Skocz do zawartości
IGNORED

Literatura piękna - ulubione książki


Hermes

Rekomendowane odpowiedzi

  • Redaktorzy

A tak już ciekawie było. Proponuję nie wpisywać jednolinijkowych wypowiedzi, bo po tym tylko wzrok się ślizga, zresztą zmuszają one piszącego do niewczesnej lapidarności, z czego potem wpisy pt. znam twojego lekarza, bez podania nazwiska i adresu. A co to za robota? Jak już, to konkretnie, co za lekarz, gdzie, i od której półkuli. Ze swej strony, zanim podzielę się skrywanym na dnie serca sekretem literackim, muszę zastanowić się głośno, po co u licha jazz psuje whisky dodatkiem lodu? Chyba że dla przyjemności przyglądania się pracy kostkarki, co zgadzam się, może być sympatyczne. Natomiast wracając do literatury - muszę przyznać się z bólem, że jestem uczulony na książki o których się mówi wszędzie i na których temat każdy czuje się w obowiązku wypowiedzieć swoje zdnaie - nawet jeśli negatywne. Na takie książki reaguję w sposób zaczerpnięty poniekąd z Salingera (ale nie z "Buszującego w zbożu", brr, zresztą na tę książkę powoływał się morderca Johna Lennona, wystarczający chyba powód do ostrożności), odruchem przejawiającym się gwałtownym skurczem niektórych mięśni, w wyniku którego przemykam się skulony na drugą stronę ulicy. W związku z tym Masłowskiej czytałem tylko felietony - dość sympatyczne, ale wolę Kazika Staszewskiego, zmusiłam się do przeczytania tylko jednej książki Pilcha (nie dlatego że zła tylko z podanego wyżej powodu), Olga Tokarczuk też musi czekać aż przyjdzie jej czas, jeśli w ogóle. Za panią Musierowicz gdzieś tam wspomnianą owszem, przepadam, ale uważam że tylko dwoma książkami rzeczywiście wychyliła się z ram własnego gatunku literackiego. Natomiast z przyjemnością podzielę się z obecnymi radością, jaką dały mi dwie książki Connie Willis - a."Nie licząc psa", oraz b."Przewodnik stada". Wprawdzie w przypadku tych książek wskazane jest spełnienie pewnych warunków wstępnych (a. - znajomość książki Jerome'a "Trzech panów w łódce nie licząc psa", b. - bycie naukowcem w dużym instytucie), ale nawet bez tego są to rzeczy rewelacyjne, np. w przypadku książki "b." kawałki akademickie Lodge'a odpadają w przedbiegach. No to napisałem dłuuugi wpis...

cyt:"po co u licha jazz psuje whisky dodatkiem lodu?"

 

Jozwa - to jest takie świństo (a szczególnie J.W.) że lód już jej nie zaszkodzi. No ale jesli jestes wielbicielem samogonu to mogę dać Ci instrukcję jak go wykonaś żeby nie oślepnac podczas picia ;) Niestety będzie jednolinijkowa - jesli znasz cały proces.

> Jak już, to konkretnie, co za lekarz, gdzie, i od której półkuli.

 

To powazny watek i poslugujmy sie precyzyjnym nazewnictwem. Zgodnie z konwencja - nie polkuli a poldupka.

 

>po co u licha jazz psuje whisky dodatkiem lodu?

 

Bo to czyni go lepszym od untermenszow psujacych lodem brandy.

 

> (a. - znajomość książki Jerome'a "Trzech panów w łódce nie licząc psa", b. - bycie naukowcem w dużym

> instytucie)

 

Warunek a. - spelniony i to wielokrotnie, co do b. tylko czesciowo tj. naukowiec tak ale nie w instytucie a w lokalu prywatnym, konkretnie ginekolog-amator. Moze byc ?

 

> Lodge'a

 

Lodge to dno. Takie samo co Wharton na przyklad.

