, no chyba że ktoś ma odtwarzacz za 100kzł maskujący te niedoskonałości, tylko po co ? Ciekawe że świetnie wybroniły się (chociaż nie wszystkie) płyty SACD i DVDAUDIO -coś jest w tych gęstych formatach którym przepowiadano koniec a jednak płyty w sklepach są i jest ich coraz więcej. O ile DVDAUDIO grały swietnie to z kolei w przypadku SACD zauważyłem że praktycznie doskonale zagrały te bez doklejonej warstwy CD. To co usłyszałem na płycie Rogera Watersa przeszło moje oczekiwania. To był moment który każdy z nas zna, kiedy to wydaje się że tak już mogłoby zostać, oczywiście do czasu kiedy usłyszy się coś lepszego.

Podsumowując można bawić się godzinami w kosmiczna poprawę jakości posiadanego sprzętu jedynie zmieniając płyty. Przyjemność taka że płyty to inwestycja długoterminowa, kolekcja rośnie, natomiast na klockach sporo się traci.

 

Pomysł na ten wątek mam taki żeby forumowicze opisywali swoje największe "objawienia" płytowe, kiedy to ich sprzęt skazany juz na wymianę nagle odżył po włożeniu jakiejś genialnej płyty do szuflady, czy wyjęciu z koperty świetnego audiofilskiego winylu.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/52996-wymienia%C4%87-klocki-czy-p%C5%82yty/
Udostępnij na innych stronach

Odniosę się bezpośrednio do tematu wątku: płyt zbierać coraz więcej, klocki zostawić.

 

Zmieniać? Pracować nad akustyką, iść do lepszej pracy, żeby zbudować sobie pokój tylko do odsłuchów... Co tam dalej, znowu popracować nad akustyką, kupić porządne kolumny aktywne... I to jest mój przepis na dźwięk. Jeśli przetestujesz i "coś nie pójdzie", to chętnie wszystko odkupię;)

Ja mam nieco odmienne doświadczenia - płyty, które ze względu na realizację skazałem na potępienie, po poprawie systemu okazywały się wręcz wybitne realizacyjnie. Przykłady: Tool "Aenima", Silverchair "Frogstomp", Papa Roach "Infest". Zwłaszcza te dwie ostatnie na średnim sprzęcie brzmią co najwyżej średnio, no może Papa Roach daje radochę barwą dźwięku gitar już od pewnego przyzwoitego poziomu.

AndAudio, 20 Maj 2009, 09:13

 

>Pomysł na ten wątek mam taki żeby forumowicze opisywali swoje największe "objawienia" płytowe, kiedy

>to ich sprzęt skazany juz na wymianę nagle odżył po włożeniu jakiejś genialnej płyty do szuflady,

>czy wyjęciu z koperty świetnego audiofilskiego winylu.

 

Moje największe "objawienie" to był zakup za jakieś śmieszne grosze (od pijaczka) amatorsko wykonanych składanek typu BEST OF... wypalonych na cederach "no name" z największymi hitami lat 80-90 plus kilka pełnych albumów ABBA, Boney M i takich tam różnych starych klamotów. Wziąłem to głównie dlatego, że szkoda gościa mi było i trochę z ciekawości. Którejś niedzieli totalnie skacowany odpaliłem sobie "dla jaj" jedną z tych płytek i... dosłownie wbiło mnie w fotel na cały dzień.

Nie chodziło o żaden sentyment czy coś tam innego, tylko właśnie o jakość tych 20-30 letnich nagrań, które prawdopodobnie koleś sobie ściągnął w mp3 z sieci i popalił na najtańszych płytkach, jakie udało mu się zdobyć, a mimo to brzmią nieporównywalnie lepiej od większości współczesnych produkcji.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Nie dość, że większość płyt CD brzmi koszmarnie to jeszcze trzeba za nie płacić po 5 czy 6 dych. Dość ciekawie brzmią płytki made in japan ale niestety są 2-krotnie droższe od "zwykłych". Poza tym nie miałem problemu ze słuchaniem muzyki na wieży AIWA za 300zł /wszystkie płyty brzmiały tak samo :)/ . Przesiadka na ciut wyższej klasy sprzęt spowodował to, że większość zgromadzonych przeze mnie CD można wyrzucić do kosza. Lepszy sprzęt spowodował to, że płyty zamiast brzmieć lepiej to w większości grają gorzej. Ale na szczęście niektóre zadziwiły mnie w pozytywnym słowa tego znaczeniu i chyba było warto zminić mini wieżę na coś innego :).

