Skocz do zawartości
IGNORED

Quantum stereo. Dobór kolumn i wzmaka.


Damianus_NT

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem już, które porady brać na serio, a które nie.

Tyle uwagi zwraca się na wygrzewanie kolumn i kable (ale o nich później). Piszecie, że nie można od razu głośno pogrywać bo to może skrócić żywotność sprzętu. Nie wierzę, że nie ma klientów, którzy przetestują sprzęt na wyższych głośnościach. Do tego, głośniki w większych sklepach albo nawet w takim Media Markt M1 są bez przerwy macane itd. Problem jest w tym, że sprzedawca może za głośniki z wystawy zażądać 100 lub 200 złotych mniej. Stąd moje pytanie.

 

BTW. Jeśli ktoś jest z Poznania i wie, gdzie mogą mieć te Quantumy, to proszę o wpis. Nie uśmiecha mi się biegać po tych kilkunastu sklepach z nadzieją, ze coś znajdę (no i jest jeszcze kwestia koloru obudowy). Może być ciężko.

Micke 13 > Gdyby twoje "wskazówki" dawały choć marginalne korzyści (a pewnie dają ;) to byłbym o zgrozo, gotów się do nich zastosować ;)

Różnica w tym jak te Quantumy właściwie lub niewłaściwie wygrzane zagrają jest raczej skromna.

Jednak to właśnie za takie subtelne różnice, niektórzy wykładają ciężkie pieniądze.

Eh.. kupuję pierwszy w życiu, poważny sprzęt audio, a zawracam sobie (i wam) głowę takimi szczegółami. Wybaczcie ;)

Oczywiście że nie ma co przesadzać z tym wygrzewaniem(te wygrzewanie Hi endowych sprzętem to już jakieś voodoo hehe), dużo bardziej bał bym się o te mechaniczne obmacywanie, na szczęście w salonach Audio nie praktykuję się tego, co innego takie sklepy jak MM czy Saturn..mimo wszystko jak najbardziej takie kolumny bierz pod uwagę(jeśli zew. są ok, nie ma żadnych niepokojących śladów na przetwornikach i obudowie). Kolumny i tak się dotrą, jeśli Ty będziesz je dobrze używał. Jak tylko podałem mój przykład, chociaż podobno może się to brać stąd, że moje kolumny wg. wskazań i rad wielbicieli i fachowców tej marki, dopiero zaczynają grać "całym sercem" po roku użytkowania, czyli im starsze tym lepsze jak wino. Moje mają póki co parę mc.

'Muzyka używana jest do kształtowania ludzkiego umysłu; może być mocna jak narkotyk, lecz o wiele niebezpieczniejsza, gdyż nikt nie traktuje poważnie manipulowania poprzez muzykę."

->Damianus_NT

Spokojnie kolego, przecież zaznaczyłem że sobie żartuję ;)

 

Trzeba myśleć rozsądnie. Niech se tam nawet te od nowości wygrzewane szumami różowymi, kolumny grają trochę lepiej (udowodnił to ktoś zresztą ? XYZ do tablicy ;P). Ale Ty kupisz exdemówki dajmy na to o 300zł taniej niż używane w dobrym stanie. Zaoszczędzone 300zł dołożysz do lepszego CDka czy nawet głupiego kabelka i już różnica będzie ewidentnie na korzyść tańszej pary kolumn ;) Aha i za bardzo nie rozumiem co masz na myśli poprzez stwierdzenie niewłaściwie wygrzane :> Oczywiście, wolałbym kupić kolumny używane od nowości przez jakiegoś zazwyczaj dbającego o sprzęt audiofila. Ale też nie jest powiedziane jak mocno katowane były takie kolumny (chyba że dobrze znam tego audiofila), podobnie nie wiadomo jak mocno skatowane były te stojące w sklepie. Chcesz mieć 100% pewność, zabawę w wygrzewanie i gwarancję producenta ? Kup nowe kolumny ale nie z salonu, tylko bezpośrednio od dystrybutora, nówki funkiel w zapieczętowanym kartonie ;) Przyznam się ja tak zrobiłem, bo też m.in. zamartwiałem się podobnymi kwestiami co Ty ;) Patrząc z perspektywy czasu trochę żałuję, mógłbym kupić coś używanego i wyższej klasy, choć nie mam pewności czy o podobnym brzmieniu, które najbardziej mi się wtedy spodobało. Muszę jednak podkreślić, że za kolumny dałem stosunkowo niewiele: 3,7tys za Dynki 52 SE, które nowe chodziły za 4,8tys., niegdyś w innych obudowach za ok. 8tys., a niedawno jeden forumowicz kupił je nowe również jakoś za 4,5tys., bo stały się prawdziwym, praktycznie niedostępnym rarytasem ;)

 

Warto obkukać dokładnie te demowe kolumienki, jeśli odkryjesz jeszcze jakieś artefakty nie mające wpływu na jakość dźwięku (ryski na fornirze itp.), warto wytknąć je sprzedawcy i wymusić jeszcze spuszczenie z ceny. O macanie membran bym się też nie martwił, co innego jak ktoś by weń wepchnął palucha i zrobił dziurę, czy wgniótł beztrosko kopułkę wysokotonowca a potem ją odessał (to powinno być widać, jak nie to się nie martwić na zapas) ;P

 

Co do kolumn starszych i lepszych jak wino, trzeba oczywiście uważać na konstrukcje bardzo stare, z każdego wina z czasem może się zrobić ocet ;P Trzeba odróżnić dotarcie od zużycia :]

 

A co do sygnałów rozmagnesowujących to jest to trochę co innego. Przepuszczając taki sygnał przez sprzęt pozbywamy się ładunków elektrostatycznych pogarszających jakość dźwięku. Tak więc takie działania powinny mieć charakter profilaktyczny, puszczamy taką płytkę raz na jakiś czas, bo przecież sprzęt podczas normalnego słuchania cały czas zbiera te ładunki w sobie. Brzmi to jak audio voodoo i nie wiem ile w nim prawdy ;P Ja przyznam się nie pamiętam kiedy ostatni raz puszczałem taki sygnał u siebie, chyba wolę nie marnować czasu i słuchać muzyki ;) Kiedyś się w to bawiłem, ale na starym sprzęcie i tak g... było słychać :]

I love the sound of crashing guitars

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.