  • Redaktorzy

Whisky, jak już musi być, najlepiej smakuje się bez lodu i wody - po co rozbełtywać smak? Co do Lodge'a - niestety. Jakkolwiek Wharton jest nierówny, da się z niego wydobyć rzeczy dobre. Natomiast symbolem tragedii merkantylnej jest dla mnie osobiście Paulo Coelho. Powieści psychoanalityczne dla ubogich duchem, sprzedawane w milionach egzemplarzy. Najlepszy zaś kawałek jego najbardziej znanej powieści "Alchemik" (czyli pointa) jest zaczerpnięty żywcem z tradycyjnej opowieści, o ile pamiętam angielskiej. Natomaist jeśli masz osobisty stosunek do "Trzech Panów", to Nie licząc psa" sprawi, że będziesz chodził po ścianach ze szczęścia.

Kilka słów o Coelho. Przez 'Weronika postanawia umrzeć' przebrnęłam. Czytając 'Alchemika' miałam deja vu. Czy ja już gdzieś nie czytałam tych samych zdań, tych samych pseudofilozoficznych rozważań? Ostatnim podejściem było 'Na brzegu rzeki Piedry'. Niewtajemniczonym dodam, że to kompilacja książek 'Weronika...' i 'Alchemika'. Autor nieustannie cytuje sam siebie. Dno jednak to dopiero 'Podręcznik wojownika światła'. Przez to ostnianie już nie przebrnęłam.

 

Magiczność znaleźć można dopiero w książkach takich jak 'Sto lat samotności'. Ciągle do niej wracam.

 

Ktoś pisał o kryminałach. Raymond Chandler na pierwszym miejscu! :)

Darcy, a co polecilabys mi z polskich nowych pozycji, cos szatansko interesujacego, cos co doprowadziloby mnie nie tyle do filozoficznych rozwazan, ale do szyderczego usmiechu opisanych sytuacji...znasz moze cos? A moze jest cos podobnego obecnie na scenie teatru w stolicy, to wpadlbym na dlugi weekend obejrzec jakas smiesznie perfidna sztuke...zasugeruj cos prosze..

Jazz, masz zadziwiającą zdolność pisania w ten sposób, że nigdy nie mogę wyczuć, kiedy mówisz poważnie, a kiedy przemawia przez Ciebie wrodzona ironia. ;-) Uznam jednak, że tym razem jesteś śmiertelnie poważny.

 

Polecam Ci 'Gnój' Kuczoka, choć obawiam się, że szyderczy uśmiech zastygłby Ci przy tej lekturze na ustach. W teatrze warte jest prawdopodobnie zobaczenie 'Nart Ojca Świętego' na podstawie Pilcha. O spektaklu mogę się jednak wypowiadać tylko na podstawie recenzji, a te są bardzo entuzjastyczne.

Jestes przemila i masz pewna racje bedac podejrzliwa, lecz zdradze, ze moje jak to nazywasz smiertelnie powane momenty nie sa nigdy dzielone z kobieta, co w niektorych sytuacjach jest bardzo niewygodne dla mnie samego, ale o tym porozmawiamy juz po teatrze. Swietnie, ze mi przypomnialas "Gnoj"...jest gdzies kopia w nadal nie do konca rozpakowanym bagazu z Polski..zrob rezerwacje, ja zaplace. Jesli mnie nie bedzie, zapros dowolna osobe...

Czytając takie wątki przechodzi ochota na czytanie literatury zarówno pięknej i tej brzydkiej.

Zaledwie na kilku stronach jest tyle lapidarnych myśli i taki ładunek emocjonalny, że można by nimi obdarować niejedną książkę będącą bestsellerem, a nie będącą zbiorem złotych myśli.

 

Ale zdrowsze jest i tak czytanie z kartek niż z ekranu i nie chodzi tu tylko o wzrok.

A no naczytales sie Pan. Slowo kobiety... I taka Darcy zarzuca Jazzowi Buzce, ze ironiczny, przekorny i trudno wyczuc. Polecanie "Gnoju" jako lektury godnej uwagi to dopiero szczyt przewrotnosci. Lektury zrodzonej z frustracji u podloza ktorej lezy albo kompletne niezrozumienie otoczenia i zdarzen albo co jeszcze gorsze tani koniunkturalizm. Zreszta podobne "kierunki artysztyczne" uprawiane sa i w innych dziedzinach - vide ostatnio reklamowane filmidlo "Wesele".

powracam do tematu, nieco "zboczyliśmy" od nazwy wątku.

 

Zaczne od klasyki literatury angielskiej...wiem wiem juz na wstepie zawiewa nudą ALE sa ksiazki, ktore naprawde warto przeczytac, bez objawow sennosci i znurzenia po przeczytaniu wstepu..

O.Wilde( "the Picture of Dorian Gray"; krotkie ale tresciwe bajki tegoz autora)

Dickens(np Hard Times/trudne czasy)

Thackeray(Vanity Fair/jarmark proznosci")

Woolf (na przyklad Mrs Dalloway)

Bradbury(The History Man/homohistoricus)

Beckett( "Waiting for Godot)

Fowles( The Frnech Lieutenant Woman/kochanica francuza)

oczywiscie Orwell obowiazkowo!

osobiscie nie znosze Goldinga, Jane Austin i tych jej opaslych powieści i kilku jeszcze wlaczajac w to Conrada(ale "jądro ciemności "warto przeczytac).

 

z bardziej zakręconych i "odlotowych" czyli s-f :

B.Aldis i"hothouse"/cieplarnia..i te wszystkie trawersery,niesamowite ale nie bede streszczac ksiazki:-)

kolejny punkt programu to Issac Asimov..tez mozna przeczytac

Lem- calosc,;-), chociaz np Solaris nie zawladnal mna tak jak np "dzienniki Gwiazdowe"czy Kongres Futurologiczny:-)

 

jezeli ktos nagle poczuje olbrzymia ochote na filozofowanie i powazniejsze zastanowienie sie nad wlasna egzystencja to koniecznie Soren Kierkegaard..np Eithe/Or...

 

przyznaje sie bez bicia, ze oprocz pierwszej(i na tym sie zakonczylo) strony ksiazki Maslowskiej, nowosci literackich nie czytuje, mam mam w planach to nadrobic:-) tylko nie za bardzo wiem co moglabym przeczytac(Tokarczuk napewno:-)..

 

poza tym wydaje mi sie , ze z ksiazkami jest tak jak z rodzajem sluchanej muzyki..to raczej subiektywna ocena, ale poczytajcie, moze akurat znajdziecie cos dla siebie:-)

 

pozdr

mysza, podaruj sobie nowosci a zaoszcedzony czas poswiec na probe przelamania niecheci do Goldinga a zwlaszcza Conrada. Zwlaszcza ten drugi powinien byc na czele listy "anglosaskiej" a nie jakies Łajldy.

  • Redaktorzy

Mysza: ale w kwestii V.Woolf to czy jednak nie "Orlando"?

 

Natomiast Jazzowi, jeśli życzy sobie koniecznie coś współczesnego, opartego na polskich realiach i w ogóle, polecam "Kroniki Jakuba Wędrowycza". Autor (określający się gdzie indziej jako Wielki Grafoman, niebezpieczny człowiek, który potrafi napisać książkę w jeden dzień") faktycznie cierpi na rozwolnienie twórcze, ale przy tym wszystkim tak rozkosznie czerpie z, ehm, skarbnicy wschodniopolskiego folkloru, że skłonny jestem mu wybaczyć wszystko. Haw, jak mawia jego bohater.

jazowa i nie tylko!

 

tak pozwlalam zmienić jedną pozycję w wyżej wymienionych przeze mnie książkach!

 

a tak poważnie.."subjectivity is truth"...pamiętajcie o tym!

i podobnie jak we wszystkim to takze w czytaniu chodzi o to zeby bylo sympatycznie i klimatycznie wiec zycze kazdemu niezapomnianch przezyc w swiecie fantazji.

pozdrawiam

dudivan..prosze cie!

bzdrua dla ciebie nie jest bzdurą dla mnie no i wiesz...to co dla ciebie nie jest bzudrą dla mnie moze nią być jak najbardziej..;-) jestem uparta i nie mam zamiaru zmieniać swojego zdania skoro wydaje mi sie ono zgodne z tym jak zyje i co czuje...(ale babskie gadanie:-)

 

Goldinga wprost niecierpię a Tobie odpowiada...i co ja na to poradzę!

pozdr

mysza, zostawmy Goldringa i cala reszte na chwilke w spokoju. Odnioslem sie tylko zacytowanego zdania, przed ktorym raczylas jeszcze dodac ze teraz powaznie. Powaznie to byloby tak:

 

objectivity is the truth.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.