Skocz do zawartości
IGNORED

Philips HP1000


letko

Rekomendowane odpowiedzi

Byc moze te sluchawki aby zagrac dobrze wymagaja dobrego wzmaka sluchawkowego. Rozumiem Kasjel ze te podlaczasz je do zwyklych wzmacniaczy [powiedzmy glosnikowych] a nie sluchwkowych tak?

 

Osobiscie nie bylbym ostrozny w wysuwaniem wniosku "skoro zle graja z dedykowanym do nich wzmakiem od philipsa to po prostu sa zle" bo po pierwsze philips zadnym potentatem w produkcji wzmacniaczy sluchawkowych nie jest. Po drugie ten sprzet bardziej stworzony zostal jako dekoder dzwieku dookulnego a nie jako wzmacniacz sluchawkowy - w koncu zestaw ten w zalozeniu producenta mial sluzyc do ogladania filmow.

 

To co mowi lakers - ze dobrze graja z holdegornem wydaje mi sie wyosoce prawdopodobne. Zreszta ten wzmak jest bardzo niepozorny, a to rewelacyjny sprzecik - imo swietnie napedza moje akg k501 ktore nie sa juz "byle czym". Za taka cene ten wzmak to prawdziwa rewelacja :)

to nie sa zle sluchawki, tylko wbrew pozorom maja duze wymagania, podobnie pioneery se-a1000

co do filipow sa delikatniejsze od pionkow, za to pionki maja wiecej ciala, ale uwazam nadal ze sa one duzo lepsze (hp1000) o d ich mlodszych braci hp890

Te philipsy sa obecnie do wziecia za 279 zl na allegro - moze kogos to zainteresuje :)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Mam jeszcze pytanie do autrora tematu: czy to na pewno model hp890 zostal wyrozniony w magazynie hi-fi czy hp8900? Bo te pierwsze sa dosc stare i juz dawno ze sprzedazy wycofane. Poza tym duzo ludzi uwaza je za... kiepskie. Z kolei hp8900 sa obecnie w sprzedazy [cena okolo 180-200 zl] i jesli prawda jest ze graja tak samo jak ich poprzednik - model hp895 to rzeczywiscie sa to zacne sluchaweczki w tej kategorii cenowej. Moim zdaniem zjadaja na sniadanie chwalone tutaj kossy ur40.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Mieczysław, 2 Cze 2007, 21:51

 

>Te philipsy sa obecnie do wziecia za 279 zl na allegro - moze kogos to zainteresuje :)

 

 

No ladnie widze ze ceny spadaja :( . Ja za swoje w 12.2006 zaplacilem ponad 400PLN :(

 

Lakers

"suluben"- widzę, że dałeś się skusić na te słuchawki.Jak już je będziesz miał, to koniecznie napisz o swoich wrażeniach odsłuchowych.Wychodzi na to, że jak narazie jestem w absolutnej mniejszości.....wszyscy są zadowoleni, tylko nie ja.

> (...) to koniecznie

>napisz o swoich wrażeniach odsłuchowych. (...)

 

 

 

No właśnie napisałem o nich kilka listów temu. Mam te słuchawki od 10 dni (nie ma to jak błyskawiczna przesyłka idąca jeden dzień) - może się jeszcze nie "wygrzały"?

Przeczytawszy powyższe posty, czułem się w obowiązku niezwłocznie zgłębić zagadnienie Philipsów HP1000. Głównie za sprawą mojej rekomendacji tego modelu na privie wobec Kolegi Kasjela.

 

Chcąc więc uniknąć kaca moralnego, wynikającego z wystawienia ufnego moim słowom Kasjela żywcem na minę, postanowiłem podejść do rzeczy empirycznie. Jako że nie jestem dumnym posiadaczem rzeczonego modelu słuchawek, pofatygowałem się do mojego kolegi Marcina (niebecnego na forum) - znanego fana tych nauszników, który osłuchał je już chyba ze wszystkim, co jest w stanie je napędzić.

