Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5759 opinie sprzęt

Yamaha s530

Na razie jestem zadowolony. mam go od kilku miesiecy i oprucz glosnego napedu nic zlego sie nie dzieje. Kupilem go przy okazji zakupu amplitunera 640. Troche denerwuje mnie brak niskiego basu i ograniczenie jego sily. poprzednio gral CD Micromega i wszystko bylo bardziej miesiste na CD. Uzywajac CD-r z filmami VCD troche meczy sie przy rozkompresowywaniu Mpeg1 podobnie z SVCD Pewnie za rok wymienie go na 830 yamahy lub 1400 Denona. Ale na razie bardziej wystraszony jestem opiniami na temat tego dvd niz tego co sie z nim dzieje


Marantz cd6000

cóż tu pisać według mnie faworyt w tej cenie.wszystko zależy od konfiguracji . u mnie jest ciepły przyjemny dźwiek . wszystko jest na swoim miejscu. jazz akustyczny wypada rewelacyjnie wspaniała trąbka , przestrzeń, bas jest potężny.z początku brakowało mi teoche góry więc powybierałem w kablach głośnikowych i jest dobrze.idealny również do modyfikacji co daje ciekawe efekty.dodałem trafo, wymieniłem wzacniacze opewracyjne kondensatory toru cyfrowego analogowego kwarc wytłumiłem obudowe, założyłem ekrany miedziane na trafo i oampy. jestem bardzo zadowolony.


QED Annivesary Silver

Nie będę się za dużo rozpisywał. Obiema rękoma podpisuję się pod słowami kolegi antosia z dnia 2004-05-10. Zachęcony recenzjami kupiłem kabelek w ciemno. Na szczęście nie był zbyt drogi. Mimo świetnej dynamiki, szybkości, czystej średnicy brzmienie jest agresywne, czego nie bardzo akceptuję. Bas był szybki, ale mało zróżnicowany, z pewnym ograniczeniami w jego prezentacji. Długo u mnie nie zagościł. Ten kabelek może się sprawdzić w systemach mało dynamicznych, "zamulonych", z cofniętą średnicą. Sądzę, że bardziej sprawdzi się w kinie domowym niż w klasycznym stereo.


Delta Studio KT88

Słucham Delty od roku i ciągle mnie zadziwia i zachwyca. Przed zakupem odsłuchiwałem róźnych systemów i konfiguracji, od początku skłaniając się w stronę lampy, ale już wybór pomiędzy single-ended i push-pull nie był z góry przesądzony. Trafiałem na systemy grające pięknie ale dośc drogie, albo zdecydowanie nie trafiające w mój gust, i wreszcie u Andrzeja Waseńczuka w SAPR trafiłem i zamówiłem. Gdy po kilku tygodniach przywieźli mój egzemplarz, słychać było że potrzebuje dość długiego wygrzewania lamp - pełnym dźwiękiem zaczął grać po miesiącu , a do dzisiaj zdarza mu się osiągnąć pełną magię po 2-3 godzinach grzania i moim zdaniem jest to wyraźniejszy efekt niż w innych znanych mi lampach. Zresztą, bardzo pomogło też dostrojenie sprzężenia przez konstruktora w moim pokoju, w docelowych warunkach.   Trzeba przyznać, że Delta Studio w moim systemie w połączeniu z dość detalicznymi AP Tempo (choć równoważonymi przez ciepławego CD Lektora) bywa bezlitosny wobec gorzej zrealizowanych nagrań, - ale za to pokazuje pełen blask dobrych płyt. Pianino zapiera dech. Oczywiście, dobrze wypada akustyczny jazz - Henri Texier, Charlie Haden, wszelkie śpiewające kobiety - Dee Dee, Patricia Barber, Cesaria Evora, Krall, ale również muzyka klasyczna. Za każdym razem mnie zadziwia koncert Sinfonia Varsovia (w poszerzonym składzie) muzyki Preissnera w Wieliczce -tam smyczki, wokale, kotły i dzwonki nie pozwalają się oderwać od słuchania, a jednocześnie jest to wszystko spójne nawet przy sporej głośnosci. Zresztą, mocy nie brakuje, mój egzemplarz ma wg producenta 70 W na kanał przy 4 ohmach.   Podsumowując - bardzo dobra dynamika, muzykalność, świetna stereofonia (słyszałem lepszą tylko w układach SE, w żadnym push-pull), kontrola basu, świetne wokale - średnica!


