Śmierć stereo... :-(

dong · 15 Marca 2004

> inżynier

widzę, że jesteś online - czy mógłbyś zajrzeć też do wątku 5119?

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

kapelli · 15 Marca 2004

to ja cos od siebie :]

czy jest słyszalna różnica w odtwarzanym dżwięku między odtwarzaczem DVD a CD.

Oczywiście jak z obu leci zwykłe audio, przez wzmak stereo i na tanich monitorach?,

np. tannoy m1/m2 czy Wharfedale 8.1 (ciagle chyba zle piszę tą nazwę... ;)

smog · 15 Marca 2004

Tak, dokliwie (przynajmniej w budżetowych niedrogich sprzętach)

Piotr · 15 Marca 2004

Takie dzielenie technologii na konserwatywne i postępowe od strony "ilości" jest pozbawione sensu.

Patrząc na bebechy amplitunerów to ich tory sygnałowe wcale nie są nowoczesne. Po dwa marne niezbalansowane tranzystory na kanał, konwencjonalne słabowite trafo z byle jakim rdzeniem, śmieszne radiatory wyglądające jak produkt chińskiej rewolucji kulturalnej oraz spora awaryjność. Bardziej to przypomina dawne prlowskie pionieery. Jedyna nowość to procesor dsp i przetworniki wielokanałowe. Wszystko fajnie ale takie rzeczy powinno się instalować na sprzęcie który pozwoli tym układom pojechać a nie na takim gównie.

Znam dwie osoby które kupiły preamp do kina - frontowe łączą przez wzmacniacz stereofoniczny - jeden to Musical Fidelity A3 a u drugiego gra komplet pre/końcówka Crimsona. Resztę napędza 3 kanałowa końcówka do kina. Efekt jest taki że buty spadają - amplitunery nawet nie zbliżają się do tego poziomu.

Wyjściem może być co innego. Nie amplitunery tylko cyfrowa centrala i dobrze zbudowane wzmacniacze cyfrowe w stylu Tacta/Kustagona. A to co najczęściej widzimy w sklepach z nowoczesną techniką ma niewiele współnego. Parę układów scalonych i nic więcej.