Słuchanie muzyki może być źródłem najwznioślejszych doznań i emocji, ale tylko wtedy, gdy mamy poczucie pełnego realizmu. Niestety, najczęściej nasze otoczenie – rodzina, czasem sąsiedzi – nie podzielają naszej muzycznej pasji. I co wtedy?
Nie od dziś wiadomo, że na jakość dźwięku ma niebagatelny wpływ ustawienie zestawów głośnikowych w danym pomieszczeniu oraz określony poziom głośności. Bywają jednak takie sytuacje, gdy ten z pozoru prosty warunek nie będzie możliwy do spełnienia. Co zatem zrobić? Poddać się, zrezygnować ze słuchania naszej ulubionej muzyki? Bynajmniej! Okazuje się, że w takim przypadku słuchawki będą zbawiennym rozwiązaniem. Podobnie sprawa się ma, gdy lubimy albo... musimy często podróżować. Albo jest się studentem mieszkającym w akademiku, a może najzwyczajniej w świecie chce się słuchać muzyki pracując w biurze.
Co kupić?
Decydując się na odsłuch słuchawkowy trzeba sobie jasno uzmysłowić, jaką kwotę chcemy przeznaczyć na ten cel i czy wszystkie niezbędne elementy toru będziemy musieli kupić. Czy to ma być sprzęt przenośny, czy stacjonarny? Klasy popularnej czy przeznaczony dla bardziej wymagającego melomana bądź zdeklarowanego audiofila? Kolejnym etapem będzie prawidłowy dobór poszczególnych komponentów. Wiadomo, że nie każde słuchawki będą poprawnie współpracowały z dowolnym urządzeniem zaopatrzonym w wyjście słuchawkowe.
W zależności od osiąganej jakości dźwięku i gabarytów słuchawki mogą mieć różną budowę i cechy użytkowe. W grupie najbardziej przystępnych cenowo nauszników dominują słuchawki dynamiczne, charakteryzujące się małą impedancją – zwykle 32 omy i dość dużą skutecznością. Zazwyczaj dobrze współpracują z wszelkiego rodzaju przenośnymi odtwarzaczami i wieżami. Niestety najczęściej nie zapewniają oszałamiającej jakości dźwięku...
...choć zdarzają się chlubne wyjątki, jak ten powyżej.
Nieco droższe „nauszniki” to także przetworniki dynamiczne. Dominuje tutaj impedancja z zakresu 200-400 omów jako łatwiejsza do zaakceptowania przez wszelakiej maści wieże i amplitunery. Ostatnimi czasy pojawiły się też modele niskoimpedancyjne, które wymagają kompatybilnego wyjścia słuchawkowego. O ile najnowsze urządzenia są w stanie współpracować z takimi słuchawkami, to starsze modele – niekoniecznie.
Flagowy model w ofercie firmy Audio-Technica - drogi i wymagający wiele od współpracującej elektroniki.
Prawdziwą klasę brzmienia oferują dopiero najdroższe modele, o bardzo zróżnicowanej konstrukcji, często wymagające współpracy ze „spec-wzmacniaczem” słuchawkowym albo z odpowiednim zasilaczem (energizerem) – w przypadku elektrostatów.
Legendarny już Orpheus Sennheisera w pełni już zasłużył sobie na miano audiofiskiej korony. Na aukcjach osiąga niebotyczne ceny.
Ale sam wzmacniacz słuchawkowy nie musi być wcale przesadnie drogi. Za kilkaset złotych można nabyć całkiem udanego Pro-Jecta...
...albo Creeka, który może zaspokoić audiofilskie ambicje.
A co z efektami kinowymi?
Odtwarzanie większej liczby kanałów niż ma to miejsce w konwencjonalnym stereo za pośrednictwem słuchawek nie jest wcale niczym nowym, bowiem już we wczesnych latach 70. ubiegłego stulecia pojawiły się słuchawki... kwadrofoniczne. Charakteryzowały się niestety dość nikłym komfortem użytkowania oraz zabawnym wyglądem, w związku z czym nie miały szans na jakiekolwiek powodzenie wśród ówczesnych melomanów. Wraz całą ideą słuchania muzyki czterokanałowej szybko o nich zapomniano. Dopiero pojawienie się kina domowego sprawiło, że sprawy przybrały znacznie korzystniejszy obrót. Producenci słuchawek szybko zareagowali na pojawienie się systemów wielokanałowych. Czym bowiem byłby nawet najlepszy obraz oglądany w klasycznych słuchawkach stereofonicznych. Prace badawcze w tym zakresie prowadziło kilka firm i to w różnych „kierunkach”. Producenci nauszników tacy jak np. AKG, Beyerdynamic czy Sennheiser, opracowali własne w pełni dojrzałe systemy:
Hearo 999 Audiosphere firmy AKG
Headzone HBP1 niemieckiego Beyerdynamic
słynny procesor Lucas Sennheisera.
Natomiast firmy specjalizujące się w zestawach kina domowego skupiły się na zaawansowanych algorytmach do symulowania przestrzeni wielokanałowej przy użyciu zwykłych słuchawek dwukanałowych. Które rozwiązanie jest najlepsze? To zależy od preferencji słuchacza i to nie tylko brzmieniowych. Pełnokrwiste zestawy kina domowego z reguły mają większe gabaryty i ograniczoną mobilność, natomiast specjalizowane procesory są bardziej wygodne gdy często zmieniamy miejsce odsłuchu.
TEKST: Ludwik Igielski
ZDJĘCIA: z archiwum autora