O muzyce:
Frank Zappa -- gitara, perkusja
Captain Beefheart -- vocal
Sugar Cane Harris, Jean-Luc Ponty -- skrzypce
John Guerin, Paul Humphrey, Ron Selico -- perkusja
Max Bennett, Shuggy Otis -- gitara basowa
Ian Underwood -- klawisze, saksofon, flety
Same nazwiska mogły by wystarczyć już jako recenzja , ale to nie wszystko. Płyta jest wg mnie najlepszą płytą Fraka.Co tu dużo mówić , trzeba jej posłuchać , myślę że każdy znajdzie tu coś dla siebie zarówno fani jazzu , fani rocka , bluesa , dobrego gitarowego grania , czy nawet fani psychoddeli (typu Hawkwind a nie np Voi Vod) Płyta jest przesycona klimatem lat 60/70 (1969) w dobrym tego słowa znaczeniu i podanego w sposób nie wzbudzającego uśmiechu politowania. Poza tym płyta jest niesamowicie energetyczna. Uważam że każdy powinien jej posłuchać.
O dźwięku:
Tu już jest trochę gorzej , realizacja nagrania jest bardzo poprawna natomiast dźwięk nie jest jakoś specjalnie szczegółowy i odrobinę przybrudzony - co na swój sposób dodaje uroku nagraniu i pomaga słuchaczowi przenieś się w "tamte lata" i pooddychać choć przez chwilę ich atmosferą.