Skocz do zawartości
IGNORED

Testy , Opinie Miniwieżyczek


Gość Stivi89
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Stivi89

(Konto usunięte)

Witam

 

Chciałbym abyście wstawiali tutaj swoje recki odnośnie sprzętu w/w ich wady ,zalety , w jakim pomieszczeniu to gra z jakimi kablami.Temat ten zakładam aby nie zaśmiecać klubu dobrych miniwież .Ogólnie wszystko na ich temat.

 

POZDRAWIAM Stivi89

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, to może ja zacznę, dodam opisy i recenzję które znajdują się na tym portalu jak i na portalu http://stereo***.pl/ w dziale recenzję. Część z recenzji/opisów została poprawiona, po części z czasu jaki upłynął(a co za tym idzie także doświadczenia które nabyłem), a po drugie, z wyrobienia sobie muzycznego ucha. Nie dodaję tu zdjęć, bo myślę że powinny zostać w swoich macierzystych tematach/wątkach.

 

Zestawy Mini-Audio:

 

Yamaha MCR-640, czyli czy nowy oznacza lepszy?

 

Na to postawione pytanie nie można jednoznacznie odpowiedzieć, jednak o tym dalej w niniejszej recenzji.

 

"Tu wytniemy a tu dostawimy - budowa zestawu"

 

Yamaha MCR-640 Yamaha MCR-640Zestaw ma praktycznie takie same wymiary, jak poprzednie Piano Craft'y czyli jest bardziej głęboki niż szeroki, ampli waży 5,7 kg, zaś źródło(CD) 2,8kg. W środku także są widoczne zmiany. Co, jak na tak niewielkie wymiary, jest sporą wagą i z całą pewnością potęguję wrażenie, że obcujemy z dopracowanym produktem, mówiąc krótko zestaw zyskuję nasze zaufanie. Przednie panele wykonane są z aluminium, reszta obudowy to gięta blacha. Wyświetlacze się zmieniły, nie są już bursztynowe jak za pierwszych Piano Craft'ów, ani niebieskie jak za ostatnich, zyskały barwę mleczno-białą, co wg. mnie wygląda lepiej niż niebieskie podświetlenie, jednak to już nie to samo co stare bursztynowe podświetlenie. Panel przedni ampli zyskał diodę wskazującą o pracy urządzenia (zielona- gdy zestaw pracuję i pomarańczowa- gdy zestaw jest w trybie "uśpienia") oraz stację dokującą do Ipod'a (to akurat odczytuję na plus). Zaś CD i port USB z przodu urządzenia. Szuflada odtwarzacza powędrowała na spód obudowy, co ważne, jest ona cieńsza niż w poprzedniej generacji Piano Craft'ów. Co ciekawe w stosunku do poprzednich modeli "okrojono" tył urządzeń, w CD zabrakło wyjścia Optical i Coaxial, a w ampli zrezygnowano z dwóch wejść analogowych. Na kolejny minus można przypisać fakt że tym razem urządzenia, mimo niezależnego zasilania, nie mogą już pracować osobno i aby uruchomić CD trzeba podpiąć go specjalnym wielożyłowym kablem z amplitunerem Piano Craft'a. Wcześniej można było to zrobić (ale nie trzeba było) za pomocą kabla mini-jack. Generalnie stylistyka urządzenia upodobniła się do wyższych "klocków" Yamaha'y z serii 700/1000/2000, może się podobać.

 

Jeśli chodzi o kolumny to nastąpiła poprawa względem poprzedników, upodobniły się i gabarytowo i wyglądem to kolumn z wyższej serii Yamaha'y MCS-1330. Względem pierwotnych mają ulepszony głośnik wysokotonowy (tekstylna kopułka), nisko-średniotonowy pozostał ten sam (membrana polipropylenowa), kolumny są większe niż u poprzednika (na wysokość- niecałe 2cm i szczególnie na głębokość- prawie 8cm). Dostały także nowe wzmocnienie wew. budowy.

 

"Jednoręki bandyta" - obsługa i funkcjonalność

 

Yamaha MCR-640 Yamaha MCR-640Obsługa pozostała na bardzo podobnym wysokim poziomie, wszystko obsługuję się sprawnie, intuicyjnie i bez większych przeszkód. Natomiast irytują dwie rzeczy, które są krokiem wstecz. Po pierwsze to niemożność włączenia samego CD, a co za tym idzie jeśli chcemy np. słuchać radia i otworzyć szufladę ze źródła, to niestety, ale nasze odsłuchy radia zostaną brutalnie przerwane i w tym momencie selektor wejść automatycznie przestawi się na CD i w tym momencie otworzy się szuflada. Druga sprawa to dziwne zachowanie się portu USB, jeśli słuchamy muzyki dłużej niż 1 godzinę, to po tym czasie system automatycznie się wyłączy. Dziwna sprawa, trzeba się do tego przyzwyczaić, albo kupić Ipod'a i podłączyć go do dedykowanej stacji, która nie oferuję podobnych błędów.

 

Jak to gra - brzmienie zestawu

 

Yamaha MCR-640 Yamaha MCR-640System charakteryzuję się dość otwartym, swobodnym, przestrzennym dźwiękiem, ciężko tu wychwycić jakiekolwiek podkolorowania pasm. W stosunku do poprzednika poprawie uległy tony wysokie. Poprzednio były niezłe, ale lekko zapiaszczone i miały tendencje to pokazywania sybilantów. Obecnie cechy te zostały naprawione i brzmią lepiej. Bardziej analitycznie, ale jakby z większą kulturą, spokojniej. Tony średnie to ten sam wysoki poziom (jak na ten przedział cenowy) jak wcześniej, są neutralne, soczyste, może nie wychodzą przed szereg, ale także nie wykazują żadnych słabości, wokaliści i instrumenty brzmią przekonywująco. Poprawie uległy także tony niskie, kolumny schodzą niżej z pasmem, bas nie jest już tak twardy jak wcześniej, ma trochę więcej poluzowania, zyskały na tym np. przejścia czy "breakdowny" w utworach. Przestrzenność i scena na podobnym jak wcześniej poziomie, czyli sporo się dzieje na linii między kolumnami, pojawia się także mała głębia, dźwięk odkleja się od kolumn. Poprawie także uległo różnicowanie nagrań. Tuner może nie brzmi tak samo pięknie jak płyty audio, ale po dokupieniu lepszej antenty i odbieraniu pewnych stacji radiowych odsłuch może się stać równie angażujący, z pewnością sprawdza się jako umilacz czasu. Port USB i stacja dokująca brzmią z pewnością lepiej, zbliżając się do dźwięku uzyskiwanego z płyt Audio. Mówiąc krótko zestaw posiada uniwersalne, angażujące brzmienie które dostarcza sporo frajdy z odsłuchów. Co ważne brzmienie pewnie można w jakiś sposób jeszcze doszlifować wymieniając okablowanie i odpowiednio ustawiając sprzęt w pokoju (do kolumn warto dokupić standy).

 

 

Warto czy nie warto ? Podsumowanie

 

Yamaha MCR-640 - głośnikiZ całą pewnością warto, zestaw wart jest swojej ceny (do 2000 zł), dodanie stacji dokującej na Ipod'a, poprawiony wygląd, usprawnione brzmienie to kolejny krok Yamaha'y do pozyskania kolejnych klientów, legendarnego już Piano Craft'a. Trzeba jednak zdać sobie sprawę z pewnych wad systemu, które opisałem powyżej, i które są krokiem wstecz względem modelu E410 czy E810 szczególnie, że konkurencja także nie próżnuje. Na pewno warto dodać ten zestaw do listy odsłuchów przy potencjalnym zakupie.

 

.......................................

