Groclin - Bordeaux

[lolo]

No to kto dzisiaj bęcki dostanie? Hmmm?

 

Pzdr.

[sovajazz]

Groclin... 3:0 dla Bordeaux

[Mik]

1:0 dla Groclinu i remis na wyjezdzie :-)

[lolo]

Ech... optymiści :) 0:0

 

Pzdr.

[Kubeł]

Co do "bęcków", to jedno jest pewne. Dostaną je kibice Bordeaux :-)) od "naszych" kiboli.

A tak przy okazji. O której zaczyna się mecz, o 17.30, czy 18.00?

[lolo]

Eeee... może nie. Grodzisk małe miasto to i bydła powinno być proporcjonalnie mniej :)

 

Transmisja chyba o 17.30 sam mecz przynajmnie 15 min. później

 

Pzdr.

[Kubeł]

Bydło może zjechać z innych miast. Wiesz, jest okazja, a wyposzczeni są po zimie.

[kapelli]

No bęcki dostanie Bordeaux razem z jego kibicami :]

 

White power, baseball army gotowa do boju!!!!

 

 

 

"Wyposzczony" kibol to podwojnie zły kibol ;-)

 

No a na poważnie to życzę Groclinowi jak najlepszego maczu i sukcesu

[KoRnik]

Na TVN24 pokazywali wywiad w trenerem Bordeaux, tłumacza wzięli chyba spod monopolowego: "Te wasze napastniki som dobre i obrońce też, łoj tam ja sie nie znam na tym futbolu" :-) Ja stawiam 2:0 dla Bordeaux.

[Bartosz]

Ach... Widze ze optymizem zawialo na forum ;) Ale to (ten "optymizm") przychodzi z wiekiem ;) bo ja mlody wierze w "naszych"... Mysle ze wygraja jedna bramka (1:0 lub 2:1).

 

Co do beckow od kibicow to na takich meczach ("miedzynarodowych") organizuje sie ustawki poza dana miejscowoscia... Choc jezeli bedzie burda to raczej pomiedzy polskimi zwolennikami innych druzyn...

 

PS.Wnioski dotyczace optymizmu oparlem na badaniach wujkow i (gl.) taty - badania obejmuja wszystkie mecze "miedzynarodowe" i (kiedys) klubowe.

 

PPS.Prosze tylko nie pisac ze "dorosly" optymizm to... realizm ;)

[lolo]

Niezła awantura Panowie, ale wbrew zapowiedziom nie na trybunach :) Bordeaux już gra w 10 a jak tak dalej pójdzie to zaraz będą grać w 9

 

Pzdr.

[sovajazz]

Naprzód Dyskobolia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

[Bartosz]

Realisci... Mieliscie racje :(

[Hiena-podrobka]

!#%$&*

[KoRnik]

:-(

[Mik]

zebym nie byl tak dobrze wychowany jak jestem, to zaraz bym tu, k**wa, zaczal przeklinac...

w drugiej polowie zagrali jak leszcze i jak leszcze przegrali...

czy ktos mi wytlumaczy dlaczego sedzia nie uznal bramki Sebastiana Mili?

[troy]

W/g mnie sędzia powinien był uznac gola ale tego niestety już nie zmienimy. Groclin przegrał m.in. dlatego ,że osłabił zespół - sprzedając najlepszego napastnika . Do tego wciąz opiera grę w środku pola na "forever young" Wieszczu ;-) Zimą Drzymała powinien był kupić rozgrywajacego (mówiło się o transferze m.in. Sergio Bataty) i to że nie kupił zemściło sie ponieważ nie mieli zawodnika który wygrałby pojedynek 1 na 1 co stworzyloby przewagę liczebną . 0 strzałów z dystansu , wejścia bocznych obrońców to była tragedia . Należy pochwalić Groclin za ambitna grę i żałować ,że sędzia nie skrócił meczu o 2 minuty. Szansa jeszcze jest tylko trzeba zabić miać po warotam . Bordo miało 3 sytuacje 100% . Groclin 2 z czego z 1 padła nieuznana bramka. W Bordo Groclin będzie miał 1 szanse i musi ją wykorzystać.Bordo bedzie miało 5 i nie może wykorzystać żadnej ;-)

[sovajazz]

jak to stwierdził mój przyjaciel (nałogowy fan): "polacy sa zdolni - zawsze mozna na nas liczyc".... LOL

na odchodne dodał jeszcze: "raz bordeaux i dwie czyste" (sytuacje)....

