Skocz do zawartości
IGNORED

Proszę o Waszą opinię w tej sprawie


organek

Rekomendowane odpowiedzi

A ja Wam powiem szczerze, że ja wcale nie chcę takiego krystalicznego, wysublimowanego i idealnego dźwięku. Ja lubię słuchać sobie muzyki z włączonym "loudness" i jeszcze do tego basik na 1/2. Lubię stereo, lubię tak słuchać. A Wy?

My tez, tylko my bardzo głosno az zaczyna harczec, ale inaczej jak myslisz. Otóz z pałaka od wiadra robimy diy i wbijamy tenże pałąk w dwa altusy. tak przygotowane słuchawki wtykamy sobie na głowy... co ty na to?

To wsadzenie kija w mrowisko na tym forum. To tak jakby napisać że się lubi Technicsa albo Altusy.

Obciach na całej linii. We wzmaku powinien być tylko wyłącznik i potencjometr mocy - myślę że prawdziwi forumowi ortodoksi słuchają na tym samym poziomie mocy. Obawiam się że wątek się nie rozwinie...

Moje wzmacniacze nie mają nic po za Volume i On-Off.Do innych nawet nie podchodzę:).

W ciekawych systemach takie bajerki typu Loudness itd. to degradacja obrazu stereo i równowagi tonalnej.Polecam kupić liniowy wzmacniacz i nie zastanawiać się nad takimi tematami.

 

Pozd.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Tu sa szczególy z innej tego typu operacji

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

organek, 16 Lut 2010, 17:01

 

>A ja Wam powiem szczerze, że ja wcale nie chcę takiego krystalicznego, wysublimowanego i idealnego

>dźwięku. Ja lubię słuchać sobie muzyki z włączonym "loudness" i jeszcze do tego basik na 1/2. Lubię

>stereo, lubię tak słuchać. A Wy?

 

Prawdopodobnie masz źle dobrane kolumny do pomieszczenia. Za mało basu, co starasz się poprawić regulacjami. Być może głośnik wysokotonowy daje mało rozdzielczy, zamulony dźwięk. Co również odruchowo chcesz poprawić. A może masz po prostu wypaczony słuch. Porównaj jak się ma barwa odtwarzanego głosu do rzeczywistości. Ludzie nie syczą, jak mówią.

 

Ja nie używam żadnych poprawiaczy i nigdy do tego nie wrócę. Nie tędy droga.

A mi już basior zbrzydł. Nie lubię gdy jest za mocny bo mnie to denerwuje. O wiele bardziej lubię smaczki których takie sprzęty z dojebaniem często nie potrafią wychwycić, a jak nie rozkręcisz na połowę regulatora to nic w nagraniach nie słychać. Co nie znaczy że dojebania ja nie mam hehe

> organek, 16 Lut 2010, 17:01

 

jozefkania dobrze mowi. cos z Twoim zestawem badz akustyka musi byc na rzeczy.

poczytaj cos o rozstawianiu kolumn i akustyce, to moze pomoc.

kolejna sprawa, to nie wiem jak wyglada sprawa Twojego zestawu, ale polecam przejsc sie do kogos kto nie odczuwa potrzeby korzystania z tego guziora i posluchac dla porownania.

moze tez kwestia muzyki jakiej sie slucha. u mnie na rock/metal/symfoniczna/akustyczna po prostu sie nie da sluchac tych gatunkow. bass zabija wszystko, a wysokie staja sie metaliczne cykajace, czyli nienaturalnie to brzmi. tyle w temacie ;)

Ja tam technicsa i altusy lubie, ale tylko z wyglądu :)

 

Pracuj w głośnym otoczeniu przez lata to skończysz na loudnessie + treble/bass ma maks.

Yamaha NS1000 Monitor | Krell KSA-80 | Krell KRC-3mk2 | SBT + Tomanek ULPS | Metrum Octave DAC (14VA PSU) |

Siltech SQ38-G3 | Nordost Flatline | Tara Labs RSC Air 75 coax | Ecosse Nu Diva

Ale przecież blachy,werbel.bebny,elektryczna gitara,itede... na zywo brzmia metalicznie.Czyli: Chyba jedynej,slusznej recepty na poprawny(bliski prawdziwemu)dzwiek,nie ma.Fakt faktem ze pierdziawki z jakimi niektorzy tu wyskakuja to i 4 loudnesy nie pomoga.

