Skocz do zawartości
IGNORED

Na własne życzenie nie mamy jak słuchać


Piotr__

Rekomendowane odpowiedzi

Obejrzałem sobie post "nagrobek z lampką"

Ładne zdjęcia, ładne wszystko, człowiek poczytał widać sporo o reklamie a prócz elektroniki kończył też ASP.

 

Kilka cytatów z jego strony:

"Wzmacniacze lampowe przeżywają obecnie swój renesans. Wielu miłośników muzyki po chwilowej fascynacji dużą mocą i „podbitym” dźwiękiem

wzmacniaczy tranzystorowych, decyduje się na powrót do źródeł. Niestety, wzmacniacze lampowe są w dzisiejszych czasach trudno osiągalne

ze względów finansowych. Przeciętny wzmacniacz lampowy jest wielokrotnie droższy od wzmacniacza tranzystorowego. O ile dobrze grający

wzmacniacz tranzystorowy można zakupić za kilkaset złotych, to na najtańszy wzmacniacz lampowy trzeba wydać około 3000 zł."

 

"Aby wpisać się na listę osób oczekujących należy się ze mną skontaktować , celem ustalenia szczegółów, w tym zaliczki uwiarygodniającej

zamawiającego, bo niestety, życie pokazało , że Internet jest pełen różnej maści maniaków i wizjonerów nie odpowiadających za swoje czyny."

 

 

 

PYTAM SIĘ DO CHOLERY CZEMU????!!!!!

 

Czemu jesteśmy takim zabawnym narodem który zawsze potrafi sobie poradzić dopiero po fakcie?

I czemu tak mozolnie uczymy się kapitalizmu? To tak naprawdę KLIENCI DECYDUJĄ O TYM CO MA BYĆ NA RYNKU!

KLIENCI demaskują audiofilskie konstrukcje za 6000 na częściach za 500 KLIENCI nie chcą dopłacać za ładną obudowę 2000 KLIENCI nie chcą oglądać srzętu tylko na wystawach, a mieć go u siebie w domu. KLIENCI wiedzą że ktoś im kit wciska i wtłacza w wielkie trybiki swojego biznesu.

 

Jeśli ktoś jest uczciwym człowiekiem, a nie pozerem, polecam mu zrobić współczesne wzmacniacze sprzed lat.

Sprzeda je bez zaliczek, bo ludzie nie są głupi i wystarczy, że usłyszą jak to gra u sąsiada.

 

Jak na dziś mamy tylko:

1 Drogie konstrukcje, które mają grać jako jedyny wzmacniacz w systemie (stąd dążenie do nienaturalnego upodobnienia takiej lampy do tranzystorowców) - fajna zabawa dla bogaczy, ale nie dla przeciętnego polaka melomana.

2 Przedwzmacniacze gramofonowe dla bogatych, skrajnych audiofili, w cenie od 1500, a tak naprawdę od 3000, zamiast zwykłych zintegrowanych ze wzmacniaczem.

3 Po 5 nowych winyli za 50 - 150 zł słuchanych na tranzystorach (bo tylko te nie trzeszczą) zamiast kolekcji 1000 niesłychanie klimatycznych płyt za 2-20 zł które na lampie w stylu retro nie trzeszczą, a w dodatku brzmią tak jak powinny, bo tak kiedyś były nagrywane.

4 Stare lampowce na strychach, z którymi po 30 latach jest sporo kłopotów.

 

Czego praktycznie nie ma na rynku:

1 Duża moc, bo tego we współczesnych wzmacniaczach brakuje. Choć lampowce mają to do siebie, że grają bardzo dobrze nawet przy niewielkich głośnościach.

2 FUNKCJONALNOŚĆ czyli możliwość dostosowania dźwięku do aktualnego utworu. Czyli jak chcę to daję górę i basy na maxa, co w lampie brzmi o niebo lepiej niż w scalakach.

3 wejście gramofonowe, dzięki któremu, będzie można słuchać bezszelestnie wszystkich płyt, nawet tych najbardziej poniszczonych - bo największą wartością są tak naprawdę płyty!!! a nie parametry. O czymś takim mogą tylko śnić posiadacze drogich, tranzystorowych przedwzmacniaczy, wzmacniaczy i super gramofonów z drogimi wkładkami.

4 Wygląd bez znaczenia, obudowa może być ze skrzyń od pomidorów (ok mogą być widoczne lampy) - czemu? Bo obronią się same ceną i urzytecznością. Jeśli ktoś chce mieć coś pięknego niech sam projektuje i zleca robienie obudowy a będzie miał wtedy dokładnie to co najbardziej mu się podoba.