Epos M12.2

Eposy 12.2 spodobały mi się już w pierwszym odsłuchu. Są to kolumny wybitnie akustyczne. Całe spektrum dźwięku jest doskonale zrównoważone i nie da się wyczuć dominacji żadnego z elementów. Wysokie tony są bardzo dobre, detaliczne i doskonale oddają zwłaszcza muzykę instrumentalną - akustyczną. To samo średnica. Świetna. Bas jest bardzo szybki i dobrze kontrolowany. Nie ma mowy o przebarwieniach i rozlewaniu się na pozostałe tony. Naprawde robi wrażenie. Tych kolumn słucha się z olbrzymią przyjemnością. Dźwięk nie męczy i sprawia, że zapominasz o ich istnieniu - jesteś ty i muzyka. Muzykalnośc na najwyższym poziomie. U mnie grały na 17 m2 i wypełniły pomieszczenie dźwiękiem do ostatniego kącika. Doskonałe. Moje subiektywne uczucie - często słucham muzyki instrumentalnej ale wykonywanej przy pomocy instrumentów elektronicznych - nie akustycznych. W takiej muzyce łatwo wygenerować niskie tony - bardzo dźwięczne i głębokie. Tutaj Eposy były bardzo dobre ale...nie rewelacyjne. Ogólnie - w tej cenie (do 2500) - nei mają konkurencji. Biją wszystko inne na głowę. Także wyższy przedział cenowy (do 4000) rzadko dotrzymuje im kroku.


Tannoy FUSION 1

Tak jak wyżej. Góra i środek bardzo wyraźna, świetna sekwencja. Natomiast na bas nie ma co liczyć. Oczywiście same wymiary nie pozwalają na to żeby liczyć na ciekawy dół. Ale uwaga! Podłanczałem te kolumny do dwóch wzmacniaczy(stary pionner i hk avi100), byłem prawie zdecydowany by je sprzedać. Męczyo mnie słuchanie. Porostu zbytnia sekwencyjność(wyraźność) dzwięków przy muzyce rokowej żle wpływa na człowieka. Następnego dnia udało mi się kupić denona 350se który diametralnie zmienił sytuację. Przytępił pazury góry i środka i nadał wszytkiemu przyjemnego pasma dołu. Teraz słuchanie to radość której sobie nie szczędzę:) Więc zaznaczam, wedle mojego doświadczenia, że odpowiednio dobrany wzmacinacz przy tych kolumnach to istotna sprawa. Dobre kolumny w dobre cenie.


Simaudio CD 5.3

CD 5.3 trafial do mnie dwukrotnie. Pierwszy kontakt z tym zrodlem uznalbym za sredni. Zrodlo trafilo do mnie ponownie ostatnio, jako zamiennik CD, na ktory czekalem. Za pierwszym razem CD byl zupelnie swiezy, za drugim juz wygrzany.   Generalnie zrodlo jest dosc obiektywne i chlodne. Dynamike okreslilbym jako dobra, nie odnotowalem duszenia sie przy duzych skladach orkiestrowych, nie odnotowalem tez ocieplania wokali czy "pogrubiania" dzwieku kontrabasu. Na niektorych realizacjach odnotowalem cos, co moglbym uznac za minimalne rozjasnienie.   Przy odsluchu przypomnialem sobie sluchanego 2 miesiace wczesniej Sphinx'a myth IX. Sphinx gral spokojnie i powiedzialbym - rzesko, wiele osob powiedzialoby, ze dzwieki wylanialy sie z czarnego tla. SIMAUDIO na pewno nie oferuje tak silnego efektu 'czarnego tla', wydaje mi sie za to, ze lepiej jest z dynamika - zarowno mikro- jak i makro-. Przestrzen budowana jest bardzo poprawnie - nie ma problemow z lokalizacja instrumentow, nie znieksztalca sceny, aczkolwiek, po krotkim odsluchu drozszego zrodla SIMAUDIO (Supernova) wydaje mi sie, ze dopiero tam muzyka nabiera oddechu.   Generalnie sadze, ze CD 5.3 moze byc bardzo ciekawym wyborem do lampowych systemow, ktore wymagalyby nieco dobrze pojetego ozywienia. IMO moze nie byc najlepszym uzupelnieniem do rozjasnionych systemow. Wtedy moze lepiej pomyslec o Resolution Audio, Meridianie G08, Naimie, Sphinxie czy Electrocompaniecie.


