O muzyce:
Zastanawiałem się do jakiej grupy zakwalifikować ten krążek? pop, tech-pop, house-pop, nie znam się na współczesnej muzyce. Płyta zaskakuje swą odmiennością na polskim rynku. Bardzo dynamiczna i wręcz techniczna. Brak jej ducha, ale słuchając ją stopa jakoś sama zaczyna wybijać rytm. Dużo tu klawiszy i środków technicznych, zniekształcony głos Reni. Płyta zaczyna się długim rytmicznym wstępem \\\"Wynurzam się\\\", dalej superhit \\\"Kiedyś Cię znajdę\\\" (mój znajomy określił ten kawałek - \\\"opowiada o grzybobraniu\\\"), później przęcietny \\\"Raczej inaczej\\\", \\\"Let\\\'s play ping ping-pong\\\" - to kicz w najgorszym wydaniu, \\\"Ostatni raz\\\" - kolejny hicior - chyba mój ulubiony, \\\"Kto pokocha\\\" - to typowy zapychacz płyt, \\\"It\\\'s not enough\\\"- i znów kicz, \\\"Jeśli zostaniesz\\\" i \\\"W zwolniotym tempie\\\" - udane techno-kawałki, i ostatnie \\\"Not real\\\" i \\\" Trans misja\\\" - takie sobie, mogą być. Uważam że płyta jest nie równa, gdzie są bardzo muzykalne kawałki razem z obok sąsiadującymi kiczami.
O dźwięku:
Nie miałem zamiaru kupować tej płyty. Ale spodobał mi się \\\"Kiedyś Cię znajdę\\\" więc pożyczyłem ją od znajomego. Gdy ją włączyłem zaskoczyła mnie przestrzenią i głębią dźwięku. Do tego mam wrażenie że muzyka wiruje po całym pomieszczeniu, scena praktycznie otacza słuchającego.
O ile źródła pozorne można zlokalizować to dźwięk od nich przemieszcza się w każdy kierunek. Czuje się że płyta nagra jest przez profesjonalny zespół z użyciem wielu środków masteringowych.