Denon DVD2800 vs Kenwood DP7050

[barni]

Kamyk do ogródka wielu sporow czy odtwarzacz DVD z górnej pólki jest w stanie zagrozić starszemu o kilknaście lat CD również kiedyś z górnej półki.

 

Oba odtwarzacze sluchane leb w leb na tych samych nagraniach i kablach. Obydwa pochodzą z mojego systemu sypialnego, archiwalnego i aktualnego. Usiłują zapełnić chwilową dziurę po AA Capitole MK. II. Niestety do brzmienia AA w żaden sposób nie da się odnieść tego co sobą prezentują. Nie jest to nawet przeskok klasy, to zupełnie inna liga brzmienia i realizmu reprodukowanego wydarzenia muzycznego ;( Ale z drugiej strony nie wymagajmy cudow, jezeli porownujamy odtwarzacz kosztujacy z druugiej reki ok 600-800zl z odtwarzaczem za ponad 10krotnie wieksze pieniadze.

 

Generalnie przewaga Kenwooda bezsporna w dziedzinie kreowania przestrzeni, jakości wysokich tonów, przyswajalności dźwikęku dla ucha. Wadą Kenwooda jest ograniczona dynamika, nie jest to z pewnoscia odtwarzacz potrafiący oddać zdecydowane skoki dynamiki w sposob nieskrępowany. W tym zakresie odczuwalne jest znaczące spowolnienie fazy ataku i złagodzenie dynamicznych fragmentów.

Denon z kolei usiłuje nadrobić dynamiką, ktora naprawde jest niezła i efektowna, ale kosztem agresywnej góry, ograniczenia sceny wgłąb i wszerz, brzmienia podanego "na twarz". Pod względem basu odtwarzacze są porównywalne, bas Kenwooda jest bardziej miękki, fizjologiczny, Denon gra basem bardzo utwardzonym, zdecydowanym. Niemniej z jednym i drugim da się żyć, odstępstwa od naturalności są akceptowalne.

 

Takie wrazenia na szybko z przesłuchań na kilku bardzo dobrze znanych numerach. W wolnej chwili dopisze jeszcze troche szczegółów.