Skocz do zawartości
IGNORED

FONICA - reaktywacja?


NE5532

Rekomendowane odpowiedzi

Nie ma takiego

 

obecnie.

 

Przeciez napisałem przed chwila że w skutek wymarcia zapisu LP's ta technologia stała się droga.

 

Mozna jeszcze wybierać w klasykach. Ale powstaje problem ich stanu technicznego.

 

z obecnych konstrukcji najlepiej wyceniony jest Ad Fontes jako całościowe rozwiązanie. Mozna tez się pokusić o złożenie z jego części czegoś bardziej zindywidualizowanego.

Gość frywolny trucht

(Konto usunięte)

Tylko, że AF nie jest wyceniony komercyjnie.

 

http://www.discogs.com/Mantovani-Manhattan/release/2584531 teego słucham i jak to gra...

 

gra tak, jakbym sobie kupił sprzęt za 100 tyś

I jest to jego wielka zaleta. Ponieważ cały format analogowy jest obecnie bardzo "niekomercyjny". To konstrukcje robione tak jak AF, najlepiej się dostosowują do chłonności rynku.

Gość frywolny trucht

(Konto usunięte)

Zaleta chwilowa. Łapiesz, ryzykujesz, albo nie.

Winyl zaś jest coraz bardziej szlachecki. Dziś nie wypada walić wódy przy słuchaniu winyla. Palić Popularnych...

 

Winyl jest dla snopków, których życie nie goni :)

Gość absolute magnitude

(Konto usunięte)

gra tak, jakbym sobie kupił sprzęt za 100 tyś

 

Dokładnie z taką świadomością dotyczącą AF wróciłem do domu z Audio Show.

AF potrafi zagrać.

 

Winyl zaś jest coraz bardziej szlachecki.

 

Yul gdzie jesteś?!!

Gość frywolny trucht

(Konto usunięte)

Yul się ostentacyjnie obraził, a tym bardziej ostentacyjnie, im łatwiej forum żyje bez niego.

 

Jeszcze z miesiąc, dwa i trzeba będzie prezydenta Komorowskiego nakłaniać by prosił Yula o wpis w zakładce analog :)

Niech będzie sobie i arystokratyczny. Natomiast z Waszych wpisów wynika, że doskonałe brzmienie LP's można uzyskać na takim sprzęcie. To potwierdza trafność umiejscowienia na rynku.

 

Fonica będzie miała tu ciężki żywot jeśli nie wymyśli czegoś znacznie tańszego niż obecnie i równie dobrego.

Gość frywolny trucht

(Konto usunięte)

Kwestia strategii.

AA pracuje nad mniej kosztownym produktem nie dlatego by kosztował tysiaka w sklepie.

On docelowo będzie kosztował te minimum 3.

To, że dziś możesz kupić AF za 3 tys jest jak chwycenie Pana Boga za nogi. Możesz się obrażać, ale jak dojdą koszty gwarancji, dystrybucji i zysku dla konstruktora...

 

Masz ostatni dzwonek :)

 

Dzyń, dzyń. Słyszysz?

Zontek i Fonica przeskoczyli ten etap i skoczyli na głęboką wodę. Już i teraz.

Gość frywolny trucht

(Konto usunięte)

Tak jak na początku lat 90-tych robiono frisby z winyli , tak dziś kosztują one często ponad stówkę. I jest popyt bo widzę, że kolejne regały w Media Markcie anketuje winyl kosztem CD.

Bez jaj. Taki Vinyl jak dzisiaj to się właśnie na frisby nadaje. Przecież to są jakieś zgrywania z cyfrowych nagrań. Ani to nie ma głębi do vinyla, ani naturalnego omikrofonowania. Wszystko przetworzone, przemielone i skompresowane w cyfrze żeby weszło na vinyl bezboleśnie.

 

Tez pamiętam jak puszczaliśmy płyty z czwartego pietra. Ale nie dlatego ze z mody wychodziły, a zwyczajnie płyta się zużywała i po jakimś czasie nadawał na śmietnik. Swoją kolekcję Polskiego rocka sprzedałem gdzieś tak w 90-91? Pamiętam, że za śmieszne jakieś pieniądze na zasadzie 1/10 ceny sklepowej.

Ostatnią płytą analogową jaka kupiłem był album Wilków, ale tylko dlatego że była trzy razy tańsza od wersji CD, a uważałem że ta muzyka nie wymaga aż takich wydatków.

  • Redaktorzy

Dokładnie z taką świadomością dotyczącą AF wróciłem do domu z Audio Show.