AKG K701

Zacznę może od budowy. Design K701 jest, jakby to powiedzieć, kontrowersyjny. Z jednej strony materiały i wykonanie z najwyższej półki, z drugiej wygląd „ipod-owaty” taki. Może to przez ten biały kolor. Ale w końcu wygląd nie jest najważniejszy. Muszle są duże i ukształtowane anatomicznie, tzn. z tyłu są grubsze i doskonale przylegają do głowy. Są też na tyle głębokie że nie uciskają małżowiny. Wykończone aksamitem. Wentylacja jest świetna. System automatycznej regulacji pałąka skonstruowany jest bardzo pomysłowo i precyzyjnie. Ale jest to też punkt do którego się przyczepię – automatyczny naciąg pałąka zrealizowano na gumie (ringi z gumy obleczonej materiałem). Taki element wcześniej czy później się zużyje… Część opierająca się na głowie jest ze skóry i jest twarda. Na szczęście można ją manualnie zmiękczyć w wyraźny sposób. Cały patent jest średnio wygodny ponieważ system naciągu działa pewną siłą na głowę, a owe gumy są dość mocne. Być może z czasem się „wyrobią”. Dla osób z dużą głową (jak ja) zakres pałąka jest wykorzystany maksymalnie. Siła działająca wtedy na głowę jest największa – gumy są naciągnięte. Osobiście lubię rozwiązania jak np. Beyerdynamic. Kabel (3 metry) jest jednostronny i, jak podkreśla producent jest pełny Bi-wiring. Zastosowano też słynne patenty typu Varimotion oraz jedynie w tych słuchawkach płaski drut nawojowy. Generalnie wygoda i jakość wykonania na szóstkę. W komplecie praktyczna podstawka i redukcja na małego jacka.   UWAGA ! Koniecznie przesłuchać używany, dotarty egzemplarz. Fabrycznie nowe to w zasadzie półprodukt słuchawkowy. Wyjęte z pudełka nie prezentują pełni możliwości – dźwięk jest szary i płaski. Ale już po 50 godzinach jest dużo lepiej, można zacząć cieszyć się muzyką. Dalsze docieranie wpływa korzystnie ujawniając coraz to nowe zalety K701. Testujący zalecają 300 godzin do uzyskania optymalnego początku.   Opis soniczny będzie się odnosił głównie do różnic pomiędzy K701 a DT880 ‘2005 (bo z Beyerów właśnie się przesiadłem) oraz gościnnie HD650. Ogólny charakter brzmienia jest w dużym stopniu uniwersalny. Żaden z podzakresów nie jest uwypuklony lub osłabiony. Można przyjąć że pasmo jest wyjątkowo fizjologiczne. W odróżnieniu od DT880 wyższe soprany są łagodniejsze, jest ich nieco mniej, przez co początkowo sprawiały wrażenie mniej szczegółowych. Uważniejsze przesłuchanie porównawcze prowadzi jednak do stwierdzenia – sopranów jest mniej lecz ich jakość i rozdzielczość jest wzorowa. Wyraźnie większy jest natomiast bas. Schodzi nisko i jest ładnie kontrolowany do samego krańca. Tego właśnie mi w 880tkach brakowało – wypełnienia basu. Jest świetnie „przezroczysty” – w zależności od nagrania twardy lub „klejący”. Doskonale słychać różnice pomiędzy instrumentami basowymi. Do tego potrafi być jak bestia i zaskoczyć nagłym tąpnięciem. Fajnie słychać otoczkę instrumentów – te informacje o wydobywaniu dźwięku dołączone do samego dźwięku instrumentu. Nie jest na szczęście „bumboxowy” jak w HD650. Średnica bez komentarza, nie ma po co bić piany. Jest rewelacyjna, ekspresyjna i mocna. Subiektywnie mam wrażenie dużej „gęstości” przekazu, co przy wspaniałej jak na słuchawki scenie tworzy spektakl jedyny w swoim rodzaju. Właśnie – przestrzeń. W porównaniu do DT880 które są w tym niezłe ale grają szeroko głównie w bok, AKG dostarczają jeszcze wymiar „w przód”. Wyraźnie różnicowana jest też wysokość instrumentów. Porównanie z HD650 było bolesne – prawie jak mono… Dynamika (wiążę to dużą czułością 105dB) jest bardzo dobra. Słuchawki nie boją się symfoniki, lokalizacje muzyków i skoki głośności oddane są wspaniale.   Dźwięk jest żywiołowy. DT880 to przy nich troszkę „ciepłe kluski”, eleganckie i brylujące sopranami, ale bez pazura. Brak im (DT880) tej gęstości i wypełnienia przestrzeni AKG.   Podsumowując AKG K701 to ścisła extraklasa. Świetna przestrzeń, piękna barwa. Moja rekomendacja.


