Wielka prośba. Najwybitniejszy dyrygent (Karajan, Bernstein, Walter)

[dong]

Na którym miejscu Wisłocki, Rawicki, Wit, Maksymiuk i inni? Czy istnieje w ogóle polska szkoła dyrygencka, intersubiektywna?

Wodiczko? Rodziński? Klecki? Skrowaczewski? Semkow?

 

Skoro temat wzbudza tyle emocji i kontrowersji, postanowiłem rzecz upublicznić.

Dziękuję! te trójki są znacznie ciekawsze niż lista wypadkowa.

[Jakew]

Wodiczko? Rodziński? Klecki? Skrowaczewski? Semkow?

 

 

Dziękuję!

 

 

Panowie, napisałem tu nawet wątek o młodym dyrygencie Krzysztofie Urbańskim. Jako że miałem czucie co do klasy Carlosa Kleibera wolno mieć nadzieję że to własnie Krzysztof Urbański w nastepnym plebiscycie dyrygentów, za 50 lat, pojawi się w tej pierwszej dwudziestce.

[celifan]

Najlepszych dwudziestu wg kwietniowego wydania BBC Music Magazine:

1. Carlos Kleiber

2. Leonard Bernstein

3. Claudio Abbado

4. Herbert von Karajan

5. Nikolas Harnoncourt

6. Simon Rattle

7. Wilhelm Furtwangler

8. Arturo Toscanini

9. Pierre Boulez

10. Carlo Maria Giulini

11. John Eliot Gardiner

12. John Barbiroli

13. Ferenc Fricsay

14. Goerge Szell

15. Bernard Haitink

16. Pierre Monteux

17. Yevgeny Mravinsky

18. Colin Davis

19. Thomas Beecham

20. Charles Mackerras

 

Każdy ma prawo do swojego zdania, ale ten ranking wygląda dosyć żałośnie. Abbado na 3 miejscu? Harnoncourt na 5? Rattle wyżej niż Toscanini i Furtwangler? Colin Davis i Thomas Beecham? Śmiechu warte! Współczuję forumowiczom, który wyniki tego głosowania traktują jak wyrocznię, bo głosowali dyrygenci. Gdzie Georg Solti? Fritz Reiner? Otto Klemperer? Karl Bohm? Gunter Wand? Rafael Kubelik? A gdzie, przede wszystkim, Sergiu Celibidache??? Nie dziwię się, że ich pominęli, bo przecież nie dorastają im do pięt...Jacy dyrygenci, takie wyniki i tacy wielbiciele na tym forum...Carlosa Kleibera bardzo cenię i lubię, ale nie uważam go za największego dyrygenta mimo że to bezsprzeczny geniusz.

[dong]

Reiner to prostota, dyscyplina, precyzja i naturalność. Muzyka jest podawana bezpośrednio i bez wysiłku, ale też bez emocjonalnych paroksyzmów Furtwanglera, bez zabójczej płynno-śpiewności frazy Toscaniniego, bez arystokratyczno-upiększającej elegancji Kleibera.

Do właściwego efektu potrzebna jest wyjątkowa orkiestra i żmudna praca. Taka jak Chicago SO za kadencji Reinera, doszlifowana przez niego do nieskazitelnej przejrzystości.

Wszystko to może poniekąd zniechęcać współczesnych dyrygentów do czerpania inspiracji z pracy Reinera. Właściwie jego pominięcie nie powinno więc specjalnie dziwić.

 

Kto chce fachowo, niech poczyta tutaj - bardzo dobry artykuł:

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Moje ukochane nagranie Reinera z CSO: Bartok, Muzyka na instrumenty smyczkowe, perkusję i czelestę oraz Koncert na orkiestrę. Jeśli ktoś nie zna, polecam najgoręcej.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[marco1972]

Kiedyś czytałem wywiad z pewnym dyrygentem i zapytany czy słucha innych wykonań odpowiedział,że nie bo nie ma czasu.

Myślę że tak jest w istocie i ci głosujący "wybitni" nawet nie słyszeli wykonań Celibidache.

Najsłynniejsza orkiestra jest w Berlinie więc nie dziwne że oddali głos na Rattla i jego poprzednika Abbado, no i Karajan się załapał bo jego to zna każde dziecko.

[marco1972]

Co prawda powinienem to napisać w temacie Co teraz słuchacie,ale u mnie właśnie nr 1 według listy czyli Carlos Kleiber The Last Concert :

Beethoven symhony no 4&7 Orkiestra Symfoniczna Radia Bawarskiego 26.02.1999 Cagliari Live.

Nagranie stereo ale jakość słaba (pokątna rejestracja)ale energii i dynamiki to nie brakuje to fakt.