Głośniki (monitory?) do 500-600 zł

Witam.

Jako, że nabyłem konsolę DDJ-SB3 (w zasadzie kontroler) a nie mam do niego żadnych głośników muszę coś wreszcie wybrać. ;)

Czytałem recenzje o Mackie CR3, CR4 (monitory), Edifier R1600TIII, R2800 czy Microlabach Solo 6C/7C i nie mogę się zdecydować, czy wybór powinien paść na któreś głośniki 2.0 czy jednak monitory studyjne.

Do czego będę ich używał? Do grania z ów kontrolera na jakichś domówkach, do słuchania normalnej muzyki z laptopa czy grania w gry na nich. Pokój nie jest za duży i raczej nie byłyby one jakoś daleko ode mnie, powiedzmy 50cm.

Zależy mi na czystości dźwięku, na przykład żeby nie były przesadzone jesli chodzi o niskie czy wysokie tony.

Co do budżetu mogę nagiąć ale jako, że będą one typowo do zastosowań domowych - maksymalnie 100/150 zł.

Z góry dziękuję za pomoc. ;)

Miałem przez parę miesięcy Edifier R1600TIII - to te z Bluetoth chyba, bo są dwie wersje tych monitorków aktywnych, z czego te bez BL grają chyba praktycznie tak samo, tylko ciut mają słabszą moc. W każdym razie za takie pieniądze grały naprawdę sensownie. Fantastyczne wykonanie ! Godnie prezentują się na biurku. Jeżeli jednak myśli już o wydaniu 600 zł to może niestety wydaj raz a dobrze i kup JBL LSR305. Można je już wyrwać za 1100 zł z podkładkami, a podejrzewam, że inny świat i zakup na lata.

Co w takim razie będzie odpowiednim wyborem dla mnie utrzymując równowagę pomiędzy czystością/jakością dźwięku a jego głośnością?

Żeby Ci ułatwić, to proponuję wybrać sensowny zestaw komputerowy. Edifery są spoko, ale sprawdź to lepiej zanim kupisz.

A który model mógłbyś polecić? :)

Oj... ja bym z "zestawami komputerowymi" uważał. Zawsze, ale to absolutnie zawsze lepiej zagra nawet leciwy, używany wzmacniacz i para dolumn / monitorow niż lastikowy zestawik Creativa czy Logitecha. Wiem, bo miałem. Owszem, nie da tyle frajdy w grach, czy w filmach, ale do muzyki i ogólnego obcowania z dźwiękiem to zupełnie inny świat. To jak wydalanie dźwięku a granie. Jeśli budżet faktycznie nie jest z gumy to już bierz te Edifery. Nie ma się z nimi czego wstydzić. Grają naprawdę przyzwoicie.