Kenwood KFW - V6020

Amplitumer ten kuoiłem, poniważ od poczatku lat 90 używałem starszego modelu - bez pilota. I właśnie ten brak pilota zdecydował o kupie owszego modelu. Nie zawiodłem się kilka lat amp ten robił za wzmacniacz stereo w komplecie z CD kenwooda. Spisywał sie znakomicie z kolumienkami JBL. Praktycznie poza opisaym wcześniej brakiem mikrodynamiki ( co odbiło się gównie na basie ) nie mozna mu nic zarzucic. W chwili obecnej robi za kino domowe - w komplecie z nowym DVD Philipsa i kilkunastoletnimi kolumnami Tosnsila spisuje się znakomicie ! Poza wykopem w basie niczego w chwili obecnej nie moża mu zarzucic. Dopóki nie zapsuje się - będzie grał. Zeby uzyskac obecny efekt musiałbym wydac najmarniej 3 k na zestaw !!! Te pseudogłośiczki kina domowych w obecnym wydaniu budzą we mnie rozczulenie ... Takie dziadostwo i wciąż są frajerzy którzy to kupują!!!


AKG K-530

No więc musiało dojść do zakupu słuchawek... W domu (mieszkaniu;)) niestety nie jestem sam a wieczorem też lubię posłuchać, jako uzupełnienie zestawu trzeba było znaleźć jakieś słuchawki... na początku padło na coś do 200zł ale z opinii w internecie oraz po odsłuchu hd212,202,457 (na jakimś zestawie Onkyo)w jakimś RTVAGDsklepie doszedłem do wniosku że lepiej philipsy za 50zł kupić, Ostatecznie darowałem sobie ten przedział cenowy) poprzeczka poszła w okolice +/-300zł. poprosiłem więc HD515, HD555 (lepszych już nie mieli) wreszcie zaczęło grać...ale właśnie... coś tam grało...ale nie było tej magii. wiedziałem że to może sprzęt , na pewno nie wygrzane...itp. ale nic mnie w tym dźwięku nie przyciągało...nic a nic. Dałem sobie więc spokój Ponieważ u mnie w mieście nie ma praktycznie żadnego sklepu z dobrą możliwością odsłuchu nie miałem dalej czego testować...cała noc spędzona w internecie...do senków po prostu przeszła mi ochota , beyerów itp bałem sie brać w ciemno... znalazłem więc coś takiego jak Firma AKG. Opinie K530 w testach na niemieckich stronach mówią same za siebie....zresztą jak i sama opinia AKG (mówi się że w każdym studiu na świecie jest przynajmniej jeden ich produkt:) to taka ciekawostka ) Zaufałem tym opiniomi dobrze na tym wyszedłem. zastanawiałem sie nad właśnie K530 oraz k141studio. a że studia nie mam :) to wygodniejsze oraz praktyczniejsze wydają się te pierwsze. i tak się stało ... na drugi dzień poszedłem do jedynego sklepu w Płocku w którym handlują sprzętem z wyższej półki i mi zamówili.gdy słuchaweczki przyszły od razu poszły pod CA AZUR 540C v2 + AZUR 740 A .... nie skomentuje wam dzwięku w porownaniu do senków(wiem że sprzęt inny ale liczy sie ze było lepiej :P ) ... poprostu wszystko poukładane jak klocki lego, dzwięk aż sam władał uszami :) . w Domku pełne zadowolenie i Pełnego blasku i ożywienia dostały po wygrzaniu ( ok 30h jak narazie) wtedy to wychodzą smaczki dopiero...dodam że słucham praktycznie prawie każdego rodzaju muzyki Ogolnie POLECAM jak/jeśli stanieją do 300zł można brać w ciemno :) !!!