When it comes to A Class amplifiers . I am totally biased.

Kiedyś, patrząc na różne sprzęty szukałem przycisku "loudness" jako pewnika jakości dźwięku... Teraz szukam przycisku "direct" i jak najmniejszej liczby gałek i innych niepotrzebnych dodatków.

Przede wszystkim były za to odpowiedzialne byle jakie kolumny. Grające z wywaloną jazgotliwą średnicą. Loudness trochę to kompensował, podnosząc skraje pasma. Ostatecznie było powiedzmy równo. Powiedzmy.

 

A z pracą to racja. Słuch się przytępia od takich warunków.

stefan5000, 16 Lut 2010, 22:23

 

>Ale przecież blachy,werbel.bebny,elektryczn a gitara,itede... na zywo brzmia metalicznie

 

Na koncertach czasem głowa odpada od hałasu... No ale to inna sprawa :) Moim zdaniem odniesienie do barwy głosu ludzkiego jest dość dobre i pozwala oprzytomnieć z tym podkręcaniem gałek. Głos ludzki jest ogólnie mówiąc wypełniony, barwny, bez tendencji do wykonturowania. Włączając loudnessy odwracamy sytuację. Robimy "negatyw" głosu ludzkiego. Barwa znika, zostają kontury. Trzeba być świadomym, że z rzeczywistością ma to niewiele wspólnego.

Jozef

 

Jak bedziesz mial okazje to posluchaj perkusji bez naglosniena na zywo lub gitary elektrycznej bez PA,i powiedz mi ze to nie brzmi metalicznie.Takie jest brzmienie tych instrumentów.A Metallica to skad niby wziela nazwe:-))

When it comes to A Class amplifiers . I am totally biased.

stefan5000, 16 Lut 2010, 22:50

 

Zgadzam się. Kiedyś miałem nie przyjemność słuchania próby jakiegoś rockowego zespołu... Ratunku! :) Ostro, metalicznie, nie do wytrzymania. Tyle, że w domu mało kto by chciał aż takie emocje. Z takich konfrontacji z rzeczywistością można dojść do wniosku, że sprzęt audiofilski to ciasteczko, filiżanka kawy i ciepłe kapcie. W domu chcemy jednak relaksu. Tak myślę. Oczywiście gusta są różne. Można budować dynamikę koncertową. Jakoś dziwnym cudem takich rzeczy się nie promuje. W kanonie audiofilzmu od dawna są małe lub średnie monitory. Wielkie kolumny kojarzą się z kiepskim dźwiękiem i starodawnym podejściem do audio w domu.

Józef

Wielu ludzi jednak,nawet na tym forum ,nie daje się zwieść trendom audiofilskiej mody i porównuje kolumny do prawdziwego dźwięku na żywo,na ile to możliwe.

Czyż nie prawda?

When it comes to A Class amplifiers . I am totally biased.

stefan5000, 16 Lut 2010, 22:23

>Ale przecież blachy,werbel.bebny,elektryczn a gitara,itede... na zywo brzmia metalicznie.Czyli:

>Chyba jedynej,slusznej recepty na poprawny(bliski prawdziwemu)dzwiek,nie ma.Fakt faktem ze

>pierdziawki z jakimi niektorzy tu wyskakuja to i 4 loudnesy nie pomoga.

 

Moze zle to ujolem. Nie o taka metalicznosc mi chodzilo.

5 lat chodzilem do liceum z profilem realizacji dzwieku na Tynieckiej (studio Mix Plus). Bywaly tez zajecia z perkusji i innych instrumentow. Wiem jak co powinno brzmiec. Niestety, ale guzior loudness zawsze oddala ten dzwiek od naturalnego.