5 I przedewszystkim spokojny , miły dla ucha dźwięk z mocną podstawą basową (niski bas punktowy nie wyjdzie, ale czemu nie ma być mocnego górnego)

 

Jeśli większość jeszcze nie wie o co chodzi, a niby czemu ma widzieć jak atlantyda zatoneła dawno temu to wyjaśniam. Obecnie nie ma na rynku wzmacniacza, który pozwoliłby w sposób niemęczący organizmu słuchać muzyki. Skoro nie potrafią tego współczesne mcintoshe i hi-endowe monitory, a potrafią stare złomy sprzed kilkudziesięciu lat to znaczy tylko tyle, że da się zrobić naprawdę tani wzmacniacz lampowy. Nie reklamować go jako hi-end, uczciwie powiedzieć że części są z ubogiego sklepu rtv i czekać na efekt. A ów efekt to odkrycie całkiem nowego dźwięku - muzyki w stylu retro, którą da się uzyskać już za 3000 zł (lampa grająca w stylu retro + prosty gramofon bo taki właśnie do takiej lampy wystarczy). W zamian wyjątkowo ciepły, klimatyczny dźwięk pozwalający odpocząć, oraz możiwość słuchania płyt lp nawet z plich targów (które niesamowicie przenosżą w tamte lata), oraz źle zrealizowanych technicznie płyt cd - a często z ciekawą muzyką. Tak więc lampa retro u każdego audiofila jako poprostu kolejne źródło muzyki. Tym razem w sypialnie bądź przy tranzystorze.

 

Dlaczego tak wiele osób lubi np. Dire Straits? bo jest płynne, muzykalne, osadzone w dolnych rejestrach.

taki sam jest np. lubiany tranzystorowiec MF-A3 tylko że z tą płynnością i klimatem to mu do najgorszej lampy bardzo brakuje.

Spokojne utwory, muzyka lat 50, 60, 70, kapele rokowe nagrywające wtedy na lampach (prawie wszystkie), Blues, Jazz. To wszystko słuchane jest obecnie na tranzystorowcach podłączonych do cd i tak naprawdę nie przypomina tego czym jest i zawsze było. Nikt też nie wie, że współczesna muzyka klubowa stworzona jest dla mocnych, snujących się niskim rozwlekłym dźwiękiem lamp. Ciekawe czemu te klubowe wynalazki jakie powstają od kilku lat są tak muzykalne? Powrót do źródeł?

Lampy to dziś zabawa nielicznych i dla nielicznych. Ceny sprzętu - nawet używanego - są horrendalne. Warto też zwrócić uwagę, iz rzecz modna tu i budząca pożądanie ogółowi kojarzy się z jakąś zamierzchłą i niekoniecznie dobrą przeszłością. Jakimś radiem u babci, palącym się telewizorem... I na pewno nie jakością.

 

Co do dalszych poza dostępnością rozważań na ten temat - to boję się wypowiadać - bo mam praktyczne doświadczenie takie jak ten ogół o którym pisałem. Z jednym zastrzeżeniem - chodzi o moc. My się wpychamy sami w pułapkę. W końcu wielu z nas mieszka w blokach i tam często głośno sie słuchac nie da. Część też pracuje w domu i chetnie by czegos posłuchala choćby stukając na komputerze. Wielkie moce często nie sa nam potrzebne - a wręcz przeciwnie. Sa problemem. naim zrobił kiedys kontrewolucje - bo Nait 1 i 2 to była kontrewolucja. Zbił sporą kasę... I nikt nie poszedł za jego przykładem.

 

Mniej watow. I mniejsze obudowy! No ale odszedłem od tematu. O lampie marzę platonicznie. Takich pieniędzy nie wydam nawet jak będę miał.

-> Piotr, posłuchaj i kup Pocahontas. To w sam raz lampa dla Ciebie.

Tak mi się wydaje.

 

A jeśli słuchasz (jak ja) nocą, posłuchaj wyrobów AR.

 

Pozdr.

Po co tyle mocy? po to aby jakiś cwaniaczek od lamp dla bogatych ekcenryków, nie wciskał Ci potem secjalnych kolumn za 20000, które zagrają jedynie z jego wspaniałym single ended 2x 5W. I po to też by zdać sobie wreście sprawę, że to właśnie lampy, pomimo zniekształceń przeznaczone są do głośnego słuchania! Bo kiedy słuchasz głośno tranzystora z cd w 6-16m2 to po pewnym czasie, organizm jest mądrzejszy od tych teorii audiofilskich którymi karmią wszystkich nieszczęśików i popostu chce Ci się to wszystko wyłączyć. Lampy nie wyłączysz tak szybko, a jak gra z gramofonem to jeszcze podgłośnisz.

