Jump to content

Bowers & Wilkins Formation Wedge

Fr@ntz

Ze stoickim spokojem obserwuję, jak życie pisze coraz bardziej zaskakujące scenariusze. Zwróćcie uwagę np. na segment głośników, umownie nazwijmy je bezprzewodowych. Przecież do niedawna były to głównie mało poważne konstrukcje z którymi obnosiła się okoliczna dzieciarnia, bądź wrzucało się do piknikowego kosza, żeby coś w plenerze brzęczało a gdy smartfony bliskie będą wyzionięcia ducha wykorzystać owe „grajło” w roli powerbanku. Ot przysłowiowa muzyczka z głośniczka bez większych ambicji. Jednak jakiś czas temu owa bezprzewodowość zaczęła coraz śmielej poczynać sobie zarówno w sferze lifestyle, jak i … Hi-Fi, czy wręcz High-End. Nie wierzycie? A co powiecie na Devialeta Phantom Reactor 600, Dynaudio Xeo 4 czy Dynaudio Music 5? Przecież to już poziom, na którym żartów nie ma i słuchać się da z niekłamaną przyjemnością. Dlatego też, niejako nawiązując do ostatniego z listy duńskiego Music 5, dzięki uprzejmości Sieć Salonów Top HiFi & Video Design udało nam się pozyskać charakteryzujący się nad wyraz intrygującą i zarazem wyrafinowaną aparycją głośnik Bowers & Wilkins Formation Wedge.

BW_Formation_Wedge-0001.thumb.jpg.b399e68b819c14f43ebe9631947ad726.jpg BW_Formation_Wedge-0002.thumb.jpg.7e7b53040e3c048bb1b4844883d958aa.jpg

BW_Formation_Wedge-0003.thumb.jpg.8f680a7451b1d60e70fc160c7eb34010.jpg BW_Formation_Wedge-0004.thumb.jpg.232057eeb7c05d8574fcd348d87a33fd.jpg

BW_Formation_Wedge-0005.thumb.jpg.2ecff532b0184afc8a16abd1c3681c8c.jpg BW_Formation_Wedge-0006.thumb.jpg.438a9ece0987aba1dd4820afd2d5200f.jpg

BW_Formation_Wedge-0007.thumb.jpg.94efbf4ed89c8564127b6b24df288583.jpg BW_Formation_Wedge-0008.thumb.jpg.8cf5cb7bc68f8168ebb96e82a2d37775.jpg

BW_Formation_Wedge-0009.thumb.jpg.d4904d0218fa7340c06012989c6f14d5.jpg BW_Formation_Wedge-0010.thumb.jpg.2b37642ed4cceeecc86d123c59e20f8d.jpg

BW_Formation_Wedge-0011.thumb.jpg.f2acec210f5c5bbe90509767ab9d7722.jpg BW_Formation_Wedge-0012.thumb.jpg.b7faaff94b98b0aee602213a86594892.jpg