 

Wziąłem kilka płyt m. in. "Lontano" Stańki i spółki, która to bardzo dobrze brzmi na moim skromnym Denonku i Pionkach SE-A1000, coś ostrzejszego - AC/DC "Ballbreaker", a także płytę Sarah Vaughan "Ballads" - przepiękne stare, analogowe nagranie z lat `58-63, nie zapomniałem też o wspomnianych już Pioneerach.

 

Chcąc sprawdzić wpływ pozostałych elementów toru na brzmienie tych słuchawek, przytaszczyłem jeden ze swoich odtwarzaczy - bardziej budżetowy - Denona DCD700AE, gdyż używam go na co dzień do odsłuchu słuchawkowego.

 

Kolega z kolei zasilił paletę towarzyszącego słuchawkom hardware o cedeki: CA C640 V2 oraz Creeka Evo, a także o solidne wzmaki słuchawkowe: lampowy DIY (nie pomnę typu lamp - dla zainteresowanych, ustalę), słowackiego Edgara. Kable to - celem porównania dwie różne klasy cenowe - Audionova Proteus Silver oraz VdH The First Ultimate.

 

Wrażenia.

 

- Konfiguracja, od której zaczęliśmy odsłuchy, chcąc w zamyśle zweryfikować tezę, że Philipsy po prostu nie grają z byle czym, to wersja hipermarketowa - jak to pieszczotliwie określiliśmy:

 

1) źródło: Kambodża

2) IC: Proteus

3) dziurka w HK 970

 

Na temat tego zestawienia sądzę, że nie warto się nadmiernie rozpisywać, gdyż powiedzenie, że grało to fatalnie byłoby eufemizmem. W rzeczy samej nie słyszałem wcześniej takiej agresywnej i metalicznej góry nigdy przedtem. Cała reszta też lepsza nie była. Średnica sucha i zamglona, zniekszatłcona jak przez słuchawkę telefonu, basu- nie stwierdzono. Zacząłem nawet wątpić w te Philipsy. W końcu ten HK i CA to jakieś tam hajfaj (przynajmniej z nazwy), a nie miniwieża Thomspon z marketu. Nie mogłem w to uwierzć, że może być tak źle.

 

Ale zdeterminowani, jedziemy dalej, drobnymi kroczkami modyfikując opisane zestawienie, weryfikując przy tym podatność HP1000 na wpływ subtelnych zmian w torze. Przepinamy IC na VdH. Rezultat: góra nieco spokojniejsza, ale do poziomu przyzwoitości dużo jej jeszcze brakuje, średnica odrobinę wyłoniła się zza mgły i ciut pozbyła się metalicznego nalotu. I wreszcie dół: jest, ale bardzo anorektyczny, choć wartki o przyzwoitym timingu. Słychać reczej kontury kontrabasu na płycie T. Stańki niż cały instrument (choć niektórym się to podoba - odbierają to jako pseudoprecyzję, mnie i Marcinowi zdecydowanie nie!), ostrzejsze brzmienia takie jak AC/DC, wciąż nie kwalifikują się do odsłuchu - góra rozwierca czaszkę.

 

- drugie podejście:

 

CA + wzmak lampowy Marcina DIY + Proteus na zmianę z VdH

 

O! Nareszcie gra muzyka, a nie coś tylko skrzeczy i tnie sopranami. Idąc od góry: nadal jest nieco nerwowa, brak aksamitu, wyrafinowania, a o naturalnym zaokrągleniu nie może być mowy, ale zachowując upór da się tego słuchać. Przyzwyczaiwszy się można nawet czerpać przyjemność z takiego odsłuchu. Średnica wybrzmiewa w sposób nieosiągalny w poprzednim zestawieniu. Jest ciepło, ale w dawce raczej symbolicznej. Co do namacalności źródeł dźwięku, to wydaje się, że są znacznie bliżej niż w poprzedniej konfiguracji. Dźwięk znacznie zyskał na plastyczności i realizmie, pojawiła się także szeroka scena, jednak jej precyzja nie była zniewalająca. Na koniec bas: no, w końcu zaznaczył swą obecność. Jest prezyzyjny, dynamiczny, z odpowiednim atakiem, bez śladu monotonii ale bez finazeji, barwowo raczej jednorodny i wciąż zbyt płytki.