 

Pomimo swojej negacji wynikającej poprostu z braku opisywanej lampy we własnym "blokowym pokoju" gratuluję jednak intuicji! Cena 3000 jest oczywiście prowokacją, a optymalna cena za taką lampę

wynosi od 1000 do max 2000. Co było możliwe zawsze tym bardziej w dzisiejszych czasach.

 

A radia babci i to jak odbierają lampy zwykil ludzie?

Nie oszukujmy się! większość z posiadaczy arcamów, creeków czy nawet roteli i nadów to właśnie czytelnicy tego forum którzy gotowi są mieć w swym systemie "nowe źródło" i nowe dodatkowe możliwości słuchania muzyki właśnie za takie pieniądze. I wielu z nich będzie tu nadal zachwalać konstrukcje lampowe za 15000, ciesząc się po cichu z tego że mają lampy za 1500.

Jeśli nie mowa teraz właśnie o tych naprawdę niegłupich "zwykłych ludziach" to o kim?

 

Ów magia lamp wynika głównie z tego, że ktoś połączył lampę z jakąkolwiek elektroniką i zamknął to w obudowie! To już jest inne i daje wiel możliwości słuhania muzyki jakich nie dają tranzystory bo są poprostu zupełnie innym urządzeniem.

 

Ślepe powtarzanie, że lampy są niemodne, to najlepsza reklama wzmacniaczy lampowych dla milionerów.

 

Tak naprawdę ludzie lubiący sluchać muzykę, są w stanie zaakceptować, że co kilka lat trzeba wymieniać te kilka lamp, tak samo młodzi (a w nich drzemie największy potencjał, bo kiedy odkrywają że coś jest fajne, nie boją się wyjść ze stada potulnych owiec biegnących za baranem).

Przyznam uczciwie - WYGODA to właściwie główny powód dla którego znikneły lampy i winyle ze świadomości mas. Świata tu nie zbawimy i nagle miliony ludzi z tranzystorowego radyjka w kuchni nie przeniesie się znowu na lampy, ale przynajmiej z SIEBIE nie róbmy idiotów.

Te wzmacniacze to dowód na to że można produkować tanio lampy tylko czemu "para poszła nie w ten gwizdek"

Pocahontas (które słyszałem i niewiele ma wspólnego ze starą lampą) i niestety nie odsłuchwane Ar ale 20w to wzmacniacze nowe. Do kogo ma trafić pocahontas które nie jest ani typową lampą ani drogą audiofilską konstrukcją konkurującą z drogimi tranzystorami, a zarazem posiadającą wszystkie zalet lampy?

Mówimy tu jednak o wzmacniaczu dodatkowym do systemu - całkowitej przeciwności tranzystora - czymś co pozwoli słuchać starych płyt, tunera który nie łapie dobrze zagranicznej stacji, czy cedeka z przegrywaną płytką w środku. Nie o współczesnym kilku-watowym anemiku, a o czymś pod co da się podłączyć nawet kolumny o efektywności 85 i co czasami jeśli ktoś zechce "da czadu". a gdzie ich FUNKCJONALNOŚĆ? możliwość chwilowego podkręcenia basu, złagodzenie walącego po uszach sopranu, czy podpięcia kilku źródeł, o gramofonie nie wspominając. Czemu muszę dokupować do nich przedwzmacniacze, kable - na właśnie odsłuchwaną płytę i inne zabawki, tak jak robią to bogaci audiofile, skoro we wzmacniaczach sprzed 30 lat nie musiałem tego robić?

 

Czy te wszystkie wydatki znowu na własne życzenie?

Piotr co ty jesteś taki skwaszony?

Ja miałem takie krotkotwałe doświadczenie z kolumnami Epos 22.

Wszystko na nich brzmiało ładnie klarownie, każda płyta i ta dobrze nagrana i ta kiepsko. Tylko czy to było bardziej prawdziwe i bliższe prawdy niż kolumny które obnazają kiepskie nagrania?

Każdy ma dowolność wyboru i wybiera to co mu odpowiada, dlatego nie ma jednego idealnego systemu dla wszystkich.

To jaką ty wybierzesz drogę to twoja decyzja.