Na wstępie warto nadmienić, iż Wedge jest przedstawicielem większego ekosystemu Formation, który Bowers & Wilkins zaprezentował już jakiś czas temu, jednak nie wiedzieć czemu jeszcze nie zdążył się on na trwałe zapisać w świadomości odbiorców i przynajmniej chwilowo musi walczyć o swój kawałek tortu z dawno spopularyzowanymi rozwiązaniami Yamahy (MusicCast), Denona (Heos), czy Sonosa. Wracając jednak do głównego nurtu dzisiejszej opowieści wśród członków rodziny Formation znajdziemy również klasyczne w swej formie kolumny podstawkowe Duo (na które też ostrzę sobie zęby), subwoofer Bass, soundbar Bar, będący swoistym pomostem i interfejsem integrującym cały system z posiadanymi „konwencjonalnymi” urządzeniami, oraz zapewniający wysokiej rozdzielczości streaming moduł Audio i uroczy, najmniejszy z rodziny głośniczek Flex. Krótko mówiąc jest w czym wybierać i sukcesywnie budować czy to klasyczny, czy też będący coraz bardziej na czasie system multiroom.
Sam Wedge to swoista, nader udana wariacja na temat współczesnego wzornictwa przemysłowego, sztuki użytkowej i … architektury. Tak, tak – wystarczy mu się dobrze przyjrzeć a podobieństwo do wycinka daleko nie szukając monachijskiej Allianz Areny powinno być dość oczywiste. To jednak jedynie moje prywatne, czyli czysto subiektywne przemyślenia, jednakże nie da się ukryć, iż bryła tytułowego Bowersa po prostu łapie za oko. Srebrzysta, bądź kruczo-czarna (w zależności od wybranej wersji), tekstylna, rozpięta na przypominającym plaster miodu stelażu maskownica szczelnie pokrywa cały wypukły front. Wyjątkiem jest wykonany z połyskliwego tworzywa górny panel sterowania z dotykowymi sensorami aktywującymi się przy ustawieniu nad nimi dłoni. Do pełnej obsługi konieczna będzie jednak dedykowana aplikacja, gdyż z ww. interfejsu dostęp otrzymujemy jedynie do regulacji głośności, play/pause i przydatnego podczas pierwszego uruchomienia piktogramu informującego o statusie połączenia bezprzewodowego/Ethernet. Ponadto to właśnie z pomocą dedykowanej apki, a raczej apek, gdyż do startowej konfiguracji należy użyć Bowers & Wilkins Formation Set-up a do co dziennej obsługi serwisów streamingowych, zawartości lokalnych serwerów NAS i radia internetowego (TuneIn) jest jej odmiana Music.
Minimalistyczną monotonię wybrzuszonych pleców przełamuje podłużna szczelina stanowiąca ujście portu bas refleks. Wszystkie przyłącza ukryto wewnątrz wnęki w uzbrojonym w gumowe stabilizatory cokole. I tu niespodzianka, gdyż oprócz gniazda zasilającego (popularna ósemka) do dyspozycji mamy jedynie port Ethernet (RJ45) a widoczne gniazdo USB pełni wyłącznie rolę serwisową. Ponadto z racji nader ograniczonego miejsca warto zwrócić uwagę na konfekcję aplikowanej Bowersowi skrętki, gdyż w trakcie testów okazało się, iż nawet pozornie „cywilnie” zaterminowany Furutech LAN-8 NCF przekracza swym gabarytem zdolności Wedge’a i koniec końców zmuszony byłem zadowolić się najzwyklejszą „komputerówką” z końcówkami po kilkanaście groszy. Mówi się trudno. Najwidoczniej górę nad ergonomią wziął design. Proszę jednak mojego marudzenia nie brać na poważnie – doskonale zdaję sobie sprawę, iż dla lwiej części populacji skrętka to skrętka i nie ma co filozofować. Czyli jeśli działa to znaczy, że jest to fakt do uzyskania pełnej satysfakcji i zaprzestania dalszego drążenia tematu.
Równie intrygująco przedstawiają się trzewia Wedge, gdyż producent raczył był zaimplementować w nich nader imponujący zestaw przetworników obejmujący nie tylko parę 25-milimetrowych kopułek wysokonowych Double Dome Tweeter wspieraną przez duet 90-milimetrowych przetworników średniotonowych z zawieszeniem FST, lecz również dedykowany najniższym częstotliwościom 150-milimetrowy woofer i uprzedzając zawartość kolejnego akapitu to po prostu słychać. Za kontrolę powyższej baterii odpowiada cyfrowa amplifikacja o zaskakująco wysokich parametrach. Otóż zarówno tweetery, jak i średniotonowce napędzają odrębne sekcje po 40W na kanał a sub otrzymał aż 80W wzmacniacz, co jak na tak kompaktową konstrukcję wydaje się aż nadto. Oczywiście całość kontrolują zaawansowane układy DSP dostosowujące „inteligentną” equalizację do zastanych warunków, dzięki czemu z jednej strony mamy do czynienia z dźwiękiem niemalże omnipolarnym, z racji szerokiego – 120 stopniowego spektrum jego propagacji a jednocześnie nader udanie nawiązującym do klasycznych, stereofonicznych wzorców.