Prawda, blachy maja byc metaliczne i wysokie. Jednak nie az tak syntetycznie metaliczne i syczace/cykajace jak po uzyciu loudness. blachy to tez wiele srednich harmonicznych.

wogole to posluchajcie sobie jak brzmi glos ludzki z loudness... dla was jest to brzmienie blizsze naturalnemu?

moze loudness jest dobry do techno, ale nie do gatunkow muzyki gdzie wystepuja naturalne instrumenty.

innym powodem uzywania loudness moze byc:

- fatalne warunki akustyczne (w tym zle dobrane kolumny do rozmiaru pomieszczenia)

- zle ustawienie kolumn (naprawde ogromne znaczenie)

- bardzo kiepski sprzet (nie mowie ze budzetowki sa zle, ale jest wiele takich ze nic nie pomoze. przykladem sa popularne zestawy komputerowe z satelitami i subem)

- uszkodzony sluch (w pierwszej kolejnosci czlowiek traci zdolnosc do slyszenia wysokich i niskich)

to co mnie wkurza we wspolczesnej modzie sprzetu audio w ostatnich latach, to brak wlasnie srednicy, zas bass i wysokie sa wrecz sztucznie podbite (mimo ustawienia flat na EQ).

wokal gdzies tam ginie. blacha to tez wiele srednich harmonicznbych, a syczy/cyka tylko wysokimi. dla mnie nie do przyjecia ;)

Uważam iż dodawanie na potencjometrach bass i treble decybeli,to nic innego jak skutek przyzwyczajeń.Przecież wzmacniając np.zakres wysokich tonów o kilka db nie otrzymujemy bardziej zróżnicowanej,delikatniejszej czy bardziej przezroczystej ''góry''.

 

Owszem,po części podkręcanie gałek jest spowodowane brakiem pełno-pasmowości,dużym spadkiem na krańcach pasma,lub niekorzystnym wpływem akustyki,jednak ja twierdzę że głównym powodem jest przyzwyczajenie,przyzwyczajenie do typowego dzwięku z lat 80-tych,o altusach nie wspomnę bo to dopiero byli winowajcy owych złych nawyków.

jozefkania, 16 Lut 2010, 23:06

 

>W kanonie

>audiofilzmu od dawna są małe lub średnie monitory.

 

Na których solo perkusji (Dream Theater, Metallica, Goodsmack itp.) bardziej przypomina pukanie w bongosy jakiegoś grajka pod supermarketem niż brzmienie prawdziwych bębnów, zwłaszcza dla kogoś kto choc raz za nimi czy przed nimi siedział :)

 

>Wielkie kolumny kojarzą się z kiepskim dźwiękiem

 

Kojarzą się głównie tym, którzy nie mieli okazji posłuchac konkretnych kolumn (powiedzmy od 20.000PLN czy nawet 10.000 za parę) albo nie mają warunków, żeby takie u siebie postawic. Stąd się biorą bzdurne mity (nie mające niestety nic wspólnego z rzeczywistością) o "lepszości" małych monitorów nad wielkimi podłogowcami. W kategorii cena/jakośc byc może (często za tę sama kasę dostajemy w monitorze droższe głośniki) ale na pewno nie w kategoriach absolutnych, a że każdy czyta co chce i dorabia wygodną dla siebie teorię (co jest zupełnie normalne i całkowicie naturalne) to już inna sprawa.

 

>i starodawnym podejściem do audio w domu.

 

A dla mnie starodawnym podejściem do audio jest właśnie słuchanie na siłę wynaturzonego dźwięku z pseudo audiofilskich monitorów czy upierania się za wszelką cenę przy niedotykaniu (a nawet nieposiadaniu) potencjometrów regulacji tonów, jakby to jakiś grzech był śmiertelny albo nie wiem co. Z jakichś powodów regulację barwy posiadają nawet topowe wzmacniacze (chociażby kultowe mekintosze czy akufejsy i z milion innych, nieco mniej kultowych) i założę się o lewe jajo, że przynajmniej połowa ortodoksyjnych audiofili z tych pokręteł regularnie korzysta, bo każdy kto ma więcej niż trzy płyty w domu wie, że nie jest możliwe złożenie systemu idealnego i doskonałego, na którym każda płyta idealnie i doskonale zabrzmi.

Dlatego moim skromnym zdaniem nie ma żadnej, absolutnie żadnej różnicy pomiędzy "ortodoksyjnym audiofilem" zaciskającym zęby przy słuchaniu większości swoich płyt (no chyba że ma tylko te przysłowiowe trzy w tym dwie z nich to gazetkowe samplery, a trzecia to składanka z dwóch pozostałych) a założycielem niniejszego wątku (i jemu podobnym) którzy nie dośc, że korzystają z regulacji tonów, to jeszcze otwarcie się do tego przyznają na audiofilskim forum...

