Francuska Micromega znów pojawia się na łamach Audio Video po kilki latach nieobecności. Odtwarzacz CD30 i wzmacniacz IA180 stanowią dziś najbardziej rozbudowany system w ofercie tego producenta.
Z wielką satysfakcją dowiedziałem się o odrodzeniu Micromegi. Ta francuska firma zniknęła z rynku kilka lat temu, przezimowała modę na kino domowe, a teraz wraca, akurat kiedy zaczyna się kryzys. Powrót na rynek był możliwy dzięki zastrzykowi kapitału, jaki wniosła spółka Audis, która przejęła markę. Zmiana właściciela nie oznacza jednak kompletnej zmiany koncepcji urządzeń ani przyklejania metki Micromegi do byle czego. Nad projektami nowej serii pracował założyciel Micromegi – Daniel Shaer.
Wiele osób kojarzy Micromegę z bardzo udanymi urządzeniami z serii Stage. Ta seria, która zdobyła uznanie nie tylko dzięki bardzo wyrafinowanemu brzmieniu, ale też dzięki nowatorskiej koncepcji budowania oferty. Kupując najtańszy odtwarzacz lub wzmacniacz, można było po jakimś czasie dokonać modyfikacji i przez wymianę wewnętrznych modułów stać się właścicielem wyższego urządzenia w serii. Ponieważ nazwa modelu (cyfra od 1 do 6) pojawiała się na czerwonym wyświetlaczu, zmodyfikowane urządzenie niczym nie różniło się od tego, które wychodziło z fabryki już jako bardziej zaawansowana wersja. Micromega była też jedną z pierwszych firm proponujących odtwarzacz typu top-loadera i jedną z pierwszych, która podjęła próbę zaoferowania niedrogiego, ale pełnego systemu pod nazwą Minium.
Dlaczego Micromega zniknęła z rynku? Mówi się, że po części wynikało to z problemów z awaryjnością urządzeń. To prawda, że starsze Micromegi często się psuły – w odtwarzaczach padała mechanika Philipsa, pojawiały się też problemy z tzw. softem. To ryzyko, z którym musi się liczyć każdy producent oferujący nowatorskie i oryginalne rozwiązania. Aby nie popełnić tego samego błędu, premiera nowej serii była przez pewien czas odwlekana. Producent musiał się upewnić, że tym razem nie będzie już problemów z awaryjnością. Urządzenia były ponoć torturowane przez wiele tygodni, przy różnych temperaturach i stopniach wilgotności.
Klasyczna oferta
Podstawowy trzon oferty to 3 odtwarzacze i 3 wzmacniacze. Do tego producent przewidział wzmacniacz dzielony (do wyboru 2 końcówki mocy, z czego mocniejsza dysponuje mocą 400 W na kanał przy 4 omach), tuner i procesor wielokanałowy, który będzie miał swą premierę w pierwszym kwartale tego roku. Jest też perełka, w postaci 85 kilogramowego gramofonu, w cenie 13 000 euro (bez ramienia i bez wkładki). Oferta jest więc dość typowa dla specjalistycznego producenta skupiającego swe wysiłki na sprzęcie dwukanałowym. Do testu wybraliśmy najbardziej zaawansowany system składający się z odtwarzacza CD30 i integry IA180. To w nich znajdziemy najciekawsze rozwiązania, jakie przygotował francuski producent.
Odtwarzacz CD30
Pod względem wzorniczym nowa seria bardzo przypomina urządzenia z serii Minium. Podobne są niebieskie wyświetlacze i ułożenie przycisków funkcyjnych na przedniej ściance. Jednak już w pierwszej chwili widać, że CD30 wykonano z większą dbałością o detale. Przednia ścianka to pięknie szczotkowane aluminium, przyciski są metalowe i miękkie w dotyku, widać dużą precyzję wykonania, obcą starszym urządzeniom. Znakomite wrażenie robi cieniutka szuflada, szczególnie dopóki jej nie wysuniemy. Osobiście spodziewałem się metalowej tacki, jak w odtwarzaczach Yamahy albo Marka Levinsona, tymczasem aluminiowy jest tylko element widoczny od frontu, a reszta – już plastikowa. Ale to jedyny powód do narzekań. Obudowy wyglądają świetnie, m.in. dlatego, że wierzchnia i boczne płyty też są szlifowane. Obsługa może nie jest wyjątkowo intuicyjna, bo musiałem sprawdzać niemal za każdym razem napisy na przedniej ściance, ale po jakimś czasie na pewno bym się nauczył obsługi bezwzrokowej. Co ciekawe, odtwarzacz ma kilka funkcji, jakich próżno szukać w produktach konkurencji. Można np. ustawić prędkość otwierania szuflady (3 regulacje do wyboru). Napisy na wyświetlaczu da się ustawić w dwóch językach (francuski, angielski). Można też wyłączyć wyjście cyfrowe. Do tego potrzebne jest jednak sięgnięcie do instrukcji obsługi, ale takich ustawień dokonuje się raz na jakiś czas. Możliwe jest też wygaszenie wyświetlacza. Wówczas widoczna będzie jedynie mała niebieska kropka sygnalizująca działanie urządzenia. Rozwiązania zastosowane w CD30 z pewnością są nieszablonowe i godne opisania.