 

 

Opinia na temat Yamaha E410/E810-czyli stary ale ciągle jary mini zestaw

 

Pierwsze co rzuca się w oczy to ładnie zapakowane pudła. Niemniej wszystkie kartony w których zapakowany jest sprzęt są dość szczelnie opakowane folia jak i steropianem, sprzętowi nie ma się prawa nic stać. Po wypakowaniu, w oczy rzuca się wysoka jakość wykonania, stara dobra szkołą dotycząca wyglądu sprzętu Audio. Amplituner RX-E410/E810 jest ciężki, w środku siedzą wzmacniacze analogowe podparte dużym transformatorem rdzeniowym, filtrowaniem sygnału zajmują się kondensatory Elna for Audio. W stopniu końcowym pracują tranzystory Sankena, regulacja głośności odbywa się natomiast w czarnym Alpsie. Natomiast w środku źródła znajduje się komplet układów na małej płytce z tyłu, tam też ma swoje miejsce bardzo dobry przetwornik Crystal Semiconductors CS4392.

 

Pierwsze wrażenie, sprzęt gra miło, można by powiedzieć że przyjaźnie. Jednak słychać że to początek przyjaźni, że sprzęt chce się dogrzać i pokazać swe oblicze z czasem. Brzmienie z każdym dniem nabiera plastyczności. Pierwsze co rzuca się w uszy to wigor, niezła dynamika, brzmienie otwarte, soprany nie chadzają w "garniturkach" i nie oddadzą pola średnicy, wręcz przeciwnie graja często i są stale obecne(poza cichym nocnym graniem). Średnica, tak jak powiedziałem, gra czysto, neutralnie, choć nie jest pierwszoplanową "gwiazdą", zostaje dobrze wkomponowana w brzmienie. Basik gra odpowiednio do reszty pasma, stara się i przy dobrze ustawionych głośnikach, potrafi nas mile zaskoczyć, chce jednak z góry uprzedzić że nie schodzi za nisko(bez pomruków znanych z subwoffer'ow). Jednak wg. mnie wykonuje swą prace nadzwyczaj kompetentnie. Ogólnie brzmienie zestawu jest bardzo przyjemne, potrafi odtworzyć bardzo wiele różnych gatunków muzycznych, także tych skomplikowanych. Nigdy tez nie zdarzyło by mi się usłyszeć jakiego zakrztuszenia się o którym chcielibyśmy zapomnieć.

 

Jednym słowem polecam, bardzo udana konstrukcja, szczególnie że teraz można kupić te mini-audio w bardzo dobrej cenie, a względem nowszej wersji, dla wielu ten zestaw może wyjść obroną ręką(obsługa, upgrade).

 

Ps. Różnice E410/E810 leżą głównie w źródle, po prostu napęd w E810 jest trochę wolniejszy niż w E410, no i aby cokolwiek zobaczyć trzeba go podłączyć do TV(ale to zrozumiałe, w końcu do DVD).

 

.......................................

 

 

Recenzja Denona: Denon D-F103-Nowoczesność a tradycja w mini formie

 

Na początku chce powiedzieć że to najbardziej uniwersalny zestaw z jakim się zetknąłem w cenie do 3k zł. Teraz może rozdzielmy dwa elementy tego zestawu:

 

Źródło które łączy klasykę z nowoczesnością. Odtwarzacz odtwarza płyty Audio CD/MP3. Jeśli chodzi o HDD Playera to tak, Denon upakował tam domyślnie 10 albumów w formacie WMA i LPCM (HDD jest kompatybilny z WMA, ACC, MP3 i LPCM). Baza albumów to gracenote którą można sobie updateować jeśli tylko ma się dostęp do internetu(wpięcie kabla LAN do odtwarzacza). Dysk ma wartość 40GB, jednak śmiało go można wymienić na 100GB. Kultura pracy jest na wysokim poziomie. Denon dołączył tutaj swój autorski program do komunikacji "Denon Music Manager". Do tego źródło potrafi zgrywać nagrania z płyt w jakości LMPC albo 192kbps czy 128kbps. Z wartości podawanych na papierze CD ma dynamic range:100dB, S/N: 108dB, Harmonic Distrotion 0,004%(1 kHz), Wow & flutter: Below measurable limits (0,001% W. Peak), oczywiście siedzi tam przetwornik Burr Browna 192kHz/24bit..