Dali Grand

Wczoraj kupiłem używane DALI GRAND, które grają obecnie z Nakamichi PA5 i Marantz CD53 u szwgra w Danii, ale w domu podepnę je do klona Krella KSA50 i Sony CDP970 + do kina CA540R i Pioneera DV717. Nie mogę wyjść z zachwytu od momentu podłaczenia tych kolumn. Absolutnie się nie spodzewałem czegoś takiego. Wcześniej słuchałem DALI 450 , 470 i 850 ( które chyba mają te same woofery i średniotonowy ) i kolumny DIY, ale GRANDY zmiotły wszystko z powierzchni ziemi. To jest dźwięk całkowicie innej klasy. Ponieważ kosztowały mnie ok. 4000 zł , więc stosunek jakości do tej ceny jest fantastyczny. Przy nowych byłby dobry. Jak grają - rewelacyjnie. Są dynamiczne, naturalne, soczyste, z baaaaaardzo niskim i kontrolowanym basem. Średnie są śpiewające, gorące a wysokie precyzyjne i perliste. Przestrzeń jest fantastycznie trójwymiarowa. Potegą brzmienia nie ma granć, aż strach kręcić potencjometrem. Słuchałem kiedyś Heliconów chyba 400 i było fajnie , ale chudo - przestrzennie ale klinicznie - może to być wpływ wzmacniacza cyfrowego chyba LYNGDORF. Dali Grand bardziej mi pasują. Trudno to opisać , co one potrafią. Brzmienie każdego gatunku muzyki jest prawidłowe. Wcześniej zawsze cos mi nie pasowało , teraz wszystko jest super. Tylko te gabaryty.....


Goodmans MEZZO II

Nareszcie kupiłem sobie kolumny do słuchania muzyki . Od A do Z. Przytargałem do domu odrapane skrzynie.na froncie maskownica jak koszmar.W dodatku nie sciagalna. No ale do sedna.Pierwsze uruchomienie to troche rozczarowania .Sama srednica i złote tony wysokie .W dodatku troche rozmyte i zaokrąglone.Mała podmianaq w torze twetera i koniec. A gra to tak ze juz mi przeszły audiofilskie spekulacje i stękania.Wokale az gorace .Ta srednica(moze niezbyt naturalna) rozwala na łopatki.Babskie głosy to jakis ogien. Dla sceptyków dodam ze nie jest dudnienie przyklejone do głosników.To zupełnie inna szkoła dzwieku .Ja ten sposób prezentacji nazwe -kinowy dzwiek.Ale dzwiek z klasą. Audiofil czepnie sie tu do wszystkiego ,meloman sie zaczaruje starym GOODMANSEM ze smietnika. Przerabiałem rózne audiofilskie moniktorki.I w wiekszosci wiem juz ze robia nas w jajo.Tutaj głosnik jest 2 razy wiekszy i to daje swobode i rozmach.To trzeba posłuchac aby sie otrzasnac ze słuchania wybrzmień i postekiwań. I mała uwaga najlepszym wzmacniaczem to lampa z tamtych lat i mozliwe ze tranzytor jakis germanowy.


Luxman l-230

tu Luxman się wykazał uważam ze jest to poprzeczka postawiona naprawdę wysoko w tej klasie sprzętów. L 230 jest to puszeczka grająca naprawdę wyjątkowo przyzwoicie za takie pieniądze, dając przewagę nad innymi wzmacniaczami tej klasy w stosunku cena-jakość. wysokie dźwięki są przyjemne dla ucha, słychać również wiele szczegółów. oczywiście cichutkich szczotek perkusyjnych nie jest zbyt wiele w sygnale ale dają o sobie znać. pasmo średnie jest tu najbardziej dopracowane, szczegółowe wręcz minimalnie uwypuklone. Niskie tony tą ciepłe i przyjemne ale nie są zwarte. Dzięki temu dobrze słucha się muzyki elektronicznej z silnym pompującym basem. Niestety wzmacniacz nie posiada HI-Endowej nutki, tego czaru ale nie można się jej spodziewać za takie pieniądze. Po porównaniach ze sprzętem wysokiej klasy [ Luxman M 300] mogę stwierdzić ze jest to naprawdę niesamowicie poprawny dźwiękowo wzmacniacz. Ogółem dźwięki są ze sobą dobrze skomponowane żaden nie wychodzi na przód panuje tu równowaga. całość jest nawet skoczna choć największą przyjemność daje tu spokojna harmoniczna muzyka.


Klotz IY106

Kabelek jak na swoja cene gra calkiem przyzwoicie. W porównaniu do LaGrange'a jest przede wszystkim mniej mulasty ale za to tracimy troche na basie. Ale niestety musze przyznac ze mimo swych wielu zalet w porownaniu z interkonektem ktorego wczesniej uzywalem a jest nim Dietz Colonia (kiedys dostalem go w gratisie do okablowania do samochodu) wypada kiepsko - IY106 moze i gra czysto i przejzyscie z mila srednica lecz tracimy na detalach i naturalnosci dzwieku inaczej mowiac na górze. Gdyby nie to ów kabelek by spełnił wszelkie moje wymagania zwlaszcza ze kosztuje niewiele.


Tonsil Voyager 350

Kupilem te kolumny dla rodzicow do salonu.   Jeden z najwiekszych bledow w zyciu oprocz kupna kiedys Altusow 110.nie wiem czy ludzie w Tonsilu byli glusi ? Przechodzenie ze skrajnosci w skrajnosc (Altus -> Voyager).Dzwiek jest calkowicie stlumiony, dudniacy, sluchajac klasyki szlag czlowieka trafia bo slychac rozne smaczki, ale zaraz znikaja.Przestrzeni rowniez 0, jestem w stanie dokladnie powiedziec gdzie stoja. Polecam posluchac na nich: Message in a Bottle - The Police. Myslalem ze padne ze smiechu po tym co uslyszalem, calkowicie nie trzymaly tempa, graly swoim zyciem, totalna kanonada i masa bezbarwnego dzwieku. Wysokie tony to totalna porazka, ich po prostu nie ma.Caly czas jest uczucie jakby tweetery wogole nie dzialaly.   Moim zdaniem jedyne do czego sie nadaja to mala dyskoteka (jest tzw. efekt \"kopania w klate\" :-)).Albo na czesci.   Nie wiem jak graja Tonsile Siesta, ale ja juz podziekuje, nie chce wiedziec.Graja z zestawem Sony Scenario S7 , graly tez z Technicsem SU-VX720 i Denonem DC-960, graly lepiej z Technicsem.Troche wiecej kontroli nad basem i wiecej wysokich tonow.


Copland CSA 8

Jestem bardzo zadowolony z tego coplanda.Zakup w ciemno, ale w 100% satysfakcjonujący.W tej cenie oferuję dzwięk rasowy, z własnym charakterem - na pewno nie nudny, ani męczący.Wykonanie na 5+.Podobno dobrze łączy się ze spendorami.Nie wiem, nie sprawdziłem.Zarzuca mu się jasność, no nie wiem - sprawdzałem w różnych konfiguracjach i takowej nie odczułem.W porównaniu z densenem dm 10, jest zdecydowanie bardziej precyzyjniejszy, oraz ma lepszą głębie.Zdecydowanie polecam






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.