AF potrafi zagrać.

 

Hyy, to o moim gramofonie!!

 

 

z obecnych konstrukcji najlepiej wyceniony jest Ad Fontes jako całościowe rozwiązanie

 

Błąd. Ad Fontes jest sprzedawany w cenie materiałów, tj. za zwrot kosztów finansowych poniesionych bezpośrednio przez autora. Jako produkt komercyjny (o jakich mówimy) musiałby kosztować więcej o nakłady poniesione na opracowanie konstrukcji (prototypy budowane w ciągu ostatnich 2-3 lat), koszt wykonania, podatki oraz zysk producenta. A także zysk ewentualnego dystrybutora oraz sprzedawcy - gdyby były do nabycia w sklepie.

Gość absolute magnitude

(Konto usunięte)

Hyy, to o moim gramofonie!!

 

Nie udało mi się usłyszeć Twojego.

Akurat nie trafiłem na prezentację, tylko sobie na niego popatrzyłem (widziałem wcześniej ten armboard w rozsypce u A.Analogowego)

Myślałem o tym co uzyskuję w domu w kontekście dźwięku jaki usłyszałem na AS.

Jest znakomicie i to tak małymi środkami.

Błąd. Ad Fontes jest sprzedawany w cenie materiałów,

Ale jest sprzedawany za określoną cenę i ta cena czyni go bardzo konkurencyjnym. Jeśli cena się zmieni to punkt widzenia na wartość rynkowa urządzenia również ulegnie zmianie. Na razie jest jak jest i Ad Fontes jest najatrakcyjniejszym cenowo gramofonem hi-end.

  • Redaktorzy

Posługując się terminologią anglosaską, jest to "steal". Ale to będzie musiało się skończyć, jeśli AA podejmie produkcję na powszechnie przyjętych zasadach.

Pro Ject OCZYWIŚCIE

 

Nie ma to jak rochu, miszcz trolowania.

 

Posługując się terminologią anglosaską, jest to "steal". Ale to będzie musiało się skończyć, jeśli AA podejmie produkcję na powszechnie przyjętych zasadach.

Posługując się terminologia polska na powszechnie przyjętych zasadach, średnia płaca naszych konsumentów jest nadal 10 razy niższa niż "anglosaskich". I jak widać to się nadal nie musi skończyć, a przynajmniej nic na to nie wskazuje w najbliższym czasie.

 

podsumowując wycena wyceną, a rynek sobie.

  • Redaktorzy

Nie za bardzo widzę związek w tym wypadku. Zwłaszcza ze średnią płacą. Koszty są kosztami. Owszem, w bogatych państwach z wielkim rynkiem (jak USA) producenci sprzęty aspirującego do hi-end (a raczej state-of-the-art) często wystawiają na swoje produkty ceny jak za obraz Leonarda da Vinci. Sto tysięcy USD za gramofon - czemu nie. Ale nie zmienia to faktu, że aby produkcja wysokiej klasy gramofonu w Polsce nie była działalnością dobroczynną, musi on kosztować przynajmniej 2x lub 3x tyle, co obecnie Ad Fontes. Tak wynika z kosztów i cześć. A jeśli chce się żyć z utrzymywania takiej produkcji, to jeszcze więcej. Oczywiście, można zrobić seryjnie prostego składaka z chińskich części hurtowych, i wtedy prawdopodobnie da się go sprzedawać po te 2-3 tysiące, ale pod warunkiem, ze sprzedaż będzie masowa.

 

W świetle tego również ceny Foniki, skoro okazało się ze są robione w Polsce a nie w Chinach, nie robią złego wrażenia. Nawiasem mówiąc, w modelu 800 samo ramię to 1/3 ceny końcowej.

Koszty są kosztami tam gdzie nie ma przemysłu. Wtedy każda śrubka kosztuje jak hi-tech. A płaca ma z tym bardzo duży związek bo określa poziom popytu. Oczywiscie tak działać można na każdym rynku nie tylko na polskim niedorozwiniętym i ceny jak za dzieła sztuki brać, zwłaszcza za gramofony na które rynek i tak jest wąski.

 

W wątku o drapaku pytałeś peezeeta o silnik DC. W Polsce było co najmniej dwóch dużych producentów silników DC małej mocy nadających się też do sprzętu audio - czyli wolnoobrotowych Dzisiaj nie ma ani dużych ani małych. Komponenty do automatyki przemysłowej ciągnięte są z Chin poprzez Szwajcarię, Szwecję i Niemcy. Ale ceny również są już szwajcarskie zawierające zysk szwajcarskiego kapitału, szwajcarskiego spedytora, szwajcarskiego banku.