 

Druga interesująca rzecz to radio internetowe. Komunikuję się z PC, lub poprzez router. Wada to brak fabrycznego Wi-Fi, natomiast można kupić przejściówkę. Radio internetowe można sobie wybierać z państw, z podziału na gatunek muzyki, itd. Można oczywiście dodawać swoje adresy URL. Jak i tworzyć ulubiony zbiór audycji internetowych. Jest też funkcja auto update bazy danych.

 

Oczywiście wygląd jak i sama obsługa źródła jest na najwyższą notę, nie spotkałem się jeszcze z mini, które tak intuicyjnie by się obsługiwało. Mamy do wyboru zarówno pokrętło "JOG", jak i tradycyjne klawisze, wyświetlacz można dostosować do wyświetlania 3 lub 6 wierszowych informacji, bardzo czytelny ekran. Samo wykonanie urządzenia także zasługuję na najwyższą notę w swojej kategorii cenowej. Przyjemne zaokrąglenia, użyte materiały, będą kojarzyć się w pozytywny sposób.

 

Amplituner:

 

Wygląd oczywiście zbliżony do źródła, te samy przyjemne krągłości. Posiadam także bardzo wyraźny 2 wierszową matrycę. Wyposażenie w pokrętła i przyciski ograniczono do niezbędnego minimum. Oprócz pokrętła głośności, mamy także drugą mniejszą gałkę wielofunkcyjną, która głównie służy do wyboru źródeł. Jest to 5 wejść. Dodatkowo mamy wyjście na Subwoofer. Moc to 2*35Wat. Zasila to całkiem pokaźnych rozmiarów Torid, filtrowaniem sygnału zajmują się kondensatory Elna for Audio, końcówka mocy zbudowana jest z elementów dyskretnych.

 

W zestawie znajduję się także specjalny pilot który jest podświetlany fluorescencyjnie, i spokojnie znajduję zastosowanie do obsługi obydwu urządzeń, drugiego mniej skomplikowanego pilota możemy schować do szuflady.

 

Brzmienie zestawu:

 

Tu niestety nie opiszę jak zestaw brzmi w firmowej konfiguracji, gdyż wpierw grał mi z Trianglami, za drugim razem z Missionami E52, a zakończyłem na Kodach K-2000B. Różnice były na tyle wyraźne że nie pokuszę się o napisanie pełnoprawnej opinii jak gra sama elektronika. Same odsłuchy firmowej konfiguracji trwały może z 2 godz. Po dwóch godzinach odsłuchów mogę śmiało napisać że Denon zaoferował większą kulturę brzmienia względem np. Piano Crafta. Tu właśnie średnica była bogatsza, wiodła prym, dostarczała największej ilości detali, a także emocji z odsłuchów wokali. Basik jak i tony wysokie były jakby pół kroku za nią, jednakże bardzo dobrze ją uzupełniały. Basik schodził trochę niżej niż w Yamaszce, a tony wysokie już tak nie błyszczały. Stereofonia na podobnym poziomie jak u konkurencji(ciut bardziej zarysowana głębia), dynamika o oczko niżej(dotyczy to głównie makrodynamiki, gdyż mikrodynamika wydawała się lepsza) niż np. w Piano Crafcie.

 

.......................................

 

 

Dodatkowo można się jeszcze zapoznać z moimi recenzjami kolumn:

http://stereo***.pl/revievsmenu/kolumnymenu/161-brytyjskie-lutnie-recenzja-mission-e52.html

 

http://stereo***.pl/revievsmenu/kolumnymenu/154-czy-trojkt-moe-cieszy-recenzja-kolumn-triangle-stella-es.html

 

http://www.audiostereo.pl/klub-milosnikow-dobrych-miniwiez_39295.html/page__st__5650

Edytowane przez DawidM

'Muzyka używana jest do kształtowania ludzkiego umysłu; może być mocna jak narkotyk, lecz o wiele niebezpieczniejsza, gdyż nikt nie traktuje poważnie manipulowania poprzez muzykę."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
 Udostępnij



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.