Jeśli zaś chodzi o brzmienie, to … klękajcie narody. Niby dość zauważalną pod względem gabarytów bryłę i budzącą zaufanie 6,5 kg wagę można było uznać za symptomy, że raczej nie kupujemy przysłowiowej wydmuszki, jednak pierwsze takty „Avalon” Sully’ego Erna sprawiły, iż mój ponad dwudziestometrowy pokój wypełniła muzyka. W dodatku muzyka o zaskakującym wolumenie, swobodzie i rozdzielczości. Uwagę zwracało jej fenomenalne osadzenie w głębokim a zarazem świetnie kontrolowanym basie, który nawet przez moment nie próbował naśladować monotonnie dudniących boomboxów. O nie, w tym przypadku producentowi udało się zachować wręcz idealną równowagę pomiędzy ilością a jakością najniższych składowych. Nawet na wielce wymagającej ścieżce dźwiękowej do „Avengers: Age of Ultron” autorstwa Briana Tylera i Danny’ego Elfmana nie odnotowałem utraty kontroli a ponadto iście subsonicznym dźwiękom towarzyszyła soczysta średnica i równie odważna a przy tym pozbawiona nawet najmniejszej granulacji góra. Jeśli dodamy do tego trójwymiarową przestrzeń, to jasnym stanie się, że dla większości nabywców będzie to złapanie przysłowiowego króliczka. Kolejnym ciekawym doświadczeniem okazały się eksperymenty mające na celu weryfikację jak Wedge radzi sobie z nieraz niezbyt przyjaznymi warunkami lokalowymi, więc oprócz standardowego miejsca na platformie antywibracyjnej ustawionej na ciężkiej jak diabli komodzie z litego drewna pozwoliłem sobie rzucić nań uchem zarówno po sprowadzeniu go do parteru, czyli mówiąc wprost postawieniu na podłodze, jak i pakując go bezceremonialnie do kąta. I…? I też dawał sobie z całkiem satysfakcjonującymi rezultatami radę. Co prawda zarówno na podłodze, jak i w rogu zauważalne były lekkie podbarwienia w dole pasma a i przestrzenność dźwięku uległa oczywistej degradacji, jednak nie oszukujmy się – nikt mający chociażby podstawową wiedzę o audio tak Bowersa docelowo by nie ustawiał. Mam przynajmniej taką cichą nadzieję, choć jak zaznaczyłem na wstępie niezbadane są ścieżki losu i ludzka, w tym dekoratorów wnętrz, pomysłowość.
Jednak w bardziej cywilizowanych okolicznościach przyrody, czyli na honorowym miejscu, Wedge cieszył nie tylko oczy, ale i uszy. Bardzo przekonująco wypadały bowiem również wszelakiej maści parte wokalne począwszy od niemalże dyskotekowych aranżacji Madonny na „Confessions on a Dance Floor” po zdecydowanie bardziej bezkompromisowe i wyrafinowane barokowo-jazzowe interpretacje klasyczne w stylu „'Round M: Monteverdi Meets Jazz” Roberty Mameli.

Krótko mówiąc jeśli szukacie ozdoby salonu / sypialni / gabinetu (niepotrzebne skreślić) a jednocześnie oczekujecie dźwięku w pełni zasługującego na miano Hi-Fi, to Bowers & Wilkins Formation Wedge wydaje się spełniać owe kryteria z nawiązką. Ponadto ma szansę stać się zalążkiem bardziej rozbudowanego systemu multiroom a coś czuję w kościach, iż tego typu rozwiązania lada moment zyskają na popularności, jak daleko nie szukając swojego czasu było z kinem domowym. Tym razem jednak będzie łatwiej – bez „ołtarzyków” ze sprzętem, bez kabli i bez komplikacji. Wystarczy domowa sieć Ethernet/Wi-Fi i smartfon a reszta „zrobi się sama”.

Marcin Olszewski

Dystrybucja: Sieć Salonów Top HiFi & Video Design
Cena: 4 499 PLN

Dane techniczne
Funkcjonalność: Apple AirPlay 2, Spotify Connect, Roon Ready, Tidal, TuneIn
Łączność: Bluetooth v4.1, Class 2 (obsługa aptX HD, AAC, SBC), WiFi, Ethernet (RJ45)
Pasmo przenoszenia: 35Hz - 28kHz
Zastosowane głośniki: 2 x 25mm (1") wysokotonowe, 2 x 90 mm (3.5") średniotonowe FST, 1 x 150mm (6") subwoofer
Wbudowane wzmacniacze: 2 x 40W (tweeter), 2 x 40W (midrange), 1 x 80W (subwoofer)
Pobór mocy:<6 Watts (Sleep)
Wymiary (W x S x G): 232 x 440 x 243mm
Waga: 6.5 kg




User Feedback

Recommended Comments

There are no comments to display.