W zasilaczu użyto dwóch transformatorów – R-Core dla sekcji cyfrowej, obsługi mechaniki i wyświetlacza oraz osobnego transformatora dla sekcji analogowej. Zamiast coraz częściej stosowanych napędów CD-ROM zastosowano mechanikę z odtwarzacza DVD. Taki wybór uzasadniono wysoką niezawodnością czytników DVD, produkowanych przecież w bardzo dużych ilościach. Upsampling sygnału cyfrowego zrealizowano w sposób nietypowy, bo wybrano częstotliwość 132,3 kHz, czyli potrójną wartość częstotliwości próbkowania płyt CD. O zaletach takiego rozwiązania można przeczytać w dokumentacji technicznej odtwarzacza dostępnej na stronie internetowej producenta. Sekcję cyfrowo-analogową wykonano w oparciu o kość AD1853 Analog Devices. Układy wyjściowe zrealizowano z użyciem wzmacniaczy operacyjnych OPA604.
Wzmacniacz IA 180
Podobnie jak odtwarzacz, wzmacniacz dysponuje kilkoma oryginalnymi ciekawostkami funkcjonalnymi. Pierwszą widać już na pierwszy rzut oka – to gniazdo minijack na ściance czołowej, pozwalające podłączyć przenośny odtwarzacz MP3. Tuż obok znalazło się wyjście słuchawkowe, niestety miniaturowe, ale można przecież skorzystać z przejściówki. Poziom wyjścia na słuchawkach ma osobną regulację w skali od 1 do 15. Zagłębiając się w szczegóły instrukcji, dowiemy się, jak regulować balans (należy przytrzymać przycisk Mute przez 2 sekundy), wyłączać sekcję przedwzmocnienia, by wzmacniacz pracował jak końcówka mocy (przytrzymanie przycisku Monitor), a nawet nazwać poszczególne wejścia bądź wykasować te, z których nie korzystamy. Mamy nawet możliwość podłączenia systemu głośnikowego 2.1 ze specyficznym wyjściem dla subwoofera. Na co dzień obędziemy się jednak bez instrukcji. Do wzmacniacza dołączany jest pilot zdalnego sterowania, taki sam jak niegdyś. To stary sterownik Philipsa, z mnóstwem przycisków, może niezbyt ergonomiczny, ale mam do niego pewien sentyment.
Znakomite wykonanie widać także na tylnej ściance. Dwa rzędy gniazd RCA rozmieszczono z zegarmistrzowską precyzją, a gniazda głośnikowe to złocone trzpienie w przezroczystym plastiku. Można skorzystać z bananów i gołego kabla, ale widełki już nie wejdą.
Podobnie jak odtwarzacz, wzmacniacz wyposażono w dwa transformatory zasilające. Pierwszy, typu R-Core, zasila sekcję przedwzmocnienia, drugi, toroidalny, dedykowany jest końcówce mocy. Transformatory R-Core według producenta idealnie sprawdzają się, gdy zapotrzebowanie na prąd jest niewielkie, a istotna jest izolacja układów od zewnętrznych zakłóceń, jakie zanieczyszczają sieć elektryczną. Transformatory toroidalne lepiej sprawdzają się, gdy zapotrzebowanie na prąd jest zmienne. Źródła przełączane są przekaźnikami sterowanymi układem A6841, natomiast poziom wzmocnienia sterowany jest kością CS3310 firmy Cirrus Logic. Wysoka moc wyjściowa wzmacniacza (180 W na kanał przy obciążeniu 4 omów) jest możliwa dzięki zastosowaniu w końcówce mocy modułów pracujących w klasie D. Skorzystano z podzespołów Ucd 180-ST firmy Hypex Electronics, specjalizującej się w produkcji wzmacniaczy impulsowych już od 1996 roku. Sprawność układu wynosi 90%, dlatego wydzielanie ciepła jest w praktyce minimalne. Mimo to moduły przymocowano do niewielkiego aluminiowego radiatora. Rezerwę prądową stanowią 4 kondensatory elektrolityczne, każdy o pojemności 6800 µF.
Dystrybutor: Nautilus www.nautilus.net
Ceny: CD30 - 4990 zł
IA 180 - 4990 zł
Dane techniczne:
Odtwarzacz CD30
Stosunek sygnał/szum: