Soft clipping- zbawienie dla NAD c326 BEE. Kilka refleksji co do wpływu różnych czynników na brzmienie.

Witam serdecznie,

piszę aby podzielić się pewnymi spostrzeżeniami.

Ostatnio rozpisywałem się na forum odnośnie problemów z brzmieniem integry nada c326 bee+ cd c545bee + kolumn diy (TLR Focal+seas excel 16cm).

System bił średnicą i górą po uszach. Brzmienie ostre i męczące. Zebrałem informacje na forum i postanowiłem ruszyć w poszukiwaniu innych kolumn i wzmacniaczy do testowania (szukając ciepłego przyjemnego brzmienia).

Jednak, najpierw dałem nadom jeszcze jedną szansę. Sprawdzałem wpływ różnych czynników na brzmienie tego zestawu i zauważyłem co następuje:

-po mimo faktu, że wzmacniacz i cd plasują się w kategoriach "budżetowych" system był wyraźnie podatny na zamianę interconnectów i kabli głośnikowych; jednak nie na tyle, by uspokoić brzmienie- raczej rzeczywiście dobrze dobrane przewody podkreślały pewne dobre cechy sprzętu, lecz nie maskowały złych

- pomieszczenie w którym stoi system (około 15 m^2 z łamanym sufitem) było początkowo akustycznie w stanie który określiłbym na "dobry", doprowadziłem je do stanu niemalże "doskonałego" (siejąc przy okazji zamęt wyrzucanymi na korytarz meblami :D). Zmianą w brzmieniu było lepsze zdynamizowanie dołu pasma, i zdecydowane zwiększenie namacalności dźwięku. Góra i środek lekko się uspokoiły ale nadal były wypchnięte do przodu.

Na tym zakończyłyby się moje kombinacje z tym co mam i zacząłbym poszukiwania innych elementów. Przypomniałem sobie jednak o soft clipping montowanym w nadach.

Wcześniej patrzyłem na to jako zbędny dodatek do wzmacniacza który nie wniesie zapewne nic przy normalnym słuchaniu.

A tu niespodzianka!!!

Dźwięk początkowo ostry, szczegółowy, i suchy stał się nagle ciepły, "misiowaty". Średnica cofnęła się wyraźnie do tyłu i brzmienie nabrało angielskiego charakteru. Szczegółowość brzemienia uległa delikatnemu ograniczeniu, ale dzięki temu dźwięk jest w moim przekonaniu bardziej aksamitny i przyjazny.

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie

I życzę maksymalnej satysfakcji ze słuchania muzyki :D.

Ten układ psuje dźwięk i warto go usunąć.

Tak jak cały badziewny preamp.

poczytaj :

Ten układ psuje dźwięk i warto go usunąć.

Tak jak cały badziewny preamp.

poczytaj :

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zgadzam się, że psuje, ale pośrednio takiego zepsucia przy tym wzmacniaczu poszukiwałem. Ten dźwięk zrobił się teraz nieco papkowaty, mniej ostry,lżej mi się tego słucha. W elektronikę ingerować nie chcę, bo pojęcia na tyle dobrego nie mam, jednak chętnie poczytam. Swoją drogą, myślę, że z tego całego kombinowania z tym wzmacniaczem byłoby chyba najlepszym rozwiązaniem dorwanie się do nada starszej generacji. Coś Cię wkurzało w tym wzmacniaczu, czy po prostu postanowiłeś poeksperymentować? Te wysokie rzeczywiście były podbite? Nie ześwirowałem jeszcze? Kilka osób z forum też miało takie wrażenie, że gra ostro;/

Mój wpis z sąsiedniego wątku:

I dodam jeszcze od siebie, że układ soft clipping nie tylko kompresuje dynamikę, degraduje brzmienie, ale zawęża też scenę stereo (podobnie jak działanie układu blend w tunerach NADa. Takie są moje spostrzeżenia...

Kiedyś jak się naczytałem głupawych gazetek to z partyzanta kupiłem CD 521BEE i C320BEE

Miałem wcześniej lepsze klamoty , ale sprzedałem i potrzebowałem coś na szybkiego.

CD grał gorzej niż DVD Manta :)

Wzmacniacz nie lepiej.

Dla mnie 320BEE to był muł bagienny bez detalu , itd...

Ale podatny na modyfikacje .

Po tych modyfikacjach ma go mój kumpel od roku.

Rozjechał kilka wzmaków do wtedy około 4500zł

Do dzisiaj nie znalazł nic lepszego do 7 koła .

Tak więc polecam.

Zresztą chyba dalej są też wpisy tych którym go przerobiłem.

Ale masz problem gdzie indziej.

Kolumny ?

CDek ?

Pomieszczenie ?

Kiedyś jak się naczytałem głupawych gazetek to z partyzanta kupiłem CD 521BEE i C320BEE

Miałem wcześniej lepsze klamoty , ale sprzedałem i potrzebowałem coś na szybkiego.

CD grał gorzej niż DVD Manta :)

Wzmacniacz nie lepiej.

Dla mnie 320BEE to był muł bagienny bez detalu , itd...

Ale podatny na modyfikacje .

Po tych modyfikacjach ma go mój kumpel od roku.

Rozjechał kilka wzmaków do wtedy około 4500zł

Do dzisiaj nie znalazł nic lepszego do 7 koła .

Tak więc polecam.

Zresztą chyba dalej są też wpisy tych którym go przerobiłem.

 

Ale masz problem gdzie indziej.

Kolumny ?

CDek ?

Pomieszczenie ?

W różnych zestawieniach zawsze wypadało, że wzmacniacz jest winowajcą. Próbowałem na innych kolumnach. Ze względu na brak innego źródła pod ręką podłączyłem Ipoda; jakość sygnału była gorsza, ale charakter podobny. Akustykę pomieszczenia zmieniałem. Nie wiem, może po prostu się przewrażliwiłem na ten wzmacniacz, jednak dla mnie jest zbyt ostry, i męczy przy dłuższym odsłuchu. Ciężko mi się słucha i cicho i głośno. Może poszukam jeszcze innych kolumn do konfrontacji, z tym, że te obecnie podłączone diy - TLR Focal i Seas Excel (16cm), to kawał porządnych samoróbek, które pod inną integrą (sony es- modelu nie pamiętam) brzmiały znacznie cieplej.