Skwaszonym człowiekiem może być jedynie posiadać kilku płyt - bo inne nie brzmią tak jak powinny na jego systemie :) Goniącym za króliczkiem o nazwie "realizm" Polecam koncerty na żywo. Ja pioprostu nie mam czasu i pieniędzy na szukanie realizmu którego nigdy nie ma - wolę iść na koncert. Wolę też słuchać wszystkich płyt bez wymyślonych ograniczeń o czym już wspominałem wcześniej. A o tym że świata nikt nie zbawi już było, ale może by tak ktoś umilił życie, tym co lubią dużo słuchać.. Pozatym odbiegłeś od tematu, bo od początku mówiłem tu o wzmacniaczu dodatkowym, który daje nowe możliwości i mniej ograniczony dostęp do muzyki.

a to wszystko zło zaczeło sie od wynalezienia CD czyli źródła cyfrowego;-)

obecne wzmacniacze czy kolumny sa robione pod cyfrę ,cyfrowe źródła dały i wymusiły na reszcie toru analityczność, szczegółowość, równowagę, przestrzeń itd,w czasach "analogowych" tego nie było ,to jest jak rewolucja,zmieniła się świadomość sluchających,nie ma powrotu...od wejścia CD na rynek świat już nie jest taki sam ;-)

Właśnie w tej chwil tworzysz świętą wojnę ideową, a wystarczyło tylko poczytać dokładniej.

I nie puszczać oka, no chyba że jesteś prducentem baaardzo drogiego sprzętu lampowego, któremu jest nie na rękę prawda. Takie wojny tworzą tylko z ludzi ofiary rynku, a nie pełnoprawnych twórców tego rynku.

Nie dramatyzowałbym z tą jakością powiązaną z techniką cyfrową. To jest teoria a praktyka to rynek. Technika cyfrowa w olbrzymim stopniu upowrzechniła standard przemysłowy który przy dobrej aplikacji może dać świetny efekt. Jednocześnie wraz z upowrzechnieniem technologii hifi (ile osób miało przedtem gramofony i słychało płyt? -> wystarczy spojrzeć na dawne nakłady i sprzedaż - winyle nie były nawet częścią ilości cd na rynku).

Wracając do tematu - upowrzechnienie obniżyło ceny a co za tym idzie jakość sprzętu który w reklamach określany jest terminem hifi. Nie powinno się produktów dużych koncernów traktować jako urządzeń wysokiej jakości -> nikt nie bedzie tam stosował selekcji elementów/części względem spełniania przez nie parametrów itd. Przykładem jest wykupienie firmy Sanken przez Harmana który pod jedną nazwą sprzedaje sprzęt produkowany w różnych zakładach - prawdopodobnie 90% Sankena to elementy "firmowe" produkowane dla dużych firm a tylko pozostała część jest nadal tłuczona zgodnie z rygorami dla producentów specjalistycznych aby podtrzymywać dobre imię marki.

Nie wiem czy czytaliście książki z lat 50s/60s gdzie pobrzmiewa coś o autentycznym sprzęcie hifi - ówcześnie był to sprzęt dosyć elitarny podczas gdy większość zadowalała się "komodą hifi" (niezłe stylistycznie :-) lub zestawieniem amplituner/gramofon. Do dzisiaj znaczenie elitarny trochę przesunęło się ku dołowi z tym że doszła olbrzymia prędkość przemiału gospodarczego - markowi producenci jak Audiolab bywają wykupowani przez producentów działających tylko marką jak TAG McLaren i z dawnej jakości pozostaje niewiele. Zauważcie co dzieje się obecnie - ludzie nawet o średnim poziomie materialnym nie zainteresowani w większym stopniu muzyką/audio przestali kupować stereo i rzucili się na KD - efekt jest taki że sprzęt w gruncie rzeczy specjalistyczny jakim jest hifi staje się coraz droższy a producenci przestają produkować budżetówkę przechodząc na wyższe zakresy cenowe.

Jeżeli chodzi o różnicę w podejściu do doboru częsci - poszedłem z moim Creekiem 5250SE do znajomych z Polibudy - rozkręcili i na początku powiedzieli że bez schematu i danych "odsiewu" parametrów nie wymienią mi potencjometru -> okazało się że potencjometr był dobierany pod względem parametrów mierzonych a obok niego znajdowały się układy robiące coś jeszcze z sygnałem "pod ten ostateczny efekt" co było skalibrowane pod potencjometr. Wzięli to, poszukali informacji, bawili się trochę i w końcu zrobili ale dojście kosztowało ich trochę czasu i sporo pomiarów. W przeciwieństwie do tego sprzęt Technicsa czy Philipsa naprawia się z marszu montując części seryjne które i tak nie trzymają ściśle papierowych parametrów - ich zdaniem gadanie o DVD-A i SACD przy takich amplitunerach jest pozbawione sensu. To jest różnica poziomu rozwiązań konstrukcyjnych i kultury technicznej - to jest także w dobrych starszych wzmacniaczach lampowych. Nie zapominajmy jednak że w swoim czasie te wzmacniacze kosztowały tyle co np. Renault 5 czy Volkswagen Golf.