 

Zmieniamy Proteusa na VdH: następuje diametralna poprawa we wszystkich niemal aspektach. Góra zyskuje na spójności, nie wydaje się już być apokryficznie oderwana od reszty pasma, są wybrzmienia, detale w racjonalnej dawce, kultura o klasę wyższa niż w przypadku Proteusa. Dżwięk staje się muzykalny, przyjemny w relacji do pierwotnego konfiguracyjnego koszmaru. Średnica na VdH zyskuje najwięcej: wokale są naturalne, choć nie pastelowe i szlachetne jak późniejszych w zestawieniach (nie uprzedzajmy faktów). Bas - zyskuje głębię i lepsze barwy. Ogólnie VdH uszlachetnił przekaz w bardzo znacznym stopniu, większy jest też poziom realizmu. Przestrzeń także zdecydowanie większa, a lokalizacja precyzyjniejsza. Do ideału audiofilskich słuchawek, a nawet do środka stawki, jeszcze daleko. Póki co HP1000, IMHO prezentują poziom Senków HD515.

 

- trzecia sznasa HP1000:

 

W następnym etapie by uniknąć habituacji do bodźców, a także wyeliminować wpływ zmęczenia na naszą percepcję echoiczną, postanawiamy kolejne zmiany w torze wprowadzać w sposób zdecydowany, i tak:

 

w roli źródła pojawia się mój Denon DCD700AE, wzmak DIY pozostaje, z Proteusem, podobnie jak z Kambodżą żegnamy się na dobre.

 

Pierwsze wrażenie: kto twierdził, że 700-ka to gówniane źródło, posłuchawszy zmian, jakie zaszły w stosunku do Kambodży odszczekałby to niezwłocznie. Otóź góra zyskała co najmniej dwie klasy. Jest dźwięczna, ale nigdy natarczywa, nawet gdy w napędzie siedzi AC/DC, talerze relatywnie do tego, co było z CA są aksamitne i szlachetne, detaliczność nawet wzrosła, a właściwie pojawiła się w miejscu wyostrzenia dźwięku pozującego na wysoką rozdzielczość. Średnica jest znacznie cieplejsza, a damskie wolake urzekają słodką, pełną barwą. Bas stał się stanowczy, punktowy, obfitszy, wypełniony i różnorodny, ale nie przerysowany, jego precyzja i kontrola są niemal wzorowe (relatywnie!!!). Przestrzeń rozrosła się bajecznie, insrumenty zaznaczją swą obecność przed słuchaczem, w żadnym wypadku nic nie gra w głowie. Jest dobrze.

 

- wzmaka DIY zastępuje Edgar

 

I znów zaskoczenie. Zmiany są istotne, ale nie rewolucyjne. Dotyczą głównie bliskości i namacalności, a także balansu tonalnego i barw. Edgar gra ciepło, muzykalnie, precyzyjnie na średnicy, ale nieco leniwie na basie w stosunku do DIY Marcina. Scena jest większa, ale jakby napompowana, głównie dzięki przesunięciu równowagi tonalnej w dół. Góra nadal wybrzmiewa, jest jeszcze szlachetniejsza, wreszcie nic już nie kłuje w uszy. Średnica - najlepsza jak dotąd.