 

Stąd się biorą u nas europejskie ceny - i koszty wytworzenia, w porównaniu z murzyńskimi płacami konsumentów. U nas tylko koszyki wiklinowe mogą być tanie i chleb z lokalnej piekarni - choć to też nie jest już pewne.

Gość rochu

(Konto usunięte)

A co według ciebie jest "trollerskiego" w pytaniu o to jakie gramofony hi-end słuchałeś w warunkach domowych?

 

Z drugiej strony jeszcze jedno pytanie.

Co takiego spowodowało, iż nazwałeś gramofon AdFontes "gramofonem hi-end".

Co takiego spowodowało, iż nazwałeś gramofon AdFontes "gramofonem hi-end".

Własnie od tego powinieneś zacząć, bo widziałem że ci e ten hi-end zabolał. Jak coś nie jest zagraniczne i nie kosztuje pięciocyfrowej kwoty to już nie może byc hi-endem???

 

Każdy gramofon zrobiony na zamówienie w sposób daleko przekraczający niezbędne potrzeby materiałowe i popularne rozwiazania mechaniczne można śmiało uznać za hi-endowy.

 

Reaktywowana Fonica też jest hi-endowa.

Gość rochu

(Konto usunięte)

No popatrz.

A ja głupi sądziłem, że taki Garrard 301 w łupkowej plincie Oswalda Milla z ramieniem Schicka zaopatrzony we wkładkę Decci to właśnie hi-end.

Pewnie każesz mi teraz wpełznąć gdzie pod kamień...

Mnie o nic. Zwyczajnie gramofony zbudowane jak Ad Fontes (mimo niskiej wyceny) albo Fonica zaliczam do hi-endu. W przeciwieństwie do plastikowych zabawek w rodzaju Pioneera PL-990 za 500zł. czy średniej klasy cenowej jak Denon i TDK za 1700zł.

 

A jeśli chodzi o rocha musi się czegoś czepić żeby zaistnieć, jako twórca definicji hi-endu.

Z moją definicja Hi Endu to jest tak, że własnie buduje hi endowy gramofon. Wymysliłem plintę z posklejanych płatów sklejki, ramię karbonowe 15 calowe zawieszone na kardanie, łożysko z fosforo-brązowej tulei z osią z hartowanej stali, smarowane olejem, tależ akrylowy. To wszystko własnie realizuję bez patrzenia na koszty, chociaż nie będą zabójcze. Nie wiem czy jeszcze mógłbym udoskonalic moją konstrukcję. Pewnie lepiej sie nie da, a można tylko inaczej. Napewno można ładniej, bo talentu do stolarki nie mam ale solidnie po inżyniersku działam. Wyczerpałem w ten sposób mozliwości poprawy dźwięku dla tej konstrukcji ( tak uważam). Nie wydałem dużej kasy ale sporo czasu i wiedzy. To będzie Hi End. Myślicie inaczej? Wasza wola. AA postąpił dokładnie tak samo i dla mnie to Hi End. No dokładkę dopracowany wzorniczo. Krytkę tej knstrukcji zostawiam polaczkom z kompleksami i takimi tam róznymi za małymi ptaszkami. Co do Fonici rekatywowanej, to wygląda ładnie, chociaż to rzecz gustu. Zostały wyczerpane możliwości konstrukcyjne dla tej koncepcji. Teraz z innej beczki. W temacie Hi Endowym świetnie się mają japończycy. Opisują materiały np na łożysko jako specjalny stop fosforobrązu możliwy do uzyskania tylko u nich. Mój fosforobrąz też jest dostepny tylko w Polsce i ma takie właściwości, że żaden inny ich nie posiada bo jest polski. Dziadek w Bumarze składał karabiny maszynowe i tajemną wiedzę mechaniki z pokoleń mi przekazał, wiec jak buduję to tylko zgodnie z wielowiekową tradycją, zgodnie z którą, podczas prac łykam sobie siwuchy, żeby moja świadomość Hi Endowa osiągnęła należyty poziom szlachetności. Wspomagaja mnie duchy Peruna, bom przecierz Burza. Gdybym policzył wszystkie koszty i wycenił swoją kontrukcje, to Fonica wychodzi na taniochę a Ad Fontes jest darmo... Cholera, ale mi wypłynęła podświadomość. Oczywiście Hi Endowa.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.