Większość ówczesnych lampowców to były "szafki do pokoju" a nie sprzęt hifi - to co niektórzy określają jako "wspaniałe produkty dawnych czasów" było elitarnym produktem wysokiej techniki a nie typowym przedstawicielem ówczesnej technologii.

 

Tu mówił prawdziwy Piotr

nie pomylcie nas :-)

coś się tak uczepil wzmacniacza, a ja ci mówię zacznij od żródła przeciez odbiornik TV(analog) czy magnetofon najtańszy gra przyjemniej od drogiego CD,niestety nie ma tego wszystkiego o czym pisałem w poprzednim wpisie a co ma CD, dlatego nie ma powrotu, kto słyszał skrzypienie stołkaw trzecim rzędzie i mu sie spodobało , łatwo z tego nie zrezygnuje

Mam nadzieję że nie uważasz Piotrze rosyjskich, czy polskich konstrukcji za mc275.

Smak lampy można już poczuć na radiu dziadka, tylko tam nie podłączysz swoich źródeł i kolumn.

 

Natomiast ja wbrew pozorom też mam cd i słucham na nim czasem chesky record, tylko nigdy nie dłużej, niż godzinę bo raczej dbam o zdrowie. Tradycyjna lampa szczególnie z gramofonem oprócz klimatu, daje też coś takiego jak ukojenie i prawdziwą muzykalność, której dziś tak brakuje - te dwa ogniwa poprostu się uzupełniają.

Wydaj mi się, że wszystko już wcześniej powiedziałem - nadal dostęp do muzyki jest sztucznie ograniczony.

Niektórzy, "życzliwi" mi ludzie, twierdzą wręcz, że to ja powoduję korozję :-(

Być może :-(

Nie wiem, kto za tym stoi, ale to nie ja, utrudniam dostęp do muzyki :-)

To pewnie te lampki, z napojami (bez fusów) :-)

 

Pozdrawiam

Piotr__

Nie miałem zamiaru Cię obraźić.

Nic, z tych rzeczy.

Po prostu, Twoje wywody, wydawały mi się trochę zagmatwane.

Mam nadzieję, że mi wybaczysz :-)

 

Również słuchałem (kiedyś) lampowych archiwaliów - radia Tesla, Stolica i inne (niektóre, miały nawet adaptery - tak to się nazywało) :-)

Dźwięk płynący z tych skrzynek, wspominam jako przyjemny :-)

Z lampowej arystokracji, słyszałem (jak dotąd), bardzo mało urządzeń :-(

Były to głównie starsze (i z tych "tańszych") Audio Research, Conrad-Johnson czy Carry.

Słuchanie muzyki z tych urządzeń może sprawić dużą przyjemność :-)

Z polskich urządzeń lampowych, nie słyszałem (na razie), zadnego (oprócz kilku wzmacniaczy lampowych DIY) :-(

Myślę, że będę miał jeszcze (nie raz), okazję posłuchać wzmacniaczy, cieszących sie dobrą opinią na naszym forum, a także tych, o których pisze się mało.

 

Nie wiem, co jest lepsze - lampa czy tranzystor czy też "hybryda"?

W pewnym sklepie w Poznaniu (nazwy nie wymienię, chciałym tam czasem posłuchać :-) ), na wszelkie dolegliwości, odpowiedż jest tylko jedna - lampa!, lampa!

Na razie nie mam własnej opinii :-(

Tranzystor, też moze dać dużą muzyczną przyjemność, też można "odpłynąć", słuchająć muzyki :-)

 

Dobry sprzęt jest (i zawsze był) drogi.

Może sprzęt DIY, byby rozwiązaniem Twoich problemów sprzętowych ?

Jeśli nie potrafisz samodzielnie "zlożyć" takowego (też nie potrafię :-( ), może mógłby Tobie w tym pomóc, przyjaciel, kolega,...

 

Pozdrawiam lampowo i tranzystorowo :-)

Oczywiście kończę ten wątek z dogłębnym uśmiechem :)

 

ps.

 

Rafał - gratuluję nieszablonowego podejścia do zagadnień audio

i zapraszam do korespondencji: [email protected]

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.