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Ano,tak to już jest,jeden lubi sprzęt neutralny,drugi taki który wszystkie płyty/realizacje zagra bardzo podobnie,a jeszacze inny będzie kręcić gałami aby możliwie dokładnie tak samo wszystkie''płytki''zagrały.

 

Wszyscy to audiofile,jeno pierwszy z nich to purysta naturalista,drugi to audiofil słuchacz mniej wymagający,natomiast trzeci to ciągle dążący do zmiennych ustawień,aby tylko każdy utwór brzmiał tak samo jak poprzedni i kolejny,więc''kręcić''jest zmuszony.

parantulla, 17 Lut 2010, 11:29

 

Prawie, calkowicie zgadzam się z Twoim wpisem.

 

Nie ma nic gorszego niż perkusja brzmiąca jak uderzanie w plastikowe butelki. Dotyczy to zarówno Dream Theater jak małych składów jazzowych, czy bębnów i wystrzałów armatnich w 1812. Niektóre nagrania muszą mieć swoją masę. Tylko bardzo dobre moniotry i to w małym pomieszczeniu, są w stanie ją poudawać.

 

Któś kto mówi o metalicznym brzmieniu perkusji, słyszał ją chyba tylko na źle nagłośnionym koncercie. Blachy o niskiej jakości potrafią zagrać drażliwie, wysoko i męczyć - ale nie jest to ideał. Instrumenty też się rożnia od siebie jakością, posłuchajcie dobrze zestawionego i zestrojonego zestawu blach Paiste czy Zildjana na zywo - mocny atak przechodzący w pełne srednicy wybrzmienia (pozbawiony jej ma być tylko crash). To samo z gitarami, jesli posłuchamy rocka zagranego na marnym tranzystorowym efektcie typu fuzz, overdrive albo distortion to uszy odpadają. Nie ma to jednak nic wspólnego z prawdziwym brzmieniem Gibsona wpiętego bezposrednio w przesterowaną głowe choćby Marshalla JCM900. Tam nic nie ma prawa drażnić...

 

...a to,że Metallica wzięła swoja nazwę od metaliczności brzmienia to równie prawdziwa prawda jak fakt, że Pat Metheny pije na sniadanie Methanol...

 

To jednak koniec zgodności :).

Nie wierzę, że jakikolwik lodness czy inna korekcja były w stanie tu cokolwiek pomóc w marnej klasie sprzętu. Coś z natury zniekształconego niską jakością, zniekształcamy tylko w kierunku jaki odpowiada naszemu gustowi. Słuchając w sypialni koncertu na Pianocraft, lubie sobie wyłączyć Direct.

Nie dotyczy to jednak sprzętu do słuchania muzyki...

Tu macie wzmacniacz z korektorem takim ze ho ho. i naprawde to działa jak ktos tak bardzo potrzebuje. Loudnessa nie ma ale jak sie odpowiednio pokreci galkami to glosniki chce wypluć ...

 

Kur.. zebym ja w takie glupoty sie wdawał.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

whitesnake, 17 Lut 2010, 12:03

 

>To jednak koniec zgodności :).

>Nie wierzę, że jakikolwik lodness czy inna korekcja były w stanie tu cokolwiek pomóc w marnej klasie

>sprzętu. Coś z natury zniekształconego niską jakością, zniekształcamy tylko w kierunku jaki

>odpowiada naszemu gustowi.

 

Naturalnie, tyle że ja tak bardziej ogólnie w sensie używania/nieużywania pokręteł.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

parantulla, 17 Lut 2010, 13:25

 

Tak bardziej ogólnie to się zgadzam.

Jak ktoś lubi, to niech sobie kręci...

 

Tylko, niech nie mówi, że robi to z zamiarem osiągnięcia naturalnego brzmienia :).

arturkali5, 17 Lut 2010, 13:41

 

>A jak ktoś słucha płyty tak zrealizowanej , że średnica z wokalem na czele zagłusza resztę i

>skoryguje to płynnym loudnessem , to robi dobrze , czy żle?

 

Po lekturze wpisów w temacie powinieneś sam już dojśc do tego, że najlepiej zrobisz jak wyrzucisz sprzęt przez okno, a obcowanie z ulubioną muzyką ograniczysz do oglądania okładek płyt, bo tutaj kręcenie gałkami to jak sportowy seks z cudzą żoną. Każdy o tym myśli (niektórzy regularnie robią) ale żaden się nie przyzna ;)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.