 

- z zestawienia wypada mój Denonek, na jego miejscu pojawia Creek Evo

 

Gra to inaczej. Góra straciła minimalnie jeszcze obecne przy Denonie metaliczne zabarwienie. Jest dźwięczna, naturalna, choć nieco oddalona od słuchacza w stosunku do Denona. Detaliczność ma nowe oblicze, talerze nie grają nad uchem, ale we właściwym miejscu na scenie. Dźwięk generalnie nieco zwolnił, stracił impet, co w przypadku muzyki akustycznej może przypaść do gustu, zaś w rocku jest niestety gorzej. Creek natomiast nadrabia barwami. Przy nim Denon wydaje się szczupły, suchy, a CA całkowicie nienaturalne. Zatem średnica jest piękna i szczegółowa, choć - podobnie jak bas - spokojniejsza, jakby minimalny slow motion. Bas niestety słabszy i w ogóle mało zaakcentowany w porównaniu do innych słuchawek.

 

I wreszcie konfrontacja z innymi słuchawkami - Pionkami SE-A 1000 na ww. zestawieniu:

 

Pioneery grają w porównaniu do HP1000 nieco ciemniej, ale z górą wyraźniej zdefiniowaną, bliższą słuchaczowi. Są minimalnie mniej detaliczne. Średnica jest nieco chłodniejsza ale dzięki temu bardziej namacalna. Za to bas ma o wiele większego kopa i precyzję, nawet na lekko zwalniającym zestawieniu Creeka z Edgarem. Ponadto schodzi w rejony dla Philipsów niedostępne. Jest go po prostu o wiele, wiele więcej, przy tym nie traci fasonu. I dwie najważniejsze różnice:

 

- scena w HP1000 i scena w Pionkach, to zupełnie dwa róźne światy. Pionki tak sugestywnie kreślą scenę, że udział w tej iluzji naszej wyobraźni można zredukować do minimum. Instrumenty są poukładane w przestrzeni tak, jakby te słuchawki były stworzone do rywalizacji z zestawami głośnikowymi (to nie hiperbola). W bezpośredniej konfrontacji z HP1000, odczucie holograficznej sceny w SE-A1000 jest zdumiewające

 

- HP1000 w istocie mają delikatny basik, swą uwagę skupiają na cieplejszej niż w Pionkach średnicy, jednak minimalnie rozmytej w stosunku do tych ostatnich. Za to góra ma zdecydowanie więcej ogłady niż w japońskich nausznikach.

 

 

Konkluzja nieco później...

tak jak mowilem dawno dawno temu ze pioneery jezeli chodzi o scene przebija wszystko co dzis jest oferowane w markecie, zarowno low-end jak i hi-end, nie powalaja na kolana szczegolowoscia bo nie poto zostaly stworzone, iluzoryczna przestrzenia blizej im do glosnikow niz sluchawek, poza tym wracajac do szczegolow to nie po to zostaly stworzone by pokazywac zajakniecia gitary, wrecz przeciwnie- One sklejaja muzyke w jedna przestrzenna calosc i daj kopa wszystkiemu tak ze nie chce sie ich zdejmowac z uszu

witam

potrzebuje porady

odnosnie sluchawek philips HP 1000

podlaczylem do cd philips 850 do gniazda sluchawkowego

z dzwiekiem nie jest generalnie zle

jedynynie co to przestrzen

gra tylko gora dol jezeli chodzi o przestrzen

i tu jest pytanie czy zewnetrzny wzm sluchawkowy tu cos pomoze czy one tak maja?

fotoarkady, 7 Cze 2007, 13:01

 

>witam

>potrzebuje porady

>odnosnie sluchawek philips HP 1000

>podlaczylem do cd philips 850 do gniazda sluchawkowego

>z dzwiekiem nie jest generalnie zle

>jedynynie co to przestrzen

>gra tylko gora dol jezeli chodzi o przestrzen

>i tu jest pytanie czy zewnetrzny wzm sluchawkowy tu cos pomoze czy one tak maja?

 

Witam

Dogadaj sie z Holdegronem i wypozycz jego wzmacniacz.

Sa gusta i gusciki :).