Według mnie to jest tak. Na sprzęcie grającym nie więcej niż akceptowalnie nie ma sprawy - wszystko brzmi tak samo, jak są fajne kawałki to jest fajnie. Na sprzęcie średnio-dobrym słuchamy bilansu jakości nagrania i jakości toru domowego audio, więc część płyt brzmi fajnie, a część marnie. Natomiast na autentycznie dobrym sprzęcie tylko autentycznie złe realizacje dają się we znaki, ale okazuje się, że takowych prawie nie ma. Dobre realizacje brzmią świetnie, a te najlepsze to czysty odlot. Problem polega na tym, że wiele osób mając sprzęt już średnio-dobry zaczyna ferować bezwzględne wyroki na temat realizacji opierając się o to, co słyszą na tymże swoim sprzęcie, który jest wystarczająco przeźroczysty, żeby pokazać różnice w realizacji, ale za mało przeźroczysty by pokazać pewne niuanse, które mogą nawet zmienić kolejność w szeregowaniu jakości masteringu albumów.

Zgadzam się, że stare realizacje są łatwiej słuchalne na czymkolwiek, ciekawsze na średnim sprzęcie i trudne do pobicia na najlepszym. Tyle że na tym najlepszym część pozornie gorszych płyt potrafi się zbliżyć do tych najlepszych i mniej wymagających, zrealizowanych bardziej kawę na ławę.

Dodam jeszcze, że np. Peter Gabriel "UP" czy stare płyt Suzanne Vega brzmią rewelacyjnie. I co dziwne te pierwsze wydania CD wg. mojej oceny są lepiej zrealizowane niż większośc obecnych, które jak mam wrażenie, zostały nagrane w muszli klozetowej.

Przepraszam, ale mam alergię na tego rodzaju podejście - przcież sprzęt jest dla Muzyki (świadomie napisanej wielką literą), nie odwrotnie. Zatem jeśli Twoje płyty brzmią nie tak - to zmień coś w sprzęcie lub akustyce, nigdy nie kupuj płyt ze względu na realizację - liczą się przecież przede wszystkim walory artystyczne.

<><

Oczywiste w każdym razie dla mnie jest że lepszy głośnik słuchawka, odtwarzacz CD,lepsza wkładka,gramofon, a nawet lepszy komputer spowodują to że w muzycznych nagraniach z Bieszczad zrobią nam się Tatry i to jest zrozumiałe! Cała przyjemność właśnie dla mnie w tym że jestem trochę bliżej w kierunku realizmu. Czy to źle? Tak o ile wiemy że to wymaga poniesienia sporych kosztów ale dobre dla tego że jak z każdą pracą widać jej efekt i chyba o to z wymianą "klocków" chodzi :) Nie czarujmy się że czegoś nie słyszymy na płycie to nie zawsze znaczy że tego tam nie ma. Niestety sprzęt oraz jego lokalizacja w konkretnym akustycznie pomieszczeniu ma spory wpływ na to co powinno być odtworzone a niestety tego nie usłyszymy .Może jedyny klocek w którym łatwo osia gnać maksymalny poziom dżwiękowy to tunery radiowe. Od pewnego poziomu słyszymy tylko co i gdzie mają kiepskiego w torze nadawania :)Moim zdaniem wynika to właśnie z tego ze mamy totalnie niezainteresowane osoby tym co robią.Kucharzy którzy nie lubią gotować,ludzie zajmujący się architekturą jej nie lubiący i nie czujący i takie tam. Ostatnio miałem okazję styczności z paniami po bibliotekoznawstwie w bibliotece; które nie sprawiały wrażenia że poza wyuczonym sposobem katalogowania książek interesowały się nimi samymi. Czyli samo życie i czysty przypadek.Jedynie pasjonaci potrafią coś wybitnego osiągnac w danej branży także audio. Tak że proponuje wymieniać sfrustrowanych nienawidzacych swojej pracy ludzi, reszta techniki podoła i da radę