[Kubeł]

Masz rację troy. Słabą stroną Groclinu był środek pola, czyli kluczowe miejsce skąd powinny rozgrywać się akcje ofensywne. My tam niestety non stop traciliśmy piłkę. Teraz w Bordeaux trzeba zagrać koncertowo. Czy stać naszych piłkarzy na to?

[troy]

Na wiosne 1999 miał miejsce cud nad Wisła z udziałem Groclinu. Po rundzie jesiennej Groclin miał zaledwie 6 punktów i był 100% kandydatem do spadku z ligi . Dodatkowo przegrali jeszcze pierwszy mecz na wiosne. Ale potem wygrali 9 spotkań pod rząd i na koniec zajęli miejsce w środku tabeli . Bądźmy więc dobrej myśli :-)

[lolo]

Chciejstwo chciejstwem, ale przy obecnej dyspozycji Groclinu czarno to widzę. Trzeciak twierdzi że nie widział różnic w wyszkoleniu technicznym, a ja widziałem i to spore. Można to oczywiscie zwalić na początek sezonu, ale fakt faktem, że nawet z przyjęciem piłki grodziszczanie mieli cholerne problemy. Zapóźno Radolsky wprowadził Sikorę (swoją drogą jak mu mogła uciec piłka na out bramkowy kiedy Rame do niego podbiegł?). Wprowadziło to trochę ożywienia, ale nagle nie wiadomo czemu pomoc Groclinu uznała że defensywą nie ma się już co przejmować. Grali z pominienciem środka, co im komentatorzy zarzucali. Ja akurat z tego nie robiłbym zarzutu. Kiedy Bordeaux atakowało zawsze zostawało 4 obrońców i dwóch środkowych pomocników. Wielkich luzów w środku pola nie było. Natomiast w obronie Groclinu luk aż nadto. Rewanż za tydzień. Szykuje się obrona częstochowy :(

 

Pzdr.

[troy]

Jeżeli gra sie z pominięciem środka to boczni obrońcy muszą wchodzić bokami . Problemem Groclinu było to że nie tylko pomijał środek pola ale i lewą stronę . Większość akcji szła prawą flanką . Defensywa Bordo się w tym dosyć szybko połapała i kiedy Mynar pod koniec pierwszej połowy próbował się wciskać prawa stroną to 3 krotnie w przeciągu kilku minut został zastopowany . Aż prosiło sie żeby przerzucić piłkę na lewo . Albo strzelić z dystansu . Rame kasował wiele akcji kończonych wrzutkami . Gdyby ktoś przynajmniej spróbował strzału z dystansu bramkarz musiałby grac bliżej linii bramkowej. Z drugiej strony nie ma też powodu aby się dołować.

Jeśli Bordo zaatakuje u siebie to zawsze jest szansa na kontratak. Być moze Rocki się wykuruje to lewa strona Groclinu będzie mocniejsza . Mimo wszystko twierdze ,że Groclin zaprezentował sie przyzwoicie. Na miarę swoich możliwości.

[lolo]

Tu masz rację troy. Widziałem przynajmniej dwie akcję gdzie Grolicnowi udało się "sprasować" obronę Bordeaux do jednej linii. Aż się prosiło żeby oddać piłkę do środka, ale nie do napastników ale do pomocnika który oddał by strzał. Niestety, kończyło się to dośrodkowaniem i przejęciem przez Bordeaux. Przerzucanie na lewą stronę też Grolinowi nie wychodziło. Jeżeli juz to było to podanie diagonalne do Mili, albo podanie na 3 raty przez środek. Jak Bordeaux pójdzie u siebie do ataku i poluzuje obronę to oczywiście teoretyczna szansa istnieje. Ale to będzie jedna może dwie sytuacje w całym meczu. Może jeszcze jedna sytuacja do uderzenia z wolnego. No i chłopaki muszą oduczyć się napieprzania w bramkarza zamiast w bramkę :) Ten problem mnie zawsze fascynował w polskie piłce. Popatrz, bramka taka wielka a napastnicy z polskiej ligi prawie zawsze trafiają w bramkarza. I nie musi się on nawet ruszać. Wielka bramka i mały człowieczek. To się nazywa celność ;)

 

Pzdr.