Guest
This is now closed for further comments

  • Yamaha SR-B40A

    Skoro legendarna „złota polska jesień” postanowiła dopieścić nas swoim nieco bardziej melancholijno-depresyjnym obliczem serwując przeplatany deszczem i śniegiem maraton pluchy a tym samym pozbawiając nas nie tylko złudzeń, co dylematów związanych z ewentualnymi weekendowo – popołudniowymi planami spacerowymi, jakoś trzeba zyskany tym sposobem „wolny” czas sobie zagospodarować. Owo zagospodarowanie jest tym bardziej na czasie, że lepiej – znaczy się cieplej i suszej, już było a na zmianę – powró

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Soundbary

    Bowers & Wilkins 607 S3

    Pomijając systemy wielokanałowe, którym dziwnym zbiegiem okoliczności poświęciłem dwie ostatnie recenzje, podstawkowe monitory są oczywistym wyborem dla wszystkich tych, którzy czy to z własnej woli, czy też zmuszeni prozą życia słuchają w niezbyt imponujących metrażach i/lub z tzw. systemów desktopowych. I choć w większości przypadków powyższa decyzja wiąże się z jakimiś kompromisami, to jeśli tylko podczas wyboru zamiast wywołanego chwilową promocją impulsu pokierujemy się nie tylko logiką, le

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Kolumny

    Dali Oberon 5.1 - 1/1/VOKAL/SUB C-8D

    Choć od niepamiętnych czasów uważam się za ortodoksyjnego stereofila, to z biegiem lat nabrałem właściwej „skamielinom” pobłażliwej łagodności i akceptacji dla innych niż moje własne wyborów. Ba, doszło nawet do tego, że okazjonalnie pozwalam sobie na wycieczki w wielokanałowe rewiry i o zgrozo większość takich eskapad bardzo miło wspominam. Co prawda w trakcie takowych eksperymentów salon zaczyna przypominać połączenie biurowego open-space’a przed ukryciem całego okablowania pod podłogą i wojsk

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Kolumny

    BMN Beszele 2 Pro

    BMN Beszele 2 Pro   Kto z nas miłośników sprzętu audio nie marzył kiedyś o głośnikach marzeń przeglądając zagraniczne periodyki z cenami podawanymi najczęściej w DM lub USD? Nie, nie. DM to akurat nie Depeche Mode. To Deutsche Mark, czyli marka niemiecka. Ci bardziej zmotywowani i powiedzmy odważni, zdolni podejmowali się wyzwań i sami budowali swoje zestawy głośnikowe lub też modyfikowali posiadane - w oparciu o części, które można było w tamtym czasie zdobyć. I nie chodzi li tylko tu

    kangie
    kangie
    Kolumny 14

    iFi iDSD Diablo 2 - najnowszy, transportowalny przetwornik c/a ze wzmacniaczem

    iFi Audio to brytyjska firma założona w 2012 roku przez Thorstena Loescha oraz Vincenta Luke’a. Przez ten czas zdążyła ona solidnie zapaść w pamięć wielu fanom słuchawek i sprzętów mobilnych dzięki swoim produktom, które nie tylko świetnie brzmią, ale i prezentują bardzo wysoką jakość wykonania. iFi iDSD Diablo 2 - najnowszy, transportowalny przetwornik c/a ze wzmacniaczem iFi iDSD Diablo 2 to nowa odsłona bardzo lubianych przetworników cyfrowo-analogowego ze wzmacniaczem słuchaw

    audiostereo.pl
    audiostereo.pl
    News | Tests | Others
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.

                  wykrzyknik.png

AdBlock blocking software detected!


Our website lives up to the displayed advertisements.
The ads are thematically related to the site and are not bothersome.

Please disable the AdBlock extension or blocking software while using the site.

 

Registered users can disable this message.