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Cieszę się że pojawiło się kilka ciekawych i kulturalnych wpisów a takich tu na forum jak na lekarstwo. Fajnie byłoby gdyby każdy podawał jednak konkretne płyty- to mogłoby pomóc osobom zdesperowanym, które już mają wywalić ciężko uzbierane pieniądze na nowe klocki, a przecież raz że pewności nie ma że zagrają lepiej z tymi samymi płytami (przeważnie jest tak że im droższy klocek tym bardziej słychać niedoskonałość płyty, chyba żę mamy do czynienia z klockami uśredniającymi dźwięk np. kolumny Tannoy M1 itp. które wypychając średnicę ujednolicają brzmienie każdej płyty do pewnego akceptowalnego poziomu).

michaelangelo ,

 

> Problem polega na tym, że wiele osób mając sprzęt już średnio-dobry zaczyna ferować bezwzględne

> wyroki na temat realizacji opierając się o to, co słyszą na tymże swoim sprzęcie

 

Trudno ocenić gdzie jest różnica pomiędzy sprzętem średnio-dobrym , a naprawdę dobrym.

Niezależnie jaki masz sprzęt zawsze znajdzie się ktoś kto ma lepszy i powie , że na tańszym sprzęcie niż jego nie pozna się prawdy o nagraniu.

 

TUX

Po pierwsze - nie pisałem o cenach, które często są słabo skorelowane z jakością. Po drugie - chciałem tylko zwrócić uwagę na pewien aspekt, że słychać różnice w realizacji od pewnego poziomu sprzętu, ale im wyżej z jakością, tym ten obraz pełniejszy i na tym odcinku właśnie ubywa owych źle zrealizowanych płyt w związku z odsłonięciem nowych obszarów brzmieniowych - takie jest moje zdanie.

Wmawianie ludziom, że im lepszy sprzęt, tym mniej płyt będzie brzmiało akceptowalnie to farmazon i woda na młyn niszowych wydawnictw typu Chesky Records albo Linn Records, więc brałbym z przymrużeniem oka tego typu konstatacje.

Gość rochu

(Konto usunięte)

AndAudio, 20 Maj 2009, 09:13

 

>”Po wczorajszych odsłuchach mam mieszane uczucia.”

Po pierwsze nie napisałeś na jakim sprzęcie, w jakiej konfiguracji i w jakim pomieszczeniu słuchałeś.

Uściślenie tego zagadnienia na pewno mogłoby pomóc w weryfikacji tego co napisałeś dalej.

 

>”Zmieniając płyty w odtwarzaczu, otwierając kolejne koperty z winylami złapałem się na tym że jakość dźwięku zmienia się o jakieś 1000-10000% w zależności od samej płyty przy tych samych klockach. „

Są lepsze i gorsze winyle. Niektóre płyty były tłoczone w wielu nakładach, w wielu różnych miejscach. Czasami legalnie a czasami nie.

Także warto byłoby abyś opisał jakie tłoczenia porównywałeś, bo tutaj różnica potrafi być znacząca.

 

>”Ogólnie jednak zauważyłem że format CD jest chyba już przestarzały i niereformowalny, na wszystkich płytach CD można w ciemno dostrzec pewne cechy 16 bitów, no chyba że ktoś ma odtwarzacz za 100kzł maskujący te niedoskonałości, tylko po co ?”

No właśnie, nie wiemy na czym słuchałeś a tu takie wnioski wykładasz.

Przydałoby się jakieś uzasadnienie w/w tezy o przestarzałym charakterze CD i jakieś rozwinięcie.

 

> „Ciekawe że świetnie wybroniły się (chociaż nie wszystkie) płyty SACD i DVDAUDIO -coś jest w tych gęstych formatach którym przepowiadano koniec a jednak płyty w sklepach są i jest ich coraz więcej. O ile DVDAUDIO grały swietnie to z kolei w przypadku SACD zauważyłem że praktycznie doskonale zagrały te bez doklejonej warstwy CD.”

 

Jak wyżej.

 

 

Wybacz AndAudio, mam takie wrażenie, iż nie bardzo wiesz o czym piszesz, a dałeś się ponieść nastrojowi chwili. Po krótkim porównaniu postawiłeś dość jednoznaczne i arbitralne tezy, a potem przedstawiłeś je bez słowa jakiegokolwiek uzasadnienia.

Biorąc pod uwagę, iż udało Ci się trafić w temat ściśle związany z tzw. „wojną formatów” należy Ci pogratulować wyczucia.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.