[troy]

To efekt starej szkoły bramkarskiej - bramkarz broniący na linii bramkowej poruszajacy się wszerz bramki ustawia sie tak aby zawsze byc centralnie w stosunku do strzelca i jest w stanie bez wiekszego wysiłku wyłapac piłkę i nic mu nie wpadnie " za kołnierz" . Wygląda to tak jakby ciągle w niego strzelali ;-) Mistrzem tego w Polsce był m.in. Szypowski . Wadą tej szkoły jest że taki bramkarz nie umie grac na przedpolu i przy słabej obronie puszcza dużo bramek strzelanych z bliska . Dudek za krótko grał w Polsce więc nauczył się dobrze grac na przedpolu przez co zrobił karierę. Ulrich Rame niestety też uczył się juz w nowej szkole i nie dopuszczał do niebezpiecznych sytuacji w promieniu 10-12 m od bramki . Szkoda ,że wobec tego Radolsky nie nakazał lutować z dystansu . Nam strzelac nie kazano ;-) ?

[lolo]

:-) Nie jestem pewien czy to tylko kwestia starej szkoły bramkarskiej. Przypomniała mi stara anegdota z czasów gdy Legia z powodzeniem grała w pucharach europejskich. Niepamiętam już dokładnie w którym to meczu było ale Witia Sikorski strzelił wtedy jakąś ważną bramkę decydującą o przebiegu spotkania. No i któryś z reporterów zapytał się się Witii: "Panie Witoldzie, jak Pan strzelił tę bramkę?" na co Witia z rozbrajająca szczerością odpowiedział: "Zamknąłem oczy i uderzyłem z całej siły, a później to już poczułem ramiona kolegów na sobie" :)))

 

Pzdr.

[troy]

to był tzw strzał wielkanocny ( zdarza się raz w roku podobnie jak Wielkanoc ) - wobec tego wszystkie szkoły bramkarskie są bezradne ;-)

[lolo]

a tak przy okazji... nie sądzisz że Dudek powinien wiać z Liverpool'u? Odkąd tam jest notuje stały regres formy. Gdyby to dot. tylko jego to można by znaleźć jakieś sensowne wytłumaczenie, ale to samo przedtem można było powiedzieć o Westerweld'zie. Co oni tam za trenerów mają? Jakaś rzeźnia czy co?

 

Pzdr.

[troy]

Nie sądzę ... bo dokąd ... jest praktycznie na piłkarskim Olimpie i jeśli nie ma propozycji z Realu,Juventusu czy Manchesteru to takie przenosiny to raczej nie będzie awans. Wydaje mi się , że będziemy obserwowali korowody pomiędzy Dudkiem,agentem Dudka , Houllierem , gazetami az w końcu Kirkland obniży loty i Dudi wykorzysta szansę. A co do rzeźni na Anfield Road to topór może także dosięgnąć managera ;-)

[MANIEK]

Groclinowi w tym meczu czegoś brakowało, ale sam do końca niewiem czego - na pewno Rasiak grał lepiej w duecie z Niedzielanem, aniżeli Sikorą czy Moskałą, ale to też kwestia zgrania. Boczni obrońcy tym razem zagrali bardzo słabo w ofensywie, Mynar próbował ale tylko na samym poczatku nieźle to wyglądało, żaś współpraca Sedlacka i Mili toż to była tragedia. W środku pola Wieszczycki z Koziołem mieli chyba funkcjonować na tej samej zasadzie co Kukiełka i Lewandowski w kadrze, i podczas słabszej formy Seby niebyło kreatora gry - w pierwszej części wózek próbował ciągnąć Piechniak ale w drugiej połowie już zgasł. Wielka szkoda, że do rozgrywek Pucharu UEFA nie zgłoszono Marcina Nowackiego, bo on mógłby skutecznie zastapić Milę, lub co nawet lepsze odciązyć od rozgrywania akcji. Sporo już obejrzałem spotkań i szczerze mówiąć podobnie jak Bobo Kaczmarek wątpie w awans, lecz najwazniejsze by niezwątpili w niego piłkarze Groclinu!