Idlery oslawione legendy i nieznane kopciuszki

[Piotr__]

Tak jak w temacie. Interesuje mnie dlaczego np naped Gerrarda 401 kupujemy za 1000euro, a naped idlerowy duala lezy za 30zl na allegro? Jest to ta sama technologia, podobna waga talerza, podobne rozwiazania i parametry jednak cos jest slawne i wzbudza pozadanie, a na cos innego nawet nie spluniemy. Dlaczego?

Zapraszam do wymiany doswiadczen szczegolnie osoby grzebiace w idlerach, ktore mialy okazje porownywac rozne modele.

Z wlasnych skromnych doswiadczen przy dobrym adekwatnym do idlera ramieniu/ wkladce i szczegolnie plincie nie widzialem az tak olbrzymich roznic ale jak zawsze diabel tkwi w szcegolach?

Dla wsparcia teoretycznego polecam link:

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

jahrbuch1

jahrbuch2

 

Pozdrawiam

P

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[ricon]

Gdyby nie sprężyny zawieszenia silnika, i poszukiwany pasek.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[bat73]

Smarujesz oś Voltarenem ?

 

Co do Garrarda to przyznam że magia marki mnie zwabiła to raz. Nie dałem na szczęście za niego 1000 euro. Skłoniła mnie do niego duża dostępność części i w miarę bogata literatura internetowa. Przede wszystkim zaś opinie o tym gramofonie które obiecują to czego w muzyce szukam kosztem czegoś na czym nie bardzo mi zależy. Na razie ciągle jestem idlerowym laikiem mimo że 401 leży 50 cm od mojej lewej stopy. Brak czasu :( mam nadzieję że po weekendzie sytuacja się odmieni...

[bat73]

Rozebrałem gada i zmieniłem mu olej. Nie obyło się bez przygód. Smarując górne łożysko silnika przedobrzyłem trochę i olej dostał się między obudowę silnika a koło hamulca i skleił je - okazał się wystarczająco lepki. Silnik w palcach obracał się ale bardzo ciężko. Włączony nie był w stanie ruszyć. Zanim się zorientowałem przeżyłem chwilę desperacji. Bardziej dokumentne rozebranie silnika dopomogło. Nie prowadziłem jeszcze dokładniejszych odsłuchów ale pierwsze wrażenie jest bardzo dobre. Silnik się wyciszył, oś ustabilizowała a idler mniej hałasuje. Nie było jednak na tyle cicho żeby to stwierdzić w 100 %. Niestety braki czasowo lokalowe ciągle stają mi na przeszkodzie. Mam nadzieję że w przyszły weekend już odpalę go w tymczasowej plincie.

[bat73]

Obsłuchałem go i jest dobrze. Cicho. Silnik który z początku trochę klekotał po naoliwieniu wyciszył się w zasadzie całkowicie. to co słychać trzymając ucho 5 cm nad rolką jest przyjemnie cichutkie. To samo z kółkiem idlera. Potęgowało klekot silnika i dodawało trochę swojego kolorytu. Teraz praktycznie cisza. Pod spodem już trochę głośniej - słychać lekki "hum" z uzwojeń silnika. oczywiście gdy przyłożę ucho do deski na której go położyłem słychać więcej ale mam nadzieję że gumowe podkładki i tłumienie Dynamatem pomogą. Generalnie jestem zadowolony ze stanu gramofonu. Główna oś po zalaniu olejem też się ustabilizowała. Teraz jedynym mankamentem są zarysowania lakieru. Nie są co prawda do "gołego" metalu ale jest ich sporo. Zastanawiam się czy przed założeniem do nowej plinty nie pomalować go u jakiegoś lakiernika samochodowego. Dobrałby kolor do oryginału. To jednak sprawa drugorzędna. Najpierw muszę zrobić tymczasową plintę i posłuchać jak gra.