Za ta kase naprawde nie mozna znalesc nic lepszego

 

Pozdro

Lakers

fotoarkady, 7 Cze 2007, 14:08

 

>lakers, 7 Cze 2007, 13:07

>dzwonilem chyba sie zdecyduje na odsluch tygodniowy

>dzieki

>rzeczywiscie pioneery daja taka iluzje przestrzeni!?

 

niom:)

warunek jeden msza byc wygrzane

a z wzmakeim michalangelo dadza ci przed smak naprawde tego czym jest dobry sprzet, i wszystko w cenie srednio dobrych sluchawek, wzmak plus sluchawki 600zl

intuos, 7 Cze 2007, 14:13

mowisz o pioneer ?

wzm michalangelo?

 

nie wiazalem z hp 1000 wielkich nadziei

ale nie jest tak zle

jedyne co mi przeszkadza to ta dwuwymiarowa przestrzen

myslisz ze hp 1000 wymagaja czasu?

nie mialem wielkich doswiadczen ze sluchawkami

moze raczej mialem zle

za duzo chcialem

mialem stax i hd 600

jakos za duzo sobie umamilem

Sry ze wykupuje.

 

Intuos, czekalem az odpowiesz na pytanie fotoarkady... ale nie odpowiedziales :)

Te pioneery podlaczasz pod heldegrona czy ampa michelangelo? Z ktorym lepiej wspolgraja?

Wogole to napisz cos wiecej o tym drugim, bo pierwsze slysze o tej konstrukcji. To tranzystor czy hybryda? jak to wyglada? ile kosztuje? no i wogole z czym to sie je...?

 

pozdrawiam

Mieczyslaw

 

moonlight michala to tranzystorek smiesznych rozmiarow, dla mnie z pioneerami lepiej chodzi niz holdegron, dzwiek analityczny, bardzo dobry bas, czasami wydaje sie ze moze za malo masy ale to wlasnie to-nie za duzo nie za malo a dokladnie, gora bardzo czysta, czasami przy zlym nagraniu moze zakloc, ale z dobrym cd nie ma raczej problemu,

troszke brakuje mu ciepelka i w tm jest podobny do holdegrona, co do budowy to jest ona malutki-wymiary okolo11x7x3,5cm

narazie wiecej nie napisze bo zbyt krotko go mam, pozatym wysylam go koledze z forum i sie okaze co on o nim powie i czy tak jak mi przypasuje

intuos,

 

Jeśli chodzi o analityczność mojego wzmacniacza, to zgaduję, że słuchasz go z moim interkonektem z zestawu? Vivanco robi bardzo dobre przejściówki z 2xRCA na mini-jacka, co pozwala użyć klasycznego interkonekti, żeby się wpiąć do Moonlighta. IXOS 104 (czysta miedź OFC) gra cieplej i bardziej misiowato. Ten mój interkonekt DIY posiada kable ze srebrzonej miedzi, gra bardzo przejrzyście, może trochę sucho, ale zależało mi na tej czytelności, bo Sennhieserom HD 595 to raczej służy, a moi (na razie nieliczni ;) ) odbiorcy przeważnie te słuchawki posiadają. Jak chcesz, to Ci mogę taką przejściówkę skombinować - popróbujesz innego interkonektu i zobaczysz, co wprowadza wzmacniacz, a co kable. Na IXOSie jest cieplej, intymniej, bas ma tą "masę" w ilości co najmniej wstarczającej jak dla mnie. Na razie nie dopracowałem się zróżnicowanej oferty interkonektów do hifi, ale jakieś wnioski powoli płyną. Jak znacie jakiś dobry kabel koncentryczny do audio cięty z metra, to dajcie znać. :)

Michal

 

dla mnie ten wzmacniacz gra tak jak potrzeba w moim systemie, moze poprobuje innych IC ale narazie nie mam za bardzo czasu

dziekuje Ci za ten wzmak bo osobiscie bardzo mi sie spodobal, poza tym na pionkach lepiej zagral niz holdegron-ten idzie do brata a na biurku zostaje przy pionkach moonlight:)